3 december 2013
przystań
rozbieram smutek z szarych godzin
w mroku ginącym na dobranoc
gdy sen kochanek nie przychodzi
choć jego resztki chwytam rano
kiedy się zjawia w ciemnej sukni
o każdy promień słońca woła
jeszcze jesieni jeszcze grudni
wydaje się że trwa już sto lat
w zmrożonych kroplach czasem trzeszczy
wirując choćby płatkiem śniegu
jest z każdą chwilą coraz bielszy
wraz z drżeniem taktów chłodnych etiud
z nadzieją że kolejnym rankiem
zimą po oczach nagle błyśnie
wystrzeli w nowy rok szampanem
jak sen którego już nie wyśnię
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka