Adam Pietras (Barry Kant) | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Forum (2) Poezja (109) Proza (92) Grafika (1) Pocztówka poetycka (4) Dziennik (16) |
Adam Pietras (Barry Kant), 6 stycznia 2024
Niedziela.
Żaluzje nie wpuszczają
Słońca.
Ani nie słychać dziś ptaków.
I nic nie koncetruje się.
Może na tym jak włosy porastają
Ciało.
Na tym jak słychać rozmowę z ulicy.
Na tym jak kropla spływa po skórze
Na czarny fotel.
Poza tym nie ma przecież nic, bo
Świadek myli się z natury rzeczy.
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2024
so beautiful is the question "why" left without an answer
***
Grał Pan w System Shock 1 albo 2? W dwójce System to Kobieta. Kobieta na statku kosmicznym Von Braun zamienia wszystkich w zombie i się ich rozpierdala a poza tym hackuje drzwi karty kredytowe i korzysta z energii PSI. Lilith- Czarny Księżyc. Są Kobiety którym sprostać potrafią jedynie filozofowie.
***
Hypnotize - mesmerize
Smoke is a symbol of a prayer
dont close your eyes dont paralyze
conjure me or I will kill you
Never again and never bbefore
make this while sacred forth
dans for me and get undressed
I want to see your truth
Hypnotize mesmerize
justify my temptation
close my eyes and paralize
otherwise I will kill you
Ashes of love fatamorgana
dreamy picture spiced with bitter
spiced with hot spiced with death
for heart itself cannot please
hypnotize mesmerize
whisper sing and tell me lies
find an ease on sandy seas
be as true as truth is
it's a living beast
time measuring with a heartbeat
hot blood life breed
winddancing leaves remind of a pleasure
hypnotize mesmerize
many dreams about one affair
spirit is carnal and magic is true
im a murderer and smoke is a prayer
***
Jego krok jest bardziej rozkołysany
jego poznanie szersze
On wiesza na gałęziach metalowe i szklane kulki
zasłaniając się wachlarzem
on żyje wystawnie
jest wielkim bogaczem
wciąż zmienia swoje domy
potrafi je burzyć
one chronią od głosów
teraz ma tylko czereśniową wiatę
jeszcze nie skomponował kolejnej rezydencji
nie będzie już miejsca dla biedaków i głupców
***
A ty? Bo nie widzisz tego tak jak ja, co znaczy, że nie potrafisz wejść do mojego świata, ponieważ nie jesteś go godnym.
Szukałem boga.
Wybaczam
***
Uderzałam jego pierś
lecz ona spała
musiał o tym wiedzieć gdzieś głęboko
w swoim śnie
gdzie tańczył z fantazją
może moja pięść zadała mu śmierć
a może była kroplą deszczu
czy też którymkolwiek z głupich ciosów
jego bezsilnych wrogów
bałam się tylko
bym nie stała się najgorszą z jego mar
bo wtedy oboje byśmy umarli
***
I know you wanted me in the shape
Yet I am a ghost
Still you may find me danceing
If you will come to be sun for me
I will dance for you
Still you may find me in the eyes
Realize that skaye is the bloom's expression
Everything came unexpectedly easy
I know a man
That doesn't want to live forever
And that might be a haiku
But silence of white poeople sounds another way
***
The highiest and praised the most is Love. Mysterious and mighty. Beneath are the gods.
Fantasy Grace Beuaty
danceing and singing.
Beneath are angels that use to
lead us through the planes.
Needs, feers, sym and antipaties
Together, they may shape channels
blow the winds
rivers of our will
of death.
Free creation
suffering
materia
We may find asa Mirror!
***
Sometimes I do yell toward sky
My darling
Its uneasy for me to explain why
Maybe the word that sounds despair
will make us a bit closer in understanding of this affair
but so many prisms and hundred reflections
devided us
by the wall made of glass
***
Dark blue poison in my velvet
Well is it's and blood composition
Vapour
Heart and living veins and lips
Breath - Dance - Death
Electricity
Music plays and light flickers parfumend with
Erotism of the last living
Inside a dead city by night
Telegram from a dead city
"Unborn baby will be born to fond"
Telegram from a dead city
Hey babe, just telle me while you wanna take a ride
I'll be there I'll hand you a gun and tell you to stop but
If you want...
***
I cannot reach you
sometimes I think that
I don't care if we are going to die
***
In the city of seldom
whol faith has gone dry
they just now fear od death
in the city of seldom
only my magic
so please leave me
there is no sens for live
and no one believes
nothing beneath
i'ts forbidden to dance
can change this pleace
and dont break my heart
Oh Jenny Jenny Jenny
My deep valentine
Oh Jenny Jenny Jenny
You cinnamon soul
***
do you know what happens with love you cannot give?
***
someday I'll go far away
and bid you a farewell kiss
same bitter as thankful
forgiveness for all those years
Adam Pietras (Barry Kant), 16 stycznia 2024
1. Ona tam robi niesamowite rzeczy z językiem i wakizashi. Widać, że laska kocha ból. Boże, co ja bym dał za taką kobietę. Oświadczyłbym się jej, gdyby to nie było zbyt skomplikowane.
2. Ciągle nikt Cię nie rozumie? Mnie w sumie też. Nie ma takiej jaźni w kosmosie która w pełni przeniknęłaby moją.
3. Czasami mi się wydaje, że jestem jedyną jaźnią we Wszechświecie.
4. Dzisiaj mi się śniło, że opłakiwałem śmierć Nietzschego. Nietzsche umarł jakoś niedawno a ja żałowałem że nie zdążyłem z nim przedyskutować jakiejś arcyważnej kwestii.
5. Fragment z Verlaine'a
Jam jest cesarstwo na skraju wielkiego konania
Co widząc jak idą barbarzyńce białe
Układa swe akrostychy
Wytworne i niedbałe
6. Fragment ze mnie
Chciałem być najlepszy
w dziedzinach które stworzyłbym sam
ufając jedynie własnym sądom.
Aby tak
doścignąć wschodu słońca,
i móc już w nim pozostać
nie byłem bowiem na tyle łaskaw
by pozwolić sobie go oglądać
Nie było już czasu
zadawano tylko krótkie pytania
i tylko krótkie padały odpowiedzi
Nie było już czasu...
C z e g o w i ę c m o ż n a c h c i e ć ?
7. Fragment ze mnie II
Pierwsze promienie wiosennego słońca
przypominają zapach poprzednich lat
a to - wspomnienie:
Źbła trawy między kostkami brukującymi
drogę
Stukot podków powinności na ulicy nieopodal
parku
Woźnica w lekkim rauszu
ma dostateczny pretekst
by zaniechać przemyśleń.
"Żyć" - śpiewa - "dłużej niż przez pół godziny."
Ok. 2008
Adam Pietras (Barry Kant), 24 sierpnia 2021
Aż do tego cienia kołysze się w miejscu basen
Za schodami kołysze się w rytm spacerującego
Który kołysze się być może nie wie o własnym
Za poręczami stokrotki za zbiornikami do cienia
W budynku w sukience za schodami kołysze się
W sukience teraz pije w miejscu za schodami
Który kołysze się za zbiornikami w budynku
Za schodami kołysze się w miejscu do cienia
Teraz pije w budynku w sukience za poręczami
W budynku kołysze się w rytm spacerującego
W sukience o własnym między drzewami
Adam Pietras (Barry Kant), 22 września 2021
I
Co ma byt? Czy byt
Ma wszystko, na co
Popatrzysz? Można
Więc wpatrywać się
W gwóźdź w ścianie
Tak długo, aż stanie
Się skupieniem ca-
Łego świata? To sa-
Mo można powie-
Dzieć o wszystkim
Innym. Jest coś ra-
Dykalnie nieistotnego
W akcie percepcji.
Coś cienkiego jak
Źdźłbo trawy; śmierć.
Prócz tego wokół pływają
Gówna.
II
Chcę żyć. Życie jest
Tym czemu poświę-
Cam uwagę. Tryska-
Ją muszki owocówki
Nad pomarańczami.
Podoba mi się tak u-
Mierać, w ckliwej me-
Lancholii korzeni tego
Porzuconego świata.
Z kratek wentylacyjnych
Wydobywa się czad któ-
Ry działa jak narkotyk;
Gdy w kuchni albo łazie-
Nce przenosisz się na
Chwilę w nieznane, wszelkie
Ściany stają się przezroczyste
Jak eter i dobiega cię tylko
Głęboki i drgający tembr
Ziemskich, kosmicznych
Milczeń.
Adam Pietras (Barry Kant), 13 listopada 2021
Dwie płowe wstążki z m3
Sen - powierzchnia
(Akryl na desce w rozmiarach 38x73 na temat "migawki ze slow life" pisane w któregoś lata na uboczu nieudanych wariacji n.t. Heideggera i Eliota)
Od czego się zaczyna?
Taboret stoi przy łóżku.
Telefon, książka, filiżanka
Barwy błękitne i piaskowe
Naziemny ocean.
Światło pada spoza kadru,
Kątem oka widzę rurę od kalory-
Fera
I nie dzieje się nic szczególnego.
(- bez okularów... fotografowanie... głębina...)
Próżnia
Muszę zapalić. Ktoś nastawił czajnik. Upał.
Na trawniku rosną kwiatki.
Eteryczny błękit
Z jednoodcinkowego cyklu "Niespełnione Ambicje". Autoironia na własne wybory egzystencjalne pisana podczas kryzysu wieku (rzekomo) dojrzałego - charakter żartobliwo-rozpaczliwy z subdominantą terapeutyczno-egotyczną i narkotycznie ambiwalentną (- ta ostatnia ma symbolizować bóle rodzenia, które przez chwilę zatruwają umysł w ten sposób, iż zgrzytająca wielość wydaje się być czymś fundamentalnym)
Eteryczny błękit mojej ściany
I wersalka! Duża, prosta czion-
Ka na białym tle! Czterysta ksią-
Żek! Rury od kaloryfera i rolety!
Płynę ku nieznanym szczytom gór,
Ja, atom podatny na rozkład wśród
Protez, dżungla psychiczna na świę-
Tych przedmieściach.
Piwem i lulkiem czczę was, rury od
Kaloryfera, choć miłość mnie nudzi
I męczy! Kubańskie pomarańcze w
Tanim dyskoncie i zakaukascy recy-
Dywiści - Boże, piękne jest to piekło!
Otchłań przykryta lukrem, młode na-
Rody kształcone przez telenowele i ab-
Solutna zagadka!
Płynę na tratwie, płynę i płynę i płynę,
Płynę w kierunku ściany, płynę z łóżka
Do ściany, płynę na tratwie, pragnę
Dużej, prostej czcionki na białym tle!
Ja, atom podatny na rozkład wśród
Protez! Czterystu książek! Rolet! Wersalki!
Adam Pietras (Barry Kant), 29 stycznia 2022
I
ta witka
pęczniejąca
ku odpowiedzi
źródło bólu
pęd
zaszczepiony w ciele
żywiący się
krwawiącym
światłem
gdy każdy nerw rozrywa aporia
może lepiej nie mieć zbyt wiele
i niczego nie rozumieć
żeby łatwiej było rozstać się
z samym sobą
już jutro
albo dzisiaj po południu
w ogłuszającym huku
metamorfozy
być to bykiem
to ptakiem
to wołającą próżnią
to najszczęśliwszym
samounicestwieniem
własnej szczurzości
wyciągać z tego odwieczne
i jakby raczej banalne wnioski
żyć jakby się
obierało ziemniaki
II
zapadam się w siebie
z każdą kolejną myślą
jak budyń
jestem więc chodzącym budyniem
interesują mnie rzeczy bardzo ważne
jak sens mojego życia
jeśli taki istnieje
pędy ziemniaków z nawiedzonej ziemianki
pływają w tym budyniu
jestem tutaj
a jakbym był gdzie indziej
nawet przestały mnie interesować kobiety
chcę tylko wiedzieć
jakie jest moje miejsce
w ewentualnym planie
ponoć po wszystkim
wszyscy będziemy szczęśliwi
będziemy pędzić konno przez step
admirał odda honory majtkowi
czasem wszystko jest takie piękne
jak w wysoko budżetowym filmie
każda chwila uwalnia aromat
bezpośrednio z własnego ziarna
serca
ale to mija
zostaję z lękiem
zostaję z przerażeniem
III
po co tak?
bo taki jestem
kiedy wyruszałem w drogę
byłem o wiele młodszy
choć nie wiem czy mój wybór
miał tu znaczenie
gdyby miał
to byłby już zalążek sensu
cieszyłem się
że droga będzie trudna
choć może prowadzić do nikąd
chciałem przewędrować step
przepłynąć morze
wysiłek miał nadać wartość
pustemu z natury światu
teraz piękno bywa nieziemskie
szalone
bolesne
i jakiż smród ode mnie bije
przyodzianego w worek ziemniaków
z drobniakami na sikacza
czasem okazuje się że moje najdroższe błahostki nic nie znaczą
Adam Pietras (Barry Kant), 23 kwietnia 2024
---Living inside a Master-Piece
Nothing to say living inside a Master-Piece.
As I've been younger - I searched for existential police.
All is left to overlook and to smile
Some challenge zen for a while.
Angelic women believe in something - that's so far from my mind
Although I've become an indifferent kind.
For me? Precisely everything - can be so very nice
As I get my whiskey with ice.
I don't mean there is something too bad
It just looks as I am - of rather ironic clad.
---Regret
There is a little bit of hate in my wound.
Nobody knows how those muddy things
Come inside;
A spark from far away dives into the World
Though it's hard to love one's own dirt.
---With no Craft
Empty sadness as I laid
Though someone - needed me to stay;
And I used to comtemplate this subject:
With no Craft - I found myself an object.
So deeply pleased - as the Other enjoyed my fruits
So I stood up and worn my boots -
Let's take a mile or seven
Follow me - we'll go to Heaven...
Adam Pietras (Barry Kant), 7 lipca 2023
Jakiż burdel mam w pokoju
tęsknię do lepszego wystroju
choć uczyłem się łaciny
na podłodze wymiociny
ileż kasy idzie na fajki
wyświetlają się różne bajki
kiedy czytam braci Grimm
ucina mi się film
tak ma być czy tak być nie powinno
kogo obarczyć za to winą
w mózgu chyba noszę czipa
bo mi się życie z rąk wymyka
nadają do mnie starożytni kosmici
łasi się kotek kici kici
wypychają mnie od dawna do roboty
ale ja nie mam na to ochoty
zobaczymy co przyniesie wieczór
na kolację majonez i keczup
nie ma puenty jak to w życiu
ale przynajmniej nie myślę o piciu
k*** i ch*** mnie zaraz strzeli
jest tylko teraz jak dla meneli
wszystko mnie gniecie wszystko mi ciąży
na samo dno piekła kto za mną podąży
był tam już Odys był tam Wergili
zadanie jest trudne nie dla debili
patrzę na ulicę żyją sobie ludzie
a ja umieram jak po ruskiej wódzie
dla wzrostu masy wewnętrznej
odcinają mi powietrze
przede mną przyszłość bardzo świetlana
filozofia od wieczora do samego rana
bo pracować umiem tylko po nocach
za dnia ślepnę i jest karoca
boję się każdego szmeru
choć dawno nikt nie wyciął mi numeru
jestem chyba święty pański
choć raczej taki drański
nad sobą się nie lituję
chociaż wszystko mnie kłuje
ale wystarczy już tego dobrego
patrz na mnie drogi kolego
bo typiarz ze mnie nie byle jaki
choć wąs mam jak dwa pędraki
rym fajny zgrabny i super
to cześć kończę zawracać dupę
Adam Pietras (Barry Kant), 28 września 2021
Pusta miska.
Możesz mierzyć nią czas.
Głodem fizycznym.
Niebo zachodzi chmurami.
Oczywiste znaki.
Pierwszy oddech na jawie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek