Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 april 2014

Dziś umarł poeta

Dziś umarł poeta. Zakończył przez życie podróże,
choć jeszcze trwał przetarg "Kto lepiej? Kto bardziej? Kto dłużej?"
Poskładał laury ze starą życiową praktyką
i dobra kultury z Miłoszem, Przybosiem i Wyką.
Zawinął je wszystkie w swych wierszy cieniutką ironię.
Nie zabrał ze sobą, bo nie chciał powracać do wspomnień.
Kraj przedtem klasyczny, wydawał się już krajem dzikim,
lecz jeszcze się niosły związkowe, partyjne okrzyki,
gdy muzę poezji powszechnie gwałcono na scenie,
a rynek wymusił grobowe po kresce milczenie.
Poeta od dawna pilnował swojego "Śmietnika",
lecz segregowania i wszelkich podziałów unikał,
bo chciał jasny przekaz zostawić następcom w swych wierszach:
"Że życie jest życiem, a prawda w nim nic nie umniejsza!"


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 march 2014

Gajowniczek

"Ja nie jestem artystą,
ani żadnym poetą.
Mówię wierszem.
To wszystko,
ale mówią: - To nie to!"
Czytać tego po prostu
nawet już nie wypada.
O wszystkim prosto z mostu?
I jeszcze wierszem gada?
Nie ma w tym żadnej sztuki,
a jest jakaś odchyłka.
Pewnie brak mu nauki.
Genetyczna pomyłka!
Uczulenie na media,
argumenty i rację!
Mówić: -  Sztuka! - To brednia!
Trzeba widzieć dewiację!
Przecież tego nie można
do niczego porównać.
Stąd ocena ostrożna
dzisiaj jest dosyć trudna.
Żaden krytyk w tej kwestii
nie ma dziś swego zdania.
Facet uległ obsesji
bezmyślnego pisania.
Zauważmy, że jednak
innym szkodzić potrafi
i nie można go zjednać,
gdy się czegoś ucapi!
Ale trafia dość często
i nadstawia policzek.
W internecie aż gęsto!
Wszędzie ten Gajowniczek!


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 august 2014

Lambada

Choć starszym panom to nie wypada,
jeszcze mi brzuszek rusza lambada.
Biodra już gorzej. Nogi się plączą,
a ty wciąż jesteś sarenką rączą.

Na plażowisku nie ma poślizgu.
Ludzie nie znają cię po nazwisku.
Zatańczyć można przy piwnym barze.
Da ci lambada jeszcze moc wrażeń.

Rozkołysane pulsują łona.
On jest zabawny. Szczęśliwa ona.
Migają w słońcu żółte bokserki.
Jest w tej lambadzie piękno muszelki.

Spijesz - wypocisz więcej niż litr.
Czy to filtr jeszcze, czy to już flirt.
Gdy płoną lasy nie żałuj róż.
Rytm. Wigibasy. Flądra pod nóż!

Po tej lambadzie każdy się kładzie.
Spada jak beczka po wodospadzie
rozochocenie letnim upałem.
Wybacz. Nie mogę. Się wyskakałem.

Lecz gdy lambadę znowu zagrają,
gdy wszystkie zmysły się poruszają,
gdy się schowały niteczki stringów -
wstajesz i jesteś znów na dopingu.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 march 2014

Gdzie jest ta miłość?

Gdzie jest ta miłość? Gdzie są te słowa?
Gdzie jest ten płomień i uczuć żar?
Zaczynać trzeba wszystko od nowa.
Zostały resztki dawnych par.

Poniosła ludzi pora nerwowa.
Każdy kamienie do worków pchał,
gdy się skończyła wojna na słowa
i kiedy trafił pierwszy strzał.

Po jednej stronie wojownik w kasku.
Z drugiej dziewczyna bandaże rwie.
Nie doczekają już wspólnych brzasków.
Żarliwa miłość skończyła się.

Gdzie te spotkania i gdzie te plany
wspólnych wyjazdów - może na Krym?
Ostatni rozejm został złamany.
Ostatnia szansa poszła w dym.

We Lwowie wiosna bzami zakwita,
a bzy w Kijowie ktoś w ogień kładł.
Trudno się dzisiaj nawet przywitać.
Granice nowe stawia świat.

Wiosenna miłość nie przetrwa dłużej.
Nie warto wianków nadziei wić.
Rozwieją plany wiosenne burze.
Żegnaj dziewczyny! Do woja idź!

Weźmie je może Rzeczpospolita,
a może dalej wyjadą stąd.
Ty się ze śmiercią możesz przywitać,
lub cię powiozą w świata kąt.

Więc pijmy wino. Kielichy wznieśmy.
Ostatni toast - Za dom! Za kraj!
Nie braknie w sercu bojowej pieśni!
Ty mi na drogę buzi daj!


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 march 2014

Chocholi taniec

Pan Verheiden oficjalnie Rosji sprzyja,
przez to Niemcy żadnych sankcji nie chcą w Unii.
Nic nie mówią - będą sprytnie się wywijać.
Na ten temat są ostrożni, małomówni.

Dobrze wiedzą, że właściwie nie wypada
i najlepiej w takiej chwili udać głupa,
a z problemem pozostawić tym sąsiada,
który właśnie się na sankcje bardzo uparł.

Anglosasom wstyd okropnie przez gwarancje.
Wykonują przez to bardzo dziwne gesty,
więc pro forma wprowadzili jakieś sankcje,
przez to w świecie ośmieszyli się bez reszty.

Jakieś wsparcie chcą nam dać na pocieszenie,
lecz to zajmie im niestety kilka lat.
Ukrainie znowu  grozi przyłączenie.
Śpiewał Niemen jaki dziwny jest ten świat.

My Słowianie mamy taniec i Słowianki.
Wiosną zawsze wszystko spływa do Bałtyku.
Przyłączenia, zmiany granic, przepychanki
to rozgrywki Jaśniepanów polityków.

Nam zostały tarabany, rogów granie,
ale gdzieś się zapodziała czapka z piór.
Pokazują znowu nam chocholi taniec.
W telewizjach śpiewa nam agentów chór.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 may 2014

Czy to ci się podoba?

Wyszła Unia za potrzebą.
Była lewą - będzie lewą,
tak jak cała okolica.
Taki świat mnie nie zachwyca,
bo przy władzy skryty komuch.
Chcę mieć chociaż spokój w domu!
Parlamenty, koalicja
i wybory - wszystko fikcja.
Wynik dawno przesądzony!
Świat po prostu jest czerwonych.
Reszta to dzieci ulicy -
tacy neo-niewolnicy.
Martwe dusze na wykazie.
Zda się żyją, lecz na razie.
Pastuchy się o kij kłócą,
lecz potem się na nas rzucą.
Dobrze się nie zapowiada.
Potrzebny jest instynkt stada!
Też stań z boku, popatrz, zobacz!
Czy to tak ci się podoba?


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 july 2014

Appassionata

Tamtego lata
Ciągle mi żal.
Zginęło w datach.
W poszumie fal.
W ruchomych piaskach
Minionych dni.
W zmierzchu i brzaskach.
Zwróćcie je mi!

Zgubione lato
Wciąż mi się śni.
Boleść za stratą
Posyłam ci.
Appassionatę
Ktoś dzisiaj gra.
Co jest z tym latem?
Gdzie ty? Gdzie ja?

Został mi tylko
Wspomnienia kurz.
Uśmiechu chwilką.
Zapachem róż.
Appassionata
W powietrzu drży.
Wiatr nutki zatarł.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 august 2015

Gdyby tak, na przykład, Jeb!!!

Ślą partyjni dygnitarze
zamówienia na sondaże,
z których niezbicie wypada,
że poparcie komuś spada.

A powinno spadać JOW-om,
bo to bardzo jest niezdrowo,
kiedy ludzie rozważają:
Czy tu jakieś szanse mają?

Wymyślono sprytny plan:
Jak osłabić impet zmian,
by zostało po staremu.
Zgoda wraca do systemu!

Postawiono już zadania.
Teraz będą wysłuchania.
Gaszenie owczego pędu.
Rozłożenie referendum.

Po nim wszyscy, aż do zimy -
poczekamy... zobaczymy.
Pewne grupy się podkupi.
Wyborca jest dla nich głupi.

Mało - głupi! Raczej - cep!
Gdyby tak, na przykład - Jeb
kampanię u nas rozgrywał -
nikt tu nic by nie ukrywał!

Nie było by oszustw tylu.
Mówiono by o trotylu,
lub pytano: Gdzie jest Anna?
Wszystko tłamsi propaganda!

Mieli sztandar wyprowadzić,
lecz postanowili radzić:
Jak podzielić pół na pół?
Trzyma się okrągły stół!

Przesunęło się wahadło.
Tak akurat tu wypadło.
Teraz ma być Ameryka.
Wyjmują rękę z nocnika.

Wytrą taśmą, lub obmyją.
Między sobą się nie biją,
bo są razem zagrożeni.
Referendum nikt nie ceni.

Cóż się ludziom tu zachciewa?
Flaga unijna powiewa.
Poparcie Kukiza prysło???
Świętujemy Cud nad Wisłą!


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 january 2016

Na ultimatum

Komuś chyba wyjdą bokiem
zabawy z takim wyrokiem,
w którym Polska jest coś winna!
Unia zająć się powinna
o wiele większym kłopotem.
Zastanowić się, co potem -
z krachem, Anglią, imigracją,
a z tą pseudodemokracją
sami sobie poradzimy.
W końcu i my rozliczymy
lata wielkiego oszustwa,
a z moralnego ubóstwa
wrócimy do normalności.
Resztki przejawów podłości
zawrócimy do Brukseli.
Będą pewnie kłopot mieli
z pewnym wielkim azylantem
i chyba go puszczą kantem,
kiedy skończy się kadencja.
Już im grozi impotencja,
gdy nawet ich własne damy,
nie cyklistów, a nieznanych
preferują w pewnych sprawach.
Demografia  nie zabawa!
Barbarzyńcy są u bramy!
Chcecie sporu? Zapraszamy!
Jest wiele ważkich tematów
i jeden zbieg demokratów.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 january 2016

O miłości do sąsiada

Dziś, gdy blady wstawał świt
upadał kolejny mit
o miłości do sąsiada.
Wszyscy wiedzą. Szkoda gadać,
jaka była to zażyłość.
Lieben - po niemiecku miłość
z innym słowem się kojarzy,
które nie dotyczy twarzy,
lecz zakrytych części ciała,
a te opozycja cała
oddawała sąsiadowi.
 
Dziś tłumaczą człowiekowi,
że taka jest demokracja
na bahnhofach, czyli stacjach,
gdzie się różne zmienia w jedność,
a przystanku "Niepodległość"
nie ma na żadnym rozkładzie.
Teraz Niemiec "Spieprzaj dziadzie!"
używa wobec narodu,
który procent od dochodu
chciałby w swojej mieć kieszeni.
 
Nikt miłości nie doceni,
kiedy tani wyrobnicy
pchają mu się ku granicy
i chętnych nie widać kresu.
Zwykła sprzeczność interesów
pogrzebała Unii mit -
dziś, gdy blady wstawał świt.
Pamiętają politycy -
Strosmajer o gołębicy
mówił coś i o lataniu 
i przy swoim został zdaniu. 


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 january 2016

To jest tylko widowisko

To jest tylko widowisko.
Show medialny dla gawiedzi.
Przedstawienie... i to wszystko.
Nie wiecie, co za tym siedzi?
 
Siedzą za tym kapitały
i lokaty i kredyty
i świat dla nich jest za mały,
a nie sposób żeby przytył.
 
Każdy patrzy w kieszeń własną
i o własny troszczy kącik,
bo na świecie jest za ciasno.
Trzeba by kogoś utrącić.
 
Jeśli ktoś chce kraj naprawiać -
to nie jest właściwa pora.
Zmieniać? Chleb ludziom rozdawać?
Podnosić się? Wstawać z kolan?
 
Na to w bankach nie ma zgody!
Przypilnują korporacje.
Zawsze znajdą się powody.
Ktoś chce niszczyć demokrację!!!
 
Islam? - sprawa drugorzędna.
Polska - parlamentów temat!
Coś próbuje zrobić biedna.
Poważniejszej sprawy nie ma!
 
To jest tylko widowisko.
Show medialny dla gawiedzi.
Przedstawienie... i to wszystko.
Wiadomo, kto za tym siedzi!


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 january 2016

Złe romanse z Timmermansem

Czy kto ze wsi, czy też z miasta,
tysiąc lat już tu od Piasta
Boga wysławiamy.
Swój obyczaj, honor mamy
i nie będą toczyć piany
ni Unici, ni Germany,
ani żadni genderowcy!
Nie będzie nam żaden obcy,
jak żyć nakazywał!
A kto na nas się porywa
pouczony zwykle bywa
i z mównicy i z ambony:
Niech zabiera w swoje strony
sny o obcej dominacji.
Marksistowskiej demokracji
tu, nad Wisłą nie potrzeba.
Kraj wartości czerpie z Nieba,
a nie ze szwabskiego ryja.
Strzegą nas Jezus, Maryja,
a po całusach w Krzyżowej
wytrzeć gębę jest dziś zdrowiej
i trzeźwo ocenić szanse
na umizgi z Timmermansem.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 march 2016

Jak niedziela - to Bruksela

A w niedzielę - do Brukseli, zamiast do Kościoła.
Tydzień minął. Powiedzieli. Teraz Unia woła.
Python Monty na dwa fronty? Medal ma dwie strony!
Cztery kąty, a piec piąty. Świat jest pokręcony!
 
Odeślemy, a weźmiemy kogo nam potrzeba!
Wymienimy łeb za łeb! Jakbyś dał i nie dał.
Zwiększą pewnie się wydatki, lecz do innej ręki.
Przełożą ludzie manatki do nowej udręki.
 
Karuzela się zakręci. Będą nowe szlaki.
Dołączy, kto nie ma chęci. Zapłacą tępaki.
Szczyt i banał wpuszczą w kanał wielką ludzką rzekę,
a jeżeli się przeleje - przymrużą powiekę.
 
Jest niedziela. Kurs - Bruksela. Schulz czeka z Junckerem.
Rada Tuska grosz wyłuska. Angela za sterem.
Gest  dla Turka i powtórka: - Zapłacimy, "ale..."
Głosu z naszego podwórka nie słuchają wcale.
 
Dla nas kiecka jest wenecka zamiast czarnej togi
i muzyka penderecka w formie zapomogi.
Wymóg twardy, a miliardy toną w Adriatyku.
Jeden sędzia i orędzia. O co tyle krzyku?


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 november 2015

Świat potrafi być uroczy

Świat potrafi być uroczy.
Tylko dolar w górę skoczył
i natychmiast po pogrzebach
wielkie składki płacić trzeba.
 
Świat potrafi konferować.
Wielkie sumy wypracować
i natychmiast po pogrzebie
w tym Paryżu dojść do siebie.
 
Świat potrafi się dogadać.
Wesprzeć Turcję i Asada.
Znajdując pieniądze znikąd
uścisnąć się z Ameryką.
 
Świat potrafi się uśmiechać
przestrzegając, co go czeka.
Stawiając Unię pod bronią.
Nie wiesz z której strony dzwonią.
 
Wiedzą o tym pod Paryżem.
Więcej! Drożej! Dalej! Wyżej!
Świat na wszystko znajdzie sposób.
Zamknięto kilkaset osób.
 
Świat zadziwia polityką.
Wolny handel z Ameryką
łączy dłonie, zmienia klimat,
emigracji i Putina.
 
Paryż wie! To jego rola.
Tylko w górę skoczył dolar,
a ty na najbliższej stacji
dopłacisz do demokracji.
 
Świat nie musi myśleć o tym,
gdzie znaleźć te pięćset złotych,
by spełnić zobowiązania.
Świat zaprasza. Ty się kłaniaj!
 
Taki świat przyłóż do rany!
Chciałeś zmiany? Idą zmiany
na Paryskiej Konferencji,
przed końcem ważnych kadencji.
 
Idą wielkie. Idą nowe,
a ty jesteś ksenofobem
i nic nie rozumiesz z tego,
że świat idzie do dobrego!
 
Mówisz "Moja chata z kraja",
a tam Ziemia, a tam Gaja -
wznosi wody, topi lody.
Miesza ludzi i narody.
 
I natychmiast po pogrzebie,
weźmie także się za ciebie,
żebyś nie był zacofany.
Chciałeś zmiany? Idą zmiany!


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 december 2015

Moc w językach

Sejmowa 
arytmetyka
silniejsza 
niż moc 
w językach!
Tryb, 
banały
i uchwały.
Oszalały 
liberały.
Hipokryzja.
Dwa?
Trzy?
Pięć???
Telewizjo!
Dalej kręć!


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 november 2015

Fora ze dwora!

Wskazywano na cenzurę,
że tu chodzi o kulturę,
a właściwie o jej brak.
Że zbyt szybko, byle jak
wprowadza się wielkie zmiany
i stosuje się szykany.
Nie naprawa to, lecz krach
i nawet medialny łach
poczuł, że utraci gażę.
Wielkich sądów luminarze
ekspertyz ciągle żądali.
Widać było, że się bali
o swoje wielkie fotele,
a protestem i fortelem
nie udało się odwrócić,
zamieszać, powstrzymać, skłócić
procedury głosowania.
 
Już ich Unia nie osłania
i nawet Związek Światowy.
Takie tuzy, takie głowy
opuścili nagle dłonie.
Nie da rady! To już koniec.
Odbiorą swoją wyprawkę.
Potem w tak zwaną "odstawkę",
pójdą w domowe zacisza,
a gdy śnieżnej bieli cisza
kraj pokryje i odmieni,
każdy przełom ten doceni 
i do nieba wzniesie wzrok,
dziękując za każdy krok
powrotu do normalności.
Minie miesiąc obaw, złości
i powróci spokój w domu,
a liberał, dawny komuch
zniknie nam z telewizora.
 
Nadszedł czas. Fora ze dwora!
Mądrość starych przysłów lubię.
Kuba Bogu... a Bóg Kubie.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 june 2017

Boże Ciało

Ciało było wydane. Krew została przelana.
Podążamy za Panem podtrzymując kapłana.
Choć blokują nam drogi Sorosy, Rotschildowie,
ufamy Jezusowi. Słuchamy, co nam powie.
 
O co prosił - spełniamy. Słowo ludzi jednoczy.
Groźba wisi nad nami. Chcą nam proces wytoczyć.
Mówią, że... oszołomy. Tworzą obcych enklawy.
Kpią, że chleb podnoszony, godny jest lepszej sprawy.
 
Miłosierdzia dla innych. Odejścia od Narodu
i wskazują nas - winnych migracyjnych pochodów,
a my zbieramy ciała i o krwi pamiętamy
i przez medialny hałas za Jezusem ruszamy.
 
A Pan nam ukazuje - mamy rację w tym trwaniu.
Ścieżki nam wyprostuje, choć w niejednym kazaniu
pobrzękują srebrniki luksemburskich Judaszy.
Meandry polityki nie odmienią serc naszych.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 june 2017

Wysiadka na przystanku Służew

Porwany za młodu
uciekał do przodu,
aż zajął się polityką.
Miał taką naturę,
że wciąż piął się w górę,
bo niżej na ogół był wtyką.
 
Choć nikt się nie boi,
to lepiej mieć swoich,
niż kogoś, na przykład z centrali.
Bez wielkiego szwanku,
można go... do banku, 
bo przecież nie można wywalić.
 
W ten sposób powoli,
wychodzi się z roli
mniej ważnej, na przykład lokaja
i można grać własną -
do końca niejasną
i zarząd ze zmianą oswajać.
 
Szlachetna jest wierność,
ale samodzielność
ma także niemałe zalety.
Dziś ktoś na przystanku
wysiadł koło banku.
W zarządzie nie mieli kobiety.
 
A mieli miliony
i nie obsadzony
etacik na samej górze.
Ucieczka do przodu
ma wiele powodów.
Wysiadła na przystanku Służew.
 
Nie każdy ma zdolność,
by na stacji "Wolność",
bo takiej nie ma jeszcze w metrze,
lecz jeśli chcesz zmieniać,
wyjdź lepiej z podziemia.
Pomyślą - na świeże powietrze.
 


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 july 2017

... i ty Brutusie?

Decyzja była bratobójcza.
Piorunujaca i zabójcza,
O jeszcze niepoznanej skali,
Byśmy nad sobą zapłakali.
Byśmy przed mocą wzrok spuścili.
Byśmy się między sobą bili.
Uznali władzę Architekta.
Tu Nadzwyczajna włada Sekta.
Nie są już nasze wielkie miasta.
Nadzwyczajna w nich rządzi kasta.
Wrocławiem, Gdańskiem i Warszawą.
Są prawem i stanowią prawo!
Wolność iść musi do lamusa.
Rozerwał serce cios Brutusa.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 february 2017

O awangardowych ruchach w sztuce

Z winy pewnych niedopatrzeń
ruch frykcyjny jest w teatrze.
To bulwersujący temat,
ale innych ruchów nie ma.
Prowokacja? Może tragizm?
Nie ma żadnej przeciwwagi.
Gwałt się gwałtem nie odciska.
Marność każdy widzi z bliska.
 
Co postawić jej naprzeciw?
Może partyjny pamflecik
wypocony w tyle wizji?
Nikt nie widzi hipokryzji,
gdy u kolegi kolega
nagle talenty dostrzega.
Powierza mu główne role.
Głosi, że został idolem.
 
Tu wenclują - tam spółkują.
Jedni drugich prowokują,
a na zamkniętych premierach
godność ludziom się odbiera.
Potem widzimy efekty,
gdy się w sektach tworzą sekty,
pokazując z chwały blaskiem,
kto dziś komu zrobił laskę! *
 
 
* (korekta - w ostatnim wierszu powinno być: łaskę)
 


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 december 2014

Czas nadchodzi

W wielkim partyjnym zamęcie
zapomniano o Adwencie,
a głównie osoby starsze
zwołują innych na marsze.

Ludzie bardzo są wzburzeni
złymi rządami na Ziemi
i nie chcą cierpliwie czekać.
ani żadnych spraw odwlekać.

Święta dla nich są świętami.
Przedtem chcą pokazać sami
ilu ludzi partiom wierzy.
Zwołują się. Któż przybieży?

Obietnica - obietnicą.
Przemarsz wstrząsnąć ma ulicą
i właściwie nic nie zmieni,
lecz będziemy policzeni.

A Pan Bóg nam czas odmierza.
Kryzys dusze ludziom przeżarł
oszustwami i Herodem
postępując źle z narodem.

Płonie świeca adwentowa.
Człowiek własne myśli chowa.
Na wszystko się nie chce godzić.
Zagubił się. Czas nadchodzi.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 december 2014

Święta z Oleńką

Na Święta do zaścianka
powracają Kmicice.
Po sejmowych łapankach
jest przerwa w polityce.
Już huragan Oleńka
ulice deszczem siecze.
Kmiciców się nie lękaj!
Wracają do miasteczek.
Proboszcz już na kolędzie
odczyta list pochwalny
i jak było, tak będzie.
Zwyczaj stary, normalny,
odpuszczać winy każe
przy wigilijnym stole.
Odstawią kałamarze.
Wiatry wygonią w pole
i śpiewać będą chórem
rodzącej się Nadziei
bez względu na wichurę,
choć nic się nie wybieli.
Naród nasz jest żywiczy.
Domy pachną świerczyną.
Wszystkim się szczęścia życzy.
Kolędy w Niebo płyną.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 june 2015

Nic się nie stało!

Nic się nie stało, obywatele!
Nic się nie stało!
Się zobaczyło.
Się przeczytało.
Się obejrzało.
Od dawna przecież
wszyscy z nas wiedzą
jaka to władza.
Że w internecie
agenci siedzą -
to nie przeszkadza.

Nic się nie stało
panie, panowie!
Takie jest prawo!
Jeden zawinił - drugi odpowie.
Skończmy z tą wrzawą.
Od dawna przecież
trolle wciąż śledzą
co piszczy w trawie
i w internecie
wszystko już wiedzą
o wszystkich prawie.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 january 2015

Po szkodzie

Każdy jest po trochu winny
temu, co się u nas stało.
Śnił się system dwupartyjny,
więc się władzę utrwalało.

Dodawano wielkich znaczeń
paktom okrągłostołowym.
Nikt nie ustrzegł się wypaczeń.
Niszczono ruch narodowy.

Miała tu być Ameryka,
ale powstał kolonializm.
Jest za późno. Zegar tyka.
Wkrótce wszystko się zawali.

Przebrali się komuniści
w chłopskie sukmany Witosa.
Wygrali wyborczy wyścig.
Trafiła na kamień kosa.

Partia ruska dni dożywa,
a pruska wisi u klamki.
Dwóch się bije - żyd wygrywa.
Stawiamy na lodzie zamki.

Ameryki już tu nie ma.
Jest dyktat Eurozony.
Chcesz wybierać? Masz dylemat!
Znowu będziesz oszwabiony!

Nie stać cię na wóz Drzymały
i nie pójdzie nikt do lasu.
Rezerwaty ci zostały
byś w nich dożył swego czasu.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 october 2017

Plany zmiany

Już nawet myśleć jest niezdrowo,
gdy ktoś chce przegrać z samym sobą,
a wiemy - zna takie sposoby.
Nie ustrzegł kiedyś się choroby.
Ulegając chyba depresji
nie znajdując wyścia z opresji.
Teraz podobne ma powody
napotykając wszędzie schody,
opór i dziwne przeciwności.
 
Dziś deklaracje o jedności
są już zabiegiem piarowym.
Organizm bowiem nie jest zdrowy.
Choroba wolno się rozwija.
Słowa lojalność, wsparcie, przyjaźń -
świadczą o zaniepokojeniu,
że coś się może toczyć w cieniu
polepszonych wszędzie wyników.
O odporności polityków
nie wiemy nic, albo niewiele.
 
Wskazać możemy paralele,
ale to tylko ostrzeżenia.
Wszyscy widzimy - coś się zmienia
i coraz więcej jest zaburzeń
w mapie drogowej i na górze.
"Możemy przegrać sami z sobą"
z ust pani Premier padło słowo,
a Prezydent  stanowczo przyznał:
"Polska jest krajem wszystkich wyznań!",
choć w całym świecie wiedzą Icki,
że to kraj wierny - katolicki.
 
Dlaczego teraz to podnosi?
Czy ktoś nalegał, albo prosił?
Jakby nie było większych trosk,
gdy Dobra Zmiana jest jak wosk,
wobec ustawy o niedzielach.
Kampania wyborcza ośmiela
do bardzo skrajnych wypowiedzi.
Czuć jednak, że gdzieś licho siedzi.
A nam nawet pomyśleć strach,
czy plany zmiany to już krach?


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 january 2020

Szpica

Na przeludnioną Ziemię
hodowano pandemię,
która mogła być gorsza niż wojna
i po dziesiątkach prób
mogą wypełnić grób.
Niepotrzebna interwencja zbrojna.
.
Wirus wciąż był badany.
Różne grypy odmiany
nieustannie szalały na globie,
lecz mimo wsparcia w bankach
nie wróciła hiszpanka.
Pomyślano o innym sposobie.
.
Złośliwe patogeny
warte są każdej ceny,
a potrzeba to wielka pokusa.
Dziś mikrogenetyka
spod kontroli umyka
mutacjami koronawirusa.
.
Po HIV-e i Eboli
z odrobiną złej woli
najgorsze można snuć przypuszczenia,
że znów Eugenicy
planują w tajemnicy
dość drastyczny sposób odchudzenia.
.
Katastrofa kosmiczna,
ziemska broń biologiczna
lub obawa Czasów Ostatecznych -
to odmiany Hybrydy,
a nie zwidy - niewidy!
Wirus z Wuhan -
genom NIEBEZPIECZNY!
.
Nie przypadkiem gdzieś w Chinach
plaga się rozpoczyna.
Nie powiodły się wojny handlowe,
ale groźna bakteria
i geoinżynieria
są gotowe rozpocząć nowe!
.
Kwarantanny! Izolatki!
Monitoring na przypadki
i kontrole na granicach!
Zarządzanie kryzysowe!
Środki - ogólnoświatowe,
aż zadziała Spec-Koncernów
Szczepień Szpica!
 


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 january 2022

K†M†B 2022

Wielka, niezachwiana wiara
prowadziła Baltazara.
Przekonała też Melchiora,
że z gwiazdą wyruszać pora.
Nakłoniła i Kaspera
żeby w drogę się wybierał.
Znali wsześniej Trzej Magowie
przepowiednię i zapowiedź.
.
Czekali znaku na niebie,
gotowi ruszyć w potrzebie
by rozpoznać Boże Dziecię
i rozgłosić w całym świecie
oczekiwaną Nowinę.
Poszli - znaleźli Dziecinę.
Jako Bogu cześć Jej dali.
Kto w cud wierzył - Boga chwalił.
.
Syn Człowiekiem jest i Bogiem!
Stąd K†M†B nad mym progiem.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 july 2018

Pieniądze i Wielka Literatura

"PINIĘDZY NIE MA i NIE BĘDZIE!"
Dziś w zamian są PROGRAMY!
A kto PINIĘDZY żąda wszędzie?
Zwyczajne, proste chamy!


A przecież nie brak im przykładu,
jak można się zachować.
Literackiego: "SPIEPRZAJ DZIADU!"
użyła już Rostowa!


Mijają wojny i pokoje. 
Arystokracja trwa!
"PINIĘDZY NIE MA!" Rób, co swoje! 
Nie licz, że ktoś ci da!


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 june 2018

Kongresówka

Tam, gdzie nic nie można zmienić,
zjawili się kongresmeni.
Każdy z własnym interesem.
Mamy Kongres za Kongresem!


Tam, gdzie zamiar się nie ziścił,
zjawili się paneliści -
aktywni  obywatele.
Mamy Panel za Panelem!


Tam, gdzie prawda bywa cudem,
szczyt się kontaktuje z ludem,
zawsze w ustalonych ramach
i widownia wciąż ta sama.


Zmieniła się Europa.
Obraz przemawia do chłopa,
a już nie chłop do obrazu.
Można było tak od razu...


Wiele się musiało zmienić,
żeby zmiany te docenić -
wielkie, światłe, nowe, młode...
Partia rozmawia z narodem!


Minęły już rozwarstwienia,
a kraj nam się w oczach zmienia.
Rząd nad wszystkim ma kontrolę.
Każde źdźbo widzi na dole.


A że na dnie nie tak łatwo
patrzeć w górę i pod światłość,
to już problem inny - mały.
Nikt z nas nie jest doskonały.


Kto nie widzi - niech choć słucha!
Minęła ciemnota głucha.
Panuje już demokracja!
Powróciła Informacja!


Była już likwidowana.
Teraz możesz zmieniać kanał.
Gołym okiem przecież widać,
gdzie jest "on line" - gdzie hybryda?


Kongres... Panel - wyższe półki.
Żadne obcych mediów spółki
nie mają tam moderacji.
Nie ma też większych atrakcji.


Kłamie przekupiony sondaż,
że lud tego nie ogląda.
Przedstawiamy sąd przeciwny:
Naród jest interaktywny!


Często dzwoni do programu,
wychwalając głos ekranu,
dopominając się wszędzie:
Jak długo tak jeszcze będzie???
 
 


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 january 2019

Starym... na życie!

Deformacja starości - 
głupoty wyrazem!
Prowadzi wprost do nicości.
Zmierzasz do niej razem.
Gdy  starości nie szanujesz
i kpisz z doświadczenia -
na własnej skórze poczujesz,
łatwo członki zmienia!
Równie szybko te - partyjne,
jak korporacyjne
i bez głosu znajdzie sposób,
klucze z rączek wyjmie.
I sam poznasz wykluczenie
w każdej demokracji
tracąc władzę i znaczenie,
piewco pajdokracji!
A wystarczy spojrzeć w lustro
na własne odbicie.
Zauważyć przestrzeń pustą.
Dać starym na życie!


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 december 2018

Książka w Biedronce

Stoi na półce, gruba, nie biedna,
książka w Biedronce, a z nią niejedna
równie opasła, strojnie zdobiona.
Owoc talentu. Sztuki ikona.


Znane tytuły i literaci.
Każdy odmiennie kram ubogaci.
Duchową strawą nasycić może
chłodne emocje w świątecznej porze.


Stoi i czeka w twardej oprawie,
by ci wypełnić czas po zabawie.
Dać wypoczynek zmęczonym Świętem.
Twoim gwiazdkowym zostać prezentem.


Rojno w Biedronce, chociaż to zima.
Pan jeden chwilę tu się zatrzymał.
Wzrokiem prześledził każde wydanie
i smutny odszedł. Nie stać go na nie. 


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 september 2012

Jak?

Mój kraju fałszywego chleba,
złego szeląga, tanich win.
Jak żyć? Jak się o przyszłość nie bać?
Jak nie ulegać fali drwin?


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 november 2012

Partia

Partia pogardy.
Plecy. Łeb twardy.
Immunitety na stole.
Linie lotnicze.
Cuda wyliczeń.
Rosół i muchy w rosole.

Partia obrazy.
Brzydkie wyrazy
Wyroki przez telefony.
Długi - rekordy.
Deal. AmberGoldy
i Pruszków - uniewinniony.

Partia Euro.
Lokal pod chmurą.
Autostradą na pole.
Frajer pod dachem.
Gwiazda na czachę.
Za kraty pójdą kibole.

Partia zamachu,
zbrodni i strachu.
Brutalność. Mocz obok krzyży.
Morze podłości.
Śmiechy z polskości.
Czerwono. Czarno. Łeb ryży.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2012

Idiotyzm listopadowy

Idiotyzm listopadowy
wpadł cichcem do mojej głowy
i chce zostać w umyśle do świąt.
Zabraniam mu -  ależ skąd!
Musi wcześniej ustąpić głupota!
A on mi o kłopotach prawi.

Mówi, że się już dość ubawił
i chce teraz poleżeć spokojnie.
Niech gadają o wojnie i rządzie.
On ma dosyć i spokojnie siądzie
w niezrozumiałym rozumie.
I właśnie rozgościł się u mnie.

Sam nie wiem. Może to lepiej.
Świat cały bez przerwy klepie
niesamowite androny,
a taki idiotyzm zmęczony
może mnie trochę wyciszyć,
gdy nie ma już na co liczyć.

Pozwalam mu. Chcesz? To siedź
i za mnie już wszystkie śledź
przemiany oraz roszady.
Gdy rozum nie daje rady -
idiotyzm przyswoi wszystko.
A święta już całkiem blisko.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 september 2012

Ma jeszcze Nasza Pospolita...

Ma jeszcze Nasza Pospolita obrońców i żołnierzy.
Żadnego z nich nie trzeba pytać, czy kocha i czy wierzy,
bo w oczach ich odwagę widać, siłę, determinację
i kiedy Matka iść im każe - na żadne obce rację
uwagi nie zwrócą najmniejszej i nic ich nie powstrzyma.
Synowie z najlepszych - najlepsi. Silniejszych od nich nie ma.

Ma jeszcze Nasza Pospolita matczyne czułe serca,
które synów zawsze wspierają, kiedy obcy szyderca
zamierza kpić z domu, rodziny, świętości i polskości -
wtedy te jej kobiece serca potrafią takich gości
do porządku zaraz przywołać i wskazać im ich miejsce,
a jeśli trzeba - mężów wołać. Wskazać szablę. Nic więcej.

Ma jeszcze Nasza Pospolita i mądrość i życzliwość.
Ma w wielu ojców, dziadów głowach tę szczególną wrażliwość,
która pamiętać zawsze będzie - o swoje się upomni!
Szczególnie o tych - zakazanych, o których żaden pomnik
prawdy nie mówi i nie powie, bo zakazują obcy.
Ma jeszcze dzieci Pospolita - dziewczęta są i chłopcy.

Ma jeszcze Nasza Pospolita w swoim języku pieśni
i każda z nich za serce chwyta tak mocno, że się nie śni
taka potęga innym nacjom, choć to melodia, słowa.
I przez te pieśni się odradza - od nowa i od nowa
powstając lepsza i silniejsza po każdym losu ciosie.
Ma jeszcze Nasza Pospolita potęgę w swoim głosie!


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 november 2012

Muzyko! Nie każ nam czekać!

Jeszcze jesteśmy. Jeszcze dychamy.
Muzyko cicho nam graj.
Tylko się trochę ściany trzymamy.
Świat przecież to nie jest raj,
Lecz właśnie teraz ciekawość rośnie
co tutaj po nas zostanie.
Każdej jesieni śnimy o wiośnie.
Godzimy się na czekanie.
Nawet jeżeli łatwo nie będzie
a trzeba będzie utykać.
Znajdziemy miejsce dla siebie wszędzie,
byleby była muzyka.
Być może młodym bardziej potrzebna.
My nie mieliśmy tak trudno.
Teraz myśl każda jakaś obłędna.
Na pewno nie będzie nudno.
Jeszcze jesteśmy. Jeszcze patrzymy
uważnie światu na ręce
i wszystkie marsze, śpiewy, zadymy
wspieramy jak najgoręcej.
Mieliśmy swoje. Czas już na młodych.
Słyszymy pierwsze okrzyki.
Muzyka nigdy nie wyjdzie z mody
i starość pragnie muzyki. 
Bez niej jest smutno i jest dziadowsko.
Życie przez palce ucieka.
Daj jeszcze pożyć staruszkom Polsko!
Muzyko nie każ nam czekać!


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 january 2013

Nieskromnie

Jedna szatynka, druga blondynka.
Przychodzą do mnie dwie panie.
Zwykle to bywa wczesna godzinka.
Budzą mnie. Jestem w pidżamie.

Jedna szatynka, druga blondynka.
Spoglądam na nie przez ramię.
Czas nam szybciutko mija jak chwilka
i spełniam ich wymaganie.

Nieelegancko, zawsze nieskromnie,
choć przecież nie jestem głupem -
muszę koniecznie opuścić spodnie
i pokazywać im pupę.

Potem mnie po niej lekko masują,
a ja uprzejmie dziękuję,
jakby mi latek czas nagle ujął.
Pieszczota zawsze kuruje.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 april 2012

Nie lękaj się

Nie lękaj się. Na pewno wrócę.
To jakbym jechał na ćwiczenia.
Nie ma znaczenia - dłużej - krócej.
Spokojnie czekaj. Nic nie zmieniaj.

Nie lękaj się. Wrócę na pewno.
Wiesz przecież sama, że tak trzeba.
Widziałem przecież już niejedno.
Dla ciebie jadę i dla chleba.

Nie lękaj się, bo gdy się martwisz
twój smutek jakoś się udziela
i numer konta sobie zapisz.
Spokojnie czekaj. Kasę zbieraj.

A gdyby jednak, przez przypadek...
Przez jakiś pech, zrządzenie losu... 
To dobrze wiem - dasz sobie radę.
Masz. Schowaj... kosmyk moich włosów. 

Pokażesz jemu, gdy dorośnie
i gdy zapyta cię - Dlaczego?
Opowiedz mu o naszej wiośnie,
lecz nie mów, że to za obcego.

Powiedz, że taki los żołnierzy,
że to dla kraju, dla munduru.
Że jego ojciec ludziom wierzył
i nie chciał widzieć w świecie murów.

Nie lękaj się. Tak tylko mówię,
by wszystko było ustalone.
Wyglądasz dzisiaj  troszkę grubiej.
No, pa... wołają. Zbiórka. Koniec.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 may 2012

"Allons enfants..."

Przywieźli pod gilotynę
Konrada i Balladynę
I schwytali już Konrada Wallenroda.
Trzeszczą słowa. Dreszcze w głowach.
Egzekucjom nie przeszkadza niepogoda.
Sądu nie ma. Jest ekstrema.
Ze spalarni przywieziono kosze.
Wszystkim rano odczytano
Herberta z Miłoszem.
Lud Paryża naubliżał.
Po ulicach popłynęła krwawa breja.
Rzeź wyniosłych. Krzyk podniosły
Podniecone, rozzłoszczone gęsi Reja.
Rewolucja. Trwa destrukcja
Dworskich zwrotów i strojnych języków.
Enter. Spacja. Świst. Owacja!
Pozostałe wykończyć po cichu!
Wyrok na glorie, prawdę, historię,
Odrębność i na dynastie.
Ludziom bez głowy językiem nowym
Wyłożyć unifikację!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 january 2013

Bój to jest wasz ostatni...

Rzekł dziś stary zbój:
"Trzeba stoczyć bój!",
a zwyczajem swym,
nie powiedział - Z kim?

Zapytano mimochodem:
Ma być znowu bój z narodem?
Odpowiedzi nikt nie słyszał.
Wiele mówić może cisza.

Nieistotne "Z kim?", lecz "O co?",
a wiadomo "Jak?" - Przemocą!
Z każdym, kto zaprotestuje!
Tylko to potrafią zbóje.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 july 2013

Wojna stuletnia

Świat poznał już stuletnią wojnę.
Dobrze ją znała Europa.
Były w niej regiony spokojne,
a inne demon śmierci dopadł.

Teraz jest wojna pełzająca.
Cicho przenosi się po świecie.
Prędko nie będzie miała końca.
W przeróżnych miejscach ludzi gniecie.

Zapala nowe rewolucje.
Wielkie migracje powoduje.
Ogólną wprowadza destrukcję.
Jednak nie widzisz jej. Nie czujesz.

Depopulacja trwa bez przerwy.
Nie wszystkie karty są odkryte.
Niesie choroby. Szarpie nerwy.
Bywa, że trafia celebrytę.

Zabiera pracę. Zmienia rządy.
Dron ściśle cele swe wybiera.
Usuwa ludzi za poglądy.
Do końca nie wiesz co wybierasz.

Różne areny, różne fronty,
nowe techniki, nowe bronie,
gdzieś uderzają w świata kąty
w przeróżnej skali i poziomie.

Cybernetyczna i psychiczna,
medialna i propagandowa
toczy się wojna demoniczna.
Nie można już się przed nią schować.

Świat przestał liczyć już ofiary
i koszty nie mają znaczenia.
Widzisz je, lecz nie dajesz wiary.
Nie czujesz żeś się sam pozmieniał.

Każda decyzja jest już bronią
i każda zgoda jest niewolą.
Myślałeś, że cię prawa chronią,
lecz na nic już ci nie pozwolą.

Nie boisz się stuletniej wojny.
Toczy ją przecież Europa.
Twój dom być może jest spokojny,
lecz inne demon śmierci dopadł.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 july 2013

Będą liczne uzdrowienia!

Wielka mowa o skromności i opamiętaniu.
Po czterdzieści! Po czterdzieści! Już na poczekaniu.
Wielki stadion po Madonnie też musi zarobić,
a cel wzniosły: Zdrowie ludzi! Chwała Jezusowi!

Druki sztuki. Jakość. Barwy. Papiery kredowe.
Uzdrowienia. Wyleczenia. Tłum chorych na głowę.
Złote ramy. Hologramy. Świetliste reklamy.
Po czterdzieści! Po czterdzieści! Wierzymy! Ufamy!

Po owocach ich poznacie, a one kosztują!
Zdrowie - darmo! Łaska - darmo! Resztę trzeba ująć
w ten pieniążek dla cesarza - organizatora.
Uzdrawiamy, jak widzicie, gdy społeczność chora.

Charyzmaty. Boska łaska i warszawsko-praska.
Po owocach ich poznacie! Po brawach, oklaskach.
Sam już lepiej się poczułem, bo to niedaleko.
Weszło we mnie. Odbiło się łezką pod powieką.

Może przez czterdzieści złotych, których mi zabrakło.
Przecież ktoś zarobić musi jeśli niesie światło.
Świat wymaga od wierzących koniecznych nakładów,
a Franciszek nam nie skąpi dobrego przykładu.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 september 2013

Jesienne kantyczki

Obok bezmiaru smutku
przez drobne życia kraty
sączy się powolutku
blask słonecznej poświaty,
a rozświetlona zieleń
nastroje złe przegania.
Tak mało, a tak wiele
zmienia w oczekiwaniach.

Bo czym są złe prognozy
i garb olbrzymi strachu,
gdy liściem szumią brzozy.
Nad głową nie ma dachu,
który błękit przesłania.
Nie daje patrzeć w niebo
i w czas oczekiwania
podsuwa ci placebo.

Czujesz tę wielką przestrzeń
unoszącą wytchnienie
i zieleń i powietrze
i pod stopami ziemię,
a cała obrzydliwość,
która cię dotąd gniotła -
odchodzi, bo wrażliwość
woli bywać samotna.

Wystarczy chwila ciszy
i wyłączone media,
a już przyroda dyszy.
Niedostatek spowszedniał
i uśmiech się pojawił
i rozciągnął policzki,
a może wiersz to sprawił?
Jesienne gra kantyczki.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 september 2013

Jeżeli wyjdzie słońce...

Jeżeli wyjdzie słońce,
chociaż to późna jesień,
dwie w oczach migoczące
kropelki mi przyniesiesz.

Wystarczą mi dwie tylko.
Świat cały w nich zobaczę.
Chcę, żeby były chwilką.
Nie znoszę kiedy płaczesz.

Jeżeli będą chmury
i wiatr deszcze przygoni.
Włóż ciemny płaszcz ten, który
kołnierzem twarz zasłoni.

Tak bardzo nie chcę widzieć
żadnych śladów rozpaczy.
Nie dało się przewidzieć.
Pan Bóg ten czas wyznaczył.

Jeżeli będzie ranek
i mgły osiądą nisko.
Wspomnij cicho szeptane:
Dziękuję ci za wszystko.

I pomyśl - w mgły oparach
gdzieś jestem tu przy tobie.
Na pewno się postaram
nie zostać całkiem w grobie.

I nadal, jak uprzednio
będę chciał wszystko wiedzieć.
Gdy myśl się wyda brednią,
to musisz mi powiedzieć.

Nie wracaj i nie przychodź!
Nie mogę dalej tak.
Wtedy odejdę cicho.
Zrozumiem krzyża znak.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 december 2011

Pojaśniało w żłobie

Herodowie przestraszeni.
Zły los niewiniątek.
Jak odnaleźć na tej Ziemi
bezpieczny zakątek?

Pomagają najbiedniejsi.
Gwiazda spada z nieba,
a monarchowie dzisiejsi
próbują się nie bać.

Skąd przybędzie do nas? Kiedy?
Nie znamy godziny.
Wysprzątamy dom nasz z biedy
i się pomodlimy!

Bóg się rodzi! Moc truchleje!
Grają pastuszkowie.
Szczęście do nas się zaśmieje.
Pojaśniało w żłobie.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 october 2011

Ser kozi

Uparcie ktoś tu dowodził, że tylko mały ser kozi
powstrzymać może biegunkę w amerykańskich barakach.
Zrobiła się jednak draka, gdy inny znów zaczął krakać,
że tylko babka z kąkolu, co wyrósł nad ruską rurą -
obstrukcję może spowolnić i lepiej zająć sie dziurą.
Nie znajdą już państwo środka lepszego na całym świecie,
niż kilka tych głupich recept, o których się dzisiaj plecie.
To nie jest zwykła biegunka, gdy jawi się jak cholera.
Baraki, sery i babki staranniej trzeba wybierać!


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 march 2012

Oburzenie

Obraz reklam bulwersuje dziś etyka:
"Zły makijaż czyni go nierzeczywistym!"
A ja krzyczę: "Panowie! Brońcie języka,
bo to przecież nasz Język Ojczysty!"

Trajkotanie na ekranie! Nowomowa!
Ten, kto płaci - całkowitą ma dowolność,
a to przecież najważniejsza - narodowa -
Nasza sprawa. Nasze dobro! Nasza wolność!


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 november 2011

Rozmowa z Matką (2)

Pani Jasnogórska! Matko Zbawiciela!

Modląc się do Ciebie - prosić się ośmielam
o łaskę dla kraju i o zmiłowanie.
Gdy nam zaciążyło z pasterzem rozstanie,
zostaliśmy jak te przestraszone dzieci,
których nie potrafi przygarnąć, oświecić  
żaden głos rozwagi w naszym wspólnym domu.
Spójrz na nas łaskawie! Wstawiennictwem pomóż
i wybłagaj dla nas u swojego Syna
mądrość tego Ducha, który zło zatrzymał.

Pamiętamy dobrze, gasić nie dajemy!
Zostaliśmy jednak zgnieceni, skłóceni,
zepchnięci od krzyży i porozdzielani
i w swoich modlitwach czujemy się sami
bardzo przestraszeni bez wsparcia owczarni.

Jasnogórska Pani! Wiernych swych przygarnij.
My, wszyscy jesteśmy - także "Cali Twoi",
lecz to jest normalne, że się człowiek boi,
kiedy tyle ofiar już musiał pożegnać.
Daj nam siłę Pani, by zwątpienie przegnać.
Odnaleźć podobnych w  zapędzonym tłumie.
Byłaś u stóp Krzyża i ludzi rozumiesz
i Twój obraz także miecz zaznaczył blizną.
Wstaw się dziś - prosimy, za naszą Ojczyzną.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 november 2011

Matrix

Zwariowana, zagrożona, niestabilna.
Niebezpiecznie poruszona cała.
Niespokojna, rozwydrzona, jakaś inna.
Nikt nie mówi już, że jest wspaniała.

Czy przez lata aż tak wiele się zmieniło?
Czy naprawdę dużo więcej dzisiaj wiemy?
Czemu nagle przestało być miło
i o miejsca na tej Ziemi się bijemy?

Już nie chcemy wyprowadzać się na Marsa.
Galaktyki dziś nam się nie marzą wcale.
Na ekranach trwa medialna farsa,
a nikt przy niej się nie czuje doskonale.

Nagle ciasno się zrobiło niebezpiecznie.
Ugrzęźliśmy w swoich własnych klatkach.
Dość stanowczo przypomniano nam niegrzecznie,
byśmy tylko się skupili na wydatkach.

To nas bardzo osadziło na swych miejscach.
Odleciały gdzieś w niepamięć sny szalone.
Finansowa afera złodziejska
wywróciła osąd nasz na druga stronę.

Wszystkie dobra się znalazły wśród nielicznych,
a powszechnie rozlała się bieda.
Dla miliardów świat przestał być śliczny.
Wielu myśli jak biedzie się nie dać.

A od kiedy jest na świecie niespokojnie?
- Od tych wież dwóch i lecących samolotów.
Wtedy właśnie powiedziano nam o wojnie.
Dziś niejeden poprzeć wojnę gotów.

Zwariowany, zagrożony, niestabilny.
Świat pulsuje poruszony cały.
Niespokojny, rozwydrzony, jakiś inny.
Nikt nie mówi już, że jest wspaniały.

Spoglądamy z niepewnością na noblistę.
Dramatyczna przedłuża się scena,
a na spokój szanse są już mgliste.
Może nawet już ich całkiem nie ma.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 november 2011

Szczerze

Japonia - po katastrofie. Korea tłucze i kopie
nawet w swoim parlamencie. W Tajlandii walki, napięcie.
W Afganistanie trwa wojna. Atmosfera niespokojna
na pograniczu z Azją. Rosja grozi inwazją -
tym razem w Tadżykistanie. Nerwowo wciąż w Pakistanie.
Iran nalotów już czeka. W Zatoce tłuką człowieka
i wojska wjechały z Arabii. Asad już tysiące zabił.
W Bahrajnie - tłuką zwyczajnie, a w Kairze trochę mocniej.
Palestyńczycy bezowocnie walczą o swoje w ONZ- ecie.
Zadyma na calutkim świecie - nawet w samej Ameryce!
Wszyscy przeciw polityce, którą wspiera gaz i pała.
Demokracja nie jest doskonała, ale nic lepszego nie ma.
Kłamstwo, cenzura i ściema i odwracanie uwagi.
Ani prawdy, ani powagi! Tego się nie zagasi!
A nasi? Przewodniczą Unii! Pewni, spokojni, potulni -
Kryształowe Niebożęta! Podnoszą akcyzę na święta
i wierzą dawnym układom, że jakoś dalej pojadą,
bo niepokoje daleko. Nie podoba się już Czechom,
obraz takiej demokracji. Nikt nie kupi euroobligacji
i więcej będzie atrakcji - wkrótce! Sądy sądzą, po rozróbce,
tych, których poturbowali. Kościół Pana Boga chwali,
a lewacy chwalą rząd! Idzie grudzień i czuć swąd,
bo zbliżają się rocznice. Nowe rządu obietnice
nie są już jasnozielone. Myślisz - Czyją zająć stronę
i kogo należy popierać? I tylko czasem cholera
na to wszystko cię bierze, że ktoś o tym pisze - szczerze.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 october 2011

Doskonałość

Żyć, aby żyć!
Rosnąć i tyć!
Umieć na życie zarobić!
Stać tam, gdzie trzeba!
Bardzo się nie bać!
Nie dać się zepchnąć losowi.

Spotkać ją - jego!
Pomóc kolegom,
to potem oni pomogą.
Na nic nie czekać.
Może wyjechać?
Utartą zawsze iść drogą.

Obejrzeć filmy.
Mieć wsparcie silnych,
sprzęcik i dobry rowerek.
Płacić rachunki.
Znać dobre trunki.
Piwka się napić w niedzielę.

Robić co swoje.
Lepiej we dwoje,
ale i singlem być można.
O  nic nie prosić.
Profit przynosi
postawa zawsze ostrożna.

Życie jest trudne.
Książki są nudne,
a starzy zawsze są głupi.
Będzie co będzie.
Żyć można wszędzie
i zawsze można się upić!

A od myślenia
nic w życiu nie ma
i za zmartwienia nie płacą.
Żyć można milej,
licząc na chwile,
w których się ludzie bogacą.

Od polityki
lepsze uniki.
Spokojnie czekaj na starość.
Pożyjesz sobie.
Dzieciom opowiesz,
jak ważna jest doskonałość!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 february 2012

Hiob

Choćby mi stary dom zabrali,
zlicytowali resztkę roli -
ja nadal będę Boga chwalił
za to, że kościół obok stoi.

Choćby mnie strasznie obciążali
daniną, długiem, podatkami -
ja nadal będę Boga chwalił
za to, że biedni nie są sami.

Choćby straszono mnie nakazem
potężnej, groźnej, obcej siły.
Ja się nie boję! Wiem, że razem
z Kościołem Polskę obronimy!


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 january 2012

Kręte drogi do Walimia

Nie ma zasięgu w Górach Sowich.
Czekają wewnątrz wydrążone,
aż dotrze do nich wreszcie człowiek
i zdejmie tajemnic zasłonę.

Co Włodarz kryje pod kapturem?
Jak długi jest podziemi wąż?
Gdzie szczątki tych, co kuli dziurę?
Na czym właściwie siedzi Książ?

Nie pohukuje Wielka Sowa
ale tajemnic swoich strzeże.
Czy to masońska wielka zmowa?
Czy wewnątrz góry śpią rycerze?

Kręte są drogi do Walimia.
Wysoko zamki tkwią na skale.
Zakryła wszystko płaszczem zima.
Mróz księżycowym lśni opalem.

Ciepły kominek w Rościszowie.
Iskrami trzaska. Pewnie czeka.
Tęsknię za wami Góry Sowie
a droga do was tak daleka.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 february 2014

Cenzura na Facebooku!

Pewnie oglądacie. Pewnie to widzicie.
Ześwinił się Facebook dzisiaj całkowicie.
Na ogólnej stronie wpisy cenzuruje.
Podsuwa przed oczy to,  co mu pasuje.
Jakieś propozycje i wpisy bez ikry,
a nie pokazuje tekstów ważnych, przykrych.
Piszesz na Berdyczów. Nikt tego nie widzi.
Mówią, że to Mosad, a na pewno żydzi.
Nie będę dochodził, kto tu za tym stoi.
Na pewno ten komuch, co się prawdy boi!


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 october 2013

Człap ze mną muzyczko, człap

Jesiennie, więc dekadencko
z postawą luźną, niemęską
nucę wciąż człapiące rege
w dal idąc przepaści brzegiem.

Jesiennie - filozoficznie
o życiu myślę lirycznie
słów wnętrze dzieląc na role.
Spoglądam na to, co w dole.

Na czerwień lasów bukowych.
Na barwy, które mam z głowy.
Na uciekające strumienie.
Wędruję. Ścieżki nie zmienię.

Lubię to rege człapiące.
Powolne jak gasnące słońce.
Spokojne, takie schyłkowe
i krótkie, bo przedzimowe.

Człap ze mną muzyczko, człap.
Gdy zechcę zmienisz się w rap.
Zapragnę - podskoczysz czasem.
Nie jestem takim smutasem.

Jesiennie - ku zachodowi,
na niespodzianki gotowi
idziemy po czasu grani
spokojni, syci, choć zgrani. 

Człap ze mną muzyczko, człap...


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 june 2011

Dwa słońca

Nad Hawajami przed wschodem słońca
wstaje Nibiru - wielka, błyszcząca.
Rozkłada swoje podłużne cienie
na ludzkie życie, na moją Ziemię.

Czytam, że znaki będą na niebie.
Widzę Nibiru. Co myśleć? - Nie wiem!
Choć opisana, dawno odkryta -
niepokój budzi. Niesamowita!

Dwa słońca widzieć - jakoś nieswojo.
Martwię się trochę o Ziemię moją.
Zapytać chciałbym się astronomów,
lecz słyszę rady: - Lepiej się pomódl!

Gdy się kosmiczne zmienią ciążenia -
może Nibiru wiele pozmieniać,
Zbliża się. Rośnie. Jest coraz większa.
Nastroju tego nie oddasz w wierszach.

Człowiek się czuje tak bardzo małym
przy tym kosmosie - wielkim, wspaniałym.
Szybuje z Ziemią  gdzieś przez przestworza.
A gdzie doleci? ...Cóż, Wola Boża.


 


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 march 2011

Za chlebem

Do rozbiórki poszedł stary dziadów dom.
Na podpałkę, bo nie było nic na złom.
Prowizorka - obcą reką budowana.
Zwaliła się na wspomnienia ciężka ściana.

Spadł na pamięć o wiosennych dniach
wykrzywiony, czerwonawy dach.
Oberwały się sufity i podłogi
przysypując ślady osób tak nam drogich.

Przez lat wiele mieszkał tutaj niedostatek.
W okno kiedyś nam wstawiono mocną kratę.
którą myśmy wbrew zakazom wyłamali.
Do wolności wszyscy się tak bardzo rwali.

Teraz stoję i spoglądam na ruinę.
Wiem, odejdę stąd, odlecę lub odpłynę.
Tyle lat pragnąłem przecież wielkich zmian,
lecz bez domu człowiek jest na świecie sam. 

Bez Kargulów, bez Pawlaków, bez Tych Swoich,
życie pewnie jeszcze nie raz mnie zaboli.
Jaki widok na odchodnym chce mnie żegnać?
Mam wrażenie, że ktoś pragnie mnie stąd przegnać!

Czy naprawdę ma być wszystko zapomniane?
I czy ze mnie człowiek wolny? Czy wygnaniec?
Po co było dom doszczętnie demolować?
Łzy niech płyną. Serce zamilcz. Boże prowadź!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 june 2011

Satchmo

Przepisy są wąskie.
Trudno grać samemu.
Trąby Jerychońskie
skradli Jozuemu.

Złoty Róg się urwał.
Leży gdzieś na gumnie,
byle jaki mur, wał
głowę wznosi dumnie.

Zagraj mi tu Satchmo
z nieba na swej trąbce.
Samemu niełatwo
związać koniec z końcem.

ABW zabrało
lutnię Orfeusza
grajków jest za mało
by ludzi powzruszać.

Czarodziejskie flety
gdzieś ukryto w sejfach.
Odgrzano kotlety,
wielki czyniąc rejwach.

Zagraj mi tu Satchmo
swoje Hello Dolly
może Twoja trąbka
bractwo 


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 june 2011

Transformacja

Nie ma  WOLNOŚCI bez SOLIDARNOŚCI
i tych kilku GOŚCI!

Nie ma STANU WOJENNEGO
bez PODZIEMIA KOR-owskiego!

Nie ma też bez niego
STOŁU OKRAGŁEGO!

Nie ma RZĄDU PIERWSZEGO
bez MAZOWIECKIEGO!

Nie ma NOCEJ ZMIANY
bez tych kilku znanych!

Nie ma LEWICY tu
bez propagandy GW!

Nie ma PLATFORMY
bez wsparcia "Mądrych"!

Nie ma PODRÓŻY i HORRORU
bez osłony BOR-u!

Nie ma przed pałacem KRZYŻA
bez tego, który ubliżał!

Nie ma,
NIE MA WIELU!!!

Są Ci z PRL-u!
I tych kilku GOŚCI -
EKSPERTÓW SOLIDARNOŚCI
którzy POLSCE WOLNOŚĆ DALI (?)
i nam wszystko pozmieniali!


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 april 2011

Z Tobą!

Zabrał na kajak Pana Jezusa, zabrał modlitwę i miłość
I Czarną Hańczą w przyszłość wyruszył, by słowo się wypełniło.

Zabrał stąd - z Polski w świat apostolski serc naszych wiernych miliony.
Poruszył ludzi. Ducha obudził. Uderzył w największe dzwony.

Przyjął cierpienie. Zbudził sumienie i wszystkich kochał jak braci.
Matce Najświetszej nas oddał w ręce. Świętymi kraj ubogacił.

Tego Karolu, wszyscy pospołu dokonać byśmy nie mogli,
Gdybyś tak bardzo, bardzo - po polsku - za nas się stale nie modlił.

Gdybyś nie czuwał patrząc z Giewontu, z okna, a teraz z Nieba
Na to co z wiarą naszą czynimy, Jak potrafimy się nie bać!

Nasz Ukochany! Ciebie słuchamy i wiecznie słuchać będziemy!
Kajakiem, Barką, Nadziei Arką z Tobą na głębię płyniemy!


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 july 2011

Cielec

Na łacie łata - już góra łat.
Czy taką górę utrzyma świat?
Nie widać spod niej żadnych pieniędzy
i zamiast kasy jest góra nędzy.

Astralne długi, cyfry z sufitu
podstawą dzisiaj są dobrobytu.
Własność i podział - to rzecz realna,
wartość jest całkiem nieobliczalna.

Nikt za nic grosza już wkrótce nie da.
Czy jesteś panem, czy z Ciebie biedak?
Nie wszystko co masz, potrafisz zjeść.
Czy będziesz umiał deficyt znieść?

Reglamentacje - wody, żywności.
Żadnych pieniędzy. Żadnych płatności.
Szybko naliczą i tobie górę
i w wirtualną wepchną Cię dziurę.

I będziesz winny. I będziesz łach.
Nie zobaczyłeś w najgorszych snach
ile ten cielec pożreć potrafi.
Waląc się jeszcze ciebie ucapi!


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 august 2011

A to wszystko było tak:

Euroland - wspólny rząd!??
Reszta ... trochę bardziej w kąt?

Unia, czyli wspólny rynek
ogłosiła dziś nowinę
o wzmocnieniu się mocnego.

Innym widać nic do tego,
tyle, że to koniec Unii.

Kto zapłaci? - Pewnie durni,
co dyrektyw przestrzegali -
ci biedniejsi, skromni, mali,
co swoje zlikwidowali
i chcąc nie chcąc muszą płacić,
gdy biednieją ci - bogaci.

Ciężkie czasy dla wspólnoty.
Przemysł siada, spada popyt.
Wkrótce się pokaże brak,
a to wszystko było tak:

Euroland - wspólny rząd!??
Reszta...


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 april 2011

Lekcja w TV

Wywiad w piekle z Lucyferem!
Zapraszamy!
Weź kamerę!
Wepchnij w stringi kostki lodu!
Twój reportaż dla narodu
będzie hitem tygodniowym!

Widzisz rozpalone głowy?
Zapraszamy! Miejsca mało!
Tobie jeszcze się udało!

A Japonia?
Cóż Japonia???
To już było!  A ta wojna -
taka sama. Wciąż nijaka!
Piekło!!! Tam dopiero draka!

Nic lepszego się nie trafi!!!
A cóż taki tam Kadafi???
...Albo trupy w jakiejś wodzie?
Chcesz nakręcić coś o głodzie -
to sama się nie pożywisz!

A tam w piekle są prawdziwi -
lepsi,  niż ci w Big Brotherze!
Wystarczy słówko: - "Nie wierze"
I już wstęp masz zapewniony!

A ten ogon? Cóż ogony? -
Zawsze wloką się za nami.
Potem nimi zamiatamy
co zostaje po wyborach.
Jest kampania!!!  Ruszać pora!!!

Reporterki! Prezenterki!
Ładna buzia do kamerki
zrobi wszystko co pan każe!
Tylko wciąż brakuje zdarzeń,
bo co więcej - już po diable,
może widzem wstrząsnąć nagle?

Więcej trupów? Więcej ognia???
To już oglądano co dnia!!!
Zbliża się wielka posucha -
a tu ludzie pragną słuchać!

Może lisa zmieszać z dodo
w reaktorze z morską wodą
by z tego urosły słupki.
Dobry numer - rzekną głupki
i echo poleci w prasie!
Ucz się mała! Tak tu gra śśsie!!!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 april 2011

Człowiek z pociągu

Długim pociągiem do Rzymu
jechał wraz z grupą pielgrzymów
na pogrzeb Ojca Świętego
człowieczek zwany Lebiegą.

Wagon na rozjazdach tańczył.
On mówił, że jest z Komańczy.
W rozmowach wspominał czasem
o fascynacji prymasem.

Noc całą przedrzemał w przejściu,
a rankiem mówił o szczęściu,
że tyle krajów przejechał.
Podróż zmieniała człowieka.

Pociągiem wracał ospałym
mężczyzna silny, wspaniały.
Oczy miał żywe, otwarte.
Najgłośniej z nas śpiewał "Barkę".

Minęło sześć długich lat.
W pociągu zakonny brat
przewodził grupie pielgrzymów
na mszę jadących do Rzymu.

Ten śmiech poznałem, ten głos.
Kogoś, kto wygrywał los!
Wstydziłem się. On -"lebiegą"?
Radosne słysząc - Kolego!!!


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 august 2011

Przed bramą

Doprowadziłeś nas do bramy.
Spojrzałeś w trzecie tysiąclecie,
a dalej ruszyliśmy sami
pielgrzymować po naszym świecie.

Kiedy owoce zabierano,
a manna nie spadała z nieba -
odkryliśmy - Oszukiwano!
Dziś Twojej rady nam znów trzeba.

Wskazują nam drogę powrotną.
Mówią, że zwiodły nas miraże.
Spoglądamy na Twoje okno.
Kolejnych się boimy zdarzeń.

Otwiera nowa się pustynia.
Pogubiliśmy dawne ślady.
Droga wyglada jak pochylnia,
a w nas ciągle rosną obawy.

Przywlekli poranione ciała
naszych najśmielszych - mordowanych.
Nadzieja nagle się zachwiała 
i cicho zgasła gdzieś w nas samych.

Podnieśli młodzi burdy, bunty
i zapaliły się namioty.
Sami chcą iść - pobić okrutnych,
stojacych wciąż przy cielcu złotym,

którzy nasłali na nas sługi
i każą schylić się z pokorą.
Czy mamy znowu, po raz drugi -
 z nową pogodzić się niewolą?

Znaków szukamy ciagle w niebie,
lecz nawet niebo zamazano.
Nie pozostawiaj nas w potrzebie!
Lud czeka. Modli się przed bramą. 


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 april 2011

Na Franciszkańskiej

Do okna na Franciszkańskiej,
potrzeba Opieki Pańskiej -
nieustannie wzrok przyciąga.
Jakaś myśl ojcowska, mądra
każe zmiłowania szukać.
Włócząc się po starych brukach
ciagniemy na Franciszkańską,
zwłaszcza czując się bezpańsko,
zagubieni w wielkim mieście.
Franciszkańska! Jest! Nareszcie!
Przystajemy, gdy przyszliśmy.
Powracają tamte myśli,
tamten spokój, te modlitwy.
W czasie nerwów i gonitwy -
tu jest cisza, zamyślenie.
Twoje, Ojcze Pokolenie
nieustannie tu przychodzi,
a z nim dzieci, ludzie młodzi.
Światło Życia zabierają.
Potem, tak jak Ty kochają
innych ludzi, ten Nasz Świat.
Tak tu jest - od wielu lat!
Do okna na Franciszkańskiej,
potrzeba Opieki Pańskiej -
nieustannie wzrok przyciąga...


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 september 2011

Polskie Davos

Cadyk z Góry Kalwarii 
jedzie do Krynicy!
Cadyk z Góry Kalwarii 
powie nam na co liczyć
po obcięciach 
i wydłużeniach,
przy potrzebach
i ograniczeniach.
Jednym słowem -
przy niedostatku.
I już na samym ostatku
powie
jak stosować prawo,
a Krynica - polskie Davos -
cadykowi chce zapłacić,
żeby wszyscy zobaczyli
jak na biedzie się bogacić!


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 may 2011

Pięć minut dłużej...

Oczekiwanie.
Telefon w ręku.
Możesz nie zdążyć
przecież odebrać.
 
Zdenerowanie.
Czas straszną męką.
Wstałaś i jesteś
calutka w nerwach.

Łazienka. Prysznic.
Gdzie ten telefon?
Dlaczego milczy?
Może już padł?

Myśleć cokolwiek.
To lepsze niż nic.
W sercu masz beton.
Okrutny świat.

Dzwonek. SMS.
Głupia reklama
Zaraz już przecież
musisz wychodzić!

Telefon milczy.
Życiowy dramat.
On pewnie rudą
dzisiaj podwozi.

Ten dzień już przepadł.
Słońce ponure
i tylko patrzeć 
jak przyjdą burze.

A może jednak
coś było nie tak.
Poczekaj jeszcze
pięć minut dłużej.
 


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 may 2011

Przejrzyj to sam!

Dziś nie zobaczysz w telewizji
tysięcy młodych na ulicach .
Cenzor dla ciebie zdjął to z wizji.
Dziś kabaretem się zachwycaj!
I kiedykolwiek w dzień czy w nocy
zobaczyć chciałbyś, co słyszałeś
wezwij hackera do pomocy
i przejrzyj netu strony całe.

Przejrzyj to sam, przejrzyj to sam.
Na YouTube spróbuj! Radę dasz!
Póki jeszcze neta masz!

Dziś nie pokażą Ci w dzienniku.
policji pałujacej w tłumie,
byś nie usłyszał ludzi krzyku
i nie zechciał buntu zrozumieć.
A w Madrycie przy głowie głowa
i policjantów niezwykła złość.
Ten obraz może zakiełkować
i naszym, polskim  krzykiem: - DOŚĆ!  

Przejrzyj to sam, przejrzyj to sam.
Na YouTube spróbuj! Radę dasz!
Póki jeszcze neta masz!     
 


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 september 2011

Borowik

Po co plaster naklejać na zwłokach,
kiedy trzeba je rozpoznawać?
Gdy je mają wystawić na pokaz,
po co dziury wypełniać, udawać?

Na policzku wlotowa, na szyi.
Oczy Marka szerokie, zdziwione.
Mieli pomóc, a zastrzelili?
Miał On Marii zapewnić ochronę.

I zadzwonił i odebrano.
Mówił - czeka i nóg swych nie czuje.
Katastrofa, lecz wylądowano!
On sam przeżyć na pewno spróbuje.

Co ma myśleć dziewczyna w Bydgoszczy?
Co eks-żona, gdy głos ten słyszała?
Ktoś się o ich milczenie zatroszczył.
Służba nakaz swój przypomniała.

Telefonu już nikt nie zobaczył.
Bliscy żądać wyjaśnień nie mogą.
Taka praca! Ktoś im wytłumaczył.
Wszystko inną odbywa się drogą.

Uleryku! O Tobie wciąż myślę
słysząc strzały nagrane w Smoleńsku.
Kto tu chory jest na umyśle?
Kto się tam chciał zachować po męsku?

Pewnie wiersz ten wzbudzi niechęci
i się długo tu nie uchowa.
Zechciej Ty tego borowika
jak najdłużej w pamięci zachować!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 june 2011

Pod lipą

Lipa się wkrótce ubierze w kwiecie.
Słodki sok kapnie komuś do ust.
Pod lipą spokój, że aż wyć chce się.
Na płocie hasła wypranych chust.

Dziadek na przyzbie klepie różaniec.
Babka pod lipą dzierga mohery.
Wiatr już w gałęziach rozpoczął taniec.
Lecą z głośników letnie bajery. 

Syn gdzieś na wojnie, córka na Wyspach.
Wnuki się z piwem w opłotkach snują.
Starzy się mogą pod lipą wyspać.
Powietrze brzęczy. Pszczółki pracują.

Okna rozwarły pyski do świata.
Poeta pisze swe protest songi.
Orzeł wysoko na niebie lata.
W górze i w dole - wszędzie przeciągi.

Jak ich przeciągnąć? - myśli polityk,
w nastepną rządów swoich kadencję.
Po protest songach skrzywił się krytyk.
Ktoś lipą zakryć chce prezydencję!!!


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 may 2011

Viva España!

Wszyscy są dzisiaj jednego zdania:
Viva España!  Viva España!
Dość kombinacji i zakłamania!
Viva España!  Viva España!

Kto Europie pokazać wzbrania?
Viva España!  Viva España!
Dosyć już tego cenzurowania!
Viva España!  Viva España!

Panika w bankach. System się słania.
Viva España!  Viva España!
Dług u Chińczyków niebo przesłania.
Viva España!  Viva España!

Wczoraj sie wzięli do pałowania!
Viva España!  Viva España!
Lecz ich za mało, by tłum rozganiać.
Viva España!  Viva España!

Po dziurki w nosie mam zastraszania!
Viva España!  Viva España!
Źle tu się skończą ciągłe nękania!
Trudno zagłuszyć - Viva España!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 september 2011

Pewniak

Wielki program ratunkowy
dziś ogłosił pan Obama.
Wszystko mówił z własnej głowy!
Buzia wiecznie roześmiana.

Wszyscy słuchali uważnie,
bo plan mocny jest jak drut.
W przyszłość patrzymy odważnie!
... a giełdy nagle  - pierdut!!! 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 september 2011

Game Over!

Drogie Euro dla ubogich,
Bogaci i tak go nie kupią.
Sięgną po franka, chociaż drogi,
a najbiedniejszych banki złupią.

Markety ceny pchną do góry,
bo bilans musi im się zgadzać,
lecz nie zdrożeją konfitury,
lecz to, co bieda musi zjadać.

Na ropie wszyscy się przejadą,
ale nie rząd, bo ma akcyzę.
Przed wyborami - nie przesadzą,
a po wyborach - coraz wyżej.

Aż frank nie będzie miał pokrycia
i stanie pustym się balonem.
Wirtualnego chcieli życia,
ale Game Over - gry skończone!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 june 2011

W barze "Pod lwem", tuż przy Gdańskim...

W barze "Pod Lwem", tuż przy Gdańskim
panuje nastrój szampański -
a w każdym bądź razie - piwny
z zestawem wrażeń przedziwnych.

Zza pleców zapach Afryki,
pomruki, dzikie okrzyki -
przed Tobą spokojna Wisła -
miksują się tu w umysłach.

Godziny płyną leniwie.
Czas usiadł tuż przy lwiej grzywie.
Taksuje wzrokiem rusałki
wsłuchany w głodne kawałki.

Za Wisłą, na drugim brzegu
Warszawka sunie w szeregu
wanów i najnowszych fur.
Na weekend wraca do dziur.

Pan Zdenek - wędkarz na główce,
majątek zbił na polówce -
uważnie paradę śledzi
i myśli - Kto go obiedził? 

Wczorajsze lwy salonowe
na rzekę patrzą, na wodę,
a ludzie jak gdyby czekali.
Planują nowe safari?

W barze "Pod Lwem" - tuż przy Gdańskim...


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 may 2011

Zakochałem sie tej wiosny...

Zakochałem się tej wiosny wbrew sobie.
Takie sprawy starszym panom nie w głowie,
Zakochałem się jak sztubak - znienacka.
Nagle przyszła i już totumfacka.

Tyle spraw mogłem komuś powierzyć.
Tyle odkryć ciekawych i przeżyć.
Wzruszających, wspaniałych i brzydkich.
Razem ze mną obmyślała skrytki.

Zakochałem się w tej wiośnie - harcerce.
Konspiracją ujęła me serce.
Moja wiosna do podziemia należy.
W to co robi, bezgranicznie wierzy.

Przyszła do mnie z gazetką - ulotką,
uśmiechnęła się nadzwyczaj słodko.
Zapytała - Czy pan mógły także...?
Popatrzyłem. Przepadłem! ... A jakże!

Taka wiosna śniła mi się przez lata,
gdy śpiewano o murach i kratach.
Gdy jeżdżono tu po tulipanach.
Wreszcie przyszła. Wspaniała. Kochana!

Zakochałem się tej wiosny wbrew sobie.
Wiem, że inni też ją lubią panowie.
A i paniom taka nie przeszkadza,
bo potrafi tu wszystko odradzać.

Zakochałem się w niej dziesiątego.
Na początku nie wiedziałem - dlaczego?
Ale gdy w pełnej krasie rozkwitła.
Wciąż sie modlę, by nagle nie znikła.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 may 2011

Interaktywność i starcy

Panowie po sześćdziesiątce
wpływowi, bogaci, dziwni -
nie czują się wcale dobrze
w grach prostych - interaktywnych.

Gdy trzeba nagle wziąć prysznic
przy pokojówce z Maroka -
nie rozumieją już gry nic -
bujają tylko w obłokach.

Nie sprawdzą nawet metryki
splątani w ruchach nerwowych.
Żałosne starców wyniki
w grach nowych, komputerowych.

Ta technologia wymaga
zdecydowanych reakcji.
Lepiej już zagraj w "Piorusia"
z babcią po dobrej kolacji.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 may 2011

Pseudodemokracja

Pseudopolicja z pseudosłużbami
pseudotransmisję ogląda,
by pseudonimy pseudonieznanych
zastrzec i utajnić w sądach.

Pseudodziennikarz w pseudogazetach
pseudorozprawy opisze,
a pseudosędzia biegły w sekretach,
wyrokiem nakaże ciszę.

Pseudowybory szykuje władza -
pseudopsy spuszcza w ulice,
by im w rozgrywkach nikt nie przeszkadzał -
zwłaszcza My - pseudokibice!

Pseudowizyty, pseudoukłady
pseudoraporty i śledztwa,
pseudorodziny, pseudowypłaty!
Dość tego pseudok...stwa!!!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 june 2011

Europejska Kultura

Działkowa kultura.Ostry zapach grilla.
Plastikowe sztućce i butelka w ręku.
Obok, w wodnym oczku rodzi się Godzilla.
Łańcuchowa piła zgrzytnęła na sęku.

Euro-wypełniacz  rozerwał kiełbaski.
Dym się nisko snuje. Coś w człowieku łka.
Od nikogo łaski dziś nie potrzebujesz,
gdy jesteś wśród swoich, gdzie Cię każdy zna.

Miastowa kultura. Dwa wielkie balony
wyrosły na bruku przy rurkach banera.
Przemieszcza sie ludek niezauważonych.
Grajek nad napisem -"Na alpagę zbieram!"

Namiotowa sztuka. Dmuchane gadżety.
Arlekin na szczudłach goni Kolombinę.
Nikt tu sobie działki nie kupił, niestety -
na kawałku pola zostawił rodzinę.

Subkultura zioła. Laserowa scena.
Hukiem decybeli wypełniony biust.
Popatrz jak ta mała będzie się rozbierać!
Rozbiegane oczy. Pet w kąciku ust.

Zaciążyły dachy starym kamienicom.
Nie są dzisiaj niczym, bo stanowią tło.
Jutro je wybiorą kultury stolicą,
a dotacje wielkie zyska barachło.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 august 2011

Sto pociech

Klown widowni bez sensu tłumaczył,
że się gość powiesił z rozpaczy
na arenie w cyrkowym namiocie,
gdy grano farsę "Sto pociech".
   Fabułą jej była zdrada,
a zdrada jest zawsze ciekawa
przez tę niepewność - Czy się wyda?
A śmierć tu była prawdziwa.
I może więcej ten cyrk nie wystąpi,
gdy w umiejętność artystów zwątpi.
   Sztuka nie miała zakończenia.
Warianty można było zmieniać -
samemu sobie dopowiadać.
Już oglądalność zaczęła spadać,
gdy nagle - ten przypadek - Z rozpaczy!
Nie można inaczej tłumaczyć
takiej szalonej determinacji.
   Wcześniej, było tu więcej atrakcji
o znacznie większym rozgłosie,
a tu naraz, ta farsa - "Sto pociech"
przebiła wszystkie zainteresowaniem.
I tylko życie odeszło tanie,
bez poklasku, na arenie cyrku wielkiego.
Ktoś powiedział - "Nie ma tego złego...,
bo przedstawienie musi trwać!"
I tylko babcia - taka zwyczajna, prawdziwa,
która nigdy brzydkich słów nie używa -
wybełkotała ..."K..wa mać"!


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 may 2011

Pozew

Windykator z agentem
oszukańczym podstępem
Matkę moją molestowali.
Gdy oddała im wszystko,
nawet dziecko z kołyską -
powiedzieli, ze Ojca wysłali
tam skąd już się nie wraca.

I dlatego do Sądu się zwracam
o ochronę i sprawiedliwość.
Sąd mi mówi, że traci cierpliwość,
lecz nie ja jestem winny!!!
Oni siedzieć powinni!!!
Gdzie jest prawo 
i gdzie jest uczciwość?

Nie zapłacę tej grzywny!
Może w sposób naiwny
pomyślałem, że mam jakieś prawa.
Dwa tygodnie odsiedzę.
Przedtem powiem koledze
by nie czekał i protest obgadał.

Proszę Sądu! Mój dziadek
stawał też w takiej sprawie
i mu zdrowie zabrali we Wronkach.
Nic nie mówię. To wszystko,
Tylko Sądu nazwisko
w tamtej sprawy przewija się wątkach.

Niepotrzebni strażnicy.
Ile Sąd mi doliczy?
Za obrazę i opór i zator?
Człowiek kiedyś stąd wyjdzie
i poczeka, aż przyjdzie
znów ten agent i ten windykator!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 june 2011

Bez atu

Stary Piatnik na stole,
śmieją się Habsburżanki.
Zapomniały swe role
widząc puste już szklanki.

Z dostojeństwem, leniwie
już się kładą w impasie.
Pachnie wkoło igliwie.
Nie myślimy o czasie.

Świerszce grają nam bluesa.
Ćmy się tłuką przy lampie.
Jakże tu się nie wzruszać?
Zwłaszcza przy takim wampie.

Co tam ona ma w karcie?
Bardzo śmiało pogrywa.
Amor zasnął na warcie.
Noc jest taka leniwa.

Czarne kulą się cienie.
Srebro lśni na jeziorze.
Założenia nie zmienię.
Puszczę, albo przyłożę.

A jeżeli nie trafię
i gdzie indziej był król.
to się w niebo pogapię.
Szybko minie mi ból.

Spadająca błysnęła
białą kreską na niebie.
Pólnoc dawno minęła.
U mnie czy też u Ciebie?

Zawsze ktoś musi przegrać!
Zawsze wygrywa ktoś.
Te wytrawne - rezerwa
roztopiło już złość.

Noc jest taka gorąca.
Podsumujmy tę grę.
Marzeń nie widać końca.
Ona dalej grać chce?


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 june 2011

U nas w Pietraszach...

U nas w Pietraszach zbiornik po paszach
jak Hubble spogląda w niebo.
Chłodek poddasza. Usiądź. Zapraszam.
Gitara łka "Białą Mewą".

Smutne to granie na pożegnanie 
Ciebie i naszych Pietraszy.
Wiem, że tu po mnie nic nie zostanie.
Zachciało mi się kamaszy.

Na obcym niebie, w każdej potrzebie
białego poszukam śladu.
Jutro wyjeżdżam. Nikt o tym nie wie.
pożegnaj za mnie sąsiadów.

Kontrakt w mundurze - nie mogłem dłużej.
Wolałem być jak ta mewa.
Wiem, czasem róże wyrosną w dziurze.
Nie płacz i lepiej zaśpiewaj: 

"Biała mewo leć daleko stąd..."
Te Pietrasze, to poddasze - pusty kąt.
Ty poczekasz - zostaniesz. Wrócę tu po Afganie
i zobaczysz - strząśniemy trąd!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 june 2011

Nominacja


Agent Tomek pragnie uwieść prezydencję.
Sam jest skromny - prezydencja jest obszerna.
Zyskał jednak dość znaczące preferencje.
Prezydencja wcześniej już nie była wierna.

Zauroczył ją kosmiczną perspektywą
i światową, salonową swą pozycją.
Wyobraźnię jej rozbudził tak zmysłowo.
Zaciekawił niebywałą propozycją.

Prezydencja tych pozycji jest ciekawa.
kosmos kusi, a więc pewnie mu się ugnie.
Do tej pory ją klepano po obławach
i na szpilkach jej nie było aż tak cudnie.

Agent Tomek - człek światowy, odlotowy.
Walczyć z górą zawsze wspaniale potrafił.
Prezydencja już od dzisiaj ma ból głowy.
Jakiś amor w czułe miejsce ją ułapił.

Popatrzymy jak w to wszystko wejdą mrówki,
bo mrowienie obie strony mocne czują.
Czy powalczą? Czy też opór będzie krótki?
Los rzucony! Zobaczymy co zwojują!


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 may 2011

Zielony koralik

Nie czekaj na jutro!
Nie rób kroku w tył!
Jutro wszystko utrą.
Rozleci się w pył.
Dziś bańkę mydlaną
sam możesz rozwalić.
Potoczył się z pianą
zielony koralik.

To był mały grzeszek -
medialna zachęta,
byś za nimi nie szedł.
Nie deptał po piętach.
Zielony wisiorek -
małe wahadełko.
Zabieraj swój worek
i nie wracaj prędko!

Nie czekaj na jutro!
Nie rób kroku w tył!
Jutro wszystko utrą.
Rozleci się w pył.
Dziś bańkę mydlaną
sam możesz rozwalić.
Potoczył się z pianą
zielony koralik.

Już zakończ wędrówkę
po tych Bergamutach.
Tam dni są za krótkie
i dziury masz w butach.
Pożółkło zielone
wspomnienie mistrali.
Zapomnisz stracone,
gdy mocno przywalisz!

Nie czekaj na jutro!
Nie rób kroku w tył!
Jutro wszystko utrą.
Rozleci się w pył.
Dziś bańkę mydlaną
sam możesz rozwalić.
Potoczył się z pianą
zielony koralik.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 june 2011

Sto lic

Jakaś Ty europejska.
Jaka tu w Tobie normalność,
postawa obywatelska,
kultura i pryncypialność.

Od parad jesteś tęczowa,
seksowna i roześmiana.
I Paryż przy Tobie się chowa,
a cóż dopiero - Botswana!

Meczety wyrosną wkrótce.
Zatańczą nam tu derwisze.
Że żal ktoś utopił w wódce,
na pewno już nie usłyszę.

Minęły czasy Grzesiuków.
Przeminą i barykady.
Skąd tyle zleciało kruków?
Zwabiły je tu parady?

A może to prezydencja?
A może tylko golizna?
Jest zgoda i konsekwencja,
lecz czy Cię lubi Ojczyzna?


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 march 2011

Obrońcom Pokoju

Bestialstwo.
Błysk.
Zdjecie z komórki,
a potem filmik w internecie.
Prawdziwa wojna.
Ludzkie szczątki
pokazywane w całym świecie.

Ostatnie chwile
nieszczęśnika,
modlitwa czyjaś do Allacha -
drastycznych scen
nikt nie unika.
Relacja nie jest byle jaka.

Anatomicznie,
bezlitośnie -
Popatrzcie, coście narobili!
Kto widział - ten już nie zapomni,
a zwłaszcza ci,
którzy zabili!

Płacimy za to zbyt wysoko!
Za ropę, władzę, dyktatorów.
Za godność, wolność,
za szaleństwo.
Za stworzonych przez nas potworów!

Popatrz!
Obejrzyj na YouTube,
a potem spróbuj jakoś zasnąć!
Poddano nas zbyt ciężkiej próbie.
Nie można przed tym drzwi zatrzasnąć!

Ta wojna wejdzie Ci do domu
i krwią wyleje się z ekranów.
O ocalenie sam się pomódl,
a tych zabitych poleć Panu!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 august 2011

Na szczaw!

Flagą na wietrze,
salwą w powietrze
wybuchem braw,

Ciszą nad trumną,
postawą dumną
galerią sław -

zamazujemy swoje wspomnienia 
i tak nam trudno czapki pozmieniać -
Wysłać na szczaw!

Pamiętajmy niepokornych! 
Nieobecnych - niezłamanych.
Bohaterów cichej wojny
o sumienia.
O nas samych!

Wciąż układamy słowo po słowie - 
nasz domek z kart,
Różne nam myśli chodzą po głowie -
Co człowiek wart?

Co człowiek może? -
Było już gorzej!
lub - Weź to czart! 

A przychodzimy,
w oczy patrzymy -
Marzy się start!

Pamiętajmy niepokornych! 
Nieobecnych - niezłamanych.
Bohaterów cichej wojny
o sumienia.
O nas samych!

Trudno uwierzyć, 
że da się przeżyć
ten dziwny stan.

Jak spojrzeć w oczy?
Jak się zjednoczyć - 
pozbierać łan?

Kolejny sierpień 
nie szczędzi cierpień
w łopocie flag.

Chciałbyś wyjść z cienia,
próbować zmieniać,
Odwagi brak.

Pamiętajmy niepokornych! 
Nieobecnych - niezłamanych.
Bohaterów cichej wojny
o sumienia.
O nas samych!

Flagą na wietrze,
salwą w powietrze
wybuchem braw,

Ciszą nad trumną,
postawą dumną
galerią sław -

zamazujemy swoje wspomnienia 
i tak nam trudno czapki pozmieniać
Wysłać na szczaw!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 april 2011

Pomnik

Ciemność przegoni z tego miejsca
światełko z poziomu chodnika.
Kto pokonany? - Kto zwycięzca?
Kto prawdy bronił? - Kto unikał?

Kto chce tu światła? Kto cień woli?
Na pamięć? Czy na zapomnienie?
Biało-czerwone  - Kogo boli?
Najbardziej protestują cienie!

Małe światełko na Krakowskim
i ryngraf przy nim położony -
przedmiotem są najwyższej troski
naszych wybrańców rozgwieżdżonych.

A przecież to dla prezydenta
dla patriotów i dla Polski!
Ta pamięć powinna być święta!
W tym miejscu właśnie - na Krakowskim!


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 september 2011

Wielcy poeci...

Ślą swoje wiersze gdzieś w internecie
wielcy poeci z małych miasteczek.
Z przepięknych myśli budują mosty
i wielkie serca wciskają w posty.

Stadami wiersze lecą pod chmury.
Rozpacz wyrwaną spod klawiatury,
gorącą miłość, tęsknotę, żart -
pospiesznie zbiera jesienny wiatr.

Rosną  stronice brzuchatych teczek
wielkich poetów z małych miasteczek.
Drżą ich serduszka bez rezonansu,
gdy nie ma echa słownych pasjansów.

Kiedy im ekran nic nie odpowie,
chłodno się składa słowo po słowie
i myśl się wolno samotna wlecze
wielkich poetów z małych miasteczek.

Nadzieja czasem głośniej zastuka -
że ktoś odnajdzie, że ktoś odszuka,
że skomentuje - da jakiś znak...
A czas upływa wciąż byle jak.

Chcieliby  słowa wyryć w kamieniu!
Krzyczeć lub śpiewać! - Nie tkwić w milczeniu,
a nad krytycznym płaczą e-mailem,
i piszą swoje tęskniąc zwyczajnie.

Z przepięknych myśli budują mosty
i wielkie serca wciskają w posty.
Jak są wspaniali? - Pewnie nie wiecie -
wielcy poeci z małych miasteczek.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 march 2011

Qqłki

Przedziwne znaczenie ma
w Polsce litera k.
W polityce nie wyliczę.
Kiedy wyjdę na ulicę
wszechobecne słyszę k.
Nie wiem czy coś zmiana da
tego K na Q.
Trudno pojąć gdzie jest truth.
W teleklipach o kulturze
wciąż q - małe i Q - duże!

Polacy nie gęsi, a jezyk swój mają,
jednak modzie na Q łatwo ulegają.
Dziś do wszystkich "ku" - Q rwie się okropnie.
Niechaj te zamiany Rejowska Gęś kopnie!


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 june 2011

Kiełki

Porządek Nowy wypuścił kiełki
i strach na świecie zrodził się wielki.
Boją się ludzie niepewnych zdarzeń.
Poznano wreszcie źródło zakażeń!

Nowy już wszędzie szybko kiełkuje.
Rosnąc zabija i demoluje.
Podstepnie, cicho pnie się do góry.
Klimat nam zmienia, prawa natury.

Mutuje geny, żywność nam zmienia.
Ku słońcu zdąża. Wychodzi z cienia.
Z siedlisk wypycha słabe rośliny
i niszczą życie jego toksyny!

Te kiełki jeszcze można pokonać!
Mutacja nie jest już zakończona!
Nie trzeba przecież wszystkiego łykać!
I rękę można wyjąć z nocnika!

Do starych zasad wróćmy w potrzebie!
Porządek Nowy róbcie u siebie!


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 august 2011

Graj moje serce

Na pewno jest tu zwyczajne życie,
zwyczajni ludzie, zwyczajny kraj,
lecz gdy mazurka gdzieś usłyszycie -
coś ściska w piersi. Graj serce! Graj! 

O tę zwyczajność nie jest tak łatwo.
Być może nigdy nie było "naj",
a zawsze był to pościg za tratwą.
Zagraj Chopina! - Mazurki graj!

Ktoś nazwał "Chopin" i ktoś "Etiuda"
miejsce pożegnań, gdzie słychać - bye!
Gdzie człowiek myśli - Wrócić się się uda,
choć zapamiętał - to nie był raj. 

I bywa ciche też to lotnisko,
a myśl się tłucze - Zapomnieć daj!
Jak to się mogło wydarzyć wszystko?
Czy człowiek doszedł już na sam skraj?

Grajcie mi teraz "Rewolucyjną"!
Jakiż po kwietniu będzie tu maj?
Skończcie parodię kondolencyjną!
Graj moje serce! Mazurka graj!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 april 2011

Czarne chmury

Czarne chmury z Ruskich Bud.
Pop, żyd , pastor, bliski wschód.
Pan prezydent się ukłonił przed kamieniem.
Dalej Polska Prezydencja,
Żołnierz, ćwierćinteligencja
I ten beton z pęknietym sumieniem.

Czerwień, zieleń i siwizna.
Na ekranach swych Ojczyzna
Zobaczyła resorty siłowe.
Stąd transmisja trwa non stop,
Tam kapelan, tu znów pop.
Karabiny do salwy gotowe.

A w Śródmieściu wielki tłum
Transparenty i flag szum.
Morze zniczy i biało-czerwono.
Ludzi ciągle przybywa
Jest modlitwa, śpiew się zrywa.
Widać jak nas nierówno dzielono.

Tego świat nie zobaczy.
Muszą jakoś inaczej
W telewizji obchody pokazać.
Tylko wersja rządowa,
A te tłumy gdzieś schować,
Co najwyżej migawki powstawiać.

Tak tu kiedyś już było,
Gdy się ludzi straszyło
Pustą półką, zakazem i pałą.
Dzisiaj znowu widzimy
te złe oczy, złe miny -
Widać baty odczuli zbyt mało!


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 september 2011

Wypełniło się

Łatwo się dzisiaj sprzeniewierzać
temu, co było w Arce Przymierza.
Przyniósł Mojżesz Kamienne Tablice.
Wyśmiewają je dzisiaj ulice.

Nauczono człowieka pacierza,
by się dobrem odróżniał od zwierza,
ale zwierzę, co z morza wypełzło
tak sprawiło, by dobro gdzieś szczezło.

Wkrótce bestiom oddano władzę.
Wszystkie dobra i prawa razem.
Człowiek stał się potworem. Zabija!
Przyzwoitość się błąka - niczyja.

W proch rozpada się Wielki Babilon.
Zdążył zabić już więcej niż milion,
ale myśli o wielu milonach.
Chce zabijać nim sam wkrótce skona.

Na Haiti, w Sudanie, w Somalii
już się piekło prawdziwe pali.
Nigdzie trupów w rebeliach nie liczą.
Zawładnięto naszą ulicą.

W świecie nie chcą dostrzegać zbrodni.
Przestraszeni, milczący, wygodni.
Złoto Cielca wciąż mają w oczach.
Wypełniła się wizja prorocza.

Wisi mediów diabelska zasłona.
Za nią prawda w konwulsjach kona.
Idź! Zagłosuj! Jak każą demony!
Nie licz na to, że będziesz zbawiony!

Ludzie złu się przestali opierać!
Tryumfuje szatańska sfera.
Nie chcą patrzeć na Katyń, na Smoleńsk -
pragną sami już znaleźć się w dole!


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 april 2011

Po roku

Jak to było? Po roku,
śledząc dziś krok po kroku
jedna myśl wciąż mi świeci:
Byli jak małe dzieci
we mgle.

Gdy się umie i chce
można się zabezpieczyć!
Zebrać wszystkich i lecieć
licząc, że się nie ważą?

Teraz za inną twarzą
stara zbrodnia swe wąsy ukryła.
Ale jest wciąż i będzie i była
ta sama!

W jakieś stosy papierów schowana.
W nasze maski, uśmiechy,
w nierozgrzeszone grzechy
w naszą dobroć, a czasem naiwność.

Dla nas zawsze - Ojczyna, powinność
wszystko inne w plan dalszy odsuwa!
Była to bolesna próba
dla nas wszystkich! 
Dla naszej polskości.  

Niech z dramatu, rozpaczy i złości
i z modlitwy monolit się zrodzi!
Będę  wspólnie z innymi przychodził.
Po refleksję i po pamiętanie!

A Ty wspieraj mnie Najwyższy Panie,
by był szczery mój Pokoju Znak -
Nawet jeśli dziś nie wiem  - Jak...?
Wiem, że za mnie zginęli!
Teraz ci, co się śmieli -
niech do domu sprowadzą wrak!!!


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 july 2011

Niteczka

Na cieniutkiej niteczce życia,
w wielkim wirze na Mlecznej Drodze
wisi mała, maluteńka, tycia,
ma nadzieja, ze cofniesz - "Odchodzę!"

Opuściły się z żalu kieszenie.
Oczy błądzą gdzieś po suficie.
Obiecałem - "Dla Ciebie się zmienię!",
a Ty mówisz, że lepiej znasz życie.

Jesteś przecież mym całym kosmosem.
Pogotowiem, co przy życiu trzyma.
Nie myślałaś - Jak ja to zniosę?
I spokojnie powtarzasz - "Wytrzymam!"

A co może ta mała nadzieja
z podkulonym ze strachu ogonem?
Ktoś by może Cię błagał, lecz nie ja.
Drzwi skrzypnęły. Rozumiem. Skończone.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 march 2011

Apokalipsa


Zaświecą ryby w oceanie.
Zmutuje plankton, zgniją glony,
a wielkich płyt rozkołysanie
przerzuci ponad falochrony
spłukane z ziemi rumowisko.
I spadnie z nieba na to wszystko
parzący pył nowych wulkanów.

Na pustą plaże z oceanu
wypełznie rurą dziwne zwierzę.
Wierzysz Janowi? - Ja mu wierzę!

Bezkresnej drogi równa linia
zazieleniła na ekranie.
Upadli wszyscy, a pustynia
śmiertelny obejrzała taniec.
Różaniec małych koralików
uniósł sie w niebo zamiast krzyku
i chichot zagrzmiał w internecie.

Zadrżałem myśląc o Kobiecie,
co będzie szukać tu schronienia.
Czy już nadchodzi czas spełnienia?

Apokalipsa - ziemski dramat?
Znajdzie się Jonasz dla Niniwy?
My wiemy! Jest droga i brama!
...A przejdą przez nią sprawiedliwi!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 august 2011

Petycja

Bezzębnemu dajcie zęby!
Innym może okulary!
Milczącemu głos do gęby!
Wątpiącemu trochę wiary!

Przygłuchemu - aparacik,
a odwagę - strachliwemu!
A temu, co nie chce stracić
wskażcie żarłoczność systemu!

Dajcie bezsilnemu wsparcie!
Spragnionemu - łyczek wody!                                 
Wygłodniałym dajcie żarcie,
a skrępowanym swobody! 

Związanym - rozwiążcie ręce!
Przywróćcie tu jakieś normy,
a nikt nigdy tutaj więcej
nie zobaczy już Platformy!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 march 2011

Sprawiedliwym

Ludzie - ludziom, goniąc za pieniądzem,
zapalili wirtualne, sztuczne słońce,
by w umysłach, jak prawdziwe im świeciło.
Wielu młodych się natychmiast zachwyciło!

Cóż za rozum?! Jaka władza, jaka siła?!
Możliwości twórcze - wielkie, nieskończone!
Rajskie wyspy będzie nam tworzyła
technologia z komputerem i z atomem.

Otworzymy wszystkim wrota do otchłani!
Uwolnimy uwięzione dotąd moce!
Już za chwilę będziemy bogami!
Czas zakończyć umysłowy plejstocen!

Zapatrzeni w budowane wszędzie wieże,
oddawali swoją pracę i dorobek.
Zapomniano przykazania i pacierze,
Powtarzano rewelacje naukowe.

Tylko garstka sprawiedliwych pozostała,
która nigdy nie spojrzała w szuczne słońce,
a ich pamięć nowoczesnym przeszkadzała,
przestrzegając przed straszliwym zabaw końcem.

Może jesteś jednym z Nich - człowiekiem w bieli?
Może trwasz, choć mówią Ci - na puszczy wołasz?
Pan Cię broni! Zło Cię dotknąć nie ośmieli!
Dzięki takim - ludzkość się obronić zdoła!

Szukam Ciebie niecierpliwie w szarym tłumie.
Nasłuchuję na ulicach i w eterze.
Wiem, że jesteś, bo obecność Twoją czuję,
często słysząc to cudowne słowo - WIERZĘ!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman, Względność czasu, Pierwszy śnieg, Kto chce - niech czyta!, va, Pensiero, Akcje i Obrzędy, Na wschód od Edenu, Coś się święci, "Kamienie wołać będą!", Spadły liście na mogiłę..., Nie ma winnych, "Nie płaczcie córki jerozolimskie" Dopisek:, "Nie płaczcie córki jerozolimskie", Plan NET, Pro publico bono!, Roniąc łzy zwycięstwa, Mgła, Kości niezgody zostały rzucone, Trudna sztuka - polityka, Memento, Wołanie na wiatr, Eli, Eli, lema sabachthani (Mt. 27, 46), Śmiej się pajacu!, Powót taty, Jutro nie umiera nigdy, Róbmy swoje!, Oddajcie wojsku wojnę!, W kamasze!, Lotnie, Gaza na buzi, Na zapiecku fantastyki, Jak Kuba Bogu..., Wojujeny hybrydowo, Ten dziwny świat..., Czekamy do piętnastego!, "te wybory będą inne!", Trochę więcej kultury, Dożynki, Strategia wojny i dyplomacja pokoju, Jak nie dżuma to cholera, Głosujemy!, Sposób, Tin Pan Alley, Nr 2, Pełnia w oknie Małgorzaty, Głos dla Pani Małgorzaty. Uśmiech, wdzięczność, a poza tym:, Pojedynki po "Jedynki", Próby, Na Podkarpaciu - bez zmian, Hybryd plug-in, Bezrobocie, Legionella, Na dobranoc i dobry sen, Wieszcz jesienny deszcz, Primo: Nie szkodzić!, Fiksum dyrdum, Moment, Szlachetne Zdrowie, Gdy świat się uciszy, 4 x Nie!,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1