| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1550) Prose (12) Photography (1) Postcards (19) Diary (2) |
sam53, 18 june 2024
rankiem po nocy budzę się nieśmiało
tobą mi pachnie wciąż ciepła poduszka
tak jakby z wczoraj wszystko tu zostało
masz ciepłe usta
słoneczko witam - faluje firanką
zostawia promyk w zakamarkach lustra
spija łyk kawy - oczywiście z pianką
masz ją na ustach
za oknem malwy - lubię zapach lata
pachną jak gwiazdy gdzieś na Mlecznej Drodze
jak twoje usta gdzieś na końcu świata
żar twoich bioder
sam53, 16 june 2024
nie pamietam czy w pierwszej miłości chciałem za nią umierać
nie zapamiętałem jej miękkich piersi ani słodkich ust
ale ciągle czuję zapach jej włosów
wiatr pachnący berberysem piżmem
przytłumiony wonią kwitnącej jabłoni
wiatr zaglądający pannom pod spódnice
pędzący niewiadomo gdzie a najpewniej donikąd
czasami budzę się oszołomiony jego znajomą wonią
przynosi myśli z wygniecioną trawą w sadzie
z czterolistną koniczyną zrywaną na szczęście
wiatr niecierpliwy kochanek z tamtych czasów
wczoraj gdy otworzyłaś okno
znów poczułem jego moc
byłaś bardzo zdziwiona
i zarazem uśmiechnięta
sam53, 16 june 2024
gdyby ktoś wcześniej uprzedził mnie
że tych dwóch słów nie da się połączyć
że zostaną gdzieś w polu
każde sobie samopas
jak dwie drogi prowadzące w różne strony
dzień i noc albo słońce i księżyc
jak dwa ziarnka piasku odwrócone do siebie plecami
gdyby ktoś wcześniej
uwierzyłbym nie tylko w krzyż wiszący na ścianie
w naszym magistracie
sam53, 14 june 2024
jeszcze wczoraj śniłem o końcu świata
szukałem słów do ostatniego wiersza
plątałem się bez celu po pustych ulicach
jeszcze wczoraj myślałem że nic dwa razy
choć echo zaprzeczało moim refleksjom
patrząc w lustro nie widziałem twarzy
każda zmarszczka przypominała smutne wczoraj
każdy siwy włos ciągnął za sobą popełniony kiedyś grzech
rozgrzebane wspomnienia wracały z myślą o jutrze
tylko dziś trwało jak ból który powoli zaczął się starzeć
w nocy śniło mi się kwitnące serce w szaro-sinych chmurach
obdzieliłem nim wszystkich Znajomych na Fb
krewnych i Przyjaciół
obudziłem się ze słońcem
pachniałaś kawą
sam53, 12 june 2024
leżeliśmy w trawie pod kwitnącą lipą
brzęczały pszczoły
nie pamiętam co nuciłaś
ale przyjemnie wpadało w ucho
trzymając w zębach łodyżkę trawy
patrzyłem na twoje falujące piersi
zdawało się że drzewo raz pochyla się
to znów unosi nad tobą
złudzenie a może gra światłocieni
zapach miodu zabijaliśmy pocałunkiem
tylko pszczoły brzęczały jak gdyby nigdy nic
podobno o tej porze trawy pylą
sam53, 12 june 2024
za chwilę wieczór noc się zacznie
gwiazdy nam spadną za firankę
księżyc spełniony śpi już smacznie
a kochasz - kocham
sen chce zapleść
cykady milkną cichną skrzypce
twój cień na skrzydłach sowy sfrunął
noc pachnie miętą tak jak w lipcu
darujmy usta pocałunkom
tęsknoty jeszcze nam nie przeszły
i twego szeptu ciągle mało
zostań w ramionach - chcę cię - wierz mi
pocałuj pierwsza
kochaj śmiało
sam53, 11 june 2024
znów napiszę list z twoją twarzą
z uśmiechem na ustach
z błyskiem w oczach
z historią zapisaną na spragnionych pocałunku wargach
w refleksach utkwionych w kroplach potu na skroni
napiszę list na pogodę z cieniem kwitnącej akacji nad głową
z wiatrem we włosach
któremu nie przeszkadza strach na wróble w ogrodzie
z dziećmi bawiacymi sie w chowanego między słonecznikami
napiszę krótko - kocham
sam53, 8 june 2024
orkiestra tango nam zagrała
dźwięki przebiegły po parkiecie
rytm przejął dreszczem oba ciała
zapach południa obok przeszedł
spięci biodrami nim muzyka
spłynęła na nas pierwszą falą
czerwień w przestrzeni się rozprysła
tango jednością w sercach grało
bo jak nie poddać się muzyce
wchodząc bezwolnie w rytmu balet
gwiazdy świeciły jak księżyce
w podniebnym tańcu a my dalej
splątani sobą w przytuleniu
miłosnym krokiem "doble frente"
w transie wracaliśmy do brzegu
zatańczmy jeszcze raz na szczęście
sam53, 7 june 2024
spisałeś się - powiedziała
czytając poranny wiersz
uzdrawiasz dusze dajesz nadzieję
jakie to szczęście znaleźć się pośród tych
którzy codziennie czekają na słowa otuchy
karmisz serdecznością radością
rozgrzewasz zmysły i umysły
stop
gdybym był zdrowszy
napisałbym nie tylko o truskawkach
wczoraj nikt nade mną nie stał
nie było weny anioła stróża nie było ciebie
słyszałem tylko stukot końskich kopyt
gdzieś nad głową
zupełnie jak tamci w piwnicy w czterdziestym drugim
którym przez ramię zaglądała śmierć
sam53, 6 june 2024
zawsze przypominam sobie słowa ciotki Filomeny
jedno zdanie które zostało na całe życie
jak wierszyk z kuchennej makatki
albo modlitwa pacierz który przywraca nadzieję na deszcz
budzi sen nawet gdy noc w powijakach
pamietaj synu - mówiła - kiedy jest wysyp truskawek
to trzeba najeść się ich na cały rok
tak do syta nawet do użygu już dziś
teoretycznie tak bo cóż lepszego nad truskawki
w śmietanie z cukrem i polewą czekoladową
popijane szampanem albo tylko winem musującym
praktycznie zrywane prosto z krzaka pod Zakroczymiem
jeszcze umorusane piaskiem po ostatnim deszczu
dojrzałe ogromne jak pół pięści dorodne słodkie same w sobie
zjedzone zanim trafią do łubianki z lipowego drewna
ciotka Filomena wiedziała co mówi
każdego roku łapię się na tym że kompoty
dżemy mrożonki to jednak tylko substytut tego co
odczuwają kubki smakowe chłonąc niezapomnianą melodię
czasami wydaje mi się jakby ktoś wyjmował je z kapelusza
tylko dla mnie
niebo w gębie albo magia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
12 july 2025
wiesiek
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko
5 july 2025
jeśli tylko
4 july 2025
Jaga
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat