Tamara Titkowa | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (8) Wydarzenia (1) Poezja (53) Proza (3) Fotografia (2) Grafika (2) Wideo wiersz (2) Pocztówka poetycka (4) Dziennik (13) |
Tamara Titkowa, 7 lipca 2012
Niechcący ukazała sie wtedy blizna
na Twojej prawej piersi
równocześnie z zaczerwieniem policzków
i biegiem oczu: z kąta w kąt.
Nigdy jak dotąd
nie było w nas tak wiele przestrzeni aż od:
dziurakaczem poharatanego nosa
po zużytą gąbkę płuc.
Pomiędzy nimi wiatr gonił tchórzliwe słowa.
Nieznośność tych dni wyrwały
bezruch i wyrozumiałość nocy.
Łaskotanie o którym szpiegowskie końcówki na ciele
wmawiały Ci że to wiatr
z pracowitych sił myląc Ci zmysły
od w strachu podniesionych powiek
już wiesz że to moja łza
chwytająca sie tej
najsilniejszej, najtrwalszej i wiecznej części Ciebie- z ciała.
Tamara Titkowa, 27 maja 2012
Jestem tylko człowiekiem
-denerwują mnie skrzydła motyla,
jedno, które pozostało po tym
jak z zazdrości złapałem się
by lecieć z nim.
Ja mam tylko motylą nogę
w ustach.
Lśniące buty i zawiązane równo sznurowadła,
choć wciąż nie umiem zetrzeć z nich odcisków palców.
Tamara Titkowa, 17 maja 2012
Zauważyłam że mijający mnie
mężczyźni
-mnie i dziecko w wózku-
łagodnieją.
Zatrzymują dym papierosa
-wypuszczając go kilka kroków po
minięciu mnie-
Mężczyźni którzy widzą mnie
-mnie i dziecko w wózku-
zza szyby samochodu
nabierają lekkości
w ciężkich spojrzeniach
i nogach.
Gdy staję u podnóża góry schodowej
zjawiają się, porzuciwszy swoje
żony lub kumpli.
Wyciagając ręce z kieszeni pośpiesznie
wycierają je o brzeg koszuli
pomagają wnosić
nie ich ciężar
w nie ich kierunku.
Mijający mnie dziś mężczyzna
zajrzał nagle do wózka
i rozpłakał się
ściskając przy tym rękę chłopca
ubranego w taką samą jak on
czerwoną koszulkę.
Tamara Titkowa, 8 maja 2012
Kto zwariuje by wyszperać Cię z przecenionej okazji?
Utuli gliniane pękniecie w oku?
Szorstość Twoich ust zniechęca Ciebie,
innym łatwiej ugłaskać w Ciebie zachwyt
niz Tobie złapać liść dmuchawca.
Gdybyś tylko wiedział co kryje
puszczone oko w niebieskiej rajstopie
młodocianego rabusia
zrozumiałbyś czym jest żal za grzechy Boga
Tamara Titkowa, 18 marca 2012
Koniecznie chce wiedzieć jak krótko piłujemy paznokcie
jak wydłubujemy niedojedzenie w resztkach po zębach.
Wgapia się w nasze oczy.
Podtrzymuje nam powieki i leciutko w nie dmucha
ciepłem.
A kiedy morze ma swój odpływ
wytyka wielki jęzor i próbuje złapać trzęsącą się w nas
meduzę
co się wije i ucieka
przed połamanym drzewem podszywającym się pod nogę
stolika z wydmy
do którego zaprasza nas na obfitą kolację z zapachów
których nie umiemy skojarzyć
rozpoznać i chronić się
Myślimy drapiąc się jak mędrcy po brodzie
a w tym czasie zastyga nam krew w kącikach ust
I próbka w jego kieszeni.
Tamara Titkowa, 18 marca 2012
Błogosławieństwo upadków
muskanie Ust Boga
a łzy- pęknięcie sznura pereł-
Chwila kiedy nie doskwiera
brak praw do siebie na własność
bardziej
myśl o:
samotności słonecznego palca
dłoń- nigdy nie ugłaskana-
Na karuzeli w której pędzimy [ z dnia do dnia]
pośpiech wymiata ślinę zebraną w kącikach ust
która zdąży opaść na oczy
zanim pełen obrót spraw zawrze do 360 C
I może przejrzymy?
Usta Boga cieplejsze
Nasze upadki i wypadki
To jego okazja do flirtowania?
Tamara Titkowa, 30 stycznia 2012
A kogo ty widzisz?
gdy zdejmujesz pierwszą warstwę
lodu ze swojego oka wzroku?
Widzę jak podpierasz się
[choć kryjesz]
śliską laską
miękkich słów
do spieniania kłamstw
na dnie leży
zmętniały blask.
Z góry patrząc
wygląda jak wypadłby ząb.
Wszystkie Twoje syki
i warknięcia
chronią bezzębność
Twoich kąsań
luli luli laj
Tamara Titkowa, 30 stycznia 2012
Posadził na ścianie bez
fusami z kawy
ulepił doniczkę
i tnie, co wieczór firankę
w równiutkie romby.
Zdrewniałymi palcami wstukuje
wystające części swojego ciała
w środek blatu z żeber.
Ktoś się ponoć pytał czy ma słoik na głód
ale widziałam go kiedyś
jak wyjada sąsiadom
ziarno dla kur.
Szukałam wody
by go odczarować
a ksiądz opowiadał się
za zdrowiem psychicznym
na modlitwie
wiernych
Kotów
w późne poniedziałkowe popołudnie.
Tamara Titkowa, 30 stycznia 2012
Pisz do mnie listy
pisz
tęsknotę chowajmy w łupinach po suszonych orzechach
nauczmy się ulatniania przez dziurkę w gwizdku
będzie para z nas.
Na dzisiejszą noc przygotowałam łóżko z kocich łbów
migocące lampki nocnego stolika
i barek
dla gości
Bezsenni przesiądą się do maszyny do pisania
zamontowanej w kasownikach tramwajów
Cierpiący na chorobę morską
przejdą się przez tunel
zamontowany między kamienicami
Na głównej ulicy
kot stłucze sobie łapę
a pani butelkę na głowie
włóczęgi
by dostać się do liściku
z treścią SOS
Pisz do mnie listy
Pisz
Tęsknotę chowajmy w łupinach
po suszonych orzechach
tak będzie bezpiecziej
Tamara Titkowa, 26 grudnia 2011
Pozbędziemy się łupin ziemniaków.
Karpia wydłubiemy z niemiłych ości.
Wydmuchamy nos, by móc poczuć mocniej magię Świąt.
Obrus wypierzemy ze starych plam.
Oczy natrzemy solnymi łzami w rytm niewinnie łamanego opłatka.
Wyprostujemy plecy i zrobimy użytek z lewej ręki,
nadziewając na trzymany w niej widelec- groch z kapustą.
Puszczać do nas będzie samotne oko karpia, królującego na szczycie śmieci.
A w środku miasta zgasną wcześniej uliczne lampy,
szturchając leniwą gwiazdę- zniechęconą czuwaniem.
Witraże lampek kłaść się będą na tekturowych
skrzydłach anielskich -przyszytych pokutującemu ojcu-
za przedwigilijne barykadowanie drzwi serca,
szukających w nim schronienia.
A otumaniająca woń goździków pomoże dotrwać do rana.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek