6 października 2012
Ubywania
jeszcze nie zmierzch raczej ospałość letniego popołudnia
które zaległo w śpiącym kocie wtulonym w brązowy koc
tyle jeszcze kierunków stron rozwidleń skrzyżowań
gdy jednak przyjrzeć się im z bliska
przy wielu z nich można zauważyć znak ślepej ulicy
masywne tau które nie kruszy już skał
jeszcze nie panika ale już solidnie zagnieżdżony lęk
przechodnie niby przechodzą domy niby stoją
słowa się słowią a gesty odbywają swe codzienne rytuały
wystarczy jednak trzask pękającego na mrozie pnia
albo rzężenie dachowej więźby na wietrze
żeby włókna drgawek zostały wprawione w ruch
jeszcze nie bankructwo ale już pośpieszna wyprzedaż ryzyka
żeby ratować rzecz trwałą - chwilową iluzję pewności
a przecież wiatry wieją morza się mnożą głowy główkują
jak tu innym głowom wybić z głów to co lęgnie się w ich głowach
głaszczesz skórę drzewa a tu drzazga otwiera ci żyły
otulasz główkę dziecka w której być może kiełkuje mord
jeszcze w pozycji pionowej ale już z ciągotami do zalegania
solidne marszruty codziennych polegiwań
antrakty leżeń skreślające kawałek po kawałku
fabuły zdarzeń scen i epizodów
wytrwały trening aby nie zostać zanadto zaskoczonym
kiedy nadejdzie kiedy teraz i już
17.08.2012
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53