. . | |
PROFILE About me Friends (16) Forums (1) Poetry (120) Prose (4) Photography (6) Graphics (132) Postcards (2) Diary (2) |
. ., 11 january 2013
coraz więcej owadów w domu
ale nawet biedronka prosto z zimy
na liściu bez imienia to mniej niż parsknięcie
na wspólny widok cuda nie nadają się do plotek
może kiedyś będę umiała zasypiać niemo ale pająka nie sposób
objąć i nie wiem za co chwycić ćmę ze szczęścia
a pies jest tylko psem chociaż przybłąkał się ze zmierzchu
w którym ktoś zniknął i czuł jak u siebie mimo że miska
nie była gotowa przełknie gładko każdą kurrrwę
uśmiechnięty od ucha do ogona wróbla w garści też nie chcę
zamiast ani pod dachem skrzypka konika z cienistych dolin
proszę nie umieraj
mi
. ., 27 january 2013
gdyby zamknął oczy
wszystkie strachy wypełzłyby z kątów
i zjadły świat
jak krążek sera
boi się odkąd pamięta
las pełen drzew naostrzonych jak ołówki
które rysują różne złe rzeczy
dziejące się za zamkniętymi snami
za oniemiałe z przerażenia dzieci
za starców coraz bliższych pustej nocy
za ciebie za mnie żebyśmy mogli się uśmiechać
patrząc przez niewesołe bajki na rozzłoszczone niebo
bezpieczny dom w którym czuwa
przyszkicowany sprawną ręką
Troski - ostatniej z czarownic
. ., 11 december 2012
nie bój się dziewczynko
skacz czym prędzej
bo cię psy dogonią
po drugiej stronie za ciemną wodą
trwa lato jak na twojej sukience
i Jezus nie chodzi w cierniowej koronie
i tylko trochę kaleczy sobie ręce
gdy zrywa z krzaków słodkie owoce
czarniejsze od oczu
w których chowasz noc
nie odwracaj się skacz
prosto w taty ramiona
tak długo czekali na ciebie rodzice
że znowu umarli lecz drugi raz urosły im skrzydła
byś pod buty płowowłosych aniołów nie wpadła
jak zestrzelony ptak
. ., 14 february 2013
każda okazja się przyda skoro nie ma żadnej
pod wiaduktem można tylko usłyszeć pociąg
do ziemi nigdzie to mówię ja zbieraczka skarbów z drugiej ręki
lalek którymi nie można się już bawić bo odpadają
przywrócone trującym klejem ręce kocham cię dźwiedziu
przydrożny jak inne cuda do kochania nieludzko niechciwie
odkąd zostałam dzieckiem na twoich strychach
z rupieciami gadającymi mszatki do kornika stróża
jeśli myślę o psach w raju to machają w powietrzu uszami
choć nie lepią się od miodu jak klucze dzikich misiów płyną
a nad niebem świeci im korzeń żyrandol żeby wróciły do brzegu
kobieto z winniczkiem pod ażurowym abażurem odchodź blisko
we wrzosy światłocienie z tataraku powiedz czasem poza czasem
że nic nie jest takie jakie być nie może jeśli patrzeć zarośniętym kątem oka
. ., 8 december 2012
a potop wydarzył się pierwszej zimy
i był czymś zupełnie innym
podobnie jak chochla
wystarczająco pojemna
żeby nią wylać żurek na mapę albo wyruszyć po koniec
świata
śnieżyło
obraz zanikał
Noe zawinęła starannie dobytek męża dzieci
udomowione zwierzęta przewiązała sznurkiem
ruszyła jak Sanne dziewczynka z Grenlandii
wierzby kruszały
skorupiały w zmarzniętych stawach pąkle
niebu zrobiła się dziura
na wylot wsysała ryby ptaki wszystko
co można było narysować węglem
drzemała w drodze śniła się jej tęcza
z braku kredek siedmioniebieska
nie marzła ponieważ wymyślono ją bez nosa
od którego zaczyna się zimno
. ., 1 november 2012
ziemia jak rzeka oczyszcza trzeba do niej wejść
żeby się śnić podziwiam śmierć z pokorą karła z nienawiścią
za wszystkie talenty jakie objawia pisze najlepsze wiersze
żłobi w kamieniu twarze aniołów w jednym grymasie
umie zmieścić miłość której nie zdołało wydukać całe
hałaśliwe życie czy wie że jestem i zaciskam pięści
za każdym razem gdy odchodzi unosząc za sobą ciszę
po monologu kończącym przedstawienie piękniejsza z sióstr
bierze moje jak własne młodnieje nabiera kolorów lata
pachnie łąką szarlotką perfumami z granatowego flakonika
mężczyzna w czerwonym swetrze śpiewa jej szantę
ziemia jak rzeka oczyszcza trzeba do niej wejść
żeby się śnić okradzionym nad ranem
. ., 9 december 2012
umarły futra wełniane szale
ludzie okładali lawendą wyliniałą ziemię
i gromadzili naftalinowe pociski
stare kobiety handlowały wiązkami bagna
na odpustowych straganach
z kłosów wysypywały się mole
wierzący i niewierzący ekumenicznie
klaskali kto by pomyślał że z szatana
zwykły eukariota
a inkaustowe pole jak posrebrzane żytem
kwitło pękał kokon
nadchodził czas jedwabiu
. ., 12 december 2012
jest coś nieprzyzwoitego w podjadaniu między posiłkami
madame Job wkłada do ust maślane ciasteczko i myśli o głodujących
w Afryce kupując kolorowy tygodnik zastanawia się ile murzyńskich wiosek
można by wykarmić za równowartość rocznej prenumeraty
przegrywa z apetytem na słodycze na cudze życie z ochotą na papierosa
do kawy równie szkodliwej dla serca jak brak umiaru dla sumienia
przyczyna prawdziwego wstydu kryje się jednak znacznie głębiej
tradycyjnie - pod ziemią albo z duchem czasu – w urnie – dzieci
wyrastają z tego grzechu madame Job zachowała słabość mimo wieku
średniego zaciska ją w palcach w oczach zabiera ze sobą
jak tabletkę nitrogliceryny żeby wsunąć pod język
jeśli zabraknie powietrza do powszedniej rozmowy
jest coś haniebnego w tym pragnieniu kiedy tylu ludzi nie chce umrzeć
a umiera gdyby można się było zamienić z mężczyzną który zamilkł
nim skończył wyjaśniać siedmioletniemu chłopcu jak puszczać latawce
albo z dziewczyną spóźnioną na randkę o chwilę nieuwagi – madame
wierzy w potępienie wieczne dlatego wypełniła jedynie oświadczenie woli
cierpliwie czeka na przeszczep zaczęła dbać o zdrowie
. ., 17 december 2012
dziwna to była droga
przez bezlas wzdłuż niebieskiej alei
rosły naftowe latarnie chociaż już wszyscy przeszli
przez noc i świeciła im wiecznotrwała żarówka
by nie uciekli z raju spać
i dziwny był ptak pewnie ostatni
na donikądnej ulicy bo skrzydła złożył
jak egregety na przyszłowieczny bal
w podróż się udał dychającym ledwie balonem
uwiązanym do życia nitką
wyprutą ze snu a sen też dziwny był
atramentowokrwawy
plamoświetlny
ot - Andersena łza
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma