14 kwietnia 2015
niebo
zaklęty spoglądam w niebo
w kieszeni wymięte skręty
odpalam jednego
patrzę przez szkiełko płynie czas
gwiazdozbiory jak ja nie mogą stać w miejscu
płynie rozciągnięta przestrzeń
odjechać w eter zatracić się choć na jeden dzień
każda noc inna niczym kobieta zmienna
stoję na rogu
Leon śmieje się ze mnie
co ci chłopie
przecież z ziemi chleb
czego więcej chcieć
odlecę stąd gdzie prawdziwy dom
zapalę świecę oddam pokłon
nie znajdę nienawiści
zanurzony w miłości toń
po co być niewolnikiem
bo ktoś nam wmówił że tak dobrze
tak ma być pracuj a garb sam
17 maja 2025
wiesiek
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya