14 kwietnia 2015
niebo
zaklęty spoglądam w niebo
w kieszeni wymięte skręty
odpalam jednego
patrzę przez szkiełko płynie czas
gwiazdozbiory jak ja nie mogą stać w miejscu
płynie rozciągnięta przestrzeń
odjechać w eter zatracić się choć na jeden dzień
każda noc inna niczym kobieta zmienna
stoję na rogu
Leon śmieje się ze mnie
co ci chłopie
przecież z ziemi chleb
czego więcej chcieć
odlecę stąd gdzie prawdziwy dom
zapalę świecę oddam pokłon
nie znajdę nienawiści
zanurzony w miłości toń
po co być niewolnikiem
bo ktoś nam wmówił że tak dobrze
tak ma być pracuj a garb sam
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro