25 august 2012
25 august 2012, saturday ( już raz, nigdy* )
O czasie, w trzydziestym ósmym tygodniu ciąży Kobieta rodzi psa. Zdrowy, o brązowych oczach i różowej skórze dziecka; waży zaledwie dwa kilogramy.
Kobieta śmiertelnie zmęczona nie porusza się wcale na łóżku; nie patrzy. Psie dziecko skuczy cichutko owinięte w białe sztywne pieluchy. Kobieta w malignie, gorączkuje; twarde kamienne piersi nie dają sie dotknąć. Dziecko głoduje. Jest sierpień; zebrane z pól ptaki dają się przemielić na mąkę. Dziecko wygląda za okno. Pomiędzy nogami krochmalone pieluchy nasiąkają krwią. Stodoły we wsi uginają się od ciężaru siana.
*
Kobieta wychodzi z psem do domu. Waga na trzecią dobę po urodzeniu spada. Stan zapalny mija, ale piersi na zawsze pozostają puste. Psie dziecko zostaje pod drzwiami matczynego pokoju. Układa się do snu. Sierść jeży się na przeciągu. Dziecko głoduje.
*
Kobieta oddaje psa na wychowanie. Pies ciągle wraca pod dom.
Brązowe oczy dziecka ciemnieją; skóra bieleje. Pies rośnie, garbi się. Wygląda za okno. Jest grudzień; zebrane z drzew ptaki rozsypują sie w kryształki lodu. Pomiędzy nogami zwinięte szmaty nasiąkają krwią. Stodoły we wsi uginają się od cieżaru głodu.
Odtąd zawsze jest tylko grudzień. Kobieta nie wraca na noc, nie wraca na dzień. Psie dziecko czeka pod drzwiami. Sierść jeży się na mrozie. Pies liże przetrąconą łapę. Pomiędzy nogami rośnie ciemny głód dziecka.
*
Odtąd nigdy nie ma sierpnia. Nie mogę się jeszcze raz urodzić. Nie ma zbożowych ptaków. Nie znam matki.
Nie pamiętam imienia.
1 may 2024
0105wiesiek
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma