28 november 2024
Bliskość nie oznacza akceptacji
Nie napiszę już nic, czego nie zechcesz przeczytać.
Skrzypiące łóżko drażni jak zdarta płyta. Co noc to samo,
poplamiona pościel pobudza nozdrza, zapach bezwstydu,
lepkie dłonie szukają resztek niewinności, oddechu chłopca,
jakim już nie jestem.
Bez przyjaciół i wrogów, zawieszony pod sufitem pająk
obserwuje drżenie powiek, zmiksowany z pościelą intelekt
odchodzi bez znieczulenia.
Przywołuje nagie wizje mglistej bieli i zgaszonego zboża.
Znikają fiolety i blade czerwienie, smocza krew zamazuje
lazur. Wypalona słońcem paleta wzmaga niecierpliwość.
Morderczym wysiłkiem roznieca ogień, przeciąganie
martwej natury.
Powstają ogromne kuliste obiekty. Księżyc zanurzony
w ciemnym wnętrzu ziemi pokrywa blaskiem płótno.
Nie pamiętam, jak smakuje róż, a nakładałaś go zawsze
podwójnie. Wyczaruj mi siebie soczystymi barwami,
zamaluj łoże i mury, zaśpiewaj starą pieśń o wybaczeniu.
13 january 2025
1301wiesiek
13 january 2025
zimowy deserjeśli tylko
12 january 2025
1201wiesiek
11 january 2025
11,01wiesiek
11 january 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 january 2025
1001wiesiek
9 january 2025
09.01wiesiek
6 january 2025
0601wiesiek
3 january 2025
Każde wspomnienie jest jakEva T.
2 january 2025
Każda rzecz nocą nabieraEva T.