12 grudnia 2014
płynę w czasie w przestrzeni
słowa są bez znaczenia
wychodzę boso z cienia wyobraźni
jaźnią jest istnienie wzajemne oddanie
biorę na barki miłość jak ranną sarnę
dwa razy tyle przekazuję na datki
nie liczę na przyszłość niestabilne czasy
buduję w sercu miejsce
byś weszła w nie bez obcasów
teraz gdy milczysz
zmrok zamyka oczy
gwiazdy wspinają się na rękach
na niebie w mgławicach twoje imię
płynę bo jest uczucie
godzina wybiła tą chwilę
w objeciach wiatru
w ramionach zanurzam
głęboko skrywam myśli
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 listopada 2024
0003.
13 listopada 2024
1311wiesiek
13 listopada 2024
naturaYaro
13 listopada 2024
jesienny obereksam53
13 listopada 2024
Nie szukajmy winnychdoremi
12 listopada 2024
0002.
12 listopada 2024
1211wiesiek
12 listopada 2024
w końcu jesteśYaro
12 listopada 2024
Przemijaniedoremi