nikojan | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (11) Poezja (47) Proza (1) Fotografia (110) Grafika (11) Dziennik (21) |
nikojan, 31 stycznia 2014
Szukałem przyjaznych cieni
w odwrotnej stronie świata
pragnąłem niebieskich płomieni
na oceanie przestworzy
przybiegłem do starej latarni
z nikłym promykiem nadziei
a tam kolejka.
nikojan, 6 maja 2012
W parowie, koło szlachetnej mięty,
nieduża larwa spotkała motyla,
który był stary i trochę pomięty,
lecz jeszcze nie przyszła na niego chwila.
- Dlaczego nie cieszysz się mleczykiem? -
spytała grzecznie, dygnąwszy z gracją -
i zamiast zabawiać się z konikiem,
leżysz bez ruchu tu, pod akacją?
Och, moja droga - odrzekł uprzejmie
i okiem wprawnym kibić obrzucił -
Czekam z nadzieją, że kiedyś się spełni -
postaci twojej czas skrzydeł dorzuci.
- Tak niecierpliwie, z wielkim pragnieniem
wyglądam dziwnej przemiany cudownej
i widzę w myślach, jak z uwielbieniem
obejmę wąsem talię nadobną.
Zdziwiona bardzo, oblana rumieńcem,
poczuła w środku palące pragnienie.
Ukryła się szybko za żółtym kaczeńcem,
żeby larwowe wydać westchnienie.
A kiedy wydała, zaszła przemiana,
aż stary motyl jęknął z niemocy,
ugiął skrzypiące w stawach kolana
i leżał bez czucia do końca nocy.
Rankiem przy ostrych promieniach słońca,
w pobliżu akacji, na małej polanie,
pląsom i śmiechom nie było końca.
Czy to już koniec? Niech tak zostanie...
nikojan, 5 maja 2012
W mieście niedużym, na peryferiach,
zalęgła się w wodzie mała bakteria.
Tyle jej było, co atom powietrza,
choć w miejscach niektórych troszeczkę szersza.
Lecz nie wiadomo, jakiego rodzaju
i co potrafi uczynić w ruczaju?
Czy jest ujemna lub działa dodatnie,
czy wpędzi brudasa w najgorszą matnię?
Albo też wstydu narobi dużego,
gdyby tak było, że... ten, tamto, tego?
No, nie wiadomo, co z niej powstanie
i jakie jeszcze wykona zadanie.
Więc opcje ochronne należy wprowadzić,
by złu podstępnemu natychmiast zaradzić:
Zamiast na łąkach trawę ugniatać,
trzeba cukierkiem gębę załatać!
nikojan, 6 czerwca 2012
Można napisać wiersz lub prozę
stanąć na baczność prosto
albo też skoczyć do rzeki z mostu
lub głowę położyć na torze.
Czasem potrzeba dobrze policzyć
i umieć dodać dwa do dwóch
albo wykonać ostatni ruch
na szyję założyć stryczek.
Można się męczyć całe wieki
łamać buciorem stawianą poprzeczkę
albo wyciągnąć granatu zawleczkę
i powędrować kosmosem dalekim.
Wybierać perły w plejadzie korali
i te najbardziej lukrowe zawieszać
a łzy różową papką pocieszać
lub włożyć do serca kawałek stali.
Alternatywy roją się blaskiem
conocnych mrzonek pieszczonych za dnia
a każda inny kolor ma
oczu sypanych powszednim piaskiem.
nikojan, 7 maja 2012
Woskowobutozdarte ścieżki
szczypane trawskiem dziuropędnym,
prowadzą do jezioroniecki
po skałoprogach górnospiętych.
Korzenne kolcowate pętle
ukryte w głębi jasnodarni
kaleczą ostrym lianowtrętem
spróchniałej glebowylęgarni.
Wielkie na niebie chmuroobrazy
słonecznoplotnopołyskliwe
w situ skucinie oddają razy
i kuszą kolorem luftotreściwym.
Bezmyślna kołysanka mami
okopromienne Durnoszczyty
z wynędzniałymi trikamami,
krawędzią progów niezdobytych.
Dreptobucioki idą odważnie
po piargorolkach śliskojezdnych
i drapią kozioskryte płaśnie
zdradliwoskoczne dla przyjezdnych.
nikojan, 8 maja 2012
Starymi łęgami
srebrem tlą cienie
chropowatości
podartej tęczą
i drążą pożółkłe
liści odcienie
zaklęte w powłoce
siecią pajęczą.
Wyniosła olszyna
otuchą ciepli
w pestce orzecha
zamotanego
a obok żabiąc
kumkanie piekli
kroplami rosy
parowu ciemnego.
Krokiem ostrożnym
ślad dociekliwy
stąpa po trawie
zielonookiej
i smuży poświatą
obłoków nobliwych
w jesiennej poświacie
zwabionych potokiem.
nikojan, 18 sierpnia 2013
Przywiozła ich długa
limuzyna
młodego i pannę
z woalem
a niecierpliwie czekała
dziewczyna
i pan co nie pił
wcale.
Przyszedł urzędnik
z łańcuchem na szyi
połączył węzłem
trwałym
aż smutno westchnęła
wzruszona dziewczyna
i pan co nie pił
wcale.
Po uroczystej ceremonii
wtargnęli goście
na salę
pierwsza spragniona
tańców
dziewczyna
a za nią pan
co wcale.
Muzyka do północy
grała
i welon poleciał
w górę
pierwsza dziewczyna
go złapała
a pan zakrzyknął
hurra!
Nad ranem taksówką
odjechali
wypełnić przeznaczenie
i tylko neon mrugał
z oddali
śląc im zazdrosne
jarzenie.
nikojan, 8 maja 2012
Zdradliwą ścieżką starego strumyka
wiodącą korytem mrożonej wody
zając lutowy dość jeszcze młody
do góry ochoczo skokami pomykał.
Lodospad swym murem dostępu bronił
oślizgłym progiem lśnił w nocnej marze
i niebezpiecznych dostarczał wrażeń
gdy promień księżyca cień drzewa gonił.
Lasem powiało na mroźnej polanie
na dróg rozstaju tuż koło krzyża
gdzie droga pielgrzymów do skarpy się zbliża
a Chrystus łzą zlewa zatroskanie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis