Edmund Muscar Czynszak | |
PROFILE About me Friends (32) Books (6) Poetry (546) Prose (18) Photography (20) Graphics (2) |
Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012
W kwaterach ciszy stłoczone pytania,
anielski orszak dawno już przeszedł
przekraczając drugą stronę cienia,
stare wierzby przy płocie drzemią
wiatr w konarach nuci o cierpieniu
Płomieniem świecy znaczymy ślady
okaleczonych dotykając myśli
Za górą zanika wypłowiałe słońce
melancholią czasu przesiąka ziemia
Kogo spotkamy tu w następnym roku
jest jedną z tajemnic Boga
Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012
Staje na placu utkanym krzyżami
wosk jak niekontrolowane myśli
zalewa zimną płytę pomnika
niebo posępne kroplami łzawi
przy grobie wdowa z losem pogodzona
z uśmiechem lekko wyszczerbionym
dźwigając smutek na chudych ramionach
Mała butelkę w kieszeni chowa
toast wzniosła właśnie za tego,
co ziemia skrzętnie skryła
by dawne chwila już nie powróciły
w starej odsłonie do świata żywych
Na zmartwychwstanie już nie czeka,
bo powrócił by dawny bolesny poranek
z nocami co rzadko bywały przespane
A kiedy ostatni płomień
znicza już zgaśnie
jeszcze wypowie życzenie
niechaj to życie piorun trzaśnie
wszystkie doczesne smutki
zabierze ziemia.
Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012
na zielonym świetle
progi marzeń przekraczam
dawnymi obrazami
wciąż się ubogacam
do starych historii
zdaję się powracać
w zapomnianych zdaniach
czasem się zatracam
i tylko jej obraz
lekko już zwietrzały
w mej karcie pamięci
zawsze pozostaje
jak w studnie
rzucony
milczący kamień
Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012
Dotykam kamiennych ust
milczenie zalewa oczy
wąwozem żył
życie się toczy
Kamienną płytę
pokrywa
wykute zdanie
Spoczywaj w spokoju
Końcowy przystanek
nieskończoność czasu
zamknięta w słowach
wieczne odpoczywanie
z pozostawionym pytaniem,
które jak echo pozostaje
Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012
Gaszę światło
zamykam oczy
cisza zagłusza słowa
w słuchawce piętrzą
się nasze oddechy
zwykła nocna rozmowa
Słabnie zasięg
przerywane zdanie
kąsają komary
żołądek boli
i ząb przypominać
o sobie nie przestaje
Czasem zasypiasz
znużona w pół słowa
pokonana zgiełkiem losu
by jutro powrócić znów od nowa
do spotkania, którego zakończyć
nie sposób
Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012
Jeszcze pod powiekami
Drzemią dawne popołudniowe obrazy
Oczy koloru soczystej trawy które nigdy nie kłamią
Jeszcze myśli powracają
Uparcie do tych pogodnych wieczorów
Które cieniem się kładą na dzisiejszym mroku
Jeszcze księżyc ciekawski
Po zakamarkach nocy się błąka
Choć już dawno opustoszała szarobłękitna gwiezdna łąka
Jeszcze sny skrywają
przepastne po świt rozmowy
Z wyznaniami postrzępionymi ciszą co wciąż słyszę
Czasem tylko szkoda marzeń co na skraju dnia się kończą
Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012
Słowo, które nie przekracza
progu moich ust
jest jak sucha kromka
która grzęźnie
w wąwozie krtani
Uwolnione
pęcznieje na pustej
kartce papieru
do rozmiarów zdania
Przesuwając się wolno
po paterze zdarzeń
w stronę światła
przeistoczone w ciało
jest fragmentem chwili
odbitej na szklistej
tafli nieba
Stając się kalką
powielanych myśli
wplatanych
w moją codzienność
Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012
Jak nazwać
to, co nienazwane
kiedy uczucia
nie mieszczą się
w życia ramie
Jak zatrzymać to
co zawsze powtarzam
że jesteś
że będziesz
Kiedy nie potrafię
przekroczyć progu marzeń
Edmund Muscar Czynszak, 14 october 2012
Ja
cisza
i ty
przerywana
krótkim oddechem
To tak niewiele
kiedy milczenie
jest naszym spełnieniem
Edmund Muscar Czynszak, 14 october 2012
Zwykłe niedzielne wrześniowe przedpołudnia
i tylko kwiaty w ogrodzie spoglądają smutniej
śmierć znowu wybrała się na swoje żniwo
nawet niebo spogląda dziś jakoś okrutniej
Dino pustki jeszcze przez futerko nie czuje
choć już smutek wszystkie pokoje plądruje
w kapsule czasu zamknięte myśli
z chwilą, co może się już tylko przyśnić
ktoś bliski podążył za tymi, co odeszli
wiatr za oknami szumi swoje smętne pieśni
Na pożegnanie zawsze jest za wcześnie
pegaz zbroczony bólem skrzydła chowa
banalnie brzmią dziś wszystkie słowa
Obraz wspomnień
za kurtyną powiek skrywanych
jest najcenniejszą pamiątką
jaka pozostaje
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga