Poetry

tetu
PROFILE About me Friends (3) Poetry (43)


23 june 2019

como una basura

w Juarez kobiety są krzyżami
wyrastają w kokonach bawełny 
na pustynny kwiat

o zapachu kurzu wiemy że jest
(bez)imienną formą prochem 
w smudze światła śmierć 

przechodzi przez powiekę 
ściera przestrzeń
a one wciąż kwitną 
piękniejsze i młodsze

przy drodze inna kobieta 
przysypuje ziemię 
nie krzyczała gdy ją obdzierano do żywego*
miejsca na Campo Algodonero mają płeć
i kolor

różowy staje się głosem
znakiem
wytrychem otwieramy oczy
niech patrzą




*Rafał Wojaczek - Hoduję ten ból


number of comments: 5 | rating: 5 |  more 

alt art,  

obdzierano..

report |

tetu,  

Dzięki Alt.

report |

smokjerzy,  

zmagając się z tak trudnym tematem, łatwo popaść w patos i banał, Tobie udało się uniknąć zarówno jednego, jak i drugiego; końcówka - niech patrzą - prosta i wyrazista, mocno zakotwicza ten tekst we wnętrzu czytającego i pozostawia go tam na dłużej. nie sposób przejść obok tego świetnego wiersza obojętnie. pozdrawiam :)

report |

Trepifajksel,  

każdy hoduje jakiś ból...

report |

tetu,  

Smoku dziękuję za słówko. O, Trepifajksel! Jakże mi miło:) Tak, to prawda każdy hoduje w sobie jakiś ból, bunt, strach. Najgorsze jest to, że trudno to cholerstwo wykorzenić, o ile to w ogóle możliwe. I tu aż chciałoby się zacytować fragment Twojego ostatniego wiersza: "Ból nas nie uwiarygodni, wrócić do siebie można jedynie przez niepamięć" No właśnie:( Dzięki, że byłeś, pozdrówka.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1