Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 15 listopada 2020

Exodus u schyłku homo sapiens…

Z podziękowaniem dla Mistrza Herberta za inspirację….


Rozejrzała się po mentalnej depresji
wszędzie w okół epatowała z patosem ciemność
wprost z ciemnych głów krzycząc bezgłośną
pustką pomiędzy…

I już stało się jasne że ciemność tu
jest jedynym oświeceniem…

Przechodzę na jasną stronę mocy zawsze wtedy
gdy w zatargu nazbyt ekspansywnego
Ego z ID bez uczuć
ani woli choć mimo wolnego tchnienia
zatracam się bez pamięci by przestać
odczuwać ten przeszywająco dotkliwy
ból istnienia na co dzień
omijam z daleka
tłum bez wyrazu zachowując
wyraz bez twarzy

on mówił mi idź wyprostowana
z tymi co na kolanach nigdy
ty nie klękaj
a ja słuchałam dziecięcego autorytetu
poety słów co pisane palcem
na wietrze
niepomna nagrody u kresu
jaką i ja dziś nagradzana jestem na co dzień
śmiechu chłostą
i zwykła śmiercią na śmietniku
człowieczeństwa….

By Anna Gabriella Lilith Gajda © All Rights Reserved
30 kwietnia Anno Domini 2019
gdzieś w bezludnym Sosnowcu wiosną samobójców….


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 23 stycznia 2019

"Morficzny anioł gra bluesa"

 
               (czyli filologiczny flirt z fonetyką…)    

W alomorficznym ciągłym przeistaczaniu się materii mej duszy
zatracam się bez wytchnienia
a tuż przed świtem zachodzi oboczność gdzieś w rdzeniu mego jestestwa
płynna palatalizacja jaźni
z twardości w rozkoszną miękkość rozpływam się cała
falując miękko morficzny anioł zniża lot
senna świadomość alternuje
zmieniając wino w krew
przelaną za świństwa nasze i odkupienie
sprzedanych marzeń i idei
zostaną po nas tylko
same sufiksy puste przyrostki straconych dusz
i garść flektywów nędznych - sam gramatyczny proch i pył.....

By Anna Gabriella Lilith Gajda © All Rights Reserved
19 maja 2014 roku
Sosnowiec w morfologicznym szale
pustoszy napuchłe od analiz głowy....


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 6 sierpnia 2010

„Pustynna wizja”

"Jeżeli znasz Miłość, poznałeś także Duszę Wszechświata,
która jest Miłością" P. Coelho



Moja pustynia ugina się pod pręgierzem palącego słońca, ziemia krzyczy spękana a bose stopy kaleczy jej chropowaty krzyk. Żar pożera ostatnie krople wilgoci, pochłania całą moją energię i siłę by stać………
Moja pustynia zamyka mnie hermetycznie w kuli z nieczułości, a bezlitosne słońce wypala resztki tej nikłej smużki, po której skroplone uczucie wnika w głąb udręczonej ziemi.


Gniewne pomruki gorącego wiatru smagają udręczoną planetę moich niepowodzeń. Nie proszę już o łaskę…  
O choćby jedną kroplę prosto z krwistego serca Wszechświata. Szkarłatną kroplę, która w duszy Wszechświata wibruje
wilgotnością i tętni życiem. 


Ta jedna, mała kropla kusi kryształem najsubtelniejszych z uczuć, tak odległa na antracytowej tkaninie kosmicznych przestworzy, niebotyczna w swej małości, mogłaby ożywić znów spękaną skorupę mojej pustyni…
Palące słońce krwawi spękane serce karmazynowym blaskiem.
W chłodzie pustynnej nocy drżę, tak zimno tu bez Ciebie! I po omacku, w ciemnościach szukam dłońmi drugich dłoni… 


Umęczone upałem skały, kąsane mroźnym oddechem nocy, jęczą pod jego naporem. Coś pęka z trzaskiem, kruszeje skała mojej obojętności… 


Odejdę cicho w tą bezduszną, pustynną noc, smagając wichrem niedosytu własne Ja.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 5 stycznia 2011

***Modlitwa do żywiołów***



Wszechogarniające Słońce, rozgrzewaj nasze serca by nie gasła w nich nadzieja a miłość rozkwitała oblana Twym blaskiem.
Napełniaj wszystkie istoty siłą witalną, by wzrastały w pokoju i harmonii. Rozpromieniaj nas wewnętrznym blaskiem
czystości i dobroci.

Wszędobylski wietrze rozdmuchuj żar wiary i rozganiaj ciemne chmury z nad naszych głów. Niech twe podmuchy nie wystudzą w
nas zapału do czynienia dobra.

Wszechpotężna Wodo, zmyj z nas brud grzechu i nasyć swymi sokami delikatne kwiaty miłości w naszej duszy, niech Twe
krople zraszają zmęczone czoła i gaszą wszelkie pragnienia.

Nieposkromiony Ogniu płoń w nas wiecznie żywym płomieniem nieugiętej woli, daj ciepło domowemu ognisku i ludzkim istotom
szukającym sensu. Niech Twe płomienie pochłoną zło i krzywdę, a żar niech osuszy ludziom łzy.

I Ty Matko Ziemio opiekuj sie swoimi dziećmi, by nie błądziły bez celu po tym świecie. Daj nam schronienie i naucz dbać o Twe ciało i wszystkie istoty, które je zamieszkują.

Matko Ziemio prowadź nas ku przyszłości.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 10 lipca 2012

„Jest tylko ‘tu’ i ‘teraz’ – nic więcej…”

polizać błękit nieba w słoneczny dzień
u schyłku lata
 
dotknąć gorącej łzy
mknącej ukradkiem po policzku
 
poczuć jak pachnie strach
oko w oko ze śmiercią w obliczu końca
 
posmakować słodkości miłosnych uniesień
i goryczy rozstania pełnego wyrzutów i złości
 
czuć doznawać ŻYĆ
być tętniącą w arteriach żył gorącą krwią
żywym srebrem
niemilknącym dźwiękiem
i nieśmiertelną pieśnią – ot tyle wiem o życiu
nic więcej…
i taka suma moich pragnień
 
w równaniu losu same niewiadome
więc policz do trzech
i zamknij oczy – niech spełnia się twój Sen…
 
 
 
Anna  „Lilith” ®
11 luty 2012r.
Żyjąc swoim Snem do bólu…


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 9 października 2012

„Werbalna płochość”

Dla Ciebie – za to, że zwróciłeś mi moją wolność stając się „niebyłym”…
 
 
 
dziś mam już tą absolutną pewność że
czasem są twardsze niźli granit
te zwiewne rwące słowa
palcem na wietrze wypisane
 
czasem ostrzejsze także są
niźli sztyletu zimne ostrze
te ulotnie słodkie drobne niuanse
czule i miękko wprost w twoją małżowinę
bezgłośnie wyszeptane
 
dlatego też i dziś nie marnujmy
już więcej czasu niepotrzebnie
na bezsensownie puste
jałowe czcze gadanie
 
i bez słów całkiem
zupełnie pozawerbalnie
wykrzycz mi proszę tu i teraz
te wszystkie kłamstwa i zdrady wielokrotne
i ile razy sprzedawałeś mnie od wewnątrz
kawałek po kawałku
 
tak proszę właśnie – tu i teraz
zupełnie szczerze aż do krwi
tak abym i ja mogła w końcu
wygarnąć wszystkie swe spiętrzone żale
tak samo całkiem niewerbalnie
uciec w dal gdzieś hen
aż za horyzont się skryć
móc już zostawić w tyle
daleko gdzieś za sobą
ten gorzko-obcy smak
twych ust nad ranem
i ten ostatni jeden raz
pożegnać się
w pamięci zetrzeć obraz Twój na proch
co go spod półprzymkniętych powiek
zdmuchnąć raz ostatni już chcę na zapomnienie
niczym radioaktywny pył
zepchnąć w niepamięć aż po sam kres
w nieskończoności nieprzebyty mrok
 
 
tak oto właśnie dziś
zupełnie poza werbalnie
po Tobie został we mnie już tylko
ten głuchy serca ton przebrzmiały
wątły dysonans między „Kochać” a „Być”
 
 
zwykły pustostan gdzie już więcej nic
poza tą gnijącą stertą
spróchniałych emocji
i paru przeżartych korozją
błahych drgnień - tylko te kilka papieru strzępków
nikomu niepotrzebnych już
co się je zapomniało rzucić w kosz
upchnięte w kieszeń gdzieś głęboko…
 
odwieczna prawda to iż
co ma początek
i kres musi mieć – iskra zapala się i gaśnie wnet
a do wieczności dotrwa jedynie
mej werbalnej płochości
migotliwy drgający cień
 
 
 
Anna Gajda „Lilith”
09 października 2012r.
Sosnowiec – dobijając do kresu by móc zacząć coś od nowa…


liczba komentarzy: 0 | punkty: 6 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 4 października 2010

„Po niewłaściwej stronie lustra….”

Kolejny raz badam gasnące niebo poprzez biel firanki…
Patrzę jak odchodzące słońce krwawi niewinne płótno,
i łuną smaga palącym blaskiem obłości chmur…
Każda chwila izolacji rozpoczyna walkę o oddech.
 
Nie pozwól mi tak zasnąć!
 
Proszę o eksterminację.
Nie o zwykłą, szarą śmierć:
o całkowite unicestwienie.

Teraz już wiem na pewno,
że to właśnie strach zaciska pętlę,
a ja oddzielam zmarłych.
Pusta przestrzeń pomiędzy dźwiękami
ogarnia powoli wszystko.
Los twardo gryzie ziemię,
a kot przemierza spokojnie
dach mego domu.
 
Nie pozwól mi tak zasnąć!
 
Cokolwiek powiesz będzie tego zbyt wiele.
Lepiej, więc milcz,
po co wyjaśniać oczywiste.

Patrz!
Oto ulice z moich lat.
Noszą brzemię nieprzespanych nocy,
w które zwykłam ograniczać siebie.
Próbowałam gdzieś utkwić.
Teraz już wiem, że wolę biec jak najdalej.
Chaos rozprzestrzenia się pomiędzy szczelinami.
Otwieram drzwi.
Przepuszczam wytarty autorytet z dzieciństwa.
Kolejny raz wchodzę na korytarz.
Jeszcze jedna poczekalnia prosi o cierpliwość.

Palcami przeczesuję popioły.
Jeszcze nie jest czas.
 
Nie pozwól mi tak zasnąć…
 
Trudno stworzyć teorię obojętną na autodestrukcję.
 
Krwisty pejzaż powleka lodowaty mrok.
Upiorne, białe światło księżyca
nadaje mojej twarzy trupio-blady wygląd,
a ja w obliczu nocy
składam przysięgę -  że nie opuszczę się
aż do śmierci.

Lilithu - Anna Gajda


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 1 października 2010

„Improwizacja dusz”

Nerwowo liczę oddechy, które dzielą mnie od wielkiego finału... eliptyczny ruch szczupłych ramion pozwoli wymieść obrazy z daleka pachnące stęchlizną i naftaliną - czuć tu starością, a ten zapach trąca uporczywie struny N jak Niepokój, S jak Strach i N-dur jak Durny Niesmak.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    "Świat "Świat oszalał, popatrz palą czerwone książki do historii..." - uwikłany partyjnie, wczorajszy idealista lakonicznie skwitował pożegnanie z towarzyszami - "Nowa Prawda podobno ma
większą zawartość Prawdy Właściwej;  w rządowych teatrzykach wystawiają wciąż "Good  bye Lenin";  nawet meteorolodzy stają na głowie bo przecież wiatr ze wschodu uznano by za niepoprawny politycznie" - równie lakonicznie zdał sprawozdanie z rozmaitości i nowinek. I tylko targowe przekupy łykały jego słowa łapczywie, krztusząc się co raz, głodne Nieśmiertelnej Plotki. Parę straganów dalej, zwabiona zapachem świeżej krwi, gromadzi się gawiedź, wlepiając rozdziawione
gęby w postać rzeźnika - prestidigitatora. Sztukmistrz w apoteozie tworzenia ze sztuką dzieli tusze na sztuki. Oh! Jakże wprawne to dłonie: śliskim cięciem oddziela szynkę od zada, ślina się toczy, oczy goreją - a z kosza przenikliwie łypią małe świńskie oczka podżegacza w uciętej głowie. Jarmarczny kalejdoskop
smaków, tu bezzębna babka wyplata kosze z wikliny, tu tęga gospodyni handluje jajami; dalej palta, kaszkiety, ruskie zegarki i gdzieś w kącie: kram-osobliwości, dla pasjonata i serie znaczków i serie niewypałów z moździerza ("Podobno prosto z Vietnamskiej wioski, gdzie kobiety zgięte w polu zbierają je jak nasze baby ziemniaki w czasie wykopek" - snuje smęci lisi kupczyk prosto w czerstwe chłopskie ucho).  Dalej prowizoryczny blaszany płot - granica z najeżonym szpikulcami niebosiężnych namiastek Wieży Babel, Centrum - inna odmianą targowiska, gdzie handluje się towarami pozbawionymi materii - z wyjątkiem pieniędzy i dup
kurewek gdzieś na blatach peryferii Tygla Biznesu. Tu grzmot potężnych słów, pomruki samochodów, skowyt maszyn i nieokreślone szepty nigdy nie ustają. Biurowce jak wrzące ule buzują od napięć i magnetycznej mocy, która napędza
machinę, nadaje trybom pęd. Ewolucja ludzkości zależna od kursu twardej waluty, nuklearnych dzieci Postępu i wielkoformatowych igrzysk, zawiedzionych ambicji i apoteozy Sukcesu... Nierealnie piękne kobiety i nieprzyzwoicie atrakcyjni
mężczyźni - Nadludzie Nitzsche'go, i to nie ma nic wspólnego z nazizmem.
Modernistyczny happening: korowód otwierają dandysi w fatałaszkach od Prady zalotnie mrugając lazurowymi oczyma laptopów, tuż po nich Żelazne Damy ekstatycznie tańczące kankana wyrzucają swe nogi wciąż wyżej i wyżej - do gwiazd, do otwartych przestrzeni powietrznych, dokądkolwiek...Mija mnie
orkiestra dęta biurokratów; policzki pęcznieją dmąc w puzony odlane z rudy formalności; upaja miarowość kroków, odległości od kolejnych par stóp i lokacji guzików na mundurach po samą brodę... Po sztywnych kręgosłupach, nagła odmiana - zwiewne, melodyjne, pysznie pierzaste rajskie ptaki szefowych woltyżerek:
tajemniczym tańcem brzucha uwodzą faksując swe wdzięki oniemiałej publice, a na małych, zgrabnych główkach bujają się gondole filiżanek. Ach co za przepych!!I tak potokami płyną a to Big Band kasjerów, ludzie-gumy od reklamy, mistrzowie
kamuflażu - mediatorzy w kieszeniach Władzy...i inni...wielobarwni inicjatorzy tego happeningu...
Zmęczył mnie gwar, podążam byle dalej od kotłujących się barw i
dźwięków...budynki maleją, tynk coraz częściej obnaża historie ukryte w kamieniach i zaczynam narzekać na służby czystości...W podłych domach czają się wymięte twarze, poorane pługiem trudnych pieniędzy...Na rogach jawnogrzesznice kupczą intymnością krocza, ulicznicy o bliznowatych, groźnych twarzach negocjują fuzje ostrzem noża i zasiadają w swych dyrektorskich fotelach z litego drewna. Podziemna stolica Gorszego Sukcesu: młodzi mężczyźni bystrymi oczami patrolują rewir podstawówki, wpychając jednocześnie jakiemuś smarkaczowi magiczne fasolki
w ubrudzoną, filigranową dłoń - "To lepsze od balonówy, mały..".

Tętent galopującej Jaźni - prędzej, prędzej - ku szczytom Katmandu, żyznym namułom dolin Nilu, spękanej powierzchni kraju niewolników, ku szczerzących się kłami zarazy wodom Gangesu, prędzej, prędzej...na koniec świata... Zostawiam
wszystko co dane mi było poznać, jedyne czego pragnę i co zachowam, to małe opale, które mi dałeś...od niechcenia, może ciążyły Ci w kieszeni akurat...Opale w moim pokoju mienią się fantasmagorycznie feriom barw...głodną źrenicą chwytam kropelki - teraz mogę zamalować niedoskonałości pustych ścian
farbą wyobraźni.
Lilith


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 26 maja 2011

"Pulsowanie mego ID"

„Kto chce kochać ludzi, musi mocno nienawidzić to, co ich zniewala.” Jean Sartre
 
 
Powtarzalna próba
Nakarmienia głodnych ust
Milczeniem
 
Brzęk tłuczonego szkła
Rozbija myśli w pył
 
I lekko zwracam się twarzą na Wschód
 
Dochodzi mych uszu
Zniekształcony dźwięk muzyki
 
W tych sakralnie
cichych chwilach
Brzmi niczym rozlewające się z głośników
W muzułmańskich miastach
Wezwanie domodlitwy
 
Równie przejmująco rozdziera od środka
 
Tylko że ja przecież oddaję cześć
Jedynie własnej próżności
 
Chciwie szeptam  
o moich pragnieniach
co kąsają ciało  
jak hieny truchło
 
Pół-prymitywny instynkt
Samozaspokojenia – zobacz
Jak płonę naga
Tu przed tobą
Jak mocno drży w oczekiwaniu
Rozpalone ciało
 
Gdy rozgrzeszenie wciąż się nie staje
 
I zimno wzbiera w żyłach
Jak ciekły azot zamiast krwi
 
I mijamy się obojętnie
Stapiając w asfaltową anonimowość
ulic ukrzyżowanych za grzechy nasze…
 
Anna Gajda Lilith
26 maj 2011r.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Anna Gabriella Lilith Gajda

Anna Gabriella Lilith Gajda, 8 maja 2011

"Drżenie"


Blady żar
bezsennych słów
spowija przestrzeń
mijając się
z własnym znaczeniem
 
rozbijam w pył
pusto brzmiące głoski
 
drżąc przy tym
lekko
pełna obawy
 
nie istnieje nic poza tym
mdłym
pozbawionym jaźni
blaskiem
 
a to
co miało się stać
 
staje się Tu
właśnie teraz
 
jak nagie
Niepokalane Poczęcie
 
 
odarte
z otoczki cudu
 
i całej swej świętości
 
I tylko nie mów do mnie
nigdy więcej
tych swoich opętanych
słów....



Lilith - Anna G.
14.04.2011r.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1