sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1428) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 14 january 2019
zachwycasz ciszą w swoich wierszach
tak jak muzyką Beethovena
barwą pod pędzlem gdy tło streszczasz
i cień rozpinasz w światłocieniach
z pierwszym promieniem bladym świtem
kiedy zmęczenie spać nie daje
gdy nawet serce jakby cichnie
I czas się nie chce z nami starzeć
zachwycasz ciszą wyobraźnią
jej krzyk gdzieś w środku duszy został
dobrze że słowa jeszcze tańczą
choć jak w tym tańcu ciebie kochać
sam53, 13 january 2019
nie wiem czy to co we mnie w środku
to już szaleństwo sen czy jawa
czy odgłos deszczu który dudni
jesień w połowie listopada
czas który zęby już wyostrzył
choć jeszcze wczoraj przyniósł różę
tak jakby zostać chciał w miłości
wierszem do wiersza ją wywróżę
niezapisaną nigdzie magią
kobietą wolną gdzie ta wolność
wilgotną zawsze ciepłą nagą
jakże zmysłową - słowem kosmos
ona niczyja pachnie haszem
w oczach znajoma dziwna pustka
a deszcz wciąż dudni o poddasze
smak czekolady masz na ustach
sam53, 12 january 2019
gdy przychodzisz na myśl
I odchodzisz jak ból bez pożegnania
co nas łączy oprócz dotyku ust
I pogniecionej pościeli
ile w nas baranów lwów panien i wodników
rozbitych filiżanek kubek w kubek
widoków na przyszłość z kuponem totka w ręku
i gniewu gdy sąsiad z dołu słucha nad ranem disco-polo
ile we mnie mężczyzny
gdy emocjonalnie nie jestem jeszcze gotowy
na poniedziałek
sam53, 12 january 2019
zostawiłaś zamarznięty ślad na klamce
chłodny oddech zapleciony w mroczną przestrzeń
srebrno-szarą szadź na drzewach
cień akacji
w twoim echu drży wspomnieniem chcesz czy nie chcesz
rozminęły nam się słowa z poniedziałkiem
i zwątpienie przystanęło tuż za drzwiami
ktoś powiedział że samotność zimnem pachnie
mróz na szybie tylko kwiaty pozostawił
nie szukałem ciepłych myśli na futrynie
czas się oparł jednym palcem o parapet
ciągle słyszę cię w dwóch słowach
czy to minie
jest nadzieja będę twoją jak mnie złapiesz
sam53, 14 march 2018
Została kropla pod powieką
i dreszcz uczucia jakże żywy
rozlane mleko jeśli mleko
może niektórych trochę dziwić
został niedosyt cień spełnienia
karykatura niedomówień
przyzwyczajenie - było - nie ma
i kociej łapy choć na próbę
błyszczących oczu
kwiatów w oknie
dzień dobry uleciało w przestrzeń
jak trudno siebie jest zapomnieć
kiedy pamiętać też się nie chce
sam53, 9 march 2018
odnajdę cię w wyrazie twarzy
w błękitnych oczach ciągle głodnych
w nienasyceniu którym karmisz
drżące odruchy bliskiej wiosny
w pieszczocie słowa kiedy wierszem
subtelne frazy zbieram w bukiet
w stokrotkach którym chcesz czy nie chcesz
darujesz co dzień szczery uśmiech
wraz z pocałunkiem pierwszym nagłym
gdy zmysł za zmysłem goni w obłęd
i lgnąć ku sobie pragną wargi
że wcześniej znaleźć cię nie mogłem
sam53, 5 june 2017
czy słyszysz w wierszach trochę siebie
dzień noc muzykę nieskończoną
i gra to wszystko razem - nie wiem
symfonią wrażeń - pachnie wiosną
jak się odnaleźć choćby w słowie
gdy w dwóch oddajesz całe serce
jak je zaznaczyć dobrem - powiedz
kiedy chcesz z siebie oddać więcej
nawet gdy cisza wierszem załka
a wiatr wspomnieniem pamięć skruszy
zagraj mi proszę
proszę zagraj
poezja śpiewa w mojej duszy
sam53, 31 may 2017
Wiosna za wiosną w bzach jaśminach
i ścieżek więcej przedeptanych
dalie za oknem
czas dzieciństwa
twój obraz majem w oczach zastygł
podmokła łąka pełna jaskrów
jeszcze turzycą się zieleni
i ciebie widzę w słońcu - zaszło
pamięć się zwraca ku jesieni
deszcz przestał padać - gdzieś pod płotem
w sennej kałuży szare niebo
a ja ci słowo w wierszu niosę
pachnące dzisiaj zwykłą miętą
sam53, 27 february 2017
очень много работы
и наверно сил мало
tyle dni do soboty
słońce ze mną nie wstało
mróz z kwiatami znów w oknie
miasto w śniegu - jak czysto
a ja ciągle wśród wspomnień
wywołuję cię myślą
pijąc rano herbatę
patrząc w ekran wieczorem
bez orkiestry i zaklęć
zawsze cieplej we dwoje
a w sobotę przyniosę
dzień - co nie chce a dziwi
ciebie siebie tęsknotę
najprawdziwszą z prawdziwych
zimą trochę nieznośną
dziś z uśmiechem i gestem
czy pamiętasz - bądź wiosną
dla mnie wiosną wciąż jesteś
sam53, 26 february 2017
Nie wymyśliłam ciebie rano
ani wieczorem do kolacji
nie wystawiłam też do wiatru
a mogłam przecież nawet za drzwi
na deszcz na smutek niepogodę
nie próbowałam bo i po co
nie zawsze wszystkim jest po drodze
choćby w ostrogach ale boso
nie wymyśliłam cię pomiędzy
kawą i ciastkiem przed południem
nie szło na drobne już rozmienić
tego co czułam gdzieś podskórnie
i nie przebiśnieg pierwszy wiosną
(lubię ją nawet w listopadzie)
tę myśl ze śniegu chcę otrząsnąć
szczęście na ustach palec kładzie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.