pizzaboy | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (55) Kolekcje Forum (1) Poezja (59) Fotografia (57) Grafika (5) Pocztówka poetycka (8) Dziennik (11) |
pizzaboy, 17 czerwca 2012
Spędzić upojny wieczór z kolacją przy świecach
Wsłuchać się w rozkołysany rytm muzyki u twego boku
Zanurzyć spojrzenie w twoim zamglonym wyuzdanym wzroku
Wchłaniać woń delikatnego ciała zaraz po kąpieli
Muskać warg ciepłych tchnieniem każdy zakątek twego ciała
Pieścić gradem pocałunków szyję anielską i ramiona
Zatopić się i zastygnąć w miłosnym uniesieniu
Poczuć twój delikatny dotyk na rozpalonym ciele
Wejść w tajemnice otchłani naszej niewinnej czułości
pizzaboy, 17 czerwca 2012
Magią oślepiających świateł migoczących olśnieni
wracamy w czasy i miejsca zadymione
łaknąc na twarzy tancerki włosów
porannym wiatrem namiętnie rozbudzeni
Głowę ku górze wznieść nie łatwe
wzrok ku niebu skierować ze szczęściem na rękach
rozkołysanych bioder ciszy aprobatę usłyszeć
rytmem radosnym zagłuszyć szelest zwiędłych liści
pizzaboy, 16 czerwca 2012
Odór spoconego ciała
zdartych butów podeszwy
rozrywający ból odcisków
nie tylko kolan rany otwarte
zachrypłych gardeł prośby pokutne
Stając przed lustrem rano
pielgrzymkę zaczynamy nową ..........
pizzaboy, 11 czerwca 2012
Spuszczony na drzewo
niczym małpka mała
miast banany prostować
bujać się zaczął
by gałązki testować
jedna wszak nie wytrzymała
pękła, po łbie tumanowi dała
teraz przy piwa pucharku
marzy by po ziemi stąpać w parku
pizzaboy, 11 czerwca 2012
każdego dnia myśl mi towarzyszy
ukoić serce w roztańczonej ciszy
w chwilach zawodów i rozczarowania
zadumę ukołysać jak dziecię do spania
przy deszczowym wizerunku
zatopić myśli w wyśmienitym trunku
za niespełnione uczucia marzenia
zanurzyć w potoku serca upojenia
zmyć z siebie brudy świata
zasnąwszy móc się obudzić w kielichu
przecudnie pachnącego kwiata
gdzie ludzie życie swe miłują
na planecie czystej
której nie zaśmiecają myśli chciwe
w łonie matki nie zatrutą niczym myślą
spokojnego sumienia pragnę ukojenia
pizzaboy, 10 czerwca 2012
cisza to rozmowa o tęsknocie
to liści milczenie
wszystkiego bez słów mówienie
cisza to szmer deszczu na jesiennych liściach
miłość wyznana spojrzeniem
to duszy westchnienie
cisza to serca równy trzepot
to motylem olśnienie
płatek róży na majowym wietrze
cisza to tęsknota za głosu dźwiękiem
pizzaboy, 10 czerwca 2012
Czymże jest niech mi koś odpowie proszę
Chorobą nie wartą ni dwa grosze
Zwątpieniem co trawi nasze trzewia
Czarcią pokusą do innym wymówek prawienia
Czymże jest tak okrutna i jak siarką paląca
Zaufania brakiem do ręki nas karmiącej
Podpowiedzią przyjaciół co w kieliszku natchnienia szukają
Rozrywką dla wroga co zza zasłon się kamienicy czai
Czymże jest ta zazdrość ponura i złowroga
W miłości kwiecia purpurowego zwątpieniem
Monotonią życia codziennego zaszufladkowaną z cicha
Krzykiem wątpiących, więc i potępionych
Czymże jest zazdrość chora i okrutna
Łzami w dzieci oczkach zasmuconych
Wypalaniem resztek rozumu co każe ufać i kochać
Wołaniem o pomoc w śmiertelnej chorobie
Leczcie się z zazdrości mili moi
Zazdrość waszych serc nigdy nie ukoi
Walczcie z ogniem co uczuć pozytywnych resztę wypala
Wyzwólcież swe dusze od wszelkich niepokoi
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga