drachma | |
PROFILE About me Friends (4) Forums (1) Books (2) Poetry (353) Photography (6) Graphics (99) Video poems (12) |
drachma, 23 february 2013
prawdziwych mężczyzn
w dzisiejszych czasach coraz mniej
modnie jest być pederastą
obnosić z tym że się mieszka w różowym pokoiku
z boskim alvaro ze zgiętą fujarą
on ma złoty sikor białe skarpetki i klapki
jest kozakiem jak się patrzy
więc kliknij "lubię to" ten mały lansik
za 1000 lajków
od suczy dzióbek sweet focia z tapetą na twarzy
z ustami opalizującymi
po weekendowym after party
od szlaufa ucz się ucz ssać pokaż cyce mleczne
lub to ile masz pieniędzy
kasa jest podstawą tak jak wygląd
apetyczny tyłeczek klasyczna wypinka z fejsa
bananowe fantazje
dobrze się zaprezentuj
rozdaj 6 nasion feminizowanych +1 pestkę
auto mix
trzy dychy puść z dymem
się upierdol przy waleniu w dupę
na swoim fanpage'u
drachma, 10 march 2013
porosłem mchem i porostami jest krystaliczne
czyste powietrze pośród grabów buków i dębów
drzewa to pieśń nad pieśniami opodal osiedlił
się orlik krzykliwy
salieri zazdrościł mozartowi muzyki
ja zazdroszczę lesistym wzgórzom
z górnokredowych ławic margli i opok pięknych
dolin wysłanych grubą warstwą piasków
polodowcowych
napoczęły mnie lisy zeszłej zimy na krawędzi
wiatrołomu gdzie każda gałązka na wietrze
to linijka z wiersza który opowiada o tym
że rosną mi jeszcze paznokcie i włosy
a oczy u oczodołów przeczuwają pokłady lessu
w posłaniu i patrzą poprzez konary drzew
na niebo co jest przejrzyste hen oczekując
druhen
gdzie dzikie gęsi w kluczu lecąc gęgają
tęskno za wiosną która niebawem bo tu już
przedwiośnia roztopy
drachma, 25 february 2013
tata jest w niebie, razem z prezydentem
Nixonem
Chris Murray
mistrz drugiego planu lubi drapacze chmur
ale nigdy ich nie sięgnie
na osi czasu zwycięzcami są bardziej krzykliwi
przegrywa z nimi człowiek cichy
ojcze niebieski
co pomyślałeś patrząc na swojego syna
że jest wybrakowany
i nie wyszedł ci zbytnio na twoje własne
podobieństwo?
jako nieudolny twór zawarty w kropce
mniejszej od jednego piksela
na wykonanej fotografii przez sondę voyager
opuszczającą układ słoneczny
drachma, 17 february 2013
Lis czujnie zerkający spod korzeni drzewa, wiewiórka na gałęzi,
gile i sójka wśród liści
Taki mały prezent dla syna od ojca
cały pokój zajmuje kolejka służy bystremu dziecku o blond włosach
do przewozu chałaciarzy do obozu
zrekonstruowano trakcję tunele mgłę w Alpach tory rampę
dworzec w Marienheim na cześć św. Maryi
oczekującej dzieciątka jej to kiedyś odmówili schronienia
moi przodkowie
i ja teraz Chaim którego imię znaczy „życie”
za karę zostanę ubrany w pasiaki niebiesko – białe
stanę się pensjonariuszem ogrodu zoologicznego
„Hokus Pokus, Czary Mary” czekam na bocznicy na przeładunek
do uzdrowiska przez góry lasy za druty
stamtąd nikt nie wraca a porządni Niemcy nie muszą
spłacać weksli
drachma, 26 march 2013
Lhasa miastem szczęśliwych ludzi
tak mówią
odkąd wyprowadzono mieszkańców
z feudalizmu średniowiecza
świat nie słucha
żywych pochodni
niepotrzebny ból oddających życie
płomieniom
spowszedniał stracił urok nowości
świat woli robić interesy
z wprowadzającymi skok cywilizacyjny
dowodem
linia kolejowa
przecinająca pagórkowatą przestrzeń
z okna krajobrazy
lazurowe jeziora
antylopy cziru
z nich utkają szal
zakupią w Nowym Jorku
drachma, 27 september 2014
II
Mówią że jestem ciągle bardzo brudna
pozwolono mi w kuchni samej przygotowywać posiłki
bo boję się że zostanę otruta
Z okna pokoju w przytułku dla umysłowo chorych
nie widać pobliskiego Awinionu
tym bardziej mojego Studia
więc patrzę na tych obok co ślinią się bo są poza
własną kontrolą
Nie pasują biedne szpaki w upierzeniu juvenalnym
do piękna które odczuwa mój brat Paul
on widzi w nich jedynie upadłe umysły niewarte
głębszych dociekań
ukarane przez Boga dobroci i mądrości
Tak myśli od kiedy został sukcesorem świętej sprawy
pierwszym po Dante poetą chrześcijaństwa
Ale do końca życia co kilka lat będzie odwiedzał
swoją siostrę przez rodzinę wyrzuconą z pamięci
Starą pokurczoną ona świszczącym szeptem
opowiada mu na ucho rzeczy
których on nie rozumie kompletnie Gdy mówię
że jestem tu i nie wiem dlaczego
Pytam czy ten żart długo jeszcze potrwa
drachma, 24 may 2013
Rebeka ma zapach ziemi jej dłonie pielęgnowały
przydomowy ogród
kwitła rabata i pachniały hiacynty pochodzące znad
morza śródziemnego
nikomu nic do tego aż do pamiętnego dnia
gdy wywieziono na wschód jak mówiono
do obozu pracy
byłem wtedy w ukryciu nie mogłem się ujawnić
stałem pośród motłochu
który z cichą aprobatą odprowadzał wzrokiem
twoje siostry i braci
ich szczątki doczesne spoczęły na polach Treblinki
od powojnia stały się zasobem kopalnym
dla szabrowników rozkopujących mogiły
pomordowanych
Rachela pramatka ludu Izraela
prototyp jego przyszłych losów przypomina mi
napis na murze Tęsknię za Tobą Żydzie
proszę wybaczcie wróćcie!
tu jest Jerozolima w niej po raz drugi będzie
zamordowany i swym oprawcom
wybaczy
drachma, 31 may 2013
w czerwcu żar lał się z nieba wszystkim dawał się we znaki
dyptam jesionolistny zapłonął
i usłyszałem głos w gorejącym krzewie
mówiłem mu żeby mnie zostawił w spokoju i odszedł
wraz z fazą wytwórczą - obietnicą artystycznego uznania
skoro całą pule miejsc zarezerwowano
na długo przed tym nim do swoich przyszedłem a swoi
mnie nie przyjęli krewni i znajomi królika
mieli moją osobę za nic podziwiali własny styl homerycki
gdy ja na oiomie umierałem trzy dni
w wyniku poparzeń
drachma, 1 july 2013
Przyśnił mi się sen poświęcony
motylom w brzuchu, najpiękniejszym i najrzadszym
z łuskoskrzydłych paziów.
W tym śnie podążałem za dźwiękami muzyki,
dotarłem do Grenady
w niej zwiedzałem ogrody Alhambry,
przeczytałem na murze słowa poety
Daj mu jałmużnę, kobieto, bo kogo smutniejszego znajdziesz
od tego kto ślepcem jest i jest w Granadzie.
Minąłem salę Ambasadorów,
stworzoną na podobieństwo raju.
Dziedziniec Mirtów,
w tafli wody odbijały się ażurowe krużganki,
kolumny arkad z białego marmuru,
pozostałości wielkiej kultury.
W stawie pływają ryby one tworzą komiks
dla naszych milusińskich.
Mali muzułmanie w strojach łowickich,
chciałbym, aby stali się integralną częścią i zadomowili się
u nas na dobre, nie byli terroryzowani bekonem,
który wzbudza w nich niesmak.
drachma, 31 march 2015
czuć zapach lizolu od niego
mam ból głowy i nudności
na sali leżakują z fazą terminalną
odwleczonym wykonaniem wyroku
na kilka tygodni
jestem jak drzewo
które nim zakwitło uschło
został tylko niedowład kończyn
zaburzenie wzroku i słuchu
organizm wspiera glejaka mózgu
źli ludzie mówią
że to kara boża za grzechy rodziców
na dziecku
jeszcze niedawno temu
był malutki jak ziarenko grochu
nim się rozrósł
mam z nosa krwotok
i najprawdopodobniej przed sobą
kilka miesięcy
w miarę znośnego życia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga