14 november 2014
refleksja na drugi piątek
późnej jesieni się nie odmawia
sama przychodzi jak kształt pod piórem
lub kolej rzeczy w snach listopada
gdy noc z każdego wyciska chmurę
ciężką zwalistą pełną wilgoci
w szarym zamglonym obrazie nieba
gdy czas na sobie zęby wyostrzył
a sznur w depresji z wiatrem powiewa
ostatnim liściem trąca o szyję
do szpiku kości chłodem się wkręca
wczoraj dla żartu weszła kominem
dzisiaj ją słońce nosi na rękach
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve