17 października 2013
odchodzisz zawsze nocą
zmierzchem moich powiek
łza samotnie płynie po powierzchni
przy sobie ręce
słowa utkane zamarły w piersiach
zagryzam lekko usta milczą
do powiedzenia wiele
nie doczekanie odpowiedzi
wolnością się cieszą myśli
w krajobrazie wyobraźni
dlaczego
pytam siebie
stał się dzień obrazem
koszmarnej nocy ciemnej
odeszłaś bo kto by chciał mnie czytać
wiersz wirem w głowie
tłoczy serce wiadomości
było nas więcej
na dłoni ogień wspomnień
podam rękę gdy tonąc w życiu
wezwiesz po imieniu .przybędę
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
wiesiek