25 sierpnia 2014
25 sierpnia 2014, poniedziałek ( Zmiana paradygmatu - czyli odpowiedź być może dla niejednej Ewy )
{ Prawidła [ czyli pomieszanie psychologii z jej obecnością w Status quo ] – część jakby II }
”Ewa, 23 sierpnia 2014 o godzinie 12:32
Przeczytałam komentarze ... pielęgnowanie marzeń o świecie pełnym pokoju, ludzi szanujących się wzajemnie, twórczych, kochających życie pod każdą postacią warto propagować na każdym kroku, by tą zbiorową świadomość "zasiać" ... z tego wyrośnie niebo na ziemi :) ”- pozwoliłem sobie skopiować aby odpowiedzieć ;))
Dokładnie Ewo i mówić czego chcemy ;)) dzięki = chcę na nago i na boso biegać po trawie. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to moim zdaniem bardzo daleko, bo nadal działamy, postępujemy mając za podstawę paradygmaty – prawidła, stereotypy itp. ” wyczajone ”, ( czyli wyuczone metodą często długotrwałych prób i błędów ) przez naszych pra, pra, pra ... Między innymi powielamy: schematy, sposoby działania, wyuczone i wytworzone, często drogą wieloletnich doświadczeń przez naszych przodków, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie nam. Powielamy często te wzorce, choć część z nich może być już mało aktualna czy nawet zupełnie błędna, w nazbyt szybko zmieniającej się ostatnio rzeczywistości. Alle masz rację co do możliwości zmiany paradygmatu = można ;)).
W swojej książce - 7 nawyków skutecznego działania, Stephen R. Covey podaje przykłady zmiany mini paradygmatów. Pisze między innym tak. ” Jechałem autobusem. Na którymś z przestanków wsiadł ojciec z dwójką rozwrzeszczanych dzieci. Dzieci były niegrzeczne w stosunku do pasażerów i nad wyraz hałaśliwe – wręcz zaczepiały ludzi. W pewnej chwili jeden z pasażerów poprosił ojca, by ten zwrócił im uwagę, lub zapanował nad dziećmi. Ojciec odrzekł cichym głosem; przepraszam, właśnie wracamy ze szpitala, gdzie zmarła moja zona, a matka tych dzieci. Zupełnie nie wiem co mam im powiedzieć. Mój mini paradygmat obserwowanej sytuacji zmienił się momentalnie. Z oburzenia na dzieci, na współczucie ich doli ”. Ten sam autor podaje inny przykład. ” W czasie II wojny światowej, amerykański okręt wojenny płynął po oceanie. Działo się to w nocy i we mgle. Siedzący w bocianim gnieździ marynarz zauważył światełko. Poinformował o tym kapitana. Kapitan polecił przetelegrafować do obiektu ” Zmieńcie kurs !!! Jesteśmy na kolizyjnym ” . To wy zmieńcie kurs - odpowiedział obiekt alfabetem Morse’a . ” Natychmiast zmieńcie kurs !!! Jesteśmy okrętem wojennym ” - kazał przetelegrafować kapitan. ” Jesteśmy latarnią morską ” – odpowiedział lakonicznie obiekt . Momentalnie zmieniliśmy kurs, a nasz ( jak się chwilowo okazało ) pseudo paradygmat siły okrętu wojennego legł momentalnie w gruzach."
I dwa przykłady ( choć z innej branży – mianowicie z motoryzacji ) zmiany czy próby zmiany paradygmatu. Wszyscy zastanawiają się czemu Polacy tak lubią przekraczać prędkość ? Ja wiem ;)) = tak mi się wydaje . Przyczyny zapewne są złożone. Otóż od 20000 lat mamy z tyłu głowy ” paradygmat myśliwego ”. Czyli: jak króliczek ucieka ( to te pojazdy jadące szybciej od nas = przed nami ) to go gonimy. Jak ten dinozaur ( czytaj większy, szybszy, silniejszy zwierz ) nas goni = trzeba uciekać i to szybko ( to Ci widoczni w lusterkach, którzy się zbliżają i jakby nas gonią ). I tak się wzajemnie nakręcamy – króliczek, dinozaur - króliczek, dinozaur - króliczek, dinozaur … To silny paradygmat, bo bardzo stary i silnie zakotwiczony w genach i pielęgnowany choćby w przysłowiach - ” Dają!! Bierz !!! Biją !!! Uciekaj !!! ”, czy w innych. Ponadto psycholodzy mówią o: wyścigu szczurów, pogoni Polaków za pieniądzem, przepracowaniem i wiążącym się z nim brakiem czasu, czy pogoni za luksusem zachodu itp. Natomiast są kraje gdzie wchodzi w życie lub już wszedł ( moim zdaniem ) ” NOWY PARADYGMAT ”, choćby Niemcy. Oto opowieść z życia wzięta. ” Młoda studentka pojechała do Niemiec w ramach wakacyjnej wymiany językowej. Trafiła do maleńkiej miejscowości, gdzie jak mówi porzekadło ” psy doopami szczekają ”. Pewnego dnia wracała z grupką młodzieży nad ranem, po dyskotece i oczywiście po większej lub mniejszej ilości: piw, drinków, tudzież palenia trawki. Miasteczko jak pisałem małe, jedna ulica główna – przelotowa, aaalee z sygnalizacjami świetlnymi na każdym przejściu dla pieszych. Ta polska studentka weszła na jezdnię oczywiście pierwsza, mimo czerwonego światła na przejściu dla pieszych ( jak to w Polsce = zgodnie z zasadami inaczej ). Ogląda się, a wszyscy Niemcy stoją na chodniku i czekają. Więc ona mówi do Nich: ludzie, tu się można położyć na jezdni i spać do rana. Bo samochodu na tym zadupiu ani widu, ani słychu. Ci młodzi Niemcy na to - ” Ordnung muss sein ” czyli porządek musi być. Poczekali ( pomimo wypitego alkoholu ) do zielonego światła, chwiejąc się na chodniku i dopiero wtedy przeszli. Dziewczyna była zaszokowana ichnim zachowaniem ”. Tam normą jest przestrzeganie przepisów i porządku, u nas łamanie zasad ( wszyscy zaborcy, oraz komuna próbowali Polaków " oszukać ", złamać czy przekabacić na swoją stronę, więc łamanie zasad stało się walką z...). Choćby przestrzeganie dopuszczalnych prędkości, które jest normą . Tam jeśli ktoś musi jechać szybciej bo żona rodzi, lub to nie wyłączone żelazko już przepala podłogę są wyjątkiem potwierdzającym regułę. U Nas w Polsce wyjątkiem jest jadący zgodnie z przepisami zwany "zawalidrogą". Oczywiście takie przeformatowanie czy prekompilacja biblioteki z wyścigu szczurów na porządek musi być pomimo. musiała w Niemczech trwać. I to jak sądzę kilka pokoleń. U nas w Polsce pogoń za króliczkiem i ucieczka przed dinusiem jest nadal na pohybel zawalidrogom heheh. Natomiast zmiana paradygmatu Polaków by zaczęli: zauważać, doceniać i działać choćby zgodnie z powiedzeniem ”wolniej jedziesz – dalej zajedziesz” (a przede wszystkim bądź pewniejszy, że dojedziesz bezpieczniej) jest długotrwała. Taka postawa przeciwstawia się tym (przywarom, czy przekonaniom) choćby o wyścigu szczurów, czy ogólnej pogoni Polaków za pieniądzem, albo gonieniu poziomu życia krajów lepiej od nas rozwiniętych. A ostatnie reklamy ”dziesięć mniej - zwolnij” czy ”10 mniej - ratuje życie”, są moim zdaniem dobrym początkiem próby zmian w naszym mysleniu. Podobnym prognostykiem jest kampania telewizyjna o wypadkach w rolnictwie, bo (nikogo nie urażając ) maszyny są: coraz nowocześniejsze, wydajniejsze, szysze i często bardziej niebezpieczne, a paradygmaty od mamy pra, pra, pra, (czyli jeszcze nie dawno za przeproszeniem koń i kierat. Myślę, że kto rozumie powyższe zależności jest bliski próby zapanowania nad własnymi (na początek) mini paradygmatami. Później być może już nie mini. Zacznie je: zauważać, doceniać ich siłę budującą jak i niszczącą, próbować się być może niektórym przeciwstawiać, a może nawet zmieniać. Aby zmienić połączenia neuronowe w mózgu (czyli drogi , którymi posługujemy się również w czasie myślenia, czy działania, a wiec stare paradygmaty), potrzeba około 30 dni, aalee to inna bajka heheh, choć badania dowodzą również, iż organizm ludzki jest w stanie w razie nagłej potrzeby zrobić to sam. Takie zmiany są nazywane przez niektórych cudami heheh. Ażeby to zrobić samemu, należy pielęgnować ” DOBRE ”, chciane, pożądane, oczekiwane a zaprzestać używania ” ŻŁYCH ”, czy ” przeterminowanych ” - nie chcianych połączeń neuronowych w mózgu. Nieużywane same zanikną. (Takie formatowanie czy prekompilacja biblioteki to znana zapewne wszystkim historia Psów Pawłowa , a i doświadczenia Skinnera, aaalee ;))) ). Oczywiście są to pojęcia względne. Dla jednego ” dobre ” wykształcenie dzieci polega na pomocy dziecku w: rozwijaniu pasji, wykształceniu , czasem ukierunkowaniu. Dla innych to np. ” dobrze nauczyć dzieci kraść ” , aaleee to znów inna bajka heheh.
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 listopada 2024
RozbitekYaro
19 listopada 2024
1911wiesiek
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro