Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 22 july 2010

Wiersz na dwa sny

Patrz, przydrożne znaki chyboczą się do siebie.
Tędy przeszła zima. Miasto jest zamknięte,
rozkopane ulice powolnieją wśród węży z rur. 
Niedługo nastąpi wymiana, o której nam się śniło.

I waham się temu, który zrzekłby się własnego języka. 
Mamo, Tato, oddajcie mi moje przebudzenie, niedorosłe
oniemienie. Nie róbcie scen, goście już dawno opuścili salę, 
nikt nie usłyszy waszego śpiewu. 

Tato, domknij pianino. Mamo, odłóż mikrofon. 
Tu jest ta cisza, która mogła poprowadzić nas dalej, 
niż naszych trzydzieści zwinnych palców.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 15 july 2010

kochalicja sprzymieżeńców



odwołuję wzrok między nami 
wszystkie podkute aluzją dreszcze 
i które jak lśniące źrebaki 
ułasiły się w gniazda z sienników 

stawiam się bez bo baśnie 

zachowam dla siebie 
zachowam ziemniaki sutki i nutki 
ugotuję ci koniec świata jeszcze 
mogę na żegnanie zagrać kawałek 
z młodości i będzie tak samo piękny 
albo lepiej 

już idź nie mogę doczekać aż sięgniesz samsonight 
sarkazm w dolnej wardze uruchomisz 
i z papierosem w zębach wycedzisz gruboziarniste strąki 
bujaj mnie bujaj 

myśli przybierają na wadzie dlatego 
zaciskam migdały gdy ładujesz we mnie 
pokaleczone landryny albo prószysz zapachem 
albo goździków rozstrojone włosy 

i stosy przemielonych materaców 
i dwa ognie śmiejące się po francusku 
szepcą o kant dźwięku mantrę 

kołysz mnie kołysz
bujaj mnie bujaj

to jest czad 

rozmowy zapychają zapory 
wieczornie podróżnie szlakiem hipnozy 
lewa dłoń staje się prawa jędrna tak 
zroszone zapominajki tuż przed ulewą i potem 
stają się kolejną kroplą błysku i są nie dalej 

niż niż 

w środę chodziwszy brukowanym dialogiem 
poszukując oazy szaleństw w załamaniach języka 
wiemy już co nie a co nieco 

dewiacje rozprzestrzenią miętowe pocałunki przynęt 
na czubkach smaku zachłyśniesz się 
jedzonym głosem otwieranego snu 
kamuflowanego wróbla szarganym 
po strunach telegraficznego strupa 
głupia o głupia 

przerzutnia skrajna 

kołysz mnie kołysz

głosem wkrytym w słuchawce niżu 
poruszeniem zatwierdzonym z dżdżu 
w baobab wygłuszeń 

zaszeptaj echo wzruszeń 

bujaj się


.
 


number of comments: 2 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 9 july 2010

***

Moje serce potrzebuje ryzyka,
żeby zabiło


number of comments: 5 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 7 july 2010

Wizyta


Mój morderca jest doskonały
zasypia przed zbrodnią




Ten krajobraz można dotknąć palcem, tłusty spływa jak sadza 
w podziemiach, lepki narkotyk. Ten trik udaje się tylko raz. 
Lokalny bruk ciągnie za miasto, urywa światło, pałąki drzew 
oblane betonem tu jest granica tu ziemia kręci się. Jeszcze 
domy wymieniają się oknami, pootwierane muzy toną w winylu.

W bramie marokańczyk rzuca hasz pod nogi. Wejdź i roznieś się, 
naciągnij skórę na ciemność - na stole rosną kwiaty - będziemy 
nabijać dymem łodygi piekła, rozpalimy język, żwir dreszczy 
splądruje nam kark. A ona siada obok na pufie i paffa.

Brudny księżyc spuści się po szybie, w tym czasie ty zdążysz 
policzyć kości, przetransponujesz przepalone ścięgna, opuścisz się. 
I zdążysz przed wschodem w królestwie bez dachów zmieszać się 
z cieniem. W zębach piach, krzepnie noc i ciało idzie na spacer. 
Śmierć można wywołać jak film. Ten trip udaje się tylko raz.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 5 july 2010

line rider

dziś będziesz pachnąca i chcąca kobieto
wygimnastykowana. ostrożnie naginaj się,
wyzwanie polega na dozowaniu.

powiedzmy, że przejście jawi się. jest 
i zjawa zesłana w balkonową wypustkę,
na falach granatu próbuje cię przepisać. 

sylaba po sylabie skazany między myśl
nikami które działają jak przerwy w kontakcie 
tak, i 

mam rytm. przerzucam szachownicę, 
rozsuwam ściany i sam się sobie dziwię.
co to za wiłość kreśli diagramy:

chcesz być moim matem? gońcem bezruchu?
trzeba się rodzić, ruszać, odrywać od podłoża,
śmierć niesie sekwencje i serie powtórzeń.

a wczoraj, kobieto, twoje ciało zachowało się
na nizanych snach tak synkretycznie


number of comments: 2 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 1 july 2010

Flying head

Wyspo, wysepko, dryfujesz tam? Dokąd?
Czy tam gdzie przeniesie mnie spokój aksa-
mitnych skrzydeł, korytarzy bez pokrycia?
Patrz, szum wiatraków już przedostał się
na pokład. Zaraz porwą nas w chmury 
nadludzkie siły. Wyspo, wysepko, już mogę
wyczuć w drganiach, odległości zwijają się.
Stopami w powietrze można znieść prędkość,
zmieścić dystans w jednej dłoni.


number of comments: 3 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 30 june 2010

mystic diversions

wróciłaś? nie ruszaj się. w tym cichostalowym domu pomiędzy piętrami 
linki lansują bal duchów. w windzie nie ma nikogo, tapicer z okna zdążył 
odbić się cieniem na lazurowym sari. 

przyciąganie działa. podobno dach nie przetrzymał zimy i runął na hansa 
podczas lunchu. w tym czasie ty zdążyłaś wrócić z delhi, wywietrzyć górne 
drogi fioletowe, rozproszyć mgły. 

oddychaj regularnie, nic ci nie grozi, poza otoczką pojawia się jasmin girl
ukoi, zatańczy na śmiech. zatocz się, po prostu w życiu chodzi też o to by 
mieć swój teren, fun i line 

do własnych dziur. 


number of comments: 3 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 25 june 2010

Z osiedla nad Potokiem

Widziałam cię za szybą. Miałeś spojrzenie
szaleńca, który się waha. Liny na niebie.

Cierpnę od stóp w betonie. Na balkonie 
rozgardiasz w popękanej terakocie.

Tygrysku, chcę cię jakoś zdrobnić, pod włos
rozgłaskać. 

Gdy ptaki chowają w drzewie, puszczę się 
korony. A dziś mewy jak królowe podnoszą
głos. 

Dookoła jeździ pociąg. Mały chłopiec z góry 
steruje złożoną kolejką eklektyczną.

To nie był sen.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 23 june 2010

sprostowanie

a teraz kim jestem czekając na gwiazdę? wielką
zdolną i niepokorną. zdalnie ztorowaną? staranowaną?

to zabawa dynamiką. magia nie musi być wszędzie.
masz za to atrakcje za ciągnięcie ręki. zator atrapy
za spontaniczność i durną marę, że ona jest mimo
wszystko i nie ma.

jej namiastka siedziała niegdyś w jaskrawej kuchni
zaprawiając gruszki w syropie. dziś jest świetlistą dianą,
a garry mówi, że widział ją wczoraj w berlinie. wtórnego
ja. czy to jakaś gra?

może czas wyjaśnić te kody, wygrać motywy, uchylić się,
bo trąbka tajemnicy wpada w ucho ogromne praktycznie
jak telebim na skrawku plaży. smaż się, masz fale za plecami,
wydmy pod nosem i teorię żelaznej ręki

w atlasowych rękawiczkach na przykład przyjedź i wyjedź.
wejdź i rozgość się. i bój się jak u siebie w domu.


number of comments: 7 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 21 june 2010

z drogi

wygląda na to że tu rozgrywa się
pożegnanie na skrawku recepty
próbuję rozpisać koniec - litanie
cokolwiek co uwieńczyłoby
oszukanie moje własne
omamianie moje nic

dzieci wyjechały z miasta
w parku mnożą się czaple
mieszkam jem ćwiczę koniec

i przyznałbyś chyba
żeby to powiedzieć
nie trzeba się spieszyć
boczną autostrady
gdy z góry leci ptak
przemijając na szybie
żywszy od mgnienia
żwawiej niż sekunda
scali cały ten rok


number of comments: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1