20 november 2012
śniło mi się
śniło mi się że biegniesz
cała w bieli po śniegu
dłonie chłodne wyciągasz
chcesz się kochać
nie
w biegu
chwytasz mocno za rękę
pędzimy razem we dwoje
serce o mało nie pęknie
wali jak młot niespokojnie
gdzie z tą miłością we śnie
w tym nieskończonym biegu
zaprowadzisz mnie Zimo
w Krainę Wiecznego Śniegu
zatrzymaj się Zimo proszę
już padam
chodźmy do łóżka
z chęcią ciebie zaniosę
tam kołdra ciepła poduszka
nie powiem że się wyśniłaś
na miłość byłby to zamach
i wtedy się obudziłem
Zimo ty moja kochana
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma