|
| sam53 |
| PROFILE About me Friends (17) Poetry (1628) Prose (12) Photography (1) Postcards (23) Diary (2) | |
sam53, 4 december 2011
patrzyłem na nią zawsze z ukrywaną nieśmiałością
z pewną dozą samokontroli
goniłem w pragnień symfonię
wybujała wyobraźnia potęgowała wyuzdane nadzieje
jej obraz przemawiał rozkosznymi snami
by w tańcu szalonych myśli
trwać kontemplacją miłej więzi
upajałem nozdrza niezapominajkową wonią
którą wysyłała przechodząc
a zapamiętany tembr głosu
szeptał na ucho najczulsze wyznania
lecz kiedy usłyszałem
kocham
powiedziane przez samo "h"
przestała mi się podobać
zacząłem przyglądać się kaligrafii
też niezła laska
sam53, 4 december 2011
wybudziłem ciebie ze snu
wybacz śmiałość
to namiętność gdzieś pod kołdrą
wrze oddechem
pożądaniem tak lubieżnie
zapachniało
że i kocham powtórzyłaś
już z uśmiechem
obudziłem kotyliony nagich myśli
przecież jesteś
a naprawdę to być miałaś
czasem lepiej dla miłości
niech się przyśni
niż masz wody nabrać w usta
zamiast ciała
sam53, 4 december 2011
jeszcze trwa ciszą niezmącona
i choćby chciała nic nie powie
w chmurze przed nami w chmurze po nas
gdzieś w kalendarzu w sercu głowie
senna do bólu - za zapieckiem
ktoś już ułożył jej posłanie
a ona rządzi - jeszcze wcześnie
w przekwitłych wrzosach śpi się taniej
może zaplątać się w korzenie
i przykryć mchem po same uszy
a wtedy zima (tego nie wiem)
już nie wygrzebie jej - nie ruszy
lecz wiosną znowu wykiełkuje
zielenią śpiącą gdzieś głęboko
i zbudzi w kwiatach zapach - czujesz
już dziś otworzę dla niej okno
sam53, 3 december 2011
drżenie warg wydawało się chwilą
łzy jak sople zmarznięte na kamień
gdzieś uciekły gdy chłodna wrażliwość
bólem szorstkim głaskała ofiarę
łkanie trzewi stłumiło cierpienie
słowa krzykiem napięły się dumnie
śmierć jak księżyc skrzywiła się cieniem
i zasnęła w poezji
ja w trumnie
sam53, 2 december 2011
ból przyklejony plastrem miodu
wydaje się być przyjemnością
odwaga jak zwitek papieru wyrzucona na śmietnik
nie upomina się o przywileje
serce podarowane z miłości
nie wraca do właściciela ekwiwalentem szczęścia
więc po co odważny człowieku
zakochałeś się tak mocno
....żeby bolało
sam53, 30 november 2011
przecież wszystko co robisz na przekór obraca się przeciwko nam
nawet ziemia zawraca z drogi
a my mijamy się w łóżku bez zapalonych świateł
widzę cię wtedy bez papierosa
niczym gwiazdę zawieszoną na kancie życiorysu
wiem że każdy jesienny dzień upomni się
o dodatkowy przydział twoich ciepłych piersi
latarnia za oknem mruga kolejną noc
zapraszając na dywan
który dawno stracił desenie
zupełnie jak my
śniący o czterolistnych koniczynach
sam53, 30 november 2011
bo z miłością jest jak z butem
w który wciskasz nie tę nogę
gdy uwiera masz pokusę
ruszyć boso w dalszą drogę
i ilekroć masz pod górkę
a zazwyczaj są to schody
miłość wtedy nie jest piórkiem
wnosić taką może młody
ja tam wolę chodzić boso
moczyć ciało w chłodnej rosie
w butach stopa nie chce rosnąć
no a miłość
muchy w nosie
sam53, 29 november 2011
pustkę przegarniam przed oczami
a czas ją w łapach mocno trzyma
wyciera chłody między nami
chociaż starczyłaby mu zima
i rozebraną drżącą z zimna
składa na czworo niczym kartkę
bo w sumie komu pustka winna
jeśli z całości tworzy ćwiartkę
a na dokładkę chucha w dłonie
przy pustce czas zdaje się mistrzem
nie gardzę wtedy samogonem
bo co tam ćwiartka przy pół litrze
sam53, 29 november 2011
chciała rozgarnąć grzmotem ciemność
wiatr wyprostować po kałużach
deszczem piorunów siała jedną
jasność co chwilą się wynurza
kroplą na ustach pozostała
łzą którą nikt się nie zatroszczył
a przecież tyle dać nam chciała
i jak nie pisać o miłości
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 october 2025
wiesiek
27 october 2025
wiesiek
26 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
ajw
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga