sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1425) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 4 april 2023
noc rozlała się jak kawa przy kolacji
wieczór sypnął białym puchem przy niedzieli
myśli z tobą jak latarnie nie pogasły
twoje słowa wciąż trzymają przy nadziei
nawet wiersze których pewnie by nie było
przepełnione marzeniami jak modlitwą
zapisują się cierpliwie w naszą miłość
czyniąc ciebie tak jak wiosnę coraz bliższą
z senną wiarą że znajdziemy się po drodze
zanim jesień zaszeleści liściem złotym
ach w stokrotkach bedę kochać ciebie co dzień
powiedz - kocham- a poczujesz zapach wiosny
sam53, 1 april 2023
Jego wszystkie obrazy zdawały się być niedokończone
zwinięte w rulony albo rozpiete na blejtramach
wyciągnięte zza szafy pachnące starością
pełne pustych przestrzeni jak za mgłą
której podkład się nie trzyma
zamazany świt w różowo-fioletowej poświacie
deszcz który wzbija tumany kurzu
skowyt wyobraźni
echo wyschniętej studni
dlaczego Bogu po stworzeniu świata
nie został jakiś szkic brudnopis
może właśnie dlatego był Bogiem
sam53, 31 march 2023
nie chciałbym tłumaczyć się z tęsknoty
z odrobiny ciepła której szukam w filiżance
każdy ranek zaczyna się od twojego oddechu na ustach
gdy wiersz jeszcze w ciepłym dołku na poduszce
każdy dzień z myślą co byś zjadła na obiad
z wiosną której dłonie codziennie dotykają kwiatów
ze słońcem które mogłoby być już na zawsze
przypięte plastrem miodu do nieba
z uśmiechem zostawionym na później
albo zgubioną rekawiczką parasolką kapeluszem
czasami słyszę ciebie jak swój własny głos
zatrzymany na światłach nim pójdziemy dalej
sam53, 30 march 2023
przymykasz powieki i odlatujesz
doganiasz wyobraźnią obrazy prawdziwe
fikcyjne - wszystko jedno
zatrzymujesz je w nadrzeczywistości
czasem przeglądasz na zwolnionych obrotach
to nie brak energii
to totalna imaginacja
szumy w głowie, błyski w oczach
prądy które przenoszą z miejsca na miejsce
drgawki łzy szczęśliwe jak dziecięca radość
smutne jak żal na pogrzebie
wierszem
pocałunki jeden drugi
wiatr który popycha do niej
a ona lgnie do ciebie wilgotna gotowa
na wasz pierwszy raz
kiedy już jesteście razem
niepotrzebna wyobraźnia
wystarczy obrysować kredą wyczerpane ciała
później ściągnąć ciebie z jej bioder niczym wypisany długopis
zebrać ślady linii papilarnych
wymazać miłość ze śmierci
odwrotnie już się nie da
wrażliwcy tak mają
"niech no tylko zakwitną jabłonie"
sam53, 28 march 2023
gdybyś mnie chciała prawdziwie pokochać
oddać się cała w ramiona stęsknione
wejść w moją jesień niczym kwietna wiosna
niech miłość sama czyni z ciebie żonę
gdybyś mnie chciała tak jak dnia po nocy
gdy pożądanie zbudzi nas w objęciach
gdybyś dwa ognie w jeden chciała złączyć
bez magii słowa ani też zaklęcia
gdybyś jak w wierszu na wilgotnych ustach
przyniosła szeptem najprawdziwsze kocham
pachnące wiosną na miękkich poduszkach
gdy serce sercu podpowiada - zostań
"gdybyś mnie kiedyś miała przestać kochać,
nie mów mi tego. Bóg tego także nie czyni.
Gdy ma zesłać zarazę i głód, On ciągle się śmieje z wysoka,
choć dobrze wie, że oazy przemieni w pustynię." *
* Konstanty Ildefons Gałczyński
sam53, 27 march 2023
dobrze się poczuć jeszcze młodym
chociaż tak blisko do jesieni
szkoda że więcej nocy chłodnych
i marzeń które w krew nie weszły
myśli związanych pocałunkiem
miłości zachwyconej wierszem
wszak piękno w słowach trzeba unieść
uwierzyć sercu a masz serce
za oknem wiosna - kwiaty w pąkach
a między nami ciągle pustka
tylko spojrzenia ktoś nam splątał
pocałuj masz gorące usta
sam53, 27 march 2023
w tym roku bzy zakwitły wcześniej niż zwykle
jakby ktoś przesunął czas w słońcu
kwiatom i nie tylko kwiatom zabrakło kolorów
wiosna zawisła na włosku
po wymodlonym deszczu odżyły kałuże
mrówki po śladach wróciły do gniazd
rozdzwoniły się konwalie
w ostatniej kropli rozbłysła tęcza
dotykając jej powoli roznosiliśmy światło
w dziekczynnej mszy przylgnęliśmy do siebie
niczym płomienie ognia
bóg słońce otworzył kolejne niebo
pachniałaś bzem Wiosno
sam53, 24 march 2023
w pierwszej wersji Magdalena nie odpowiadała na listy
w drugiej zdawkowo na odczepnego
wyrzucała z siebie jedno dwa zdania
krótkie nudne choć nie pozbawione sensu
w obu wersjach grała tę samą rolę
trzecią wersję stworzyłem na potrzeby własnej wyobraźni
nareszcie widziałem w Magdalenie i kochankę
i powiernicę wszystkich sekretów
nie była jeszcze ideałem ale powoli starałem się przylepiać jej
zalety poznanych wcześniej pań
pomijając szczegóły z trzecią wersją mógłbym spędzić kawał życia
i wcale nie musiała być szczupłą jak osa
z podniecającym biustem
nie musiałaby też codziennie gotować obiadków ani sprzątać na błysk
może dlatego że sam uwielbiam pichcić
trzecia wersja lubiła łóżko i seks
tak jak każda kobieta
której nieobce są przyjemności bycia z mężczyzną
przyzwyczajony do trzeciej wersji nieopatrznie umówiłem sie na spotkanie z wersją nr 2
jakież było moje zdziwienie gdy ta ostatnia przyszła z mężem
czyżbym ominął jakiś szczegół w opowieści
zobaczyłem mężczyznę wpatrzonego w kobietę jak w obraz
nie chciało mi się wierzyć że można polubić
nudę inercję małostkowość
tak typową dla osób próżnych choć idealizowanych
związek przez swą jednostronność wydawał się gromnicznie sztuczny wręcz wyrachowany
nie czułem w nim ekspresji
szokiem był nadmiar deklaracji
zmieszany wróciłem w te pędy do swojej wyobraźni
Magdalena wersja 3 właśnie zmieniała firanki w oknach
w domu pachniało wiosną
maleńki bukiecik stokrotek przenosił nas do realu
kończyłem wiersz
sam53, 22 march 2023
co to za miłość schowana za horyzontem
której dobre oczy nie mogą wypatrzeć
nawet jakbyś wszedł na najwyższe drzewo
.
co to za miłość którą najpierw czuje pies
wylegujący się na schodach
a dopiero później wiatr roznosi jej woń po okolicy
.
ludzie bez opamietania o niej plotkują
kłócą się o pierwsze imię jakby była wielka różnica
między Małgorzatą a Magdaleną
.
czasem wydaje mi się że jedna z nich się uśmiecha
a to tylko milczenie wykrzywia usta
cisza zazwyczaj ma szerokość łóżka
.
rano budzę się z kawą na ustach
matka nie pozwala tak długo się kochać
pies też warczy wylegując się na schodach
siódme niebo odkładam na półkę
piszę z sufitu
sam53, 21 march 2023
Między słowami zawsze miękko
choć siedzieć długo nie wypada
a tym wrażliwym dziś na piękno
serce zazwyczaj podpowiada
wzrostem ciśnienia spadkiem tętna
lub uczuleniem na błysk fleszy
kiedy już mało co pamiętasz
a kaca nie ma po czym leczyć
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt