Poetry

tetu
PROFILE About me Friends (3) Poetry (41)


tetu

tetu, 6 january 2022

Jeszcze mnie nie budź

Piotrze,
świt nie jest naszym sprzymierzeńcem —
rozdziela, co sen złączył. Nie budź mnie,
jeśli istnieje wieczna miłość, chcę spać.

Bo czymże są dni bez silnego ramienia,
słowa na powitanie? Modlitwa drąży skałę,
martwą, bo język coraz ostrzejszy. Upadam,

by pozostać wierną naszemu credo,
by z kamieni bez życia zbudować dom —
zmartwychwstanie. Światło wykute

w delikatnych kościach, spłynie łaską;
lecz jeszcze mnie nie budź, muszę zaczerpnąć
miłosierdzia, wtedy otworzę oczy,

gotowa pójść dalej.


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

tetu

tetu, 12 december 2021

przejść przez światło dnia i nie spłonąć

to stamtąd wypływają wszystkie aromaty
mocny zapach ognia spadnie wraz z deszczem
zmyje szminkę z koszuli

w dłoniach ściskam rozpalone żelazo
mijam ciało bez ciała
nie mam wolnych rąk by głaskać

dlatego wkładam oko w twoje usta
rejestruje słowa morze słów
martwych jak Sodoma
słonych jak karmel

niech więc to będzie uczta
ostatnia z pierwszych
po której złożone światło
wyrzuci z ognia nadpalony hologram


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

tetu

tetu, 1 september 2021

w podeszłych czasach wciąż jesteśmy młodzi

nie mów do mnie jak do starej baby
naszą wspólną cechą są niedoskonałości
zbyt dobrze rozumiemy ich sens

dlatego światło ociera się o nadgarstki
dzieli nasz los na pół nie gaśnie ot tak

bywa że oślepia
mrużę wtedy oczy i jestem gotowa biec
do miejsca w którym zaczynałam od ciebie

mam prawo do wzajemności i miłosnych wierszy
wierciłeś dziurę w brzuchu noszę ogród pełen zorzy*
alejki uniesień pamiętają tańczące dłonie

dotykały obu stron księżyca od pępka po cień
przybierał kształt meteorytu i płonął
białym wierszem roztaczał jasność

więc nie mów do mnie jak do starej baby
w podeszłych czasach wciąż jesteśmy młodzi



*" A kiedy będziesz moją żoną..." Kazimierz Przerwa- Tetmajer


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

tetu

tetu, 10 july 2021

Piję jasne na znak (s)pokoju

Ludzie w żałobie stają się smutni. Skupiają wokół
tych, co wiedzą, jak zatańczyć z czasem. Mądrzejsi,
nie podpowiadają, milczą w spokoju; obracając w popiół
niedopałki, parzą usta. Jasne, wypełnia ciemne

i świt powstaje z piany. Spijam ją, nim znów wsiąknie
w czerń. Nikt nie nauczył nas wracać do życia. Martwa, sztywna
mucha, lepi się do szklanki.



Z inspiracji wierszem Trepifajksela - Piję ciemne na znak żałoby


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

tetu

tetu, 14 february 2021

podoba mi się twój romantyzm

za oknem chłód a ty mówisz że nie ma piękniejszej pogody
na walentynki stawiamy sobie cel — każdy swój i zawsze ten sam

numer z procentami przechodzi gładko a potem szumi w nas puste morze
i las kołysze samotnymi sercami
ale to nic bo w środku oprócz spękań delikatny zarys

przybiera nowe kształty i znów dojrzewamy do inicjacji
oswajania motyli obcych skulonych ciał w których iskra
to tylko nawiązanie

więc grzejmy stare kości do syta w nadziei
że puste to zalążek pełnego

teraz mam więcej zmysłów
pokonuję rozkołysany las
zarybiam morze


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

tetu

tetu, 11 november 2020

moje ciało jest miejscem pochówku

nie rozerwiesz, co nierozerwalne,
nie wykopiesz kości. wrosły.
pamięcią oddaję hołd
i noszę mądrość wszystkich,
którzy bronili przed wrogiem.

nie wypalisz, co niewypalone,
nie zamkniesz ust; w matce
syn i córka troszczą się o dom,
a krew spoczywa i płynie,

Boże coś Polskę...

z ciała wyrastają sztandary.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

tetu

tetu, 21 october 2020

deprywacja

na granicy światów czas zmienia kierunek
łamie szept w półsłowo — nie pozwala wejść
w atmosferę wrzucam wiersz jest wróżbą —
miejscem spotkań do których pragnę wracać

duchem oraz ciałem odmierzam przestrzeń
pustka wypala dziury syci się tęsknotą
z tym żyję i zasypiam jestem głodna słów
krążą po orbicie zanurzone w ciemnościach

jak ten wiersz o falistych brzegach
co powstał z naszych tkanek dlatego
tyle go we mnie ile może się zmieścić
w rozedrganym powietrzu nieobojętny kosmos
wygładza martwy naskórek


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

tetu

tetu, 10 october 2020

***[noc jest pełna. od znaczeń, po koniec języka...]

noc jest pełna. od znaczeń, po koniec języka
wszystko drży, z parujących słów coraz więcej
treści. czerń ma dwa końce; niejednoznacznie
przepuszcza blask, płynie i łączy się

w jedno ciało. to szaleństwo jest czystą liryką,
potrafię jej dotknąć. chwilowo uskrzydlona
strącam kosmos, ubieram się w czerń. jestem pełna
spadających gwiazd. zgasnę; nim obcy świt
zjeży sierść, pochłonie nasze stygmaty.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

tetu

tetu, 3 october 2020

***[noc jest twarda. od deski do deski...]

noc jest twarda. od deski do deski
przykładam ucho. cisza
rwie sen; spływa czernią
i dotyka,
jak się nie powinno dotykać.

noc jest ciałem. wciąż aktywna
wije się na mojej piersi,
obraca w ustach suche słowa.

jestem nocą; od zmierzchu do świtu —
kobietą. tętniąca życiem,
wypluwam martwe nasienie.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

tetu

tetu, 26 september 2020

pomiędzy tym co kocham

sinusoida

dwa bieguny mocno ścierające sen
jest lżejszy od dymu zatacza koło
znów śni się jak przychodzisz

wypełniony ciałem i krwią dojrzewasz
we mnie mijają lata ubogie o wszystko
co zastygło pomiędzy tym czego nienawidzę
nie ma zależności

podobno


number of comments: 1 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1