16 września 2015
Byt
deszcz spływając po szybie porwał miliony cząstek kurzu
które tak błogo na niej spoczywały spokojne o swoją przyszłość
pewne swej egzystencji wygrzewały na słońcu swoje ciała
wystawiały twarze ku porannemu zefirowi
raz na kilka dni zbierało się grono starszych
przekazywało mądrości młodszym i odchodziło
korzystając z usług wiatru i wilgotnej rosy
pozostawiając nadzieję w silniejszych
aż do dnia owego deszczu
zginęli pośród krzyków w czarnej topieli brnąc ku ziemi
ledwie wznieśli się z niej ledwie zasmakowali marzeń
a wraz z równie marzycielskim deszczem
powrócili do matki
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta