21 kwietnia 2015
dom
na oknach szron w domu chłód
przeciąga marzenia senne
dobrze że obok dłoń ściskam
pod pierzyną tylko jeszcze ciepło
mgły pokrywy staw i trzciny
napoczynam dzień od pieszczot czułych słów
po chwili dzieci biegają w piżamach
anioły kochane pytań tysiące
głodne
pachną zapachem mleka
serdelkowe dłonie ściskają pajdę
na stole rosół puszcza oczka
świeży chleb prosto z pieca
babcia dogadza spać nie umie
w jej wieku noc to tylko kilka godzin
bezpieczny sny gdzie psy strzegą
dziadek i jego wywody bo za Niemca
każdy rozważny krok nie ruszaj żmij
syk jak szept nieszczera myśl
dom cichy dom w niepozornych chwilach
goni czas pojęcie względne
każdy ma swój czas jak skarb
kocham ten dom na skroni szron
na dachu gołębie jakże wdzięczne za ziarno i wodę
dom gdzie zgoda zbudowała uczucie
łagodne spojrzenia mówią za siebie
szkoda że po nas
za dzień za rok zostanie kurz na zdjęciach
bursztynowe szczęście
gdy w pamięci dzieci nie poumieramy
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro