Robert Hiena, 27 september 2010
Tworzę świat, takim jaki chcę!
Zakrzyknął, po czym umarł.
A słowo po nim nie zostało
I wzrok na niego nie patrzył
Gdy inni wzdychali w milczeniu
Rozglądając się za złotym cielcem
Który miał im dać niebiosa.
Podszedł do skały i ją pogładził –
Zrozumiał, jak powinno być
Gdy każdy z nas ulatnia swój umysł
W cichym drżeniu swojej małej
Wybujałej osobowości
Podrygując nerwowo
Podwieszeni pod sufitem
Na wyżynie własnego
Samo-doświadczenia.
Robert Hiena, 26 september 2010
za zamglonymi oczami
spoglądasz na świat
innym
wzrokiem niż powinieneś
wciągasz dawne zapachy
wywołują mdłości
tęsknoty
Zamykasz się w sobie
i chcesz , by istnienie spłonęło
gdy ono
patrzy na ciebie
i mówi w twej głowie
głosami wspomnień
które
zatapiają w sercu pazury
ich imion i zachowań
nie dając w spokoju
odejść
w nowy etap życia
ciągną ogon otępienia.
Robert Hiena, 24 september 2010
Zachowawczo zatykasz usta
nie pojmując swego otępienia
szukasz w odpowiedzi ludzkości
słów brzmiących znajomo
co napełniają czarę goryczy
płynącej od chwili twojego
wyduszonego w ciszy
pierwotnego oddechu
Istota zaś znika gdy
każdy, kto pragnął
posiąść nie może
tego w co wierzył
i umiera sam sobie
pozostawiająć brzemię
własnego Egoizmu.
Robert Hiena, 23 september 2010
Gdy BOGOWIE się do ciebie
pragną uśmiechać, ty NIGDY
NIE potrafiłeś odpowiedzieć
Tylko ty u twoje ego nusi
cichą pieśń, gdy oni MOGLI
ISTNIEĆ z dala od ciebie.
Od tego, jak SAMODZIELNIE
spoglądasz na sprawę, zależy
czy wszystko będzie realne
W tym odruchu litości rzucasz
odrobinę TWEJ żenującej siły
zapychając krwią resztkę swej
DUSZY!
Robert Hiena, 22 september 2010
Oddychasz powietrzem
wyplutym przez twych wrogów
Trawisz pokarm przez nich tykany
nie truty zaś, a akcie pogardy.
Zapładniasz umysł ideą
że jutro będzie inaczej
A gdy już patrzą ci w serce
Upuszczają słoną myśl.
i słowem ranią.
Robert Hiena, 21 september 2010
Rozprowadzasz roztopiony umysł
po płonącej powierzchni własnych wątpliwości
A gdy już zacznie wrzeć, odchodzisz
zostawiając na pastwę losu swe wspomnienia
marzenia, wiedzę, ambicje i rozum.
Zapychasz otwory którymi leciała woda nadziei
napędzając magiczny układ swoją mocą
gdy zaś wszystko usycha
spoglądasz sobie w oczy i nie wierzysz
Że jesteś aż tak ludzki, by zapomnieć.
Gdy w końcu słońce i planety stają w miejscu
a powietrze wibrować przestaje, tój wrzask
w ciszy umyka, zaś jedyna rzecz, która istnieje
to ty i twoja wiara w to, co nigdy nie nadeszło
spalone na powierzchni własnych wątpliwości.
Robert Hiena, 20 september 2010
I chwała Temu, co świat widzi
tak jak winno się polegać na nim.
Zalepiasz lepką mazią dziury w całym
widząc wszędzie jedynie cieniutkie żyłki
pajęczyny, którą kiedyś murem zwałeś
A stał on i chronił przed tym, co nieuniknione
Gdy człowiek wyczuje, że zapach trawy
tak naprawdę jest podejrzany
I szaleństwa dostąpi, gdy zdaje sobie sprawę
jak fałszywie postrzega otoczenie
które pije z nowego życie
A wtedy każdy z nas uderzy się w pierś
spoglądając w niebo i plując
w odpowiedzi sami siebie opluwając.
Robert Hiena, 20 september 2010
Czy przyglądasz się oczom umarłym
co patrzą w gwiazdy z nadzieją
godną pożałowania?
Uruchamiasz zieloną kurtynę,
a ludzie, którzy pragnęli nigdy
nie usłyszą oklasków.
Splamieni własnym cierpieniem
zerkają tobie w usta
doszukując się słów niewypowiedzianych
Zaś duch twój i ciało
ryjące bruzdy w duszach
doszukując się prawd
Niewypowiedzianych.
Robert Hiena, 13 september 2010
Poczekaj i spójrz
Na ten piękny świat
Pokryty rosą nadziei
na lepsze jutro.
Zachwyca się sam sobą
i napędza oleistą mazią
Drżąc po cichu we własnym
Nieodkrytym świecie.
Czy istotą ludzkości jest to
że każdy z nas musi być
na siłę bardziej ludzki
od nie mniej ludzkich zwierząt.
Którym to czasem brak
jedynie garnituru z krawatem
by Szatanem ich pozwać
Bo i mową nie grzeszą
Robert Hiena, 13 september 2010
Zapewne w ostatnim odruchu
Podjąłby się zadania
gdyby nie fakt, że nigdy
Nie potrafił istnieć.
Patrzył jedynie z rękoma w krwi
rozłożonymi na boki
trzymając w dłoniach
wyrwane gwoździe
Zaś stwórca jego się śmiał.
Jak na podobieństwo jego
na ziemskim padole powstały
Podobne Happeningi.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.