Teresa Tomys | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (37) Forum (2) Książki (4) Poezja (418) Proza (1) Fotografia (134) Grafika (390) |
Teresa Tomys, 13 lutego 2020
tyle miłych słów i spojrzeń
to było wczoraj
dobre prognozy zapowiadały słońce
jednak niespodziewany wiatr
przyniósł tylko okruchy pojedynczych
promieni
ważną stała się myśl
niedokończona rozmowa
wiruje jak jesienny liść
szuka dobrego miejsca
wreszcie przysiada
w odnalezionej pustce
pąsowa róża więdnie
I.2020/T.Tomys
Teresa Tomys, 24 października 2012
martwa sosno wśród żywych
w niemym krzyku
wyciągasz nagie ramiona
kora twoja jak arkusze pergaminu
upada lekko z niedowierzaniem
tak pięknie szeleści
gra prawie
i jest zapisana czasem twojego życia
co z tobą będzie
jesteś taka stara już nie pachniesz
nie szumisz wcale
tylko niestrudzony dzięcioł
wciąż do ciebie wraca
i wystukuje o pień sobie znaną melodię
(dla przypomnienia, żeby dziś wszystko było w komplecie)
Teresa Tomys, 12 stycznia 2013
w trzepocie ciszy
milczenie ciemniejszą jasnością
zima to nie ogród lipcowy
teraz tuli mnie niepokój całoroczny
jeszcze nietrudno mi bez ciebie
nie umiem też twojej twarzy
szept tylko pamiętam
nie idę mostem a po grzęzawisku
wracam w dzień wczorajszy
w zmierzch przedwczesny
uwięziona w bursztynie piękna
szukam dobrego miejsca
I.2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 12 marca 2012
ogniste krzyk
bladość wirująca
w trudnej podróży życia
łzy ucieczka
anioły potrzebne od zaraz
ból gorączka strach
chorobliwa czerwień
RH O +
kruchość
rurki tlen pragnienie
i walka
musi być dobrze!
III.2012
Teresa Tomys, 5 lutego 2013
tylko w twoich oczach
jak motyl w dłoniach
pięknieję wciąż jestem
gdy sama tracę kolor
wypadam z ram
lecę z wiatrem nieba oddechem
rozbielam odcienie błękitu
jak morskich fal grzbiety groźny sztorm
ruch z trwaniem taka cienka linia
jeszcze ją mam
Teresa Tomys, 30 października 2012
pośród pięknych sosen
w miękkim mchu
ścielą fioletowe wrzosy
wiatr pastwi się z furią
huczy w starych drzewach
pręży grzbiet tuż pod lnianym niebem
goniąc stada dzikich gołębi
szuka powrotnej drogi
potem zmęczony
układa się do snu
spada w szept paproci
X.2012
Teresa Tomys, 2 listopada 2012
Płomyki
jeszcze tlą się niedopalone
te od wczoraj
a chryzantemy nadal złociste piękne
tylko gdzie niegdzie słychać
pojedyncze słowa
niedokończonej rozmowy
cichy śmiech szepty
może nawet prośby o pamięć
nic nie wiem
...
ale pamiętam
XI.2012
Teresa Tomys, 8 lutego 2012
mrużę oczy w geście milczenia
nie witam ciebie lecz żegnam
w okrucieństwie ciszy
czuję ból
kolejny raz zamykam drzwi chcę
uchronić się przed upadkiem w przepaść
by nie zaznać próżni
wołam o miłość i wchodzę w tłum
nie płaczę
jak inni zasiadam do uczty
smakuję
Teresa Tomys, 27 października 2012
kolorowa jak latawce bujasz się uwięziona
nicią babiego lata
delikatnie wprowadzasz w krajobraz
sypiesz słonecznym deszczem liści
darujesz ostatnie owoce lata
mgłą malujesz poranki
mokra pachniesz wilgocią
dotykasz mnie smutkiem
…
w zamyśleniu
zaczekam na kolejną wiosnę
Teresa Tomys, 4 lutego 2012
sezon grzewczy za oknem mróz
drzewa bezlistne gołe szkielety
zimowa cisza
biało aż po horyzont
ranek z arytmią
leżę
ubrana w dwa czerwone korale
znowu noc przedłużę o dzień
poszukam śladów ciepła
za drzwiami kroki
tu martwy zegar
stracony czas i przepaść
doczekać zielonych traw
Teresa Tomys, 27 października 2012
brązy rudości i czerwienie
opadłych liści klonu
zamieniam w piękne kwiaty
dłoni dotykiem sprawiam że są
pachną jesienią
cieszą oczy
a może tylko złudą są
Teresa Tomys, 16 października 2012
twoje dłonie mają złoty dotyk
jak jesienne liście
delikatnie oplatają
jest w nich ciepło
nie szeleszczą
nawet słychać w ich miłosną nutę
ładnie grają
łagodności mają wiele
tylko czasem
szorstkość też w nich ma
jakieś niepotrzebne miejsce
w pięść zwinięte prawie krzyczą
kołysane twoją złością czasem biją
ale potem
znowu będą jedwabnym motylem
X.2012
Teresa Tomys, 25 marca 2013
tylko w twoich oczach
pięknieję jak motyl w dłoniach
wciąż jestem
gdy sama tracę kolor
wypadam z ram
lecę z wiatrem oddechem nieba
rozbielam odcienie błękitu
jak groźny sztorm
grzbiety morskich fal
ruch z trwaniem taka cienka linia
jeszcze ją mam
Teresa Tomys, 10 lutego 2016
czy tylko leśna droga
na której z liści dywan
upojny zapach kwiatów
i trele ptaków
zachwycam się zdziwiona
krążę w błękitnym puchu
pośród strzelistych buków
i dębów rozłożystych
bawię się w chowanego
z ciepłym zaczepnym słońcem
cień moim sprzymierzeńcem
wciąż daje mi schronienie
i chociaż zagubiona
w jedności z pięknem
tańczę w przestrzeni lasu
dziwnie radosna
II.2016
Teresa Tomys, 6 września 2013
słucham bo słowa masz takie gorące
lecz nie wiem czy je pojmę
tuż obok słońce i półmroki
czuję jak ciepło przepływa przeze mnie
zasypiam już w południe
bezbronna
wierzę w bajeczne odmiany
pejzaże łąk zarys gór liliowe wrzosy
spokojna uciszam serce
wszystkie kąty powoli
wypełniam szczęściem
miarowym dźwiękiem twojego głosu
spróbuj tu zostać
sierpień2013
Teresa Tomys, 21 listopada 2013
wierszem
przejrzyście prostym śpiewam
parę taktów i słów
by trafić
fragmentem poematu
w dobry humor
właściwy czas
w oczekiwaniu owacji
dla ciebie gram
słyszysz
XI.2013
Teresa Tomys, 13 marca 2014
ktoś zapytał
znasz niebo…
nie wiem
czy mówisz o chmurach
ich błękicie o ciemnej nocy
pełnej gwiazd
czasem
niebo jest tuż za rogiem
nasze…
tak blisko
trzeba je tylko odnaleźć
III.2014
(Ciut przestawiłam wersy)
Teresa Tomys, 5 marca 2014
w postaci cielesnej - ja popiół
zamiast być ci białą lilią
dokładam kolejny cierń
sprawiam ból
panie moim grzechem ukrzyżowany
cudownie cierpliwy
dajesz mi czas
moje winy jak zawsze
odkupisz cierpieniem
wciąż grzeszna
obiecuję poprawę i wiem
że zamienisz mnie w proch
III.2009/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 2 czerwca 2013
grzmi
bulgocze gdzieś w drżącym granacie
od błyskawić ażurowe niebo
leje deszczem
wiatrem
na przełaj w gęstwinę
gdzie przysiadły skrzydlate i świerszcze
jarzębiny gubią jeszcze zielone korale
cisza
strugami płyną wonne aromaty
ostatnich kwiatów bzu powraca błękit
tęczą połączone lazur z ziemią
a mnie się marzy ciepłe lato
1.VI.2013/Te.Tomys/
Teresa Tomys, 27 października 2013
kolorowe jak rajskie ptaki
żółte zielone z brązem
pomalowane mahoniem
liście klonowe
teraz zakwitną mi różą w dłoniach
bukietem w szklanym wazonie
złote pachnące jesienne kwiaty
na moim stole
mogą być…
także dla ciebie
X.2013
Teresa Tomys, 25 maja 2014
kiedy to było
wczoraj w grudniu czy
w lipcu zeszłego roku
jeszcze dźwięczą mi w uszach
wszystkie twoje słowa
dopiero teraz są takie ważne
mówiłaś zaczekaj
posłuchaj
pomyśl
jeszcze na chwilę zostań
żeby uciszyć płacz
moje łzy osuszyć
w dłoń wciskałaś
wybraną
najlepszą wedlowską mieszankę
upominałaś
zobaczysz kiedy będziesz gotowa
już nic nie powiem
skąd o tym wiedziałaś
mamo
25.05.2014
to jutro ten najpiękniejszy dzień...
Teresa Tomys, 3 października 2013
szumią pożółkłe liście
w sennych ogrodach
rozkołysane puste gałęzie
mgła
ostatnie dojrzałe owoce
marcinki i kolorowe astry
szelest
to kasztan rozrzuca kolczaste pancerze
rumieniec jarzębiny w deszczu lśni
szarość i wilgoć wypełnia przestrzeń
we wszystkim pachnie piękna jesień
X.2013
Teresa Tomys, 7 października 2013
jeszcze wczoraj kwitły kwiaty
dziś liście czerwonych buków złotych jaworów
i rudych kasztanów poszarpane wiatrem
ścielą parkowe aleje
to nic stałego
białe lampy blaskiem drapią chmury
cisza gęsta jak budyń
w niej ja
przywracam smak pierwszych pragnień
odurzona jesiennym zapachem
jak wiatr gotowa do lotu
X.2013
Teresa Tomys, 21 kwietnia 2014
gdyby tak przekroczyć siebie
znaleźć drogę ku słońcu
nie tkwić na rozdrożu
gdyby
wiosna pachniała dojrzałym zbożem
konwalie kwitły jesienią
gdyby odmienić porządek świata
zimie podarować stokrotki
być bliżej miejsca
gdzie dzień nowy drzwi otwiera
ostrożnie wychylam głowę
21.IV.2014
Teresa Tomys, 18 czerwca 2013
piękny koncert
z muzyką świata w tle
i kot na płocie
bezszelestnie przecina światło
wiatr dotyka łagodnie
jak kiedyś znowu jesteś
moim czarnym szczęściem
zjawiasz się na drogach
mojego losu
zamiast twojego szeptu
mam
spojrzenie księżyca
Teresa Tomys, 18 stycznia 2016
słabością sen
w nim schody dziurawe
w górę
jakby ku słońcu
dołem czerń krawędzi ziemi
omijam kamień
wchodzę w ciemność
w oddali ogień dławi mnie dym
widzę zerwany most
kwitnący wrzos i mgłę
jak ślepiec szukam twoich rąk
wreszcie otwieram oczy
za oknem mleczny świt
I.2016
Teresa Tomys, 9 stycznia 2014
jest jakiś inny nie pobielał
dziwi
pod tarasem wiciokrzew
rozwija pierwsze liście
nad głową ptaki kluczem
deszcz kroplami wystukuje kolędy
jesiennie gonią obłoki
czarne kopce kretów
niszczą zagubione stokrotki
obok kiełkuje ziarenko nasturcji
wszystko to na nic
kiedy styczeń za oknem
I.2013
Teresa Tomys, 18 grudnia 2015
czas nieznośny nieproszony
dziwnie tyka
mnie na przekór
już
nie gładzi mojej twarzy
wzrok przytępia
postać zgina
czemu - pytam - taki jesteś
przecież zawsze cię lubiłam
teraz
nie wiem co mam zrobić
żeby z tobą w zgodzie być
może
siądę dalej od lusterka
nie założę okularów
wyprostuję się jak struna
i zobaczę
nie
chociaż w sercu jestem młoda
nie dam rady
XII.2015
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 maja 2024
tak mało trzeba nam...sam53
27 maja 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat