Krzysztof Piątek, 25 april 2024
Kiedy się ogoliłem
poczułem negliznę.
Było tego i dość tego.
tego samego.
Kres podróży już blisko
lato jest ale ślisko,
góry przenoszę
innej poproszę.
Krzysztof Piątek, 23 april 2024
Kłamstwami mnie karmiłaś
moje serce zniszczyłaś
Nic nie mówiłam, mówiłaś
i nadal z kłamstwami żyłaś.
Ogolona głowa bo mózgu szukałaś,
ani grama nie odnalazłaś.
Twoje gry skończone,
Moje siły wskrzeszone.
Nie dam się zeżreć wspomnieniom,
oddam się uniesieniom,
które przyszłość przyniesie
i ciebie w ciemność zaniesie.
Krzysztof Piątek, 5 april 2024
Jestem winny i widze..
Nie wychamuje..
Czuje sercem skruche
Zostane mnichem.
Oczywiscie zartuje..
Pozbede sie lez .. ide precz..
Nosze z usmiechem
pelen bagaz uniesien
Krzysztof Piątek, 5 april 2024
chmury zycie
chwiejne bycie
koncze plakac
a mnie twoje zdradziectwo
moje zycie to gnojstwo
cierpienia twe to oszustwo
zabijasz slonce
jestem winny...ty
bol jest niesamowity
Krzysztof Piątek, 24 november 2020
Szary, ponury, zimny dzień.
Nic, tylko siąść i płakać.
Obudził się we mnie leń,
a tak chciałem sobie skakać.
Jeszcze wczoraj pełen nadziei
planowałem ćwiczenia i radości
dla zdrowia, mięśni i kości
umysłu czystości, do siebie samego
miłości.
Za oknem szaro i smutno,
w duszy jakoś pusto,
nic się nie chce,
chyba się prześpię.
Krzysztof Piątek, 20 november 2020
Słońce świeciło, było miło.
Będąc w euforii coś mi strzeliło
do głowy, pełno w niej melancholii
jednak to co było, moc swoją utraciło.
Teraz sama złość daje mi w kość
nie wiem jak to możliwe, czym się zasmuciłem,
tak że zwracam wściekłością
każdy obraz z codzienną wiadomością.
Kiedy to się zakończy? Te dziwne stany,
to mnie jeszcze wykończy, zanim kolejny news
się skończy. W głowie mi mąci, nie ma litości,
łamie mi kości, sałata, sałata z pomidorem,
Prawda jest potworem.
Krzysztof Piątek, 17 november 2020
Nie ma tego co oczy widzą.
Nie ma ludzi co nienawidzą.
Jest ład, Ziemia miłości pełna.
Wieczność niezmienna.
Kroi się chleb i smaruje masłem, smalcem.
Kiełbasę lub sałatę, co chce, ma się.
Chmury lecą, słońce świeci,może deszcz.
Świat jest piękny i my też.
Krzysztof Piątek, 16 november 2020
Spostrzeżenie.
Staram się jak potrafię.
Chcę siebie ukazać tak jak serce każe.
Dużo błędów popełniam i wiem o tym
może opowiadam głupoty,
wyję z tęsknoty, płaczę jak bóbr,
drę się w niebo głosy,gdy zbieram ciosy.
Lubię to, taki pozostanę.
Z czasem może będę lepszy, nie wiem, któż to wie.
Znalazłem swoje miejsce...
tu też zostawiam co w duszy gra.
Dla mnie to najważniejsza sprawa.
Krzysztof Piątek, 16 november 2020
Stwierdziłem...
Tak mi do głowy coś wpadło,
uderzyło, oszołomiło i coś tam...
oj, dopadło mnie, dorwało...
Chyba wysłowić się nie mogę sam.
Stwierdziłem.....
Radę dam!
Krzysztof Piątek, 3 january 2019
Analizował swoje występki.
Twarz ukrył w dłoniach i łkał.
Żal, wstyd, po plecach ciarki.
Potem z kolan wstał i ....
otrzepał spodnie.
Krzysztof Piątek, 22 december 2018
To wszystko mnie rozkłada.
O ból głowy przyprawia.
Nic tylko zalać się łzami.
Nad tymi całymi "świętami".
Tu latają,
tam się drą,
leją,chleją,
to nie to.
Kto z nich pamięta
o co chodzi w Święta?
Krzysztof Piątek, 14 december 2018
Zasadzę sobie.....
kopa.
Boli mnie głowa.....
od młota.
Oczy mnie bolą....
od sadzy.
nie mam żadnej....
władzy.
Krzysztof Piątek, 13 december 2018
Patrzę prosto przed siebie...
bo boję się tego co za mną.
Chcę się czuć jak w niebie.
Być osobą odważną.
Siedząc sam w fotelu,
nie widzę ładu i składu.
Przez okno nie wyglądam,
tylko horrory oglądam.
Krzysztof Piątek, 6 october 2018
Dziś poczułem radość.
Odnalazłem swą siłę,
ukrytą w sobie młodość.
Zakwasów nie miałem.
Myślałem, że nie podołam,
że znów gdzieś się schowam.
Było,minęło, zło zaginęło.
Serce się uśmiechnęło.
Krzysztof Piątek, 27 september 2018
Zastanawiam się czy sens ma to wszystko,
czy spotkanie z przeszłością przybliży przyszłość,
czy walka o lepsze jutro nie osłabia "dzisiaj",
czy moje pytania jak smarki z nosa wiszą?
Krzysztof Piątek, 21 december 2017
Leci czas...
a ja jak jaskółka.
Przeleciał czas...
wróbelek został.
Jak przefrunąć czas?
Walizki pełne...
przeszkadza strach.
Zostało...jajeczko.
Krzysztof Piątek, 15 december 2017
Smutek...radość.
Błogość istnienia
i nicość....
w tym...ja.
Ja jestem.
Krzysztof Piątek, 14 december 2017
Czemu "TO" zawsze powraca?
Znikąd,nagle,błysk przeszły
pojawia się,dusi,tłamsi,ogłupia.
Chcę wyć bo niszczy to co jest.
Mówię nie, "TO" , zapomnieć chcę.
Już nie zniszczy mnie,nie zdobędzie.
Nie przewróci w głowie bo jest DZIŚ.
Nie każde "TO" jest jak DZIŚ.
Krzysztof Piątek, 14 december 2017
Strach mnie obleciał,
już chciałem uciekać
do azylu, do złego.
Ale to tylko był strach.
Nie dałem się złamać.
Czekałem,
faktów wysłuchałem.
Strach i azyl,.pokonałem.
Krzysztof Piątek, 26 october 2013
Kres ludzkości nadszedł,
Upadli pod nogi chciwości,
Żyliśmu pod iimieniem nieprawości
pokazyliśmy całą prawdę.
Nic nie odwrórci błędu,
Karzdy zna wymiar grzechu,
Nie wierzę w naprawę systemu,
Pozabijajcie się po staremu.
czy nie lepiej działać?
nie być biernym sys powalać,
Miłość wierność rozszarzać,
Nie damy się pokonać!!
daj mi rękę,bądzmy zgodni,
Nie wierzmy w humalności,
Gdyby zło mogło wygrać,
Po co ciemność po co kraść?
czy nie lepiej działać?
nie być biernym sys powalać,
Miłość wierność rozszarzać,
Nie damy się pokonać!!
Nie dajmy zniszczyć,
Marzeń najprawdziwszych,
pokonajmy tony uprzedzeń!!!
Krzysztof Piątek, 16 october 2013
Pogrążony , przestraszony...
Widzę cień śmierciolubnej...wrony.
Dziób ma ostry, skrzek diabelski,
nie przytulę jej do piersi.
Mętne bagno mam za oknem,
wrzosowisko, kretowisko.
nie jest lepiej też pod kloszem,
pantoflarstwo, osuwisko.
Krzysztof Piątek, 21 may 2013
Gdzie udać się po pomoc,
wszędzie wołają "pomożemy".
Czuję wewnętrzną niemoc.
złodzieje naiwnych dusz.
Gdyby rozliczyć świat,
czy zostałby tylko piach?
Jakim sposobem przyjaciół odzyskać?
Jak prawdziwych przyjaciół pozyskać?
Krzysztof Piątek, 18 may 2013
Wszystko staje się jasne,
cztery ściany są za ciasne.
Wyboru jednak trzeba dokonać,
dalej się dusić czy abdykować?
Czuć już tylko padliną,
mięsko oblazły hieny.
Może się nią podzielą,
poproszę shabowy.
Krzysztof Piątek, 15 april 2013
Patrzę w jej oczy, wiem że kłamie,
Słucham co mówi, wiem że kłamie,
Czy ta farsa nigdy nie ustanie?
Realia każdego naszego dnia,
zmieniają się nie do poznania.
Wojna za wojną, nieskończona.
Krzysztof Piątek, 17 march 2013
Patelnią dostałem,jakoś to przebolałem.
Wałek mnie gonił, pod stół się schowałem.
Odkurzacz mnie wciągał, kurzu się najadłem.
Nic złego się nie stało, wszystko przetrwałem.
Co mi ucha nie urwie,
Czegoś mnie nauczy.
Bez tego byłoby nudnie,
teraz kotek mruczy.
Krzysztof Piątek, 16 march 2013
Spoglądając na siebie nic nie widzimy,
kupę starych szmat, wzrokiem błądzimy.
Te same szafy, drzwi,chce się uciec.
Krzyki, niezrozumienia, czas oddalenia.
Nocą śpimy daleko, w dzień dwa inne światy.
Kiedyś czas wciąż stawał, teraz nic nie znaczy.
Co chwile szukanie winnego, bez sensu wojna.
Nie uratuję tego, uciec, taka ma wola.
Krzysztof Piątek, 16 march 2013
Koniec! Już się nie odwrócę!
Po co pamiętać jeśli boli?
Przecież miłości wypalonej nie wrócę.
Wypalił ją czas, czas teraz stoi.
Odrzucam to co może mnie zniszczyć.
Nie pójdę tam gdzie chcą bym spłonął.
Marzenia nasze nie mogą się ziścić.
Krzysztof Piątek, 14 march 2013
Stoję i patrzę tu i tam,
czuję jakby stanął czas.
Przede mną pustka,
za mną spalony las.
Nie pamiętam jak
przetrwałem pożar.
Krzysztof Piątek, 10 march 2013
Zamknąłem rozdział, miał taki pozostać
wciąż jednak książka kusi swoją treścią.
Wyrzucając ją przysięgłem zapomnieć,
odkopałem przeszłość, złamałem przysięgę.
Pamiętam ile łez wylałem przy każdym rozdziale.
Pamiętam ile krwi wylałem, gdy zapomnieć przysięgałem.
Pamiętam gdy zacinałem się przekręcając każdą stronę.
Teraz jednak znów chce mnie, woła,
ja jej nie chcę , lecz serce się domaga.
Krzysztof Piątek, 4 march 2013
Zmienia się moje otoczenie,
to najbliższe, które ma wielkie znaczenie.
Zmiany straszliwe, nieoczekiwane,
przeze mnie nie akceptowane.
Pokładane nadzieje poszły z dymem,
marzenia znikają, podłamanie.
Nie ogarniam tego swoim umysłem.
Nie znam już tego co znałem i kochałem.
Krzysztof Piątek, 3 march 2013
Były sobie stare buty,
służyły lata, nie zawiodły.
Latami chwalone, kochane,
teraz jednak zapomniane.
Leżą smutne w szafie,
nie widzą już słońca,
Czy tak będzie bez końca?
zmieni się cała garderoba?
Krzysztof Piątek, 25 february 2013
Stołek.
Zwyczajnie stoi,
nikomu nie szkodzi
stoi i słucha życia.
Siadają przy nim,
rozmowy się kleją,
czasem się kłócą
a on stoi i słucha życia.
Zwykły stołek
jest tak blisko
milczy, służy, jest
Krzysztof Piątek, 22 february 2013
Jestem tu,
a może mnie nie ma?
Może nie chcę by mnie widzieli?
Może sam się nie widzę?
Krzysztof Piątek, 30 january 2013
Niewinny początek czegoś wspaniałego,
jak grom uderzył mnie całego.
To co pozostało z tego cudu marnego,
nie warte opisnia długiego.
Tyle nadzieji zaprzepaszczonych,
tyle siwych włosów narodzonych,
Garstka marzeń co pozostała,
nigdy nie będzie wspierana.
Grom padł i zabił mając zachwycać.
Krzysztof Piątek, 28 january 2013
Słyszę tylko kłamstwa,
pożerają mnie.
Przerażająca ścieżka,
zamykam się.
Staję przed wyborem,
walczyć z potworem?
Zbić okno,wyskoczyć?
Czy dać się grzmocić?
Świat mój skamieniał,
sens się pozmieniał.
Z tysięcy marzeń,
nie został
nawet kamień.
Krzysztof Piątek, 28 january 2013
Od dziewięciu lat,
nie cierpiałem tak
jak ten krótki czas,
pięc wiosen ...kwas.
Jakąkolwiek drogę obiorę
dziury,bagna,ból...kwas.
cokolwiek bym nie zrobił
lepiej żebym batem się bił
Tak to się ciągnie i ciągnie,
czy ma być tak ciągle?
Krzysztof Piątek, 19 december 2012
Gdybym wiedział wcześniej
z czym się będę mierzyć
uciekłbym jak najprędzej
teraz nie wiem jak żyć.
Nie wiem kim jestem
tylko wiem kim byłem
czemu nie uciekłem
sam siebie zabiłem.
niespełnienie
osamotnienie
rozgoryczenie
zniechęcenie.
Krzysztof Piątek, 2 december 2012
Jaki crazy jest ten świat
jeszcze wczoraj, cały czas,
latał sobie, niby ptak.
Nim się zorientował,
z bólem wylądował.
Winowajcy nie darował.
Serce miał on skute lodem,
wyobraźni czarną dziurę,
patrzył nań jakby był bogiem.
Nasz "upadły" ani myślał
ogon znów potulnie skulić
i nie będzie więcej zmyślał.
Prawdę zaraz "zły" usłyszał,
wnet się wzbiły chmury kurzu,
dali sobie upust w bólu.
Zemsta przyjdzie na nieszczerych,
tych co mają złe maniery,
tych co sobie drwią z miłości
i gruchają "dobrych" kości.
Krzysztof Piątek, 26 november 2012
Zbieranina wspomnień
całkiem spora biblioteka.
Kserokopie zwolnień
niechlubna kartoteka.
Ksiąg nie zapisze od nowa,
tego co było nie zmaże.
Każda porażka sercowa,
niszczarka całkiem zniszczona.
Na wieki biel będzie szarością,
tylko czerń się nie zmieni.
Chyba, że za miast przeczłością,
swój horror jutrem odmieni.
Krzysztof Piątek, 22 november 2012
Nie rozumiem jaki morał
z tej bajeczki co mi życie
wciąż nakręca no i kwiczę
sam ja sobie to zgotował?
Łaski żadnej, ni chusteczki
łzy mi lecą do miseczki,
którą w wiadro zamieniłem,
potem wanną w rejs ruszyłem.
Nic mi po tym całym losie
precz jej z oczu, po kłopocie.
Co sam mogłem z siebie dałem
i się grzecznie wycofałem.
Krzysztof Piątek, 5 november 2012
Odkładm to na jutro
schowam gdzieś, zapomnę.
Wokoło jest pusto.
Nic mi nie pomoże.
Stój, zamknij się!
Słysze w oddali kroki,
To nie twoje życie!
Bliskości uroki.
Farsa.
Pantofel.
Kasza.
Kartofel.
Krzysztof Piątek, 8 august 2012
Kolejny cios w twarz.
Próg przechodzę
zatrzymuje mnie strach
nie idę dalej, nie mogę.
Melodramat , pusta butelka
napełniam ją i spijam nektar.
Odurzony powtarzam błąd
już mam wstać, już skończyć
wtedy znów zaczynam.
Paradoks czy po prostu...
po śmierć się schylam?
Krzysztof Piątek, 9 july 2012
Bezkres, głuche krzyki
łzy się już przelały.
Przeklinał świat cały.
Jasne słońca promyki
zatrzymał mur smutku,
po co żyjesz, głupku?
Pytania, domysły,modlitwy
opłakane skutki, picia wódki.
Rozum za krótki.
Krzysztof Piątek, 16 february 2012
Jestem pełen smutku,
może zażyć trunku?
Lecz pytanie...którego?
tak czy owak...ostatniego.
Nie widzę szczęścia?
Nie miewam snów?
To brak obejścia?
Los pijanych głów?
Szczęście i wiedza istnieją,
głowę nakarmią nadzieją.
Trunki znikną z makówki,
Świat nie jest cały, nieludzki.
Krzysztof Piątek, 9 february 2012
Nie mam już siły tak trwać
w żargonie straconych lat.
Po stracie żal wciąż tkwi
nie usunie z pamięci tych dni.
Krwawi dusza i ból serce czuje
gdy okrutna pamięć je linczuje.
Za grosz spokoju w cierpienia znoju
a wolności jak na pustyni wodopoju.
Próżno szukać zbawienia,
gdy żyje się od niechcenia.
Ja jednak pragnę rozgrzeszenia
i śmierci w spokoju...nowego istnienia.
Krzysztof Piątek, 29 january 2012
Nie widzę perspektyw na jutro,
będzie przysłowiowe " futro "
Koniec marzeń o cudzie
Zostaje w swoim brudzie.
Sam zupełnie wśród nienawiści...
zero zrozumienia dla starań.
Może to z głupoty, może zawiści...
ja już miałem itak dość zmagań.
Kochałem....
Krzysztof Piątek, 29 january 2012
Nadszedł kres mojej drogi
drogi ku nicości jak się okazało.
Poruszony letargiem w niemocy
Wszystkiego mi się odechciało.
Zło za złem i złem poganiał.
Taki świat mnie otłumaniał.
Za każdym razem wykorzystany
potem błotem cały opluwany.
Czas zakończyć głupoty ideologię...
przejść na jasnych faktów platformę.
Odejść od staroci i koszów zepsucia,
wrócić do dawnych dni pełnych radości.
Krzysztof Piątek, 27 december 2011
Brązowe oczy szukają
kolorów wsród czerni i bieli...
nuda z samotnością się dzieli
duszą i życia kruchością.
a drogi nadal nie widać...
idąc przez pola, czasem przez bagna,
tonąc raz za razem...
brud ciągnie się,zraża.
Żadnego domostwa w pobliżu
nie da się zaspokoić żywota.
Trzeba iść wciąż przed siebie...
ciągnąc od błota do błota.
Krzysztof Piątek, 8 february 2011
Lata mijały, pieprzem w oczy sypały.
Złowroga naiwność, zbyt wielka wrażliwość,
szalę na moją niekorzyść przechyliły.
Prezentem dla mnie chwila zapomnienia.
Każdorazowo krew z wiadomego miejsca na piersi,
duchowo zaglądałem w czarne oczy śmierci.
Uśmiech znikł tak jak znikły wielkie nadzieje,
czułem, że cały świat się ze mnie śmieje.
Teraz...
Trzy lata wakacji od bólu ciała,
trzy lata potężnych uderzeń serca,
trzy lata poczucia, że świat jest piękny,
trzy lata miłości wreszcie nadeszły.
Krzysztof Piątek, 8 february 2011
Czas płynie nieubłaganie,
wraz z nim płyną rzeki łez,
za duszą utraconą nagle.
Raj serca i ciała znikł gdzieś.
W przede dniu nieświadomy bólu,
kroczyłem uśmiechnięty, żwawo.
Wnet utracona kraina szczęścia,
pogrążam się w tęsknoty mroku.
Było przepięknie w lasach rozkoszy,
dzień za dniem spełnionymi marzeniami.
Nadeszły z czasem godziny ciemności,
nie mogę pozbierać się z bólu samotności.
Krzysztof Piątek, 26 january 2011
Każdego dnia sięgam gwiazd,
przy aprobacie niebios, ludzi obok.
Każdego dnia rzeka łez, potężna,
szczęście leje się, silniej niż Niagara.
Spoglądając w dół na pagórki życia,
chmury zakryły złe wspomnienia.
Każdy kwiatek dziś czyni mnie,
szczęśliwym z tego co mam,
każdy promyk wstającego słońca,
wypełnia moje serce, chroni moją duszę.
Dałaś mi to Ty, muzo, królowo losu.
Trzymasz mój świat, wygładziłaś go,
pokazałaś drogę ku jasności,
szczęścia potoki i drogi na górskie szczyty.
Miłości jedyny obraz. Jedyny prawdziwy.
Już nie ma zła.
Krzysztof Piątek, 26 january 2011
Czym są sny?
Czy są marzeniami?
Odpwiedzieć twierdząco jest prosto
ale czy pewność nie zgubna?
Marzenia się spełniają,
czy sny spełnianiem zachwycają?
Czy koszmary lub zmory,
czy może wszystkie potwory,
chodzą wśód nas,
tak jak we snach?
Sny, sny...odpowiedźcie mi..
czym są sny?
Krzysztof Piątek, 25 january 2011
W chmury się wzbił,
z radością i odwagą.
Wcześniej o życie się bił,
teraz przepełniony wiarą.
Dodaje mu skrzydeł i siły
wizja gniazda, które stworzy.
Zbiera gałązki i sznury,
by swój dom zadowolić.
Wcześniej upadły ze złamanym skrzydłem .
Dziś uleczony miłością z wiarą dosięga nieba.
Wie, że jedyne co mu do szczęścia potrzeba,
to dom rodzinny, wiara, wicie własnego gniazda.
Krzysztof Piątek, 14 january 2011
Pnie się pod górę lecz tym razem...
nie spada.
Wierzy swemu sercu, ono go prowadzi.
Na rozdrożu wie, w którą stronę iść.
Żył pełen wstydu, pełen zakrzepniętego bólu,
ślady łez na całym ciele,
jak blizny wojenne.
Przewrót.
Spojrzenie w tył...ciemność.
Spojrzenie w przód...relaksacyjne światło,
serce znów bije i już dusza tańczy.
Koniec tego co miało miejsce.
Nie ma i nie będzie komplikacji.
Stan na dzisiaj, trzy w jednym,
serce, duch, rozum, jedno ciało.
Tak było jest i oby tak zostało.
Prowadzi miłość po bezkresach świata.
Wojna zakończona,
emerytura zasłużona.
Krzysztof Piątek, 11 january 2011
Stojąc przy ścianie, zapatrzony w biel,
rozumie cel koloru, czystość barwy tej.
Naprowadza na szlak spokojnego żywota,
człowiekowi który nie często odkłada pilota.
Nagle zaślepiony zwykłym stanem rzeczy,
poczuł bliskość tego co w pobliżu dzierży.
Widziadło jakieś, mara? Nie, to zwykła ściana.
Jednak widząc oko zmrużył
i w kopalni wyobraźni,
trzecie oko powoli odkrył i zanurzył.
Nie takie proste to co ujrzał było,
teraz z całym impetem uderzyła go,
wiedza wcześniej zamknięta, nieodkopana,
o drugim dnie każdej rzeczy, tego szarego świata.
Krzysztof Piątek, 9 january 2011
Rozpostarł skrzydła Pegaz,
róg jego zajaśniał w świetle gwiazd.
Uleciał w niebo, wiwat krzyczy las,
magia jego i czar, raduje cały świat.
Pegaz dawniej szukany, wymarzony,
cel nieodparty myśliwego, ulotny.
Sam a jednak dla innych, ukorzy się,
gdy serce czyste, gdy zapłacze.
Potęga nieznanego, potęga niepokonalnego.
Światło jego duszy, moc jego rogu, nieogarnięta.
Jednak ludzkość ma Pegaza, choć z trudem szukać,
zupełnie jak przysłowiowej " igły w stogu siana ".
Gdy odnajdziesz Pegaza swego,
nie bój się wziąść go do serca,
on, gdy serce dobre, uleczy nieuleczalnego,
wyratuje od piekła, dokona niemożliwego.
Krzysztof Piątek, 8 january 2011
Zachodzi słońce , ciemność się zbliża.
Niebo czernieje, lecz tylko chwilowo.
Z nienacka jaśnieje, robi się błogo.
Gwiazdka pierwsza, rozświetla mrok.
Wraz z nią zapalają się inne,
zupełnie same, niczemu winne,
że ta jedyna jest najjaśniejsza,
gdyż mrok rozświetliła ona jako pierwsza.
Co noc oczekiwana,
na niebie wypatrywana.
Tak czysta, nieskalana,
tyle szczęścia nadała.
Dusza rozświetlona.
Zło tak jak mrok odgoniła.
Jedyna moja gwiazdka,
co spadła z nieba znienacka.
Krzysztof Piątek, 8 january 2011
Chcąc być najlepszy, upadam w dół,
ciągle niżej i niżej w klasyfikacji.
Jak nie powstanę, rozkruszę się w pył,
taki maleńki, kompletne nic.
Słysząc, że góra jest silniejsza,
od maleńkiego wiaterku jakim jestem.
Słysząc, że Orbit jest lepsza,
niż jakaś tania drażetka, którą...
się staram być.
Nic, wielkie nic
a maleńkie coś.
Zrozumie ktoś?
Co robię źle, że wszytko lepsze jest?
Choć staram się,
wciąż brodzę i do niczego nie dochodzę.
Krzysztof Piątek, 6 january 2011
Teraz pustka, nic bezkresne.
Taniec z szarością, samotnością.
Zaczynam liczyć dni bolesne.
przykuty łańcuchami, ogarnięty ciemnością.
Bez ciebie nie ma radości,
smutek i życie z konieczności.
Piękne były chwile, przemiłe,
wiedząc, że to przeminie.
Teraz bezkres łez, tonę.
Choć trzymać się muszę.
Nie łatwe jest to, krwawię,
z serca i ratuję duszę.
Krzysztof Piątek, 4 january 2011
Biały puch z nieba leci,
kołderka czysta okrywa świat.
Bałwanka lepią rodzice i dzieci.
Przecudny ten zimowy czas.
Mimo mrozu, ciepłe są serduszka,
gdy tak rodzinnie wokoło i radośnie.
Choinka rozgrzewa jak kakao z kubeczka
roześmiane dzieci i ich noski czerwone.
Siadamy rodziną całą przy stole,
w Wigilijny wieczór, we wspaniałym humorze.
Miłość aż po sam czubek gwiazdy choinkowej,
przeszywa serca, odgania zło tej nocy przecudownej.
Prezentów moc a z nich ten jeden, jedyny,
najpiękniejszy ze wszystkich, tak strasznie oczekiwany.
Rodzina razem, wszyscy szczęśliwi,
oto moc świąt, moc Wigilii.
Krzysztof Piątek, 21 december 2010
Tak odległa a świeci tak jasno.
Innych nie widać, całe rozjaśnia niebo.
Pojęcie piękna w niej jest zawarte,
marzenie spełnione i tworzy wciąż nowe.
Tak niedostępna, ręce za krótkie,
to pragnienie spełnia wyobraźna.
Czas leci a oczekiwanie trudne,
lecz warto czekać bo znów mi spadnie.
Moja gwiazdka życia, z nieba upragniona.
Spadłaś jak grom,
teraz zajmujesz ,
mego serca tron.
Krzysztof Piątek, 21 december 2010
Jak nic nie warty śmieć
gdzieś w koszu, w głebi worków.
Leżę tak całe życie, chcieć nie chcieć
muszę przełykać gorycz ostrych słów.
Brak perspektyw z własnej winy,
przypomina mi błędy w każdej chwili,
nic nie znaczący, nic nie miejący,
dureń, idiota, biedak, tak wciąż słyszący.
Krzysztof Piątek, 21 december 2010
Poeta, gdy tęskni, jego świat szary.
Dusza w ciemności a serce krwawi.
Bez muzy ginie choć nadal żyć musi.
Wciąż wyjść chce z myśli katuszy.
Brodzi we własnym bagnie myśli,
może gdy zaśnie wyjście się przyśni.
Lecz jak tu zasnąć, gdy żal i smutek,
taki jest dla poety tęsknoty skutek.
Muza jednak powróci bo zawsze wraca,
Wtedy znów będzie żyć pełnią życia.
Wylane na papier tomiki wierszy,
najlepsza nagroda tych dni bolesnych.
Krzysztof Piątek, 26 november 2010
Kedy nastąpi wolność słowa?
Kiedy nie powie się "olaboga"?
Kiedy nareszcie nastanie dzień,
odejdą kłopoty i smutki w cień?
Mimo zatargów i mimo bólu,
czujemy to samo cały mój ludu.
Pragniemy chleba dla duszy i ciała,
wciąż wzajemnego się miłowania.
Krzysztof Piątek, 26 november 2010
Niespokojny dzień...jak burza
gromy strzelają,
głowę rozwalają.
Pełnia niepowagi,
dusza, człowiek nagi,
gdy jest pełen zła,
zupełnie się odkrywa.
Oby nie za późno wstał,
oby jeszcze w dobru został,
jak nie to nie odrodzi się,
mimo, że po burzy,
tęcza jest na niebie,
słońce znów powstaje
lecz człowiek nie zawsze,
cały zostaje.
Krzysztof Piątek, 18 november 2010
Tylko kilka ciepłych słów
a jakże upragnionych.
Serce i szczęśliwy duch,
z uczuć słów spełnionych.
Łzy miłości, bolesnej tęsknoty,
dają płacz z radości, upragniony,
gdy dwoje sobie je opowie,
oczy widzą a dusza się raduje.
Koniec smutku, gdy razem,
przeciwko nim się powstanie.
Krzysztof Piątek, 18 november 2010
Bagno, błotniste, brudne
niczym nieokiełznane.
Jednak swój kres miało,
wyczyścić się je udało.
Krocząc ścieżką wśród kwiatów,
różę przepiękną odnalazłem.
Pisząc wiele o niej poematów,
zyskałem cud, miłość odzyskałem.
Moje serce ku niebiosom krzyczy,
z radoscią kolejne dni z nią liczy.
Moja dusza czysta będzie i jej,
zrobię wszystko by było tak dalej.
Miłości nic nie zniszczy, zlo nie pokona.
Dusza poety i muzy jego nieskończona.
Razem pokonają wszystkie drogi,
by pozostać u bram niebios wieczni.
Krzysztof Piątek, 18 november 2010
Kiedy nastąpi wolność słowa?
Kiedy nie powie się "olaboga"?
Kiedy nareszcie nastanie dzień,
odejdą kłopoty i smutki w cień?
Mimo zatargów i mimo bólu,
czujemy to samo cały mój ludu.
Pragniemy chleba dla duszy i ciała,
wciąż wzajemnego się miłowania.
Krzysztof Piątek, 3 november 2010
Przy dzwięku jej spokojnego oddechu,
łagodnie zapadłbym w sen bez strachu,
obudziłbym się bez pośpiechu,
kawa i papu do łóżka i w usta po buziaku.
Marzeniami dzień rozpoczęty,
dzień skończywszy marzeniami.
I tak lata i świat piękniejszy,
będzie z nami, ty i ja, ukochani.
Krzysztof Piątek, 3 november 2010
Wokół szary tłum, głowy pochylone,
nie idąc równo, równo serca biją.
Przeszłość zatrzymuje słońce, niczym winne,
idąc tak wśród skał, serca ich łkają.
Nie bez przyczyny, nie bez skruchy,
Nieraz wylali rzeki łez do poduchy,
Lecz życie idzie z duchem czasu,
Przeszłości nie zmienią, a tak przyszłość tracą.
Krzysztof Piątek, 3 november 2010
Jakże upragnione by żyć we dwoje.
By mieć rodzinę i dla kogo się starać,
przygotować nowemu pokoleniu drogę,
start i sobie spokuj na stare lata dać.
Potem gdy się odejdzie,
pozostawić wspomnienia.
W lepszym miejscu razem,
mieć baczenie na Ziemię.
Krzysztof Piątek, 30 october 2010
Kruszynka...taka ciut ciut...taka maleńka.
Radość...miłość...piękno...aniołek...przepiękna,
różki swoje ma ale przez wszystkich kochana.
Uśmiechem darzy cały świat...darzy nas.
Cud nad cudami...dar od niebios, przecudowny.
Bez niego nie byłoby nic...pustka i łzy.
Najcudowniejszy kwiat największej miłości,
prawdziwej, jedynej, dająca pełno radości.
Krzysztof Piątek, 29 october 2010
Kroczyłem pustyną nicości,
wokoło szalały dzikie myśli,
wody życiu, sercu i duszy,
było brak i zdiczałem.
Odnalazłem po latach oazę,
znów napiłem się życiodajnej wody,
znów serce, dusza, znów jestem młody.
Dzięki mojej oazie, kochającej pełnej rozkoszy.
Krzysztof Piątek, 28 october 2010
Kwiaty usychają niepodlewane,
w zniszczonej doniczce czasu.
Wiele błędów ogrodnik poczynił,
teraz wiele pracy nim odżyją znowu.
Ogrodnik zapłakany, wtem kwiat odżywa.
słońce z za chmur się wyłania,
życiodajne promienie wyzwala.
Praca dała efekty i nadzieja i cud.
Miłość zawsze zwycięża, nadzieja to siła.
Krzysztof Piątek, 26 october 2010
Łzy płyną, ich rzeka, zalewa marzenia.
Kiedy ląd był blisko, łatwa była droga.
Teraz znikł w oddali, wróciła niewiara.
Smutek i tęsknota, wróg serca, kat życia.
Krzysztof Piątek, 26 october 2010
Radość w sercu jest pełna,
lecz moja dusza wciąż płacze.
Odeszłaś daleko, już cię nie ma.
Tonę we łzach, ciebie mi brak.
Tak cudne chwile, tyle serca.
Tak wielkie piękno dla oczu,
tak wiele ciepła, wróciła nadzieja.
Teraz ty tam ja tu.
Kocham całym sobą i kochać będę,
Choćby walił się świat, ja będę stał,
choćby wszyscy byli przeciw, chcę..
Chcę być z Tobą i będę czekał.
Bo kocham.
Krzysztof Piątek, 25 october 2010
Był maj, duszy raj.
Serce rozradowane.
Nie mówiłem daj,
dawałem sam...ale....
Kres i wokół ciemność.
Sarce zapłakane, łzy.
Zostawisz, jestem pewny.
i rok będzie zimą, bierność.
Pragnę śmierci tego bólu,
tych kłamstw moich i prawd.
Nie lękam się śmierci tylko bólu.
Chcę odejść bym spokuj światu dał.
Krzysztof Piątek, 21 october 2010
Chmury, deszcz, słońca nie ma,
jednak ciepło jest i żyć się chce.
Bo w sercu ciepło, dusza żywa,
gdy miłość panuje, odchodzi co złe.
Krzysztof Piątek, 21 october 2010
Teraz jest dobrze...
Nie jest źle, jest dobrze...
Teraz wszystko się zmienia,
jest dobrze.
Teraz każdy dzień jest piękny,
każdego dnia radość się zwiększy i...
jest dobrze.
Może nawet lepiej, jutro może...ale...
teraz jest dobrze.
Krzysztof Piątek, 18 october 2010
Między dwiema bramkami rozstawiony,
i nie wie do, której ma strzelić.
Między dwoma domami zawodzi,
i nie wie do którego zapukać należy.
Jaką drogę obrać,
w które słowa uwierzyć?
Nie ma łatwego życia,
lecz kocha i czeka.
Krzysztof Piątek, 18 october 2010
Czarne chmury nad miastem płyną,
okna pozamykane, wokoło zament.
Zerwała się ulewa, kanały nie nadążają,
zalane miasto, słychać ludzki lament.
To moja dusza płacze i zalewa serce.
To moje serce krzyczy, błaga o pomoc.
Nadzieje zmyte, niespełnione marzenie,
zabiło serce, została jedynie niemoc.
Krzysztof Piątek, 17 october 2010
Moje słońce, piękne, ciepłe, ogromne
jakże jego blask porusza niebo i ziemię.
Malutki człowieczek, ja, nim zachwycony.
Gdy ciemno gdy, szaro i smutno, ono świeci.
Moje kochane słoneczko.
Krzysztof Piątek, 17 october 2010
Żar w sercu spala wszystko,
biała pościel już nie zakrywa,
duszy.
Krzyk wyrywa się z gardła
ale nikogo nie wzruszy,
płacz.
Kraina szczęścia w oddali,
coraz bardziej płynie i płynie,
już blisko.
Wzdycham, tęsknię,
już niedługo,
już zaraz,
Ty i ja.
Krzysztof Piątek, 16 october 2010
Prawdziwa miłość w tobie jest, teraz wierzę.
Spoglądam w gwiazdy, kosmos jest malutki,
nic nie jest tak przepiękne i tak czyste, szczere.
Chciałbym być dziś z tobą choć te dwie minutki.
Tyle słów nie zostało powiedzianych, tyle krzyku,
nieznane fakty i złość każdego dnia, zakrywały oczy.
Jednak nadzieja nie zginęła i górę przeszłośi, bólu,
Nasza wiara i miłość uratują, życie dobrze się potoczy.
Krzysztof Piątek, 16 october 2010
W szarym rozkopanym ogrodzie, czerwona róża
dodaje mu piękna, oczy się śmieją, dusza tańczy.
Jesteś różą, ogród moim życiem i nim się skończy,
Powiem, było piękne bo ona była, moja piękna róża.
Krzysztof Piątek, 16 october 2010
Ogromny ból przeszedł ciało,
od stóp aż po końce włosów.
Ból który wyniszcza krwawo,
na wrzask nie starczy głosu.
kolejny dzień i kolejny strzał,
kolejna strzała zabiła moje serce.
na kolanach o ulgę bym błagał,
pomocy wołam bo zabijają duszę.
Krzysztof Piątek, 11 october 2010
Było dobrze potem błędy,
był sens, potem utrata,
Była chęć, droga nie tędy,
Kroczyłem drogą zwaną porażka!
Kat całego życia chodzi ze mną,
Jestem katem, przy mnie nadzieje więdną,
Nie wiem jak mam odwrócić zło,
Żal mi ogromnie, wybieram dobro
Krzysztof Piątek, 11 october 2010
Jako, że już wiem,
cień.
Walka dobra ze złem,
zwycięstwem.
Pragnienie zadośćuczynienia,
porządanie.
W secu wielka , miłość , wiara,
potęga działania!
Krzysztof Piątek, 11 october 2010
Ogrom zniszczenia czuję,
serce gorąco żałuje...
utraty...głupoty...jeszcze pulsuje
i...cisza...stało się.
Poczucie winy przeogromne nie daje żyć...
modlitwy ślę do góry..żadnych odpowiedzi,
A za połówką tęsknię i łzy, jak sobie radzić?
Tracę nadzieję, wiarę, nie mam miłości!
Krzysztof Piątek, 19 september 2010
Coś wciąż dobija mnie,
to w jakim świecie żyję.
Blady świat, niszczy świat.
Kamienie, gruzy, glina, strach,
Nigdzie nie ma, przyjaciela.
Mały Książe, gdzie jesteś?
Gdzie twa opowieść się skryła?
Gdzie jest dobry koniec?
Gdzie się miłość odkrywa?
Gazety piszą "on umarł".
Gazety piszą "on zabił".
Gdzie są słowa radosne?
Gdzie.."pomógł,ocalił"?
Śmierć nadzieji...śmierć.
Krzysztof Piątek, 19 september 2010
Trzask....
Czas....
Grom z jasnego nieba....
Teraz jak od niechcenia,
zgrzytam zębami i szlocham,
bo chyba już jej nie kocham.
Zgrzyt...
Błysk...
Fala do brzegu dopływa,
ona się obudziła,
w oczach stanąłem okropny,
nie ma już naszej miłości!
Krzysztof Piątek, 19 september 2010
Nie słyszy, gdy głośno wołam.
Nie widzi, gdy widać wyraźnie.
Nie wierzy, gdy udowadniam.
Nie patrzy, gdy pokazuję dokładnie.
Sens uciekł daleko w las.
Nie zagoił ran czas.
Smutek zapełnił studnię.
Ja wciąż wierzyłem obłudnie!
Krzysztof Piątek, 18 august 2010
Niesiony wiatrem wciąż
unosiłem się w radości.
Nadszedł dzień nicości,
upadałem krzycząc wciąż.
Chwiejne prawdy,
chwiejne uczucia
Rządzą doprawdy
bez współczucia.
Kres miłości
kres radości
smutek, ból,
poległ król
Krzysztof Piątek, 15 july 2010
Dżwięk budzika rankiem wyrwany z koszmaru
idę pół ślepy w dzienny tryb, w wizje stagnacji
Ciałem obecny duchem zaś nigdy nie byłem,
gdy przede mną staje monotonia stanu.
Wciąż ta sama droga, ten sam dzień,
mam dość chcę odejść, odejść w cień,
Lub doznać oświecenia lecz to...
Ulotne marzenia!
Odchodzę od zmysłów daleko w zaświaty,
Wspomnienia te same wszystkie zalewane,
Krytyka i ból i serce złamane,
Stagnacja i piekło wciąż nie złamane.
Kres mojej wędrówki błagalnym szeptem nucę,
Za każdym razem modły odrzucone, muszę
iść dalej choć nie chę morderczej przeszłości..
spojrzeć prosto w oczy, nie chcę litości.
Więcej potęgi dla utrudzonych dusz,
daj Panie bo wkroczymy po uszy w brud,
Paradoksy życia znane są jak miód,
miód który Puchatka zabije w pięć minut.
Krzysztof Piątek, 14 july 2010
Zgroza, przede mną, przed oczami.
Potwór ukazał swoje oblicze.
Moja dusza zalana wspomnieniami
a serce na nowo złamane.
Piekło znów w środku.
Nie wiem jak szukać nieba.
Chowane w zarodku,
pojawiło się gdy nie trzeba.
Bomby,zniszczenia,krwi,pomsty,
zero przebaczenia, nic do stracenia,
ulgi z zemsty pragnę,
może tak znów powstanę!
Krzysztof Piątek, 14 july 2010
Już dawno temu
złamałaś mi serce.
Było mi ciężko
żyć w samotności.
Wciąż ciężko na sercu,
zupełnie jakby,
kamień w nie wpadł.
Z bólu ciemność mnie ogarnęła,
Choć wolny jestem ciebie mi brak,
Spełnię każde twe życzenie,
Więc błagam cię...
Nie pozwól mi być znów samotnym
bo to uczucie nie do zniesienia.
Powiedz dlaczego nie mogę być z tobą,
bo w moim sercu czuję wielki ból.
Życie płynie i nie chce skończyć się,
Twe serce z kamienia, nie chce przyjąć mnie,
I nie wiem jak długo tak jeszcze będzie.
Jak długo żyć mam wciąż bez ciebie?
Nie mam już sił to tak boli,
Błagam dopomóż mi odzyskać wiarę,
Odzyskać twe uczucie...
Nie pozwól mi....
Krzysztof Piątek, 8 july 2010
Znów niie widzę słońca.
Czar prysł, został żal.
Czuję znów bliskość końca
znów smutek mnie zalał.
Rozczarowany jak zawsze.
Płaczący w poduszkę skycie,
poddaję się. to zbyt bolesne,
porażek miłosnych nie zliczę!!
Krzysztof Piątek, 8 july 2010
Na rozstaju dróg
patrząc w lewo i w prawo,
którą wybrać z dróg?
Serce o pomoc wołało.
Wokół mnie ciszą zawiało,
w całym moim życiu
tak beznadziejnie bywało!
Krzysztof Piątek, 6 july 2010
Wszechobecny ból
Dlaczego?
Nie wiem..kto wie?
Czy tak zawsze będzie?
Stoisz tam, niedaleko
Widzisz mnie,nie,nie widzisz!
Oczy masz otwarte ale..duszę...
Zamkniętą!
I strzał!
Cóż to za straszliwy ból przeszył moje ciało?
Zabiłaś mnie!
...NIE...
Ja żyję!
Zabiłaś serce!
...NIE...
Ono też żyje!
Zabiłaś ale nic we mnie
Zabiłaś mnie w sobie.
Drzwi się zamknęły...i ja...
nic już nie pamiętam.
Widzę czarne chmury...ale cóż to?
Rozchodzą się...rozpływają...SŁOŃCE!
Widzę światło...nadzieję!
Gdzie jesteś?Nie ma...znikłaś...
Umarłaś w świecie mego serca.
Żyjesz ale dla siebie, bo ja...
Zmartwychwstałem!!!
Krzysztof Piątek, 6 july 2010
Wokół mnie..piach
Gdzie okiem sięgnąć...piach
Pod stopami...piach
W uszach...piach
W oczach...piach
W myślach...piach
W ustach...piach
Bezkresna pustynia nicości,
Zapadłem się w...PIACH!
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
1405wiesiek
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek