| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1584) Prose (12) Photography (1) Postcards (19) Diary (2) |
sam53, 2 september 2025
jesień zasiała kolorowe liście
księżyc się oparł na zmurszałym płocie
zamilkły świerszcze - ciszę grają skrzypce
złoconym puchem sypią się nawłocie
pobladły chmury schudły - były chude
wrzesień deszczowych chyba nie zaprosił
coś pokropiło - tylko tak na próbę
śniłem o burzy z miłością w miłości
jak o kobiecie dojrzałej nad wyraz
która za sobą pomarszczonym szronem
zimę przyciąga nie pytając - czyja
burza niczyja - choć gadamy o niej
gotowa jeszcze dziś kwitnące róże
białą pierzyną przykryć tak skutecznie
że jesień zimą staje się na dłużej
z dojrzałych kobiet ja tej burzy nie chcę
sam53, 1 september 2025
żeby nasze poranki
nie mieściły się w filiżance z kawą
a rozmowy
nie kończyły się wpół drogi
chciałbym nie dzielić włosa na czworo
a raz złączone połówki jabłka
smakować całe życie
chciałbym cieszyć się radością w twoich oczach
i uśmiechem na ustach
wymyślmy pocałunek na szczęście
szept przed pocałunkiem
reszta niech będzie sacrum
jak noc i dzień jak każda chwila
kiedy zapomnimy się w sobie
na amen
sam53, 30 august 2025
chmury jak zwykle w słońcu płoną
dwie filiżanki pełne kawy
podarowane tobie słowo
astry do wody trzeba wstawić
dzień który w chwilę się zamienia
brzegiem miłości wiatr nas niesie
upalne lato szuka cienia
chociaż przed nami tylko jesień
dojrzałe jabłka się czerwienią
karmin jarzębin masz na ustach
a ja już nie wiem który miesiąc
śmiejesz się do mnie tylko z lustra
sam53, 29 august 2025
widziałem miłość w białych kwiatach
i ciebie we śnie rozespaną
z lilią we włosach której zapach
od tamtej chwili chodzi za mną
jak cień za słońcem dzień za nocą
wiersz co wrześniową złocił jesień
woń której nijak nawet dotknąć
a gdzieś od środka ciągle gniecie
nie powiem miło i przyjemnie
tak jak poezja pachnie wiosną
jak twoje - kocham - które we mnie
nieokreślonym odtąd - dotąd
sam53, 28 august 2025
zegar na szóstej - mała się zawiesza
za oknem w deszczu czas odmierza krople
twoja poduszka znów miłością przeszła
sen z pocałunkiem przypomniał mi wiosnę
i nasze tango - z piątku na niedzielę
niech wiersz się spełni gdy i nam po drodze
kiedy poezja daruje nadzieję
choć miedzy nami słońce w chmurach co dzień
wpiszmy się słowem - masz je wciąż na ustach
ciepłe wilgotne chyba z deszczem w zmowie
pachnie miłością ale to nie wróżba
rozkwita w sercu
chce je słyszeć - powiedz
sam53, 27 august 2025
coraz częściej szukam siebie
w zakamarkach wspomnień
w czarno-białych obrazach wyciąganych
pamięcią ze szczelin w podłodze
z wyszczerbionych musztardówek
pełnych zakurzonych spotkań sprzed lat
nie zwracam uwagi na jesień
która złoci się jak płonąca żyrafa Salvadora Dalego
stroję ją w kolorowe liście buków klonów dębów
szukam w nich znajomych cieni
tych których kochałem i tych którzy kochali mnie
widzę ich za progiem
słyszę w deszczu
czasami czuję jak dotykają słowami
i nie jest to poezja
sam53, 27 august 2025
ciepły wiatr
sierpniowy wieczór
spacer wśród spadających Perseidów
wilgotny uścisk dłoni
rozmowa o wszystkim i o niczym
marzenia związane kokardą
twoje usta - soczyste dojrzałe mirabelki
trema jak przy pierwszym wierszu na szkolnej akademii
pocałunek
pierwszy trzeci dziesiąty
Magdalena uwierzyła w spadające gwiazdy
ja też
sam53, 26 august 2025
lubię niewielki skrawek skóry na twojej szyi
na siódmej od ucha
tam gdzie wgłębienie zatrzymuje zapach piżma i berberysu
gdzie sól nabiera wilgoci
a wiatr pieści dotykiem
.
nie wiem dlaczego to miejsce budzi we mnie fantazje
wyobraźnią krążę przy pocałunkach
choć czasami wiążę myśli na supeł
chyba jednak naczytałem się zbyt dużo o dr.Frankensteinie
sam53, 25 august 2025
miłość nie potrzebuje słów
może dlatego nie mówiłem ci o niej
w żadnym znanym nam języku
nie napisałem wiersza
ani nawet fraszki
zwyczajnie milczałem
wyszedłem po angielsku
zostawiając klucze pod wycieraczką
* cytat M.Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
sam53, 25 august 2025
to był bardzo niewinny dzień
powiem więcej bezdeszczowy
Pierwsza Miłość otworzyła drzwi
zanim ja oczy
.
nigdy nie śniło mi się szczęście
obiecywałem je sobie jak szóstkę w totka
szkoda że cierpliwości nie uczą w szkole
trudno wytrwać w postanowieniu
sztuczna inteligencja też nie chciała uczestniczyć w zabawie
a przecież nie grałem na - chybił trafił
wygrana wydawała się na wyciągnięcie ręki
często wracam do tej chwili
w której poddaję się ślepemu losowi
czuję podniecenie i adrenalinę
podchodzi do gardła
.
Pierwsza Miłość nigdy nie zapytała o Miłość
kiedyś rzuciła ot tak sobie
nie wygrasz Poeto w totolotka
dopóki uczucie do ciebie jest równe szaleństwu
Miłość to cud którym się karmimy
to bogactwo dobra nieskażonego wyrachowaniem
szczęście które ukorzenia drugie
to serce nie tylko do przytulenia
.
Miłość to Poezja którą dzielisz się ze wszystkimi
jestem w ciąży - zabrzmiało poważnie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 september 2025
wiesiek
2 september 2025
wiesiek
1 september 2025
wiesiek
1 september 2025
Jaga
29 august 2025
Jaga
29 august 2025
ajw
28 august 2025
absynt
27 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt