22 września 2015
Osaczony
mur z plasteliny
wyrósł gdzieś między sypialnią a pokojem gościnnym
czołgi na baterie
nakierowały swoje lufy na moją skroń
plastikowe żołnierzyki
ze śmiesznymi włóczniami w dłoniach
rzuciły się w desperackim ataku na moje oczy
atak się powiódł
leżę ranny i krwawiący
oczekuję na zbliżającą się lalkę Barbie
która na próżno stara się ukryć za plecami
nóż rzeźnicki
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga