1 grudnia 2012

Konik i wieża

Jako prawią nam dzieje, tam gdzie liczne turnieje,
na szachowej dalekiej rubieży,
pośród pól czarno białych amor wysłał dwie strzały,
mały konik zakochał się w wieży.
 
Przy subtelnej zasłonie tors przybliżał wciąż do niej,
łeb zadzierał, zaglądał jej w oczy,
będąc drobnym głuptasem nie mógł objąć jej w pasie,
ale za to ją migiem obskoczył.
 
Ona lico rumieni, wzrok kieruje ku ziemi,
patrzy z góry – potężna, wyniosła,
będąc stanu wolnego, nie wiadomo dlaczego
zobaczyła przez chwilę w nim osła.
 
Konik siły przeliczył, strącił ją z szachownicy
i zaczęli się turlać po suknie;
- hamuj swoje zapędy, nie dosięgniesz mej głębi,
a ja lubię struktury wysmukłe.
 
Konik chodził jak struty wszakże nie był podkuty,
wielki wstyd go ze wszystkim ogarnął,
swoje szczęście ominął, potem pognał w dal siną,
ona stała się morską latarnią.
 
Wyjaśnienia już pora jaki z tego jest morał,
w bajce drzemie sentencja ukryta:
koniu wielce ochoczy – wyżej łba nie podskoczysz,
a jedynie wyciągniesz kopyta.




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1