| RENATA |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 12 october 2011
Miasto poci się
upałami
paruje czerwienią
słońce
cienie gorące
nad nami
Morze oddycha
bryzą
w chłodnej kąpieli
przysiądź
z kieliszkiem zimnego wina
zamknij oczy
czas zatrzymaj
błyskiem flesza
kształtem zdjęcia
chwilo trwaj
RENATA, 10 october 2011
Ludzie umierają na zdrowy rozsądek
za wiarę i brak wiary
zawały
ja odpływam
kieliszkiem
przybijam
duszę na ołtarz diabła
co dzień mnie mniej
a więcej
Atlantydy
i nie mów że lepszy świat rzeczywisty
bez miłości tak pusty
tylko bahus przytulać
tak umie
aż do skończenia kołysania
RENATA, 10 october 2011
Pani psorko
uczyć mi się nie chce
wszystko to bezsens
i weź pani mi tu
tyłkiem nie kręć
to mobbing w szkole
i mówią ty matole
bo zamiast na tablicę
patrzę pani pod spódnicę
a ta matematyczka
chuda jak tyczka
niech nie podskakuje
ojcem ją poszczuję
a ten od w-fu kawał pedała
gdy patrzy na mnie stoi mu pała
poskarże się dyrkowi
zobaczę co zrobi
czepia sie historyczka
stara popielniczka
ciągle sie mnie o coś pyta
pewnie dawno jej nikt nie bzykał
zrobili zadymę
i krzesła fruwają
kartkowe samoloty
po klasie latają
ja nie mogę ,ja pierdolę
kto wymyślił taką szkołę
uczeń pan ,uczeń rządzi
nauczyciel ze strachem po salach błądzi
RENATA, 9 october 2011
Na wybory chodźcie ludzie
na wybory
kandydatów bez liku
że aż głowa boli
obiecują tak wiele
lecz coraz chudsze nasze portfele
gdy ostatni sprawiedliwy
ze stołka spadł
Na wybory idźmy kochani
wybrać tych niewybranych
obiecują niebo gdy jeszcze
do koryt się nie dochrapali
tu partia nad partiami
tam posłowie biją się tekami
a tak między nami
ktoś nie wytrzymał
i z plakatu spadł
a ja ..
wybieram ciebie
bo mi się podobasz
serce szaleje
i nie boli głowa
tak bez polityki
i bez szału władzy
obiecałaś dzisiaj
że będziemy razem
RENATA, 8 october 2011
W szarości wstającego dnia
zaglada do okien promieni blask
witają cię kąty znajome
to port zwany domem
Za oknem znajome drzewa
codzień ten sam słowik śpiewa
ten sam kurz zbiera sie na meblach
tu kawa smakuje najlepiej
W znajomych murach śpią wspomnienia
przeżytych dni tych których nie ma
A gdy wyjedziesz daleko stąd
zatęsknisz bo to twój dom
RENATA, 8 october 2011
Kurwa,kurwa,kurwa
znowu
w mojej głowie
głosy
nie chcą odejść
każą
świat podpalić
i ciebie zabić
Izolacją ,zamknięta klatka
w moim
świecie huczy
strach
i tupot nóg po schodach
z przerażenia
umiera glowa
chcę uciekać ,gdzieś sie schować
kurtyna opadła
cisza
dali zastrzyk
RENATA, 5 october 2011
Ten stary cap znów miał kochankę
sfrustrowana żona zdębiała i ruszyła w pogoń
udław się kością niewiernością złością
zamknij gębę na kłódkę
i ją zamknij
a ty bądź krową kochanko bądź krową
na rozkaz
Argusie pilnuj jak oka
spośród stu swoich
nieszczęsnej nimfy za pokuszenie
bo przecież gdyby nie durny bajkopisarz
z wdziękiem nie zabajdurzył snem
zmorzył pilnowałbyś
Tylko te oczy
lśnią dalej na ogonie pawia
wszechwidzące
RENATA, 3 october 2011
Piekło jest niebem pomyślałem
więc stąpam po żelaznych chmurach
w Moim Królestwie
przytępiony
mrok i umysł
uchlany codziennością
Bóg rzucił mną jak
marionetką nie trafił
w odpowiednią epokę
naszpikował marnościami
zatrworzył wolnością
Chciwie chłeptam rozkosz
swojej belki nie widzę
a ganię sąsiada za kawałek drzazgi
i dalej sięgam już w przyszłość
gdzie gwiazdy nic za darmo nie dają
a przeszłość depcze po tramwajach
zakładam szpilki w nadziei że ucieknę
zapomniałam że jestem
nielotem
więc kręcę się wokół
własnej osi
RENATA, 3 october 2011
Źycie niewolnikiem
śmierci
w podtekście
kusi zbawieniem
tylko gdzie ten raj?
Grzech to moje
drugie ja
przecież
musi mieć co wybaczać
pan dobra i zła
więc teatr trwa
RENATA, 2 october 2011
W czasach świetności
codzienna kawa ze mną
była rozkoszą
delektowałeś się i zawsze
smakowałam lepiej niż wedel
mówiłeś będę powracał wciąż i wciąż
wczytywał rzeźbił treści wkładał
duszę i słowa czytał ukladał
malował
Z czasem wyblakłam
dyrdymałem się stałam
wyrwałeś mi
najpiękniejsze chwile
gniją gdzieś na śmietniku
we fragmentach rozbitych
zdeptałeś
niezdolną do użytku
wspomnieniem pałam
być może z oczu
zwykły przechodzień
wyczyta
melodramat
tyle było we mnie rozmaitości
dla ciebie
odświeżałam uśmiechy i czas
niekontrolowany płacz
kwitowałeś parskaniem
pamiętaj
obudzę się silniejsza
nie polecaj
mnie innym
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek