tetu, 23 maja 2019
na związki trzeba uważać
powodują bóle i nieznośną zgagę
reszta jest niczym
bomba wybucha zawsze kiedy tracę głowę
im dłużej to trwa tym większe ryzyko
powikłań nie da się uniknąć
myślałam że umiem być powściągliwa
obejść się smakiem
przecież ciężko znoszę własne słabości
a jednak pękam
moja skóra przypomina pokrzywkę
muszę unieważnić ten stan
skutecznie zetrzeć ślady z powierzchni języka
kłopot w tym
że tak bardzo lubię
truskawki
tetu, 12 maja 2019
Kusi mnie by zostawić wszystko, niby przypadkiem
poddać się fantazjom. Żyć
w nowym czasie, na przekór tej która nie potrafi
negocjować dla nas lepszego losu. Zna pustkę dłużej i wie,
że za rogiem czai się kolejna pusta obietnica. Chcę wyjść, wyjść z tego ciała,
skruszyć lęk, otworzyć się w tobie i zostać. Przecież możemy być
kochankami. Pominięci, będziemy niczym
te same niedole, wiecznie niedopasowane miłości.
tetu, 7 kwietnia 2019
Wszystko jest płynne, dlatego nie stoję w miejscu
w którym mnie zostawiłeś. Złożona z żywiołów, pełna równowagi
przechodzę do porządku nad logos. Nie zginę, bo
żaden bóg nie odbierze mi ognia. Pomimo zmienności
jestem twoim wszechświatem, kwintesencją wszystkiego.
tetu, 19 stycznia 2019
to wraca coraz częściej dlatego zamykam okna
i oczy
dogaszam w nich chwile
kiedy słońce wypalało dziury w zamyśleniach
wpadaliśmy wtedy jak śliwki w inną przestrzeń
i było światłoczule
nie boję się zmian choć cierpię na chroniczny ból
głowy nie da się zostawić w chmurach dlatego sztywno trzymam
wszystkie ponadczasowe wybuchy
mroczki i migotania zapijam rozpuszczonymi prochami
osiemdziesiąt procent nadziei na lepsze
dopóki znów nie zapalisz światła
w moich oczach bledną nasze rysy
uczę się formułować czerń
jestem wrażliwa na światłokształt
tetu, 29 listopada 2018
przedawkowałam słowa Piotrze
umarły wraz z sensem i nie ma nic
co zakwitłoby
między nami chłód droga pod prąd
i skała z którą przyjdzie się mierzyć
samobójcom
zostanie odpuszczone to nie ich wina
że ciemność pochłania światło i nie ma
gotowych aniołów ani żyznych ziem
w których można posadzić nowe
człowiek staje się ciężarem
sobie zawdzięczam ten stan Piotrze
a przecież mogłam oddzielić ziarno
wyłuskać co lepsze i na dobre
zapomnieć czym jest kara
skamieniałam
nie podniosę już oczu ani głosu
on przyjdzie we śnie
kiedy będziemy zamarzać
tetu, 24 listopada 2018
znów obca noc Piotrze
zlewa się w nierozpoznane kształty
a przecież jesteś
tym który obiecał nazwać i oswoić
niełatwo udźwignąć słowo
raz wypowiedziane stało się ciałem
i kołyską
w niej chowaliśmy poronione wiersze -
pamiętasz Piotrze?
wracałam do nich jak do modlitw
tam gdzie nie było nadziei na odkupienie
wyrosła skała
tak trudno uwierzyć w wieczność
o zielonych oczach mówiłeś że są
niczym dziewicze łąki pełne łagodności
a jednak wylaliśmy się jak mleko *
krzyż wciąż pęcznieje od ran
Patryk Chrzan - Zaduszki *
tetu, 11 listopada 2018
rozbierali mnie
kawałek po kawałku biorąc
jak swoją
w bólu i osamotnieniu trzy razy
ocierałam się o śmierć
za słaba by wstać
zbyt silna by umrzeć
wypluwając kości
po cichu kołysałam niewinne dzieci
a szkielet rozpadał się na tysiące oczek
nawlekali
wówczas bezbronna
dziś nieuległa
pełna pamięci i dotyków
z prochu powstałam
mam imię
przeglądam się w sumieniach innych
tetu, 1 listopada 2018
mówiłeś Piotrze że nie ma dróg na skróty
a prawda daje zbyt mało ciepła
pławi się w rozsądkach innych
nieugaszone są wyroki boskie i słowa
co odmieniają sens na krótką chwilę
lirycznieję lecz jestem jak wyblakłe słońce
po drugiej stronie wiersza nie ma miejsc
na zmartwychwstanie a bliskość Piotrze
to tylko złapane w lustrach nagie oczy*
* Boso dom - Agnieszka Syska
tetu, 29 października 2018
Już dnieje
a Ty Piotrze nie zmrużyłeś oczu
przywykły do ciemności w której lepiej widać krzyż
i otwarte na oścież rany
pęknięcia to nie jedyny ślad zapętlonych ustaleń
poezja rozsadza nas od wewnątrz
karmi tym co zebraliśmy przez wszystkie lata
rtęcią wyślizguje się z palców*
musimy nauczyć się czekać Piotrze
między jednym wierszem a drugim odliczać kości
rzucone raz stały się wyzwaniem
(bez)boleśnie przekraczamy odległości
papilarność odkształca szczypie w policzek
*autor nieznany
tetu, 28 października 2018
nie ma dokąd wracać Piotrze
wszystkie święte miejsca dawno spopielały
byłeś tam
dlatego wiesz że zimno nie wynika
z braku wyjątków
to siedzi wewnątrz rozciąga się graniczy
a potem dzieli
w ciepłym łóżku tylko poezja -
nasza poezja daje dupy* Piotrze
z wiersza na wiersz z roku na rok
coraz więcej nieszczęśliwych dzieci
*Poezja jako mała czarna skrzynka z której nie ma wyjścia - Kuba Przybyłowski
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta