3 january 2013
3 january 2013, thursday ( dea(r)th )
A teraz będzie głód. Czysty, pożywny.
Zimno mi w usta i nie mogę więcej. Nie wezmę niczego, co dałoby się strawić.
Oddychanie jest rodzajem jedzenia. Jest też rodzajem wydalania. Jednocześnie.
Natychmiast. Pęcherzyki płucne żrą chciwie jak świnie. Zawsze kiedy brak mi oddechu myślę: "moje świnie wciąż się nie nażarły". Moje pęcherzyki nie dojadają.
W kołysaniu się jest pewna granica dla ciała. Amplitudy wychyleń po obu stronach.
Leżenie jest stabilne. Jak głód.
Znikanie jest głodem. Znikanie jest pełne wychyleń.
Amplitudy głodu.
Docieranie do miejsca, w którym skóra jest przejrzystą kalką kreślarską, spod której wychyla się schemat anatomiczny na potwierdzenie.
//
" Na Pani ciele można zdawać w ciemno egzmin z anatomii. Czuć wszystko".
- Gdzie jest usadowiona rozpacz, pytam.
Wtedy właśnie lekarz nie wie.
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma