25 czerwca 2014
ćma
jak ćma szuka nocy
oszukana płonieniem świecy
drżącym trzepotem zawija banknoty
dusz kroczy bladym świtem
miesza się z życiem tu i tam
zapomniane słowa
wyskrobuję z szuflady
płonie tęcza z nią pedały
serca biciem oddechem życia
klękam przed samym sobą
bo nie ma nikogo by uwierzyć
w błocie grzechu chylą czoła barbarzyńcy co w słońcu
giną grzechy
prawda ukryta póki co gdzieś na dnie
tępy ludzie z ciemnogrodu
pchasz życie prosto nad przepaści czeluści
złamany grosz w kieszeni śmierdzi krwią
zmarszczony jak rodzynek budzisz się ze snu
bolą golenie słowa trawią treść
ćma duchem nie morduj jej niechaj płynie od okna po kres
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro