9 maja 2014
poetopodobny
razu jednego z wieczora
pan co poetą się zowie
w dniu imienin kolegi
pił za jego zdrowie
noc się zbliżała nieuchronnie
droga daleka wyboista
poeta wpadł przeto na pomysł
by noc spędzić pod znakiem
twista
lokal do rana muzyką zachęca
poeta pijany mowa jego giętka
wymyślił
nim do skocznych igraszek stanie
na papierze czerpanym wiersz napisze
ot tu teraz od ręki na kolanie
zasiadł z powagą wyrytą dłutem
siedzi duma umysł wysila
oczy wytrzeszcza pośladki spina
drutem się zesrał biedny chłopina
pióro co w dłoni już ledwo dzierży
ostro przygryza w palcach obraca
tak go ta wena przytłoczyła
by nie wyjść na durnia
powieki spuścił posapywać zaczął
wszak toastów ilości ogromne
na łopatki rozłożyły literackie ciało
skromne
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga
26 czerwca 2025
Yaro
26 czerwca 2025
Yaro