26 grudnia 2011
Morfina wigilijnych goździków
Pozbędziemy się łupin ziemniaków.
Karpia wydłubiemy z niemiłych ości.
Wydmuchamy nos, by móc poczuć mocniej magię Świąt.
Obrus wypierzemy ze starych plam.
Oczy natrzemy solnymi łzami w rytm niewinnie łamanego opłatka.
Wyprostujemy plecy i zrobimy użytek z lewej ręki,
nadziewając na trzymany w niej widelec- groch z kapustą.
Puszczać do nas będzie samotne oko karpia, królującego na szczycie śmieci.
A w środku miasta zgasną wcześniej uliczne lampy,
szturchając leniwą gwiazdę- zniechęconą czuwaniem.
Witraże lampek kłaść się będą na tekturowych
skrzydłach anielskich -przyszytych pokutującemu ojcu-
za przedwigilijne barykadowanie drzwi serca,
szukających w nim schronienia.
A otumaniająca woń goździków pomoże dotrwać do rana.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek