sam53

sam53, 20 january 2024

uśmiechasz się

ile trzeba czasu żeby uśmiech
pokonał przestrzeń między nami
ile lat dni czy minut

czy muszę się cofnąć w czasie
żeby znów umówić się z tobą na spacer
ukraść całusa w Księżym Lasku
albo tuż przed maturą
rozwiązać zadanie z rachunku prawdopodobieństwa

uśmiechasz się gdy wspominam wariacje z powtórzeniami
szalone pomysły których chyba nie było w żadnej innej klasie
pamiętasz " dziwny ten świat" w Słoniowym wykonaniu
wino we dwoje
niektóre wspomnienia wrosły w nas
większość odfrunęła w nieznane

teraz zastanawiam się które słowa włożyć w usta
żeby wykopany z szuflady uśmiech
trafił wierszem tylko do mnie


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 20 january 2024

ze snu w Rzymie

zimowo było - padał deszcz ze śniegiem
a czułem radość chociaż jeszcze styczeń
mój sen przy twoim w lekkiej drzemce przebiegł
jakby chciał blisko albo jeszcze bliżej

zdumiony uśmiech zbudził nas w objęciach
zdejmując z ramion wciąż pachnące wierszem
dwa słowa w chmurze - początek zaklęcia
jak spowiedź we śnie - roztańczone szczęście

gdy wiatr od morza nadzieją na wiosnę
gdy umajeni w niekoszonej trawie
sen wypełnimy - niespełnionych objęć
później espresso z buziakiem jak dawniej


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 19 january 2024

dlaczego wiersze

nie lubię kryminałów i długich opowieści
od tych najdłuższych rosną pieprzyki
a czasami nawet wąsy na plecach
podobno właściciel takowych czytał biblię i udawał anioła
prawda że głupio z rudymi kłakami przeglądać stary testament
chociaż bajka w bajce nikogo nie powinna dziwić

czytam zazwyczaj rano i popijam kawą kawą kawą
już o świcie kocham się z poezją
z tego lirycznego związku jeszcze przed śniadaniem
rodzą się dzieci
szczegóły zostawiam dla siebie

kawa z kroplą mleka - dobry pomysł
pokaż mi swoje pieprzyki


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 18 january 2024

zamieszkaj u mnie

niech będzie pochwalona ta która pierwsza wyjdzie z wiersza
dla niej codziennie sprzątałbym przedsionki
wszak do czystego serca nie wstyd zaprosić
pokazać schowek z kluczem do otwierania się na świat
już nazywany domem

nie dziw się - duże pokoje - ogromne serce
piec stary kaflowy ale jeszcze dobrze grzeje
okna uszczelnione - ciepło
w sypialni łóżko z baldachimem
wi-fi pod ręką

w ogrodzie twoje ulubione konwalie
razem posadzimy lipę
lubię wiosenne brzęczenie pszczół i smak miodu

na ustach


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 17 january 2024

co na to Vivaldi

sypało wiało dawno nie było takiej zamieci
patrząc przez okno podziwiałem artystyczne zawijasy wiatru
śnieg poddawał się jego podmuchom tworząc zaspy i gołopola
na gałęziach świerków i sosen rosły czapy i kołnierze

ten lekko zamglony świat dojrzewał w świetle latarni
nie potrzeba wyobraźni by cieszyć się niespotykanym pięknem zimy
nie trzeba wiary
rzeczywistość na naszych oczach stawała się magią

myślę że tak wygląda spacer ku niebu
nawet kiedy mróz wciska się pomiędzy klawisze

https://youtu.be/TjhbQDfI0rg?si=a_f8KCc132_9lLYP


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 15 january 2024

w kapeluszu i długim białym szalu

zdejmując rękawiczki patrzy w niebo
przygląda się gwiazdom
zapala uliczne latarnie

przychodzi jak wieczór o zmierzchu
opatulony wierszem
w słowach za kołnierzem
z prawdą ukrytą w kieszeniach
zwyczajnie bez pukania jak swój

nigdy nie wiem czego taki chce
którą rękę wyciągnie na powitanie
dlaczego nie zdejmuje zabłoconych kaloszy
i bez pytania siada w moim fotelu przed telewizorem

czasami proponuję mu kieliszeczek dereniówki
albo lampkę wytrawnego domowej roboty
gdy zaczyna przewracać oczami staje się nieznośny
wtedy odpływa traci film

we śnie przykrywa się nocą
słychać jak głośno chrapie


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 14 january 2024

niedzielny ranek

kawa z pianką z twoim uśmiechem
z kardamonem i laską cynamonu
myśli wędrujące za palcem po stole
poranne tik tak w zegarze

sen z tobą a może już jawa
dzieliłaś pocałunki na dwoje
gdy wiatr tańczył z firanką
ktoś otworzył okno w słońcu
zatrzymaliśmy cienie na ścianie

drżysz
a przecież najprościej
nie zapomnieć się


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 13 january 2024

Ach zima

Powiem ci w zaufaniu
chociaż to żadna tajemnica
kiedyś przychodzi taki moment w życiu
że wszystko wydaje się piękne
nawet śnieg który sypie wielkimi kłakami
zaspy na chodnikach skrywające ślizgawki
puchowe czapy zalegające na samochodach i drzewach

nie trzeba nic odśnieżać tylko podziwiać
jest taka chwila zwana czasem emerytury
gdy nawet po zakupy nie trzeba iść
nie pasuje ci brnięcie przez zaspy to zostajesz w domu
oglądasz wiadomości i cieszysz się życiem

od czasu do czasu spojrzysz w lustro
uśmiechniesz się do siebie
i ze szczerością przyznasz że zima jest cudna

ale póki co trzeba jutro iść do pracy
odśnieżyć wyjazd z garażu do bramy
i nie denerwować się gdy wszechobecna biel
pokaże nam nie raz nie dwa swoją niepoznaną jeszcze stronę


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 12 january 2024

mówią że zimą

w taką pogodę żal psa zostawić za drzwiami
żadna przyjemność wałęsać się bez celu po wsi
grzęznąć po pas w głębokim śniegu
kiedy wiatr w minutę zawiewa ślady
smaga po twarzy jak biczem
a zamróź owija ciało chłodem
świdrując wnętrza

w taką pogodę przy piecu kaflowym usiąść
i słuchać jak świszcze w kominie
już o zmierzchu w noc się wprosić
z mruczeniem kota na kolanach oswoić
psa przytulić niech poczuje zapach dobrego człowieka
wszak dobrym ludziom sen potrzebny i spokój

mówią że zima to kara za gorące płodne lato
za zbyt urodzajną jesień
za bogactwo jemioły na topolach
zjawia się kiedy światło dotyka dna
cienie wyłażą ze studni
zamarza klucz do prawdy
a ziemia pod stopami tężeje

mówią żeby w czas otworzyć okna wiośnie
rodzą się dzieci


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 10 january 2024

w słońcu

wczoraj poznałem uśmiechniętą kobietę
z uśmiechniętym dzień dobry na ustach
wydawała się przyzwyczajoną do słodkich powitań
i spokojnych cierpliwych pożegnań

w jej oczach dostrzegłem ciekawość świata
chęć poznawania ludzi i tę inność którą zaraża interlokutora
pierwszy raz spotkałem się ze spojrzeniem
które przenikało mnie na wylot
wstrzymywało puls i bezwiednie kołysało okolice serca
chciało się tańczyć skakać w górę jak dziecku

jednocześnie czułem chłód
bijąca od niej pewność siebie była jak zimny prysznic
na rozgrzane upałem ciało
spacer w deszczu z niedokończonym wierszem w tle
ciemność której gotów byłem podarować siebie

wieczorem opowiedziałaś mi swoją historię
już wiem jak obchodzić się ze Szczęściem


number of comments: 2 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: od wczoraj, z oddechem we włosach, niemiła księdzu ofiara, FIANÇAILLES D'AUTOMNE, ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1