ALEKSANDRA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (58) Poezja (266) Proza (3) Fotografia (207) Grafika (37) Pocztówka poetycka (16) Dziennik (39) Handmade (4) |
ALEKSANDRA, 28 grudnia 2012
paliłam się jak opony
śmierdziałam
daleko mi do pianki
truskawkowej
potem jogurt ukoił rany
cukier zlizywany z kubka
wyszłam
wyciągając ręce w śnie
zapijałam kawą poranki
szare smutne krajobrazy
bez wybitnej czerwieni maków
niebieskości chabrów
lądowałam na żółtym życie
bez majtek
bez makijażu
tak chcę
tak kocham
jeszcze trawa
i mogę tak żyć
ALEKSANDRA, 23 grudnia 2012
gałązki moje śliczne
pachnące twarde zdrowe
święta będą magiczne
ciepłe i kolorowe
bombki moje kochane
brokatem ozdobione
bujajcie się wysoko
anielski włos wam powie
jak bardzo jak głęboko
kocham tu z wami być
z całego serca życzę
wesołych świąt
jak nic
ALEKSANDRA, 22 grudnia 2012
jestem szkarłatem
czerwone morze złych słów
oddech wulkanu
ALEKSANDRA, 21 grudnia 2012
chyba kocham
wyjątkowo trudne
zadajesz pytania
życie zabiera kolor
wszystko wędruje do tęczy
mogę
poukładać sny od końca
poruszyć i ogrzać kamień
zestarzeć się
muszę otworzyć oczy
zaszyłam je wspomnieniami
malutkiej kruszynki
...
ALEKSANDRA, 20 grudnia 2012
na ulicach tłumy śpieszą się i sapią
biegają w pośpiechu z wielkimi worami
trzeba jeszcze babci kupić jakiś drobiazg
mamusi rajstopy no i tacie gacie
mrugają światełka na drzewkach zmęczonych
w tle kolędę słychać radośnie wesoło
przepych i harmider dziś w centrum handlowym
czy tu można kupić dziś rozum do głowy
żenada i rozpacz kiedy na to patrzę
wszyscy są posrani kredyty pożyczki
zastaw się a postaw przecież to są święta
trzy dni obfitości dwa lata goryczy
czy nie można skromnie jak to w tej stajence
sianko pod obrusem na stole pierogi
uśmiech dobre słowo i otwarte serce
a w zasadzie co tam każdy jak chce robi
2009
ALEKSANDRA, 19 grudnia 2012
talerzyk świeca przerażone spojrzenia
mamo czy mogę z wami spać
jabłka śliwki szaber sraczka
muchy bez skrzydeł ślimaki w słoiku
pokaż ja też pokażę
na strychu skarby
nadmuchana żaba
w kieliszkach zostało śpią
nie chcę nigdy mieć dzieci
w naturze nic nie ginie
ALEKSANDRA, 18 grudnia 2012
jest kochany
czasem płacze
dziewczynka tuli misia
on potrafi być
jest
tylko dla niej
potrafi kochać
zarabiać
nie spać
dziewczynka nie chce
już zabawki
reniferem
ALEKSANDRA, 17 grudnia 2012
koronki firanki sukienki
za duże za wysokie
buty
zużyte pomadki zapałką
dziewczynki lubią być kobietami
pończochy lateks szpilki
za mało na życie
w kapciach
zużyte prezerwatywy
kobiety nie lubią być dziwkami
koce kartony gazety
bez butów bezdomność
miłości
zużyte zapałki
dziwki chcą być
...prostytutki zawsze proszą o ogień...
ALEKSANDRA, 12 grudnia 2012
płaczą błękitne kokardy
rozwiązane sznurówki
usta czerwonym lizakiem
koronkowy kołnierzyk
przytula misia
bez oczu
od tatusia
ALEKSANDRA, 12 grudnia 2012
kiedy byłam małym
białym i szybkim
walczyłam by dotrzeć do mety
po drodze rozdawali fanty
zbyt mało ich zgromadziłam
siła życia przed życiem
ważniejsza niż przyszłość
ALEKSANDRA, 9 grudnia 2012
wiesz kiedy pierwszy raz
popełniłam samobójstwo
pokochałam życie
nie mogłam już nic zrobić
zmieniono mnie w rzeźbę
stałam w galerii
oni wszyscy zachwyceni
dotykając z uśmiechem i podziwem
robili zdjęcia
byłam szczęśliwą rzeźbą
białą i zimną
strukturalnie doskonałą
właśnie wtedy pokochałam życie
za każdym kolejnym razem
było podobnie
do teraz
dlaczego
powiedz
bo teraz jestem człowiekiem
ALEKSANDRA, 7 grudnia 2012
anioł ma dziś kaca
leży i skrzydłem nie ruszy
efekty picia z mikołajem
przegoniłam elfy
motylom zamknęłam skrzydła
jeszcze myszy zostały
niech tupią
kota zabieram ze sobą
u czarownicy na dole
jest zlot
schował mi miotłę
cholera
anioł
diabelskie nasienie
ALEKSANDRA, 7 grudnia 2012
otwieram piwo bez mojego chłopa
leży gdzieś w sypialni wystaje mu noga
zapalam i jaram tego mi potrzeba
teraz muszę siku do kibla wybiegam
kot pożarł papierek zostaje gazeta
ona chce wciąż schudnąć
on wpieprza kotleta
wycieram i idę
jakie dziwne ściany
o rany rany jestem niepokonany
spadają skarpety
potem idą spodnie
w drucianym staniku
jest mi niewygodnie
latają diamenty
róże i balony
cicho mi tu kurwa
aaa aaa były sobie kotki dwa
wybierz świata strony
ALEKSANDRA, 5 grudnia 2012
plama po moczu niedopałki
krew piasek butelki
foliowy worek daleko drzwi
podarta odzież rozrzucone buty
zimna posadzka odór
szpilki wysokie głośne
wychodzi do pracy
jeszcze parę schodów
kilka oddechów proszę
nadzieja nie umiera nigdy
ono już żyje
ALEKSANDRA, 4 grudnia 2012
ile co rano oczu otwiera
się bez radości i szczęścia
ile chce nadal śnić o miłości
gdy jawa od snu ciemniejsza
ust ile woli być zaciśniętych
milczeć nie mówić ni śmiać się
ile potrafi ukryć swój smutek
gdy drugich ust ciągle braknie
a ile uszu wciąż nadsłuchuje
czy może a może jednak
cisza zabójcza bez dźwięku tego
co motywuje i wskrzesza
zimnych ciał masa niepobudzonych
dotykiem innego ciała
ile tak głupio i bez namysłu
byle jak w byle co wpada
tak pragną choćby na krótką chwilę
poczuć to coś czego nie ma
za wszelką cenę siłą swej duszy
odnaleźć swoje pragnienia
dla wszystkich co wciąż są niekochani
smutnym ponurym bez celu
dla tych stęsknionych oszukiwanych
hołd składam ja jedna z wielu
bo nie jest sztuką iść prostą drogą
gdy słońce świeci jaskrawe
ważne by nocą i podczas burzy
dojść tam gdzie tylko się pragnie
wiersz napisany sto lat temu:)
ALEKSANDRA, 3 grudnia 2012
podarowałam anioła
im bardziej się przyda
teraz tylko muszę
oddać szatana
ALEKSANDRA, 30 listopada 2012
leniwa ospała
otwieram powoli oczy
wchodzisz
futro jeży się na karku
pieścisz za uchem
chowam pazury bo lubię
zamiauczeć
ALEKSANDRA, 29 listopada 2012
ile razy będziesz przeciągał
po kodzie kreskowym
nie wiem czy starczy
promocyjnych bonów
na takie czekoladki
dobrze że biedronka jest tak blisko
ALEKSANDRA, 28 listopada 2012
jesteś sobą tylko
przez kilka chwil
w ciągu dnia
to sukces znaleźć człowieka
który to zaakceptuje
ALEKSANDRA, 25 listopada 2012
były takie siatki na warzywa
z nich plotłam warkocz
by poczuć jak to jest
mieć długie włosy
łyżwy którymi pocięłam dywan
grochówka z pajdą chleba
jak biedne dzieci w bajce
biblioteka z kocem
zawieszonym na lampie
karteczki pieczątki
byłam szczęśliwym
samowystarczalnym dzieckiem
teraz brakuje mi inwencji
dlatego czasem piszę
płaczę i tęsknię
przemijam jak wszystko
przemijam
ALEKSANDRA, 25 listopada 2012
mam kilka złudzeń
najbardziej to lubię
kiedy jestem inna
wtedy się nie gubię
wypalam powoli
się wypalam
ale daję radę
zapierdalam
od okna do okna
wiesz że to szkodliwe
zatracam się wtedy
i wiem czuję
żyję
dla Hess:)
ALEKSANDRA, 24 listopada 2012
a kiedy odejdę czy też odejdą kwiaty
zostawię pranie którego nikt nie rozwiesi
nikt nie sprzątnie kuwety i nie pobawi się
a kiedy odejdę kto wyprasuje sukienkę
kto wyczyści buty na mecz
a kiedy odejdę czy będzie ciszej
czy może zgaśnie w piecu
kto zrobi to wszystko
nie mogę teraz odejść
muszę przestać pić
to mnie zabija
ALEKSANDRA, 23 listopada 2012
zielone pokryte grudkami rzęsy
parszywe piegi trądzik różowaty
mimo to włosy zasłaniały tyłek
a był to piękny tyłek
brzydka jak grahamka
jednak jej głos wybijał godziny
blade dłonie parskały w łagodnym kłusie
przez noc przez dzień przez życie
emilia umierała każdym rankiem
małe zielone okruchy wirowały
białe niteczki wplątane w klamkę
dawały poczuć jej słabość
zabrałem filiżankę z pawiem
nie potrafiłem nigdy tam wrócić
do mojej lalki
do moich skłonności
ALEKSANDRA, 10 listopada 2012
morfina morfeusz
jakże ukochane
krew na poduszce
wypełnionej kaszlem jękiem
pod plecy pod głowę
azbestowe morze
zabrało ją z małej łodzi
do fabryki amunicji
i wypielęgnowanych dłoni
suszonych jabłek na piecu
rosołu z gołębia
chorych królików
bursztynu
po który wraca i wraca
śpij dobrze babciu
ALEKSANDRA, 10 listopada 2012
opuściłeś moje ciało
dziękuję
do dziś byłam dobra
przez miliony zakamarków
potrafiłeś kochać
tylko siebie
zżerałeś od środka
powoli
uzbrojony fiucie
ALEKSANDRA, 1 listopada 2012
nie trawię chryzantem
wolę stokrotki
na trawie wieczności
w taki dzień
alkohol
wypala serce oczy
nie chodzę w miejsca
pełne łez
wyrzutów sumienia
ALEKSANDRA, 11 października 2012
pamiętam twoje rzęsy dłuższe od firanek
one zasłoniły nam tydzień bez życia bez snu
parapety wołały w imieniu roślin bezsilnie
wymarły muchy w kuchni niejadalnej
zakochałam się w twoim bezczelnie
nie żałuję czekam kiedy znowu mnie
ALEKSANDRA, 26 września 2012
na skraju nocy jest ogród
gdzie chowam sny
spadam zawsze na miękką trawę
latam ponad gniazdami
nie kryję się w kieszeni
nie zostawiam nic na potem
owoce są zawsze soczyste
tylko ciebie tam nie ma
dobrze
dzieci są wreszcie szczęśliwe
ALEKSANDRA, 22 września 2012
zbliża się czas kiedy stopy są zimne
nosy mokre i różowe
smutki płynące po szybach
za krótkie dnie długie noce
łzy z byle powodu
zbliża się czas gorącej herbaty z cytryną
przytulania pod kocem
palenia w piecu
zapachów suszonych grzybów
wełnianych skarpet
zbliża się czas zadumy
i dobrych wierszy
ALEKSANDRA, 22 września 2012
wsłuchać się w myśli
krople deszczu wiatr śpiew ptaków
muszę porozmawiać szczerze
wybaczyć i zaplanować
pragnę ciszy o której zapomniałam
radości spokoju siły
potrzebuję choć jednego dnia
by przypomnieć sobie że jestem
ALEKSANDRA, 19 września 2012
nie potrafię już o niczym
nie mam o czym pisać
jestem jak ta sucha bułka
ponoć świeża dzisiaj
jestem jak ten liść zielony
co wleciał przez okno
zawirował potem poległ
ot i cała mądrość
płaszcz co stracił już guziki
po praniu chemicznym
obdrapane paznokietki
wczoraj jeszcze śliczne
do cholery znów się zbliża
polska złota jesień
zmień coś we mnie bo zwariuję
przepadnę z kretesem
ALEKSANDRA, 16 września 2012
nic jak siła sugestii
świadomość że jest się bogiem
nie daje takiego orgazmu
ALEKSANDRA, 15 września 2012
już nie kręci po bożemu
udajesz kiedy centralnie dyszy
ten grymas odbiera wszystko
zamknięte nie tylko oczy
oddajesz się w wyobraźni
wielkiemu murzynowi
który trzepie cię po tyłku
ostrą jak żyleta pałą
nie wstydź się swoich fantazji
wiem że je masz
każdej nocy jesteś dziwką
mówisz to tylko marzenia
czasem się spełniają
znam to z autopsji
ALEKSANDRA, 13 września 2012
wróciłam nad brzeg
okryta tylko nocą bosa
w miejsce gdzie nasze ciała
pogubiły zaimki
piasek białe muszle
połamane jak serca
szukałam nas wtedy i teraz
w pamięci obrazy zapachy
napisałeś na piasku kocham
przypływy
nic tu po mnie
odpływy
nic tu po tobie
może kiedyś
było morze
ALEKSANDRA, 12 września 2012
biorę cię pod
od chwili kiedy ostatni raz
czułam oddech na karku
lepkość ciał wilgotność powietrza
nie zamknęłam ust milczeniem
obietnicą kłamstwem pocałunkiem
wprost przeciwnie zmieniłeś się
zabrakło powietrza wody snu
jesteś inny takiego pragnęłam
czas przeszły wspomnienia
nie potrzebuję tego zmarzłam
królowa śniegu jest szczęśliwa
jednak nadal będę brała cię pod
ALEKSANDRA, 12 września 2012
ponure jesienne poranki
bez słońca ciepłego promienia
drzewa zrzucają swe wianki
tak smutna dzisiaj jest ziemia
szafiru nieba brakuje
mgła szara przykryła obłoki
fontanny deszczu śpiewają
pieśń senna pełną tęsknoty
w melancholijnej ciszy
przesianej szmerem wiatru
dzień składa pokłon nocy
muskając ją w tym tańcu
i szepce jej do ucha
jak pięknej swej kochance
obudzę cię promieniem
z ostatnią gwiazdą zaśniesz
przed świtem dzieckiem naszym
zdążymy zrosić ziemię
mgła wierna siostra twoja
okryje ją ramieniem
a wiatr łagodny ciepły
osuszy złote liście
by księżyc jak czarodziej
zabłysnął im srebrzyście
ty znikniesz i odejdziesz
rozpłyniesz się dokoła
ja słońca swojej matki
w błękicie będę wołał
i będę prosił błagał
bądź przy mnie nie zostawiaj
bez ciebie nie istnieję
bez ciebie w smutek wpadam
tak proszę dla tych lasów
dla trawy tej zielonej
tych kwiatów które jeszcze
wciąż patrzą w twoją stronę
i dla tych listków złotych
co matek się trzymają
daj im choć jedną chwilkę
nim sierot ruszą zgrają
dla jabłek które we śnie
kołysze wciąż powietrze
pomaluj im twarzyczki
niech zsuną się w tym wietrze
została zaświeciła
ogrzała wszystko wokół
ja dumny i szczęśliwy
wyglądam z nad obłoków
jest pięknie jest złociście
szczęśliwe są poranki
choć ciągle wypatruję
gwieździstej mej kochanki
początki mojego pisania :)
ALEKSANDRA, 9 września 2012
proszę pana mam problem
nie to nie to że jestem brzydka
do tego już przywykłam
nawet polubiłam swój nos
mówi pan że jest ładny
dziękuję potem obejrzę
a więc proszę pana mam problem
nie nie chodzi o nadwagę
potrafię to ukryć zapomnieć
mówi pan że nie jest źle
wierzę na słowo
proszę pana mam duży problem
to nie jest kwestia oziębłości
chyba normalne w moim wieku
pan chce mnie zbadać kiedy
za chwilę dobrze
opowiem panu w międzyczasie
o moim problemie
ALEKSANDRA, 7 września 2012
płynę ogrodem pomiędzy porzeczkami
agrestem różą piwonią trawą
schody dwa popękane po prawej klon
pod nim pies co potem zdechł
po lewej schody do piwnicy wilgoć
weranda oszklona porwane firany
stare łóżko gazety słoiki pajęczyny
dalej ciemność jej pokój jej świat
widzę ten szary dywan
pokryty wszystkim i niczym
stary stół z pożółkłą serwetą
gazetę szklankę pełną popielniczkę
a ona leży w szarej pościeli
tylko stopy brudne odkryte
martwy pies spod klonu po prawej
na ścianie obraz matki boskiej ostrobramskiej
cały w srebrze z pękniętą ramą kurz
miałam tylko pięć lat
nie rozumiałam czym jest depresja
smutek żal samotność
gdybym mogła cofnąć czas
przepraszam wybacz mi
tylko pogłaskała mnie po policzku
cicho zgasła jak mały płomyk
zapachniało konwaliami
po przebudzeniu czułam spokój
ona też
wiem
ALEKSANDRA, 6 września 2012
brzoza sypie cekinami
wieszam koszule zapinam guziki
drewniane klamerki zostawiają ślady
każdy i każde przemija
kończą się upojne dni
trzy bezsenne noce
zimny pot głosy lęki
czas przestać się zabijać
czas zapomnieć smak
tylko dla siebie
ALEKSANDRA, 29 sierpnia 2012
torebka w idealnym stanie
inna oryginalna dziwna
tytoń piasek bilet lotniczy
czy jej właścicielka
też malowała paznokcie na czerwono
czy była szczęśliwa ile miała lat
co kochała czego nienawidziła
a ta różowa bluzeczka z guzikami
które przypominają cukierki
była świadkiem ilu zbliżeń
leżąc na podłodze
ile oczu zagłębiło się w ten
obszyty atłasem dekolt
jaką dupę ściskały te wranglery
czy prukała a może
każda z tych rzeczy ma w sobie duszę
historię tajemnicę zagadkę
wyjmując je z szafy mam z kim pomyśleć
uwielbiam ubierać się w lumpeksie
czuję się obdarowana
nie tylko ciuchem
ALEKSANDRA, 11 sierpnia 2012
to wcale nie jest głupie
zachwycać się pracą sprzątaczki
co w pocie czoła zamiata już piątą ulicę
przystaje zmęczona schyla się po listek papierek zwitek
to wcale nie jest głupie
zazdrościć staruszkom w parku
gdzie powoli idą w przyszłość trzymając się za ręce
patrząc na siebie z taką troską czułością
to wcale nie jest głupie
rozmawiać z drzewami kwiatami mchem
pszczołą co wpadła do wody
motylem na dłoni pchłą na psie
to wcale nie jest głupie
płakać na bajce o niedźwiedziach
mieć dreszcze i gęsią skórkę
czytając dziecku wiersz
to wcale nie jest głupie
być hojnym nie oczekując wzajemności
to wcale nie jest głupie
być nadwrażliwym
i nie mów już do mnie tak
ALEKSANDRA, 10 sierpnia 2012
pił całą noc
jezioro ognisko zabawa
rankiem na drugi brzeg
opił się wody na kaca
przejechał się na zlocie
pojazdów militarnych
pod wpływem wina
czołgiem
po pełnym polu namiotowym
w remizie grali wódka się lała
zabrał ją swoim bmw
na ostatnią przejażdżkę
wracała z pielgrzymki
odłączyła się
by odpocząć
bolały stopy
znieczulił jej ból
na zawsze
ALEKSANDRA, 8 sierpnia 2012
tak przypuszczam
ledwo szła
szkoda mi zabrałam
położyłam na waciku
oczy jak paciorki
bez wyrazu
małe pazurki
słodkie uszy
to infantylne
płakać kiedy
kona mysz
zakręcił się ogonek
wbiegł syn
mamo znowu kroiłaś cebulę
nie to mała myszka
wpadła mi do oka
ALEKSANDRA, 20 lipca 2012
starsza koleżanka powiedziała
gdybym była facetem gwałt
siedem kilogramów temu ja też
patrzę na moje puszystości
przebieram się smutnieję
kocham każdą niedoskonałość
wszystkie krągłości
mówisz
dobrze zostaję
pierdzielę dietę
duże też może być piękne
:)
ALEKSANDRA, 19 lipca 2012
wiem że odnajdziesz
czas nie gra roli
nadzieję mam i nią żyję
czuję że pragniesz
myślisz choć nie znasz
poczekam nawet pół wieku
widzę że jesteś
i będziesz zawsze
smutne a jednak prawdziwe
ALEKSANDRA, 18 lipca 2012
nie zrozumiesz jestem pewna
coś rośnie czuję
coś niedobrego
jest jak jeż grzebień pumeks
twardy lizak drewniana klamerka
szczypawica jaszczurka
mam w sobie tyle istnień
martwych
śpiewają chórem
nie rozumiesz
pusto pusto
wybieram prawdę
boje się przemiany
najbardziej tej w głowie
trzymaj mnie długo
moje łożysko
ALEKSANDRA, 17 lipca 2012
nie myjemy się dziś
śpimy w skarpetach
niech się pali
będzie cieplej
a z grzybobrania nici
jednak są kamienie
kwiaty paprocie
pióro i oczy pełne zieleni
zatrzymam
czarny kot powiedział dobranoc
mówię i ja
ALEKSANDRA, 12 lipca 2012
nie chcesz już chodzić za rękę
wstydzisz się przytulać
nie jestem już tak potrzebna
jak na początku
kiedy byłam najważniejsza
jedyna kochana dobra
staram się zrozumieć
choć często płaczę
zatrzymałam wszystko
w sercu
nie śpiewam o motylach
wybaczam
dorastasz synu
ALEKSANDRA, 10 lipca 2012
wymyślasz ciemność dajesz jej
pozwolenie by ćmy miały swoje
światło i tylko dłonie
one odpoczywają gdy tam
pod powłoką szarych chmur
myśli zlizują księżyc
nie ma znika
odbity falą
wyodrębniony
ale jest w przyszłości
ten wyjątkowy
inny szary
wiersz
ALEKSANDRA, 28 czerwca 2012
powiedz jak daleko
musi być
byś bardziej chciał
ile wystarczy mnie
byś zapomniał
bezpiecznie jest teraz
kiedy niczego nie tworzymy
nie widzisz w oczach
nie oddychasz skórą
istniejesz
w tym samym momencie
zapalając papierosa
mówisz tylko to
co chcę słyszeć
zapach kawy nas zbliży
osłodzę zamieszam
a czarny kot przejdzie
do historii
ALEKSANDRA, 27 czerwca 2012
mamy tylko dłonie
splecione pod stołem
to samo wino na ustach
patrzymy jednak
w różne strony
wstań i odejdź
nie odwracaj się
już nie potrafię płakać
nauczyłam się być tobą
żegnaj
ALEKSANDRA, 25 czerwca 2012
podarte kabaretki
rozmazany makijaż
zapach perfum zmieszanych z krwią
połamane obcasy
obdarta poszarpana
w rowie za miastem
jestem szczęśliwą dziwką
zostawił mi parę minut życia
i intensywny ból
teraz w końcu
czuję że żyję
wybaczam
dziękuję
ALEKSANDRA, 22 czerwca 2012
ewka chodziła po plaży
naga znudzona
zaglądała pod kamienie
szukała muszli
moczyła stopy
zostawiała ślady
po nich ją odnalazł
siedziała pod bananowcem
miała rozchylone usta
zaciśnięte uda
patrzyła w górę
jej blond włosy
zasłaniały krągłe piersi
adaś proszę
błagam
uklękła
nie małpo
chcę tu zostać
a my nadal w dupie
ALEKSANDRA, 20 czerwca 2012
rozkładam rzęsy na boki
otwieram oko
doznania
po których
zagryzam wargi
spijasz moje łzy
szczęścia
teraz napisy końcowe
wyłącz
takiego filmu
dawno
nie miałam
nie zapomnę
zmyć makijażu
przeszłości
i łyżeczka
ALEKSANDRA, 12 czerwca 2012
spójrz ulice zakręcają
w ogrody naszych wspomnień
okna pełne białych firanek
jak bardzo chcemy iść
ciepłym mlekiem wieczorem
jabłonią konwalii dzwonkiem
kocim piskiem pod werandą
hortensją przed domem
zakopałam tam łzy
wyrosła czerwona róża
ciekawe czy nie zmarzła
tyle zim
ALEKSANDRA, 11 czerwca 2012
pragnę dużych rąk
soczystą kiść zębami
po brodzie spływasz cierpko
a mi
francuski piesek
ALEKSANDRA, 9 czerwca 2012
muszę unieść się ponad brwi
zatopić lód w szklance
pozostać sztywną
lubię kiedy mnie rozbierasz
całujesz stopy
wybieram dni płodne
podaj tylko datę
pomaluję paznokcie
na czerwono
pragnę
wymiotować
ALEKSANDRA, 7 czerwca 2012
prawda głęboko śpi
nie widzę udaję
mam ochotę
zasnąć bez ciebie
obudzić się
sobą
uciec
w foliowym worku
jedynie
kutasie
ALEKSANDRA, 6 czerwca 2012
tęsknię za lekcjami z poezji
za zapachem książek fajki
za tą maszyną za którą kiedyś
wspólne wieczory przy winie
wódce piwie papierosach
stosy niedopisanych świeżych
rozmowy jak rzeka płynące
blade milczące poranki
kace z weną na dłoni
tęsknię za wami moi poeci
obiecuję wrócę
dla Eugeniusza Kuppera i Macieja Grada
ALEKSANDRA, 4 czerwca 2012
rumieńce na twarzy
szept jak dzwon głośny
obudził meszek na udach
powstał by przywitać
rzeki papilarnych linii
różowy nagi jednorożec
galopujący w labiryncie ucha
zadziorne motyle
muskające schody szyi
szpony dzikiego ptaka
chwytają za biodra
wysoko kołysze nas wiatr
unośmy się tak
bez końca błagam
opadamy powoli
by za chwile wznieść na nowo
malujesz lilie na brzuchu
2007 :)
ALEKSANDRA, 2 czerwca 2012
sandały czarne rajstopy
w upalny dzień
brzegiem morza
podciągnięty habit
spokojnie z anielskim uśmiechem
modlitwą na ustach
tak trudno być
zlana potem
paru skinów
między udami zaciśnięty
czerwony różaniec
wybaczyła
ALEKSANDRA, 1 czerwca 2012
gruby różowy
miękki
uwielbiam go
na kolanach
z wypiętą
w przód i w tył
delikatne ruchy
strzelił
kręgosłup
pierdolony dywan
ALEKSANDRA, 29 maja 2012
ubierała go w sukienki
mały był nie rozumiał
przyczepiała kokardy
kiedy przyszedł duży
stanowczo powiedział
mamo jestem inny
powiesiła się
ALEKSANDRA, 29 maja 2012
tak właśnie dziś jest ten
jeden z tych gołych łysych
tępych i trudnych
czuję jak twardnieje mi tyłek
chmura dymu wypełnia pokój
kasuję i piszę piszę i kasuję
myśli gryzą w stopy
palce drętwieją zgłupiały
napiję się wina mam dość
wróć czekam
do poczucia
weno
ALEKSANDRA, 28 maja 2012
poniżyłeś wyzwałeś
cały obraz spłynął
wódką z pomarańczowym
dziś obsypujesz kwiatami
pytam kogo
sukę
rzuć mięsem
ALEKSANDRA, 28 maja 2012
zamyka się niebo wchłania
bez torebki wsiadam
myślę o wszystkim co zostało
czuję strach przez chwilę
jestem tylko ziarenkiem
w czyjejś kieszeni
może i dobrze
nie pozmywałam naczyń
ALEKSANDRA, 25 maja 2012
dwadzieścia lat i osiem
do życia w pełni
silny przystojny uległ
wpływy przepływy ciekawość
runął świat zamknęły się drzwi
została samotność we dwóch
czas i pokora
jest łączność
pływał i czuł się lepiej
kiedy poznał ją
życie wstało i słońcem
wypełniło tęsknotę
próba czasu zdana
teraz kolejna
z powodzeniem
taka miłość się nie zdarza
a jednak
nadal piszą wiersze
dla s m i l :)
ALEKSANDRA, 24 maja 2012
zakochałaś się w słowach
za szkłem w oddali
pożądałaś przenikać
uzależniające wersy
od zmierzchu do świtu
tęskniąc za nieznanym
karmiłaś samotność iluzją
namiastką szczęścia
spalona strachem czekasz
na kolejne rozczarowanie
*tytuł zapożyczony od J.L.Wiśniewskiego
inspiracja - wiersz autorstwa Fabio
ALEKSANDRA, 24 maja 2012
a teraz kiedy mnie zjadłeś
umyj zęby i wypij wino
lubię czerwone wytrawne
nie złagodzisz jednak
zatruwam po kilku minutach
wypycham oczy i język
rozsadzam serce
może deser
ALEKSANDRA, 22 maja 2012
las domek jezioro
całym latem
dużo piwa się piło
dużo puszek
piąta rano
cichutko zbierał
na ławeczce kolekcja
dla niego
czasem parę złotych
nigdy nie brał
jak gołąbek biały
piąta rano
cisza
tylko ptaki płaczą
pokój jego
ALEKSANDRA, 21 maja 2012
wystarczająco pięknie
na spacer
może to dziwne
uwielbiam ten zapach
końskie łajno
odwiedziłam wszystkie
były przemiłe
rozmawiały
milczały
parskały
prężyły się
uwodziły
tylko jeden
tam na skraju łąki
samotny stary
nie biegł
podszedł koślawym krokiem
spojrzał głęboko
przytulił łeb do głowy
pomyślał
odchodzę
zapłakałam
dla Szel
ALEKSANDRA, 17 maja 2012
rozbieram się
siadam wygodnie
ciepłe krople po plecach
płyną do samej przerwy
dreszcz
zamykam oczy czuję
dłonie we włosach
gładzi przebiera
dźwięczą
szarpie dmucha
dotyka szyi pędzlem
palcem
ociera się schyla
robi mi dobrze
mój fryzjer na pewno
nie jest gejem
ALEKSANDRA, 16 maja 2012
błagam wiatr nie zabieraj
zapachu co koi zmysły
proszę noc nie odchodź
w ciemności pustka
mniej widoczna
dziękuję za list
którego nigdy
nie przeczytam
nie otworzę
oczu
ALEKSANDRA, 16 maja 2012
o śmierci bywa że myślę
jak o śnie wiecznym
mam nadzieję
zasnąć w najgorszym
momencie snu
ALEKSANDRA, 15 maja 2012
deszczu brałeś mnie
pod powieki płacząc nad brzegiem
ust słonych milczących
pod kocem z ziarenek marzyliśmy
o wschodzie naszych słońc
uczesani wiatrem głęboko
w miejsca zakazane
których nigdy nie poznamy
dwie krople
zupełnie różne
jaskółki nisko latają
ALEKSANDRA, 13 maja 2012
komunia była szara
ojciec wyszedł z pudła
ale nie trafił
wódka i koledzy
komunia była szara
matka płakała
angielskie koronki
sandałki na korku
szare fotografie
nie chodzę do kościoła
nie lubię niedzieli
ALEKSANDRA, 13 maja 2012
panie jak to by mogło być
gdyby dwóch panów mieć
jeden od rzeczy i do rzeczy
drugi romantyczny ciepły
jeden za pierś drugi za rękę
fizyczność i duchowość
wspaniałe połączenie
marzenie
jedynie ich panie
mogą być zazdrosne
jak my
marzycielki
ALEKSANDRA, 11 maja 2012
ma swoją historię
w górach się narodził
one też cztery twarde
emigrował nad morze
przesiąknięty muzyką
piwem i tłustym jadłem
zadrapania dziury
wszystko jest ważne
opowiadamy sobie
każdej nocy o lesie górach
on płacze ja pocieszam
tłumaczę teraz tu twój dom
tęsknisz wiem
ale spójrz ile wierszy
na tobie powstało
zwykle milczy
dotykam dłonią
jego bruzd
czuję bliskość
jesteśmy tacy sami
ja i mój stół
ALEKSANDRA, 11 maja 2012
wielkie włochate motyle
tysiące miliony barw
zielona i miękka trawa
wysoka nie widać nas
jestem szczęśliwa i płaczę
zlizujesz te słone łzy
kochasz już teraz inaczej
ten obraz mi dawno zbrzydł
stąpam po czarnej i brudnej
moknie sukienka w kwiaty
chowasz się pod parasolem
to wszystko co potrafisz
ALEKSANDRA, 10 maja 2012
noc była piękna i gorąca
puścili hit jesteś szalona
wypatrzył ją na parkiecie
miała około pięćdziesiątki
opalone ciało długie blond włosy
krótką spódniczkę i głęboki dekolt
parę komplementów taniec
wódka wydmy była wstydliwa
reszta w polonezie głęboko do końca
zakochana szczęśliwa pełna nadziei
nigdy się nie dodzwoniła
nadal tańczy w tym samym rytmie
ALEKSANDRA, 9 maja 2012
odprężam się w kąpieli z marzeń
wdycham pragnienia
wycieram w miękki ręcznik wolności
pachnę balsamem relaksu
nakładam maseczkę spokoju
nadzieją maluję paznokcie
kładę na białym
kaszmirowym kocu miłości
otwarte okno
namiętność masuje biodra
i kurwa spadam z łóżka
ALEKSANDRA, 6 maja 2012
nie chciała a ono było
rosło w niej z dnia na dzień
skakała z szafy piła ocet
kiedy przeczytała
coś innego niż
my dzieci z dworca zoo
przestała się bać
zdrowie
jest minus
odstawiła prochy
wódkę zielone
trzynaście lat
chciała
ojciec dostał kredyt
nakazał
aby się nie wydało
pieniądze na zabieg
przeznaczyła na
uciekła
teraz ją karmi
swoimi robakami
ALEKSANDRA, 6 maja 2012
pamiętam listy
pachniały amarige
oddał je wszystkie
perony pociągi
świty białe od naszej
bez nocą zerwany
ze snu bez snu
fiata pożyczył małego
sierżant ten co niby
żona mu się puszczała
miał zaufanie
kocie rejsy po barach
papierosy
papierosy
pamiętam sześć lat
różnica nie różnicą
kiedyś w przyszłości
teraz tylko pamiętam
gdy patrzę w jego oczy
słyszę
tato to kutas
ALEKSANDRA, 5 maja 2012
cieszę się ze ją rozumiem
że dojrzewa we mnie
daje więcej spokoju
cieszę się
jest już inna
nie umieraj mi tylko
chcę ją poznać do końca
ALEKSANDRA, 5 maja 2012
widziałam jak go lizała
w biały dzień
ten widok zachwycił
położyła chustkę na piersiach
potem tylko
chrup chrup
wafelek
ALEKSANDRA, 3 maja 2012
zszedł za wysoko drzewa go puściły
mrowienie w serdecznych nie teraz
za mało go mam ale jest i chcę by trwało
dla tych wszystkich kumkań trelów
dla wniosków wyciągniętych na kacu
zapachów które są tylko nasze
oblizanej łyżeczki i pomidora
blizny na czole
zostaw jeszcze trochę tu
zadzwonię kiedy mnie zmęczy
nie odbieraj
ALEKSANDRA, 3 maja 2012
wkurwia mnie kiedy słońce
uprawia seks z chmurami
a gówniarz obok krzyczy
rzodkiewki rzodkiewki
kiedy mój spokój jej snem
piwo pachnie szczeniakiem
majówka jak się patrzy
ALEKSANDRA, 2 maja 2012
wybiorę ją
nie będzie tak widać
poczekasz
potem razem
zakopiemy
ALEKSANDRA, 2 maja 2012
zatraciłam się
rozłożyłam
czuję dotyk
wielkiego języka
pieść
słońce
ALEKSANDRA, 1 maja 2012
mam ciebie nad i pod
zlizałam już całą naszą
czekoladę
teraz ty otwieraj
usta
ALEKSANDRA, 30 kwietnia 2012
tęsknię za głosem
drżeniem pod
stopami słyszę muzykę
chcę umierać
to nie pocałunek
to sztuczne
usta usta
chcę się narodzić
w twojej dłoni
zaciśnięte
moje
kocham
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
zostawiłam
nad ranem
kiedy ptaki zaczęły
o nas rozmawiać
poszłam w sen
by znaleźć
ogród
nie było tam nic
zamknięte
na klucz
pragnienia
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
były i zawsze są
muskają mnie
ocierają się
nie ulegam zaćmieniom
niebieskie masz ciało
lepiej oddal się
zanim spalę
bądź
odległy
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
nie jesteś tu obok
nie znamy swojego smaku
w głowie tysiąc róż
obdrapałeś kolce
dziękuję
wdychajmy razem
ten sen
ALEKSANDRA, 29 kwietnia 2012
zabrałabym
jak malutką muszelkę
z długiej plaży
schowała
zabrałabym
jak kroplę rosy
z ogromnej łąki
zlizała
zabrałabym
jak sosnową igłę
z bajkowego lasu
wąchała
zabrałabym
z rynsztoka
cuchnącego życiem
przytuliła
zabrałabym
sobie życie
byś tylko był rzeczywisty
umarła
ALEKSANDRA, 28 kwietnia 2012
pomiędzy jednym papierosem
a drugą kawą
często mam
ochotę
ciepły prysznic
tylko dlaczego
zawsze odkręcam
słuchawkę
ALEKSANDRA, 27 kwietnia 2012
smutek jest głęboki
wypływa oczami
zalewa sny sączy z chwil
przenika
potem zmieszany z wódką
rozcieńczony
znieczulony
zasypia by nabrać sił
potop
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek