| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1573) Prose (12) Photography (1) Postcards (19) Diary (2) |
sam53, 7 december 2011
gdzieś między Buskiem a Rzeszowem
na korytarzu w osobowym
stało koło mnie dziewczę młode
dla takich wszyscy tracą głowy
w ścisku pod drzwiami toalety
przygniotła ciepłem swoich piersi
moje ordery co z podniety
chciały się z marszu ich uwiesić
i nie zważając na walizki
na stukot hałas wrzawę wokół
cel się wydawał bardzo bliski
gdyby nie inni którzy z boku
tak przycisnęli mnie do ściany
że żart w cierpliwość mógł się zbroić
wszak dokazywać przy tej pani
w pociągu raczej nie przystoi
a cycki choć skrzywione gniotą
zmarszczki się robią na kołnierzu
już zapomniałem dokąd pociąg
a mam przesiadkę w Sandomierzu
w oczach już piersi jak talerze
lewa wydaje się ciut niżej
uroczy widok patrzę zezem
a mój Sandomierz coraz bliżej
i nagle słyszę zbudź się Bronek
otwieram oczy wciąż zaspane
i widzę uśmiechniętą żonę
nie ma orderów...jest kaganiec
sam53, 7 december 2011
za oknem wiatr prostuje ciemność
nocne zygzaki równa w lewo
a mógłby zgodnie z boską średnią
zapomogowo - choć na trzeźwo
wiatr winien dawać według potrzeb
w nocy niestety plącze karty
jeden o ćwiartkę się nie otrze
drugiemu się wylewa z kwarty
tak wiatr się bawi od stuleci
nieważne wschodni czy zachodni
lewy czy prawy nawet trzeci
w ciemnościach cię pozbawi spodni
gdy przyjdą święta na pociechę
podrzuci w paczce odczuć klęskę
książek nie nosi już pod strzechę
wystarczy jasność Betlejemskiej
sam53, 6 december 2011
kiedy nie zobaczysz mojego cienia
nie myśl że umarłem
jednocząc się z ciemnością
zawsze zabieram ze sobą wszystkie kolory
uciekam w szczeliny wątpliwości
wkraczam w zakamarki strachu
z nim na ustach zasypiam
wierząc że obudzi mnie kolejne słońce
nadmiarem milczenia
sam53, 5 december 2011
dyskomfortem nie jest świadomość
popełniania grzechów
ale ogrom pokuty
którą sam sobie zadajesz
dlatego żeby chodzić z podniesionym czołem
trzeba wyciągnąć pierwiastek
z kwadratu swoich rozczarowań
i nie patrzeć poniżej pępka
sam53, 5 december 2011
zieleń liści gryzła się z czerwienią róży
karmin mercedesa plamą wyrazistego płomienia odcinał się
od spokoju płynącego z mglistej bieli fajansowego wazonu
z leżącego obok nadgryzionego jabłka wyjrzał robak
obraz przestał być martwą naturą
malowałem życie
sam53, 4 december 2011
patrzyłem na nią zawsze z ukrywaną nieśmiałością
z pewną dozą samokontroli
goniłem w pragnień symfonię
wybujała wyobraźnia potęgowała wyuzdane nadzieje
jej obraz przemawiał rozkosznymi snami
by w tańcu szalonych myśli
trwać kontemplacją miłej więzi
upajałem nozdrza niezapominajkową wonią
którą wysyłała przechodząc
a zapamiętany tembr głosu
szeptał na ucho najczulsze wyznania
lecz kiedy usłyszałem
kocham
powiedziane przez samo "h"
przestała mi się podobać
zacząłem przyglądać się kaligrafii
też niezła laska
sam53, 4 december 2011
wybudziłem ciebie ze snu
wybacz śmiałość
to namiętność gdzieś pod kołdrą
wrze oddechem
pożądaniem tak lubieżnie
zapachniało
że i kocham powtórzyłaś
już z uśmiechem
obudziłem kotyliony nagich myśli
przecież jesteś
a naprawdę to być miałaś
czasem lepiej dla miłości
niech się przyśni
niż masz wody nabrać w usta
zamiast ciała
sam53, 4 december 2011
jeszcze trwa ciszą niezmącona
i choćby chciała nic nie powie
w chmurze przed nami w chmurze po nas
gdzieś w kalendarzu w sercu głowie
senna do bólu - za zapieckiem
ktoś już ułożył jej posłanie
a ona rządzi - jeszcze wcześnie
w przekwitłych wrzosach śpi się taniej
może zaplątać się w korzenie
i przykryć mchem po same uszy
a wtedy zima (tego nie wiem)
już nie wygrzebie jej - nie ruszy
lecz wiosną znowu wykiełkuje
zielenią śpiącą gdzieś głęboko
i zbudzi w kwiatach zapach - czujesz
już dziś otworzę dla niej okno
sam53, 3 december 2011
drżenie warg wydawało się chwilą
łzy jak sople zmarznięte na kamień
gdzieś uciekły gdy chłodna wrażliwość
bólem szorstkim głaskała ofiarę
łkanie trzewi stłumiło cierpienie
słowa krzykiem napięły się dumnie
śmierć jak księżyc skrzywiła się cieniem
i zasnęła w poezji
ja w trumnie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
wiesiek
11 august 2025
jeśli tylko
10 august 2025
Jaga