sam53

sam53, 30 september 2014

już niedługo

zwykły wieczór szarówka
chłód na drzewach się oparł
w złocie liści jesieni się wrzesień
pajęczynę czas utkał
babie lato na polach
srebrne krople kołysze na wietrze

mgła znad rzeki przykryła
zieleń łąki ponurą
sen mocuje się z nocą na ręce
w białej chmurze nie widać
która ręka jest którą
tylko słychać bijące wciąż serce

dzień za dniem w dal odchodzi
minut szczęścia ubywa
czy choć zdążysz wyszeptać dwa słowa
już październik za rogiem
i tęsknota tak miła
polskiej złotej też powiedz
że kochasz


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 28 november 2016

jesienią czas pisze najpiękniejsze listy

rano sprawdzam tylko wygnieciony dołek 
sen który pozostał na ciepłej poduszce 
echo po dwóch słowach - kiedy znów je powiesz 
kiedy miejsce obok przestanie być puste

szukam cię przy stole w niedopitej kawie 
w twojej filiżance chyba najsmaczniejsza
w porannej melodii - może w niej zostaniesz
dźwięk za dźwiękiem płynie - choćby nawet nie chciał

tak jak krople deszczu w zaokiennym płaczu 
wspomnienie uśmiechu - ciągle w twoich oczach
i czas który pędzi - ile trzeba czasu 
by ta wytęskniona mogła tu pozostać


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 15 may 2014

zanim przyjdzie jesień

zaprowadź mnie miła na zielone łąki
gdzie muzyka świerszczy natchnieniem dla duszy
tam echo dwa słowa kokardą przewiąże
a inne po wierszach miłością rozrzuci

zaprowadź najmilsza w aksamity ciała
gdzie czułe kochanie radości nabiera
wzajemne oddanie porywa jak fala
nadzieją spełnienia już zaraz już teraz

zaprowadź w zakątki tajemnic poznania
pieszczotą bez miary spróbuj oczarować
będziemy się kochać najmilsza do rana
a wianek twój z kwiatów w sercu tęsknym schowam


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 16 april 2016

powroty w codzienność

przychodzisz w kawałkach snu
a przecież miłość to noc i dzień
dzień kiedy nawet koliber spija
nektar z kwiatów
i noc którą tylko we dwoje zamieniamy
w zaufanie

przychodzisz na myśl
gdy szperam w pamięci
i odgrzebuję obrazy malowane twoją dłonią
zwyczajnie a tak pieszczotliwie
jeszcze wyjmuję ci z włosów białe kwiaty akacji
strząsając zapach na skronie

pamiętam wygniecioną trawę pod klapsą
i soczyste gruszki zrywane zaraz po wniebowzięciu

słodkie jak pocałunki


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 16 may 2014

stokrotki najpiękniej pachną w maju

jesteś i słońcem i księżycem 
plejadą gwiazd w granacie nieba 
a gdybym jeszcze sięgnął wyżej 
tam gdzie już nawet wiatr nie śpiewa

czy usłyszałbym - ach kochanie 
z tęsknotą w szepcie - bardzo pragnę 
może więc jednak tu zostanę 
i to pragnienie w czyn ogarnę

siebie ci oddam tak najprościej 
w dwóch słowach chyba że chcesz więcej 
z zapachem bratków i stokrotek 
i na ramieniu ciepłym miejscem

daruję świeżość rajskich jabłek 
wciąż wzbierających na czerwieni 
i promień słońca - wyjrzał właśnie 
on też z miłości się rumieni


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 18 may 2014

rozmarzeniem

na skrzydłach zmierzchu dzisiaj sfrunę 
melodią świerszczy jakże lekką 
choćby na chwilę która później 
będzie pachniała nam maciejką

w szepcie wieczoru mnie usłyszysz 
spragnioną myślą tuż przed nocą 
w słowach nam dwojgu dziś najmilszych 
które powiemy kiedyś głośno

nim maj kwiatami się rozwinie
niechaj zaplączą nasze cienie
ja ciepłym wierszem je okryję 
a ty przytulisz rozmarzeniem


number of comments: 15 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 2 february 2019

spotkanie

wydawało się magią zaklęciem
snem wyjętym spod powiek marzeniem
wraz z radością budziło na szczęście
taniec myśli tęsknotę - już tęsknię

raczej wiosną - nie wcześniej ni później 
zanim słońce na dobre nam wstanie
kiedy uśmiech przeniesie w pojutrze 
upojeniem zachwytem na pamięć

wciąż na słowo a ty je poprowadź 
w tę niezwykłość co w sercu i w duszy
szept spojrzenie z pewnością rozmowa
pocałunek się gdzieś zawieruszył

bez początku bez końca jak cisza
nocą czarną schowaną w obłokach
bez melodii bez świateł - tu przyznam
usta usta odnajdą
by kochać


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 7 january 2017

W słońcu

Najważniejsze że jesteś 
choć nie wiem
porcją tlenu w oddechu czy światłem 
kroplą w deszczu czy wiatru powiewem 
kiedy myśli przy tobie od zawsze

objawieniem gdy kęs jednej nocy 
syci wszystkie jak sen tajemnice 
które morzem pomiędzy wyrosły 
chociaż żadnej nie można wykrzyczeć

smutek wiąże uczucia splątane
a tak chciałbym powiedzieć pół słowa 
z oczu blask wycałować - ech spatrzeć 
przed tęsknotą nie umiem się schować

nie potrafię się przed nią obronić 
myśl do ciebie na skrzydłach dziś frunie 
taka magia nie zdarza się co dzień 
wierszem wpiszę się w nasz pocałunek


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 24 august 2014

znów jesień

spójrz najmilsza - znów jesień
dookoła odświętnie
berberysy w kolorach
ach czy może być piękniej

klony całe w czerwieni
w jarzębinach łzy szczęścia
ja "mężczyzna z przeszłością"
ty "kobieta po przejściach"

lato szybko minęło
lada chwila już wrzesień
zapach śliwek w powidłach
na nalewkę za wcześnie

coraz dłuższe wieczory
i przy stole dwa krzesła
dla "mężczyzny z przeszłością"
i  "kobiety po przejściach"


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 2 november 2011

oj chłopie...chłopie

nie ułożyłeś dni w tygodniu
każdy wydaje się niedzielą
nie tak dosłownie że dzień po dniu
bo na psa urok to zły szeląg

radość oplotła poniedziałek
on zawsze pierwszy jest w kolejce
wtorek tuż za nim nocny marek
który dla środy gotów serce
podać na tacy tuż przed czwartkiem
że niby jego więcej warte

piątek zaś myśląc o niedzieli
każda jest lepsza od soboty
coś dla kurażu sobie strzelił
bo jak na trzeźwo iść w zaloty
ze swoim sercem szczerozłotym
i zapytaniem co zaś po tym

a przyjąć trzeba że wraz z wiekiem
miłości są potrzebne szelki
od dziś częstuję wszystkich mlekiem
pij więc łaciate będziesz wielki


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 12 november 2011

protestuję

tu zatrzymała się historia
tak jak listonosz z listem w dłoni
ciszą nie grzmiała euforia
a to był tylko polecony

matka wytarła w fartuch ręce
ojciec wzrok podniósł znad gazety
a mnie zabiło mocniej serce
mobilizacja hm...niestety

list jak liść obły wpadł pod buty
nogom już śniły się kamasze
dzień dotąd piękny teraz smutny
rozkleił siostrze oczy płaczem

ktoś w mundur ubrał mnie po uszy
dodał karabin z braku laku
rozkaz słyszałem - będziesz służył
pójdziesz żołnierzu do ataku

i będziesz walczył na tej wojnie
aż wróg polegnie a ty po nim
a wtedy będzie już spokojnie
nie będzie listów poleconych


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 12 november 2011

wiem że lubisz poziomki

 
w tym lesie nie ma już poziomek 
pod brzozą nawet grzybom mokro 
w trawie przycupnął senny promień 
kiedyś rozbłyśnie może wiosną 
 
listopad przykrył mglistą czapą 
aż po horyzont szarą przestrzeń 
i co tam słońce które zaszło 
rano się zbudzi w wielkim mieście 
 
a co tam jasność która rwie się 
chłodem utkanym gdzieś po chmurach 
w zmęczonej twarzy widzę jesień 
już pomarszczona i ponura 
 
nie chce się bawić w konwenanse 
poszłaby z echem gdzieś na stronę 
i tylko wiatr jak skrzypek w transie 
gra nam o lesie bez poziomek


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 5 november 2011

śmierć nie rozmienia się...

śmierć nie rozmienia się na drobne
ciszą zaplata czas bez granic
lecz zanim dotknie swoim chłodem
ostatnią pajdą chleba karmi

usta nawilża kroplą wody
w oczach rozpala dziwną jasność
oświetla drogę którą schodzisz
mijasz w pośpiechu swoje miasto

znajomych krewnych babcię dziadka
panią profesor od łaciny
gdzieś przed oczami pierwsza randka
nie słychać głosu i dziewczyny

później w kościele ślub - po ślubie
dziecko w łóżeczku urlop morze
 dziwne rozstaje dróg - się gubię
jestem na łące obok pole

moc słoneczników żółto wszędzie
ogień się miesza z zielonością
i rzędy malin w pierwszym rzędzie
szukam miłości - przeszła wiosną

czy rozmieniła się na drobne
jak śmierć tak miła na wspomnienie
jedna i druga raz cię dotknie
i już o bożym świecie nie wiesz


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 15 march 2012

urodziłem się sto lat za późno

po niewłaściwej stronie czasu
tożsamość w całym szuka dziury
czarno maluje to co przeszło 
przewraca obraz poraz wtóry

dzień miesza z nocą pokryjomu
zapędza się w ostatki wiary
że winien tylko co i komu 
gdy grzechy z martwych nagle wstały 

czas już opętał wszystkie wnętrza
w trzewiach goryczą piołun płonie
choć gdy zabraknie mu powietrza
po niewłaściwej zgaśnie stronie


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 6 november 2011

awantura

aż po horyzont drzewa mokną
krzyż u wrót wioski cały w chmurach
pies go obsikał
e tam ... dotknął
i wyszła z tego awantura

chmury obrazić się gotowe
jak można pchać się drzewcem w niebo
krzyż nie jest pański
a pies kundel
drzew nie wybiera za potrzebą

bo taki to już los sobaczy
że posikiwać ma w naturze
i własny teren kroplą znaczy
nie spoglądając
...co na górze


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 12 march 2012

garbatemu nie tylko łóżko skrzypi

wygięty w kabłąk
niczym wędka ze zdobyczą
zgarbiony wczorajszymi pacierzami
w pokłonach zmarszczkami rysuje
taflę pozornego spokoju
przecież ciało nie zawsze jest zdolne
zagrać pierwsze skrzypce
odwraca się na drugi bok

sen prostuje


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 6 february 2014

dom

mówili będzie dom
piękny ze szklanych ścian
a w domu nowy rząd
a w rządzie ty i ja

to nie był wtedy żart
te z brodą wyszły z mody
powstawał domek z kart
płatniczo-kredytowych

z debetem wciąż otwartym
ten pomysł też nie nowy
ale ktoś zmienił karty
użyto papierowych

i tak od wielu lat
ktoś karty nam podmienia
nie pomógł vat i bat
a dom ze szkła w marzeniach


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 27 march 2014

nocą się stałam

wieczór rozpłynął się w błękicie
w zaczarowanych gzymsach dali
srebrnym obudził się księżycem
mgłę podniósł nad zieloność trawy

przeciągnął cieniem mleczną drogę
fioletem przykrył róż w obłokach
później położył się koło mnie
pogasił światła szepnął kocham

wtulił się ciepłem w świeży jeszcze
zapach fiołków jakże bliski
i oddał ciemność nagłym dreszczem
nocą się stałam 
już dla wszystkich


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 18 february 2014

nikt z nikogo przykładu nie bierze

zanim weźmiecie na języki
i spakujecie w czarny worek
spróbuję sobie zostać nikim
nikt z definicji jest wytworem

ni wyobraźni bo jej nie ma
ni postrzegania - cóż w ciemności
nawet rozumu ani grama
cieniem też nie jest - z wzajemnością

duchem nie tutaj - w tej przestrzeni
raczej pod myśl bym go podczepił
bo nikt się z nikim nie chce żenić
ale z niczyją da się zlepić

tej prawdy pewnie nie obronię
ale gdy zbierze się nas grupa
to zobaczycie że z niczego
można do kogoś nie po trupach


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 9 november 2012

haiku

słowa w bukietach
zapach kwiatów poezją
dzban brudnej wody


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 21 october 2012

nie o wszystkim da się napisać wiersz

gdzieś zapodziała się wrażliwość 
tak niepodobna do wczorajszej 
jeszcze widziałem ją przed chwilą 
obok miłości tak jak dawniej 

i nie powinno niepokoić 
co taki duet dziś wychodzi 
wszak miłość wrażliwością stoi 
choć czasem wątpliwości płodzi 

w nich cały problem i przyczyna 
tego że kiedyś w wielkiej złości 
miłość na psy schodzić zaczyna 
jakby zabrakło wrażliwości 

bo ja azorka kropkę burka 
kocham 
i dla nich ta laurka


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 4 november 2011

marzycielom pod rozwagę

nie zbieram już opadłych liści
żołędzie też leżeniem grzeszą
i doświadczenia ciążą czasem
gdy się za szczęściem chodzi pieszo

w dziurawych butach myśli wzniosłe
prawdą z sufitu niebo drążą
na skrzydłach niosą marną wiarę
 że radość z przyjemnością zwiążą

wtedy kolory dotkną drzewa
o który kark zmęczony oprę
niech liście na nim będą złote
jesienią szczęście bywa szczodre


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 4 november 2011

mint-fresh

oderwanym liściem od łodygi 
schniesz w powietrzu zbyt gorącym czasem
chociaż w życiu jeszcze nie ostygły
twe zapachy które trącą lasem

jeszcze wonie delikatnie nęcą
w nozdrza wpada przytłumiona nuta
i wiruje bezmyślnie się kręcąc
niczym kara nagroda pokuta

 nie bez celu gdyż już jest podnietą 
ziół impresja rozwarstwia pojęcia
a gdy pachniesz świeżością i miętą
wnet znajduję cię w swoich objęciach


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 13 november 2012

na pięciolinii smutku

cisza dźwięki chwyciła na ręce
 twarz wyrazem pod nogi spojrzała
 jak melodia co łapie za serce
 choć za słowo też pewnie by chciała

 ale najpierw jak dziecko z kąpielą
 jego wylać po prostu nie sposób
 trzeba chęci podzielić przez zero
 później kota odgonić od płotu

 myśli zebrać do kupy na zapas
 cisza wiecznie trwać nigdy nie może
 a gdy przyjdzie się w mankiet wypłakać
 załkaj głośno choć płacz nie jest w modzie


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 9 november 2011

nauczyłem się ciebie na pamięć

przestawiam z miejsca na miejsce
białą filiżankę z której zwykle piłaś kawę
nie myśl że zwariowałem
 to bóg oszalał widząc mężczyznę
zaplątanego w ciało kobiety

przecież nie jesteś ulotnym aromatem
słodkiej wanilii zmieszanej z odrobiną kardamonu


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 30 november 2011

muchy w nosie

bo z miłością jest jak z butem
 w który wciskasz nie tę nogę
 gdy uwiera masz pokusę
 ruszyć boso w dalszą drogę

 i ilekroć masz pod górkę
 a zazwyczaj są to schody
 miłość wtedy nie jest piórkiem
 wnosić taką może młody

 ja tam wolę chodzić boso
 moczyć ciało w chłodnej rosie
 w butach stopa nie chce rosnąć
 no a miłość

 muchy w nosie


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 8 may 2012

dzień dobry

odwrócę obłoki ciepłym deszczem
wiatr powyginam głośnym śpiewem
założę niebu kaganiec z tęczy
a ciebie uniosę w bezczas

zobacz jak pięknie kwitnie pelargonia


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 16 october 2012

gwiazda

nie zrywaj stokrotek nawet kiedy boso
przychodzisz do lasu ze spuszczoną głową
popatrz proszę w niebo gwiazdy zaraz wschodzą
one wraz z księżycem grają słowo w słowo

staraj się policzyć te co już spadają
rozwieś je na drzewie jak liście rzędami
bo wtedy z radości ślipiami mrugają
też chcą być szczęśliwe księżniczki i damy

i tak życie mija w gwiazdach zapisane
żeby chociaż jedna spaść zechciała tobie
one w utrzymaniu wcale nie są tanie

i gasną przedwcześnie...przyjdę na jej pogrzeb


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 18 march 2014

weź mnie

zwykła codzienność - w nadgodzinach
po korytarzach ciemność kroczy
jeszcze gwizd wiatru - znów zatrzymał
dźwięki oparte o gzyms nocy
 
ból się przesunął pod łopatkę
kiedyś tam szukał sobie miejsca
dziwnie znużony jakby w klatce
zamknięty w rytmie szeptu serca
 
ciepło uciekło gdzieś spod pachy
kreski zostały na pidżamie
i tak mi tęskno - wiersz mi napisz
zwykła codzienność - weź mnie
zabierz


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 5 february 2014

Liebe stinkt nicht

w zasadzie nikt nie przypomina
jak ją odnaleźć w szarym tłumie
nic się nie kończy nim zaczyna
chociaż czy każdy to zrozumie
 
dlaczego trzeba skoczyć w ogień
albo wejść tam gdzie wejść nie warto
z mądrzejszym zgubić choćby drogę
i zmierzyć wzrokiem swą otwartość
 
zdążyć się komuś ofiarować
nie ma miłości bez adresu
nikt w szarym tłumie jej nie schował
kiedyś poczujesz że jej nie czuć


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 13 february 2013

miłego ciała nigdy dosyć

wystarczy że popatrzysz w oczy 
myśli podzielisz po połowie 
rzucisz na szczęście choćby grosik 
powitasz ciepłym dobrym słowem 

wysłuchasz jeśli słuch pozwala 
odróżnić wierszyk od piosenki 
i wtedy przestań się już starać 
będziesz do śmierci jadł jej z ręki 

małą przestrogą w tej logice 
jest obrastanie w fałdy tłuszczu 
gdy swoje cieszą całe życie 
z cudzymi źle 
szczególnie w łóżku


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 9 december 2011

poranne rozważania po wewnętrznej

wyrwany ze snu wciąż myślę o spaniu
pod czaszką krążą jeszcze jego resztki
słyszę bezwzględne o dzień dobry panu
czas na golenie (nogi w czasie przeszłym)

zarost jak trawa tydzień niekoszona
przykrywa bladość wykrzywionej gęby
więc głos ma prawo niczym własna żona
przypomnieć śpiochu umyj jeszcze zęby

w trybie natychmiast a jego nie znoszę
ktoś nie pamiętam na to mnie uczulił
by rozkaz spełniać gdy dodano proszę
zawiązać krawat do czystej koszuli

kawę z ekspresu na stole postawić
i parę grzanek rzucić na talerzyk
o tak mój głosie możemy się bawić
mógłbyś się jednak trochę uzewnętrznić


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 20 november 2012

śniło mi się

śniło mi się że biegniesz
cała w bieli po śniegu
dłonie chłodne wyciągasz
chcesz się kochać
nie
w biegu

chwytasz mocno za rękę
pędzimy razem we dwoje
serce o mało nie pęknie
wali jak młot niespokojnie

gdzie z tą miłością we śnie
w tym nieskończonym biegu
zaprowadzisz mnie Zimo
w Krainę Wiecznego Śniegu 

zatrzymaj się Zimo proszę
już padam
chodźmy do łóżka
z chęcią ciebie zaniosę 
tam kołdra ciepła poduszka

nie powiem że się wyśniłaś
na miłość byłby to zamach
i wtedy się obudziłem
Zimo ty moja kochana


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 16 march 2013

niech tak będzie

kiedy samotność zajrzy w oczy 
tęsknota wytrze mokre łzy 
gdy sen nie przyjdzie w środku nocy 
zaśpiewaj cicho let it be 

a nawet kiedy uśmiech z twarzy 
zniknie chociażby na dwa dni 
czy z tego też się wytłumaczysz 
śpiewając znane let it be 

kiedy odejdziesz i zapomnisz 
a czas na amen zamknie drzwi 
z biletem w ręku bezpowrotnym 
zaśpiewaj jednak let it be


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 7 february 2012

moja droga...

myśli czasem grzęzną w słowie
zdają się być klątwą w bagnie
i co powiesz

niechaj zgadnę
kiedy cel już będzie blisko
myśli rzeką się rozleją
i rozbłysną

zaszaleją
w słowach które wnet zakwitną
jasnym światłem i modlitwą
aż zastygną

moja droga
wszystkie słowa dziećmi Boga


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 7 january 2012

jestem artystą

kiedy pisanie trudność mi sprawia
wtedy przed weną po prostu klękam
a że złośliwa z niej baba jaga
ledwie pozwala prośbę wystękać

później godzinę myślę nad zdaniem
banalne treści chodzą po głowie
mózg dawno temu przechodził pranie
czy zdolny stworzyć wiersz choć w połowie

i na dodatek dostał odleżyn
na które lekarz zaleca czystą
no cóż od dzisiaj piszę dla hecy
a co nie wolno

jestem artystą


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 2 january 2012

pistacjowe lody smakują brudnym śniegiem

one nie przechodzą na drugą stronę 
nawet gdy latarnie zieją ogniem 
opierają wychudzone nogi 
o kolejne szczeble drabiny prowadzącej do nieba 
z dumnym papierosem między sztucznymi paznokciami 
patrzą na siebie spojrzeniami starych kobiet 

czerwoną szminką podkreślają niewybredne przyzwyczajenia 
a rzucane co jakiś czas "do kurwy nędzy" 
jest równoznaczne z poczuciem własnej wartości 
albo nieokiełznaną myślą o szczęściu 

chociażby w bukieciku fiołków


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 18 december 2011

cóż zostało

myśli na pół rozczochrane dziurawe skojarzenia
z niezamiecioną miłością i życiem od niechcenia
ubranie na lewą stronę ciało świerzbiące liszajem
i ręka w lustrze odbita co prawej lewą podaje

słowa wyrwane z kontekstu od wczoraj jakby zatrute
a miały być twardą skałą i nieśmiertelne duchem
rzucone trucizny kleksem spływają nocą w głębiny
i cóż zostało z miłości

korale jarzębiny


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 6 january 2014

na skróty

nie szukaj mnie w deszczu choć chmurą
tęsknoty od dawna wciąż płyną
nie szukaj mnie w wierszach wszak pióro
nie pisze gdy wsiąka w nie wino

nie znajdziesz mnie w słońcu nie pora
wystarczy że oczy przymrużysz
tak blisko już jestem - przedwczoraj
wróciłem z dalekiej podróży

zostanę na chwilę w pamięci
jak dotyk co grzeje i studzi
czasami się wstydzę jak księżyc
poszukaj mnie proszę wśród ludzi


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 31 december 2013

kochaj

dziś mam życzenie w jednym słowie
miłe przyjazne ciepłe jeszcze
a kiedy tobie je wypowiem
niech cię poruszy nagłym dreszczem

niech zerwie ciszę która głucho
wali jak młot o serca ściany
słyszysz to słowo nadstaw ucho
szept je kołysze a czas rani

spójrz prosto w oczy ty potrafisz
odczytać jasny błysk pragnienia
bo tyle słów można zobaczyć
ile ich mamy do stracenia

nie bój się przyjąć go do siebie
nie pozwól by umarło w progu
jak noworoczne tchnienie świtu
weź je a potem oddaj Bogu


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 8 january 2012

na czczo

wyrwała się śmierci w kawałkach
modlitwę położyła w ozdobnym pudełeczku
obok guzików pamiętających czasy prohibicji
szklanych kulek od Anny
i ułamanego zęba mądrości

dziś nikt nie przyszedł
choć te same cienie
przesuwają ściany

biel jest wszechobecna


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 17 october 2013

moje Monaco

była lekka jak piórko
do mnie wołała Eustachy
- przynieś kwiaty z ogrodu
- wymasuj plecy
nie byłoby w tym nic dziwnego
gdyby starsza pani nie przypominała
od czasu do czasu
- Eustachy na całość pójdziemy w wakacje
teraz możesz mnie tylko pocałować

lato przyszło sam nie wiem kiedy
pani Annie nie pomagała już morfina

wakacji nie było


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 30 january 2014

z cyklu: tyle ci mam do powiedzenia (1)

nie wiem czy starczy pór w tym roku
tyle ci mam do powiedzenia
drzewa wyrosły po niepokój
spokój przypomniał że go nie ma

wicher zakręcił liśćmi w parku
wiarę rozsypał po kałużach
smak pocałunku znikł na wargach
miłości nikt już nie odkurzał

dobrze że jeszcze gdzieś na ławce
zwinięte w kłębek tak jak kotka
spały marzenia - te na spacer
już wyprowadzam

pragną spotkań


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 26 october 2011

język za zębami

zanim coś powiesz pomyśl chwilę
kłamstwo i prawda parą w gębie
myśli nieloty nie motyle
kurom najlepiej też na grzędzie

zastanów się uszczypnij w język
myśl wzrośnie w siłę że tak powiem
może być droższa od pieniędzy
niczym milczenie pośród owiec

puknąć się w czoło też metoda
ostatni moment na refleksję
jedną do drugiej można dodać
niech na tę pierwszą wywrze presją 

zatem w milczeniu cała przyszłość
i tu okażę swoją wdzięczność 
wszak pot się leje kiedy szydło
wyciągam z worka trzecią ręką


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 17 november 2011

powiedz

powiedz że kiedyś będzie jutro 
słowa odmienią banał w sztukę
miłość jak Ganges z Brahmaputrą
do morza spłynie po naukę

zazdrość ukąsi żmii jadem
na który nie ma antidotum
samotność straci sens wykładem
idylli spod słonecznych splotów

powiedz że jutro się namyśli
ze złością wpadnie na momencik
życie nie po to by je wyśnić
wszak ziemia dzisiaj też się kręci


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 25 november 2011

czy ja pani nie znam

gdzieś panią widziałem - nie wiem - może w wierszach
myśl biegnie po głowie - w pamięć bujną sięga
przebiera w obrazach porządkuje zdjęcia
gdzieś panią widziałem - czy ja pani nie znam

może była pani natchnieniem do wiersza
rzadką metaforą co sen z powiek spędza
albo muzą piękną jakby najpiękniejsza
usnęła w pamięci - a ja pani nie znam

czy widziałem panią w teatrze czy w kinie
a może na łące w kwiatach ciemną nocą
tak patrzę na panią i obraz nie ginie
przecież pani nie znam jak mam wierzyć oczom

a może podpowie mi pani coś jeszcze
jakieś imię szczegół lub pokaże znamię
jesteśmy tak blisko to chyba na szczęście
na jawie czy we śnie

gdzieś panią widziałem


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 19 november 2011

po kokardę jak mawiały starożytne Rosjanki

pamiętam doskonale babcine węzły na chusteczce
supły na sznurowadłach jakoś dziwnie robiły się same
 krawaty o ile mnie pamięć nie myli chyba wiązała najpierw matka 
później raczej żona
nie powiem na sto procent bo moja pamięć bywa ostatnio bardzo zawodna

z kokardkami szło łatwiej
choć prędzej związywałem puste z próżnym

z układami równań było lepiej niż z kobietami
mnie pasjonowały rebusy i krzyżówki
panienki koniecznie chciały wiązać się w pary

pętelki też nigdy nie pasowały do guzików
dlatego zostałem ze swoim węzłem gordyjskim
który chłonie moją skłonność
do wyolbrzymiania problemów

a mam ich po dziurki w nosie


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 27 november 2011

przynajmniej

dzisiaj nikt nie chce zagrać ballady
dźwięk gitary odfrunął w nieznane
wiatr w kominie już ciszą się karmi
świerszczom czas się kojarzy ze spaniem

jesień koncert przeniosła na grudzień
chyba z deszczem się kłóci o nuty
chociaż z mrozem za bardzo po grudzie
wolny termin ze śniegiem na luty

mógłbym z wiosną umówić ją jeszcze
a najlepiej na chwilę choć z latem
wtedy zbudziłbym z drzemki dwa świerszcze
niech na smyczkach zagrają sonatę


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 20 february 2012

bajka o niechcianym dziecku

sen pomaga choć tutaj jest złudą
płacz nie ulży bo nie jest rozrywką
wargi zadrżą na chwilę przydługą
strach wyrocznia to jeszcze nie wszystko

czas jak widmo rozkraczył się winą
i zagląda we wsteczne lusterko
twarz skrzywiona nazywa cię głupią
a sumienie dokłada - ty dziwko

trudno myśli z kąpielą wylewać
dobrze chociaż że strumień jest blisko
dalej może być zębom do chleba  
świeżym pachnie domowe ognisko

dym przydusił wciąż tlący się ogień
radość trafia do serca tak rzadko
dzisiaj stróż nie zostanie aniołem
ty masz szansę na więcej - być matką

a że dziecko niechciane nie szkodzi
bajki też się nie kończą w połowie
najważniejsze to zdrowe urodzić
potem trzeba wychować

bo człowiek


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 25 october 2013

gość

 
nie otwierasz każdemu drzwi na oścież
mówiąc
proszę wejdź
nie ma powodu by się kłaniać nisko w pas

a wont!
brzmi obco i nader obcesowo

chociaż gdy pojawia się nocą
i układa sny na poduszce
jesteś skłonna by został do rana
a on nawet progu nie przekroczył


naiwniak


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 4 december 2011

ortografia

patrzyłem na nią zawsze z ukrywaną nieśmiałością
z pewną dozą samokontroli
goniłem w pragnień symfonię
wybujała wyobraźnia potęgowała wyuzdane nadzieje
jej obraz przemawiał rozkosznymi snami
by w tańcu szalonych myśli
trwać kontemplacją miłej więzi
upajałem nozdrza niezapominajkową wonią
którą wysyłała przechodząc
a zapamiętany tembr głosu
szeptał na ucho najczulsze wyznania
lecz kiedy usłyszałem 
kocham
powiedziane przez samo "h"
przestała mi się podobać

zacząłem przyglądać się kaligrafii
też niezła laska


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 19 december 2012

chyba ze wstydu




 


z każdej strony dźwięk ma inną barwę
toczy swoją plazmę na różnej fali
czasem pomiędzy zadowoleniem a szczęściem
urywa się niczym film

wszystkie sny opowiedziane jednym tchem
nie stanowią gruntu na którym postawisz jak na swoim
marzenia z powtórzeniami wyłącz

stop

cisza nabiera rumieńców



number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 17 november 2011

był zwykłym złodziejaszkiem

milczenie zawiązywało supły na językach
cisza kładła palce na ustach
oddechy wstrzymywaliśmy bez mrugnięcia oka

czasami za ścianą ktoś rozmawiał po niemiecku
słychać było odgłos końskich kopyt
wtedy wiadomo było że gdzieś wyżej jest dzień

  trwaliśmy w nieskończonym mroku
ocierając się o zmurszałe wilgotne cegły
wdychaliśmy stęchłe nasiąknięte zgnilizną powietrze
nie wiem dlaczego zawsze po burzy pachniało nadzieją
 
 jego kroki słyszeliśmy z daleka
to nie była zwyczajna radość


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 21 november 2023

erotyk wieczorny

tylko ty całujesz jak deszcz
gdy usta ustom przekazują niebo
przekomarzasz się z wiatrem
zawracając w tańcu złoto-szare liście

tylko ty przeglądasz się w kropli na moim policzku
nadajesz piegom imiona
kiedy uczę się twojego języka
rozbierasz z zaufania

w cieple twoich dłoni
płonę


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 22 november 2023

jesienny

poranek przy tobie gdy ogrody w liściach
a wiatr złoto-bure we śnie pozamiatał
kiedy pierwszy promyk spoza chmury błyska
i gasi latarnie na ulicach miasta

rozwiesza pod niebem cienie listopada
wiążąc pajęczyną dni na jedną nutę
w zjesienniałe strofy melancholię wkłada
mijając bez świateł nostalgię i smutek

rozedrganą ciszą jeszcze przed śniadaniem
kiedy senne krople zjawiają się znikąd
łomocze do serca które zanim stanie
chce dzielić się z tobą nie tylko muzyką


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 21 november 2023

są ludzie

niektórzy choć dalecy są bliżej niż blisko
pozwalają się kochać bardziej niż matka
przynoszą ze sobą miłość
zwyczajną codzienną
czasami niecodzienną

są miejsca nam przyjazne
i chwile szczęśliwe
drogi z wiatrem i pod wiatr
zagmatwane labirynty z których nie ma wyjścia
wiara w kogoś
kto przysiądzie na kamieniu
i jak Bóg popatrzy dalej niż zachodzi słońce

są góry za którymi musi być raj
gdzie każdego ranka zbudzimy się obok siebie
bogatsi o wzajemny uśmiech
.
lubię wiśniowy smak pocałunku


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 1 november 2023

może jutro

wtorek środa zachlapane deszczem
zjesienniały uliczne latarnie
w kręgach świateł kołyszą nas wiersze
w mgłę wtulamy się jeszcze niezdarnie

jak w sen który dzień w dzień opowiadasz
zapleciony warkoczem w marzenia
a i wieczór ciemności dokłada
rozwieszając na chmurach życzenia

w kroplach deszczu woń lata przemija
w mokrych liściach znużony październik
tylko miłość całusy rozsyła
pójdźmy wreszcie na kawę
i sernik


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 7 march 2023

melancholia

zwyczajna noc pod chmurnym płaszczem
z pieniącym się w kałużach deszczem
melodią wiatru która głaszcze
nienapisane jeszcze wiersze

w porywach tańca i uniesień
gdy pieśń po nutkach lekko frunie
kiedy ramiona tulą przestrzeń
a usta żyją pocałunkiem

kropla po kropli chłonąc światło
które z ciemności się wynurza
budzi się echo całe miasto
tańcz póki jesteś
póki burza

https://youtu.be/Wv-GwvQaVnw


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 20 january 2024

uśmiechasz się

ile trzeba czasu żeby uśmiech
pokonał przestrzeń między nami
ile lat dni czy minut

czy muszę się cofnąć w czasie
żeby znów umówić się z tobą na spacer
ukraść całusa w Księżym Lasku
albo tuż przed maturą
rozwiązać zadanie z rachunku prawdopodobieństwa

uśmiechasz się gdy wspominam wariacje z powtórzeniami
szalone pomysły których chyba nie było w żadnej innej klasie
pamiętasz " dziwny ten świat" w Słoniowym wykonaniu
wino we dwoje
niektóre wspomnienia wrosły w nas
większość odfrunęła w nieznane

teraz zastanawiam się które słowa włożyć w usta
żeby wykopany z szuflady uśmiech
trafił wierszem tylko do mnie


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 17 january 2024

co na to Vivaldi

sypało wiało dawno nie było takiej zamieci
patrząc przez okno podziwiałem artystyczne zawijasy wiatru
śnieg poddawał się jego podmuchom tworząc zaspy i gołopola
na gałęziach świerków i sosen rosły czapy i kołnierze

ten lekko zamglony świat dojrzewał w świetle latarni
nie potrzeba wyobraźni by cieszyć się niespotykanym pięknem zimy
nie trzeba wiary
rzeczywistość na naszych oczach stawała się magią

myślę że tak wygląda spacer ku niebu
nawet kiedy mróz wciska się pomiędzy klawisze

https://youtu.be/TjhbQDfI0rg?si=a_f8KCc132_9lLYP


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 22 february 2023

w jednym pokoju

kiedyś ułożę dla ciebie sen
niezbyt długi tak żeby nad ranem się skończył
gdy słychać pierwsze ptasie trele
zbliżający się pociąg towarowy
który monotonnie toczy swoje sto wagonów
gdy na stacji zaczyna się ruch
podróżni wpatrzeni w zegar
przestępują z nogi na nogę celebrując oczekiwanie
chłodno po deszczu w kałużach odbija się zaczyn dnia
.
gdzieś za ścianą w pobliskim domku
wsuwasz się pod kołdrę już wilgotna już pragnąca
przejeżdżajacy towarowy wolno przelicza złączenia szyn
nie słychać waszych przyspieszonych oddechów
rytm ciał układa się w rytmie pedzących wagonów
chłoniesz pocałunki
wtulona w ramiona lgniesz w jego naprężone ciało
dzieci spokojnie śpią to dobrze
siedemdziesiaty trzeci siedemdziesiąty czwarty
jeszcze jeszcze
pierwszy promień słońca oparł się o parapet
zostań we mnie
proszę
.
przeciągły gwizd lokomotywy oznajmia pobudkę
trzeba wstawać
najmłodszy Rysio jeszcze pilnuje cycka

22.02.2023


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 20 january 2024

ze snu w Rzymie

zimowo było - padał deszcz ze śniegiem
a czułem radość chociaż jeszcze styczeń
mój sen przy twoim w lekkiej drzemce przebiegł
jakby chciał blisko albo jeszcze bliżej

zdumiony uśmiech zbudził nas w objęciach
zdejmując z ramion wciąż pachnące wierszem
dwa słowa w chmurze - początek zaklęcia
jak spowiedź we śnie - roztańczone szczęście

gdy wiatr od morza nadzieją na wiosnę
gdy umajeni w niekoszonej trawie
sen wypełnimy - niespełnionych objęć
później espresso z buziakiem jak dawniej


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 29 november 2023

na skróty

mógłbym pójść prostą drogą
nawet jeśli ślisko
śnieg zasypał ślady

bramy też nie pamiętam w parku
staw w łazienkach jeszcze nie zamarzł
kaczki w gromadzie przy brzegu
jak we śnie

alejki do siebie podobne
po lewej jesion
po prawej bezlistne krzaki w szadzi
wiewiórka liczy drobne
kroki do mojej ręki
świeżo wydeptana ścieżka prowadzi pod drzewo

mógłbym pójść prostą drogą
nie przypuszczałem że miłość przetrzyma zimę


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 13 november 2023

w gwiazdach

dzisiaj w nocy liczyłem gwiazdy
te dalekie i te bliskie
niektóre pozwalały się dotknąć
większość była poza zasięgiem dłoni

uwagę zwracała błyskająca białym światłem
jest niczym latarnia morska
wydaje się niezniszczalna

nawet w pochmurną noc zaznacza swoją obecność
może dlatego podobna do ciebie


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 8 november 2023

niedaleko pada jabłko

Joanna przypomina mi swoją matkę
może tylko ma mniej siwych włosów
ale tak samo godzinami prostuje włosy przed lustrem
ogląda seriale
i chrapie na nieokreśloną melodię

lubię gdy obie na swój sposób rozmawiają z ciszą
a i później gdy w emocjach opowiadają sny
co dziwne - uśmiechają się całkiem inaczej
w wąskich ustach Joanny radość wydaje się mniej prawdziwa
choć równie szczera jak u matki

obie wydają się szczęśliwe
geny zadowolenia z życia przechodzą z pokolenia na pokolenie
coś w tym musi być
Joanna jest na etapie wyboru ojca dla swoich dzieci

przekroczyła trzydziestkę


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 8 december 2023

zima zima zła

wróciła zima - tak naprędce
śniegiem sypnęła wprost pod nogi
Celsjusz w kieszenie schował ręce
schody zamarzły - Boże drogi

ślizgawka niemal doskonała
listonosz z listem poleconym
zatańczył twista i kankana
dwa w jednym - tego nie zapomnę

cieć przybiegł z piaskiem na dnie w wiadrze
jakby chciał bieg wydarzeń wstrzymać
i film pomieścić w jednym kadrze
choć dookoła sroga zima

ktoś zdążył złamać obcas w bucie
inny wywinął orła w śniegu
później po lodzie boso uciekł
tak nie ucieka się po mleku

ksiądz przed kolędą wszedł po schodach
a po już zjechał - było ślisko
to dziwne że święcona woda
zmienia ślizgawkę w lodowisko

na szczęście wczoraj deszcz popadał
śnieg zmienił się w lodową breję
listonosz z cieciem znów rozmawia
tylko mróz w kącie z nas się śmieje


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 12 february 2023

w zielone

chodź zagramy w zielone
niechaj zieleń nas łechce
tak się chciałbym zapomnieć
w tej zieleni raz jeszcze

nawet teraz wieczorem
kiedy śnieg za firanką
moglibyśmy w zielone
grać i grać - później zasnąć

z pocałunkiem wśród objęć
w tańcu ciał - czy to taniec
czy wciąż słyszysz melodię
która z nami zostanie

tej wprost z serca mi trzeba
kiedy miłość w nas płonie
śnieg zielony spadł z nieba
chodź - zagrajmy w zielone


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 december 2023

szczęście

gdy czuję pod stopami ziemię
i słyszę nasze serca
pocałuj mocniej


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 december 2023

SZCZĘŚCIE (2)

Szczęście gdy dzień przy nocy układam mozolnie
kiedy sen z przedwczorajszym dzisiaj chce się wyśnić
a dwa słowa jak kwiaty rozbudzając zmysły
czynią chwilę piękniejszą i cieplejszą wiosnę

kiedy myśli owiane południowym wiatrem
pierwsza ćma motyl nocy poszukuje gniazda
gdy na szczęście wprost z nieba chyba mi nie spadłaś
chociaż spowiedź do ciebie przypomina mantrę

Szczęście że się chce jeszcze i się jeszcze czuje
tę codzienną zwyczajność niewpisaną w wiersze
którą tylko niewielu dziś potrafi unieść
kiedy światłem z Betlejem karmisz każde serce


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 9 april 2023

miłość do końca świata

a gdyby poranny wiersz
zaczynał się pocałunkiem na dzień dobry
zaufaniem cierpliwie wybieranym spod kołdry
uśmiechniętym spojrzeniem
którym obdzielasz każdy skrawek ciała

gdyby słowa nawet te wyciągane z kapelusza
rozkwitały przy uchu w kolorach szeptu
niosąc z przeszłości w przyszłość to co chcemy usłyszeć

gdybyś pozwoliła myślom
zatrzymać kosmos w jednym miejscu
wiersz wpisany w tęsknotę wybuchłby jak wszechświat

zdziwieni zaczęlibyśmy wszystko od początku


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 27 december 2023

niech górę weźmie słowo

mijamy się niczym dnie i noce
zagłaskani codziennością i przyzwyczajeniem
w milczeniu przechodzimy obok poranków
przesuwając uśmiechy między kawą i herbatą

tak jakby słowo było ciężarem
z którym trzeba wejść na niejedną górę
gdy w rzeczywistości jest motylem wrażliwym na światło
z długim cieniem biegnącym ku zachodowi

przestrzeń miedzy nami wcale się nie kurczy
we mgle dostrzegam coraz mniej szczegółów
błądzę gdy chcę odnaleźć drogę do ciebie
w tym labiryncie czuję się zagubiony

a czas iskrzy


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 february 2023

ze słońcem po niebie

mówisz - chodź - a ja słyszę - chodź ze mną
i wypełniam tobą ramiona
i potykam się wzrokiem o ciemność
choć twe usta płoną od wczoraj

jakby chciały w świat magii nas przenieść
wycałować oczy zaspane
później przejść się ze słońcem po niebie
lub przetańczyć cały poranek

nawet co dzień jak słowo przy słowie
roztańczone wierszem w obłokach
ty mi siebie dziś w tańcu opowiedz
i nie tylko w tangu mnie kochaj


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 8 january 2024

chwila z tobą

dzień za dniem z poezją
noc rozjaśniona wierszem
nieskończone sny opowiedziane nad ranem
nieśmiałe słowa chwytające za serce
fascynacja rozbudzona wiosną

w jednej chwili pomyśleliśmy o ogrodzie w kwiatach
całowały nas gladiole i kosmosy
dotykały róże bez kolców
biegaliśmy w deszczu
pomiędzy ogromnymi talerzami słoneczników
w tysiącach słońc miodnego lipca
w chmurach perseidów upalnych sierpniowych wieczorów
z nadzieją na dojrzałe soczyste jabłka
jesienny spacer we dwoje
.
dziś przy kawie
obiecałem pójść za twoim głosem


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 9 january 2024

jakby co, to kwiaty - lubię chryzantemy

nie wiem co będzie gdy dożyję 94 lat
tyle żyła babcia Apolonia
świeć Panie nad jej duszą

ale wiem że kiedy już mnie nie będzie
wrócisz do domu z tą swoją osiemdziesiątką z hakiem
trafisz do ostatniego wiersza
i dalej po śladach do drzewa które właśnie wyrosło

usiądziesz obok i napijemy się
szklanka Mineralnej Gazowanej mnie
szklanka tobie
szklanka mnie
szklanka tobie

i tu w tym miejscu powinienem wpisać
Wytwórcę tej znakomitej wody
ale wtedy potraktowano by to jako reklamę
a ja przecież próbuję połączyć nasze światy

bez względu na to co powie Bóg
ten czy tamten


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 14 august 2023

w kwiatach maku

chwila w kwiatach maku gdy toną w purpurze
słów błyszczących w słońcu pośród mgieł zieleni
niesionych po łące na skrzydłach by później
może mniej już ciemnieć a bardziej czerwienić

nawet kiedy nocą księżyc chmury mija
budząc pośród łodyg galimatias cieni
maki odnajdują swój kolejny wyraz
w karminowej barwie - jeśli chcesz - uwierzysz

chyba że spełnienie hojnością cię dotknie
i uśmiech wprost z płatków przeniesie na usta
makowym zaklęciem kroplą deszczu wiosnę
wzruszy pocałunkiem i miłość rozhuśta


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 19 january 2024

dlaczego wiersze

nie lubię kryminałów i długich opowieści
od tych najdłuższych rosną pieprzyki
a czasami nawet wąsy na plecach
podobno właściciel takowych czytał biblię i udawał anioła
prawda że głupio z rudymi kłakami przeglądać stary testament
chociaż bajka w bajce nikogo nie powinna dziwić

czytam zazwyczaj rano i popijam kawą kawą kawą
już o świcie kocham się z poezją
z tego lirycznego związku jeszcze przed śniadaniem
rodzą się dzieci
szczegóły zostawiam dla siebie

kawa z kroplą mleka - dobry pomysł
pokaż mi swoje pieprzyki


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 18 november 2023

na początek jesień

kiedy słońce i wiatr snują się nad horyzontem
w pogoni za jakimś buro-szarym listkiem
opowiadają zmęczonym codzienną wędrówką chmurom
o ulewnych deszczach
o niekończących się mżawkach zmieszanych ze śniegiem

zaplątują jesienną aurę w nagie drzewa
zatrzymane rozczochrane myśli wiążą starą pajęczyną
wyjętą z dziurawych parasoli

a gdy wieczorem przykładam ucho do poduszki
budzą sny
w tej wielowymiarowej przestrzeni gotują się pomysły
pragnienia wiersze
cisza też ma swoją moc

kończy jak zwykle czas


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 30 april 2023

plus minus

Dla ciebie mógłbym otworzyć się bardziej
słowem wprost z serca które ciągle gniecie
muzyką deszczu - gdy kroplą na wardze
chcę sycić piękno - przegarniam powietrze

i wpół cię chwytam jak we śnie - pamiętasz
ubraną cieniem w jej niedoskonałość
wpisana magią bezwolnie zaklętą
w ostatnią miłość której jakże mało

w usta zachłanne nieposłuszne ustom
dwa serca głodne wciąż pragnące miodu
jak mam cię kochać zaokienna pustko
kiedy do nieba dwa miliony schodów


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 4 march 2024

a nam przybywa lat

spotykamy się w połowie drogi do siebie
na poboczu wyobrażeń malowanych na jedną nutę
zatrzymujemy się licząc na więcej niż uśmiech
miło zdejmować z powietrza wiosenne promienie
obdarowywać się nadzieją na bliskość i czułość

spotykamy się w otwartych na oścież drzwiach
pełnych milczenia wdzięczni poezji
za już i za jeszcze w którym każde słowo
ma właściwego adresata - nosi jego imię
powtarzane od wschodu do zachodu

jak mantrę wpisaną w codzienność
cnotą i grzechem - radością i bólem
póki pozwalamy myślom być wolnymi
w bezkresie oddechu


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 21 april 2023

w kielichu tulipana

cóż może być piękniejszego od snu z tobą
łąki pełnej różnego kwiecia niczym kolorowej kołdry
na której dwa błękitne motyle tańczą do niesłyszalnej nam muzyki

najpierw na stokrotkach za chwilę w purpurowych makach
fruną z miejsca na miejsce całując się czułkami
drżą ze szczęścia dotykając się odnóżami
nieruchomieją w kielichu tulipana

cóż może być piękniejszego od snu z tobą
gdy spleceni ramionami
niczym błękitki z naszej łąki
z muzyką Gershwina w tle

wiosenniejemy


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 9 march 2024

wiosenne przebudzenie

nie wiem od kiedy wyjmuję ciebie ze snu
przepisuję wierszem
dlaczego do dzień dobry doklejam twoje imię
a pocałunki nie kończą się w kącikach ust

nie wiem od kiedy bliżej nam do siebie niż blisko
dlaczego nasze cienie wędrują posłusznie obok siebie
choć słońce wschodzi raz we mnie raz w tobie

pachniesz kawą


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 15 april 2023

ciche - kocham

już bez cały w pąkach - widzisz to co ja
wiosna weszła oknem zapachem konwalii
jak miłość gdy amor prosto z nieba spadł
nagłym pocałunkiem maj na ustach zakwitł

twój cień na ramieniu znalazł swoje miejsce
wieczór przy nadziei dwa słowa przytulił
nawet niemierzalna między nami przestrzeń
zginęła w warkoczach kwiatków na koszuli

dłoń dotknęła dłoni serca bić przestały
oszalałe zmysły rozwinęły skrzydła
obudź w siódmym niebie albo jeszcze zanim
powiedz ciche - kocham - w nim jest nasza przystań


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 12 april 2023

słowa które więcej mówią niż myślisz

Wiersz przychodzi z chmury nad lasem
spada z deszczem na kartkę
układa krople w historię zaczerpniętą w podróży
miłości ciągle niespełnionej
której pragną i ona i on

ten rzeczywisty bierze od obojga wszystkiego po trochu
dzieli wrażliwość na dwoje
przekomarza się z zachwytem zauroczeniem
cieszy się spacerem pod rekę jak i wspólną nutką
słodkim sernikiem
promieniem słońca na poduszce
próbuje się z codziennością

wiersz kończy się
kiedy z dzieckiem na ręku wygladasz przez okno

pada deszcz


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 6 january 2024

zimaniezima

ogród zbudził się w bieli - zima śniegiem wzeszła
zaplątane w listopad schowały się liście
dwie kałuże ślizgawki nie myślą o deszczach
chociaż jedna do drugiej okiem nieraz błyśnie

roziskrzyły się gwiazdy w srebrzystych paprociach
tak jak kwiaty na szybach w regularnych wzorach
pewnie krukom i wronom znów się śniła wiosna
całym stadem zleciały - czy choć na nie pora

sople wiszą u dachu - strącam je jak z wiersza
w chłodzie drżą metafory - śnieg skrzypi pod butem
tylko wiatr gra jak wariat jakieś smutne scherca
mnie przy tobie z miłości innym za pokutę


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 15 november 2023

Ach, przytul

jesień w deszczu - boję się że zmokniesz
wiosna lato zleciały tak szybko
nie zakwitną już malwy pod oknem
nawet zieleń nie przyśni się liściom

tylko szarość - jej pełno w kałużach
z marzeniami znów wyjdzie na spacer
chłód jak nigdy zwyczajnie się spóźnia
wronie stado wciąż kracze i kracze

jesień w deszczu - parasol dziurawy
mglisty ranek wędruje po płotach
nim przytulę napijmy się kawy
teraz całuj ach całuj
i kochaj


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 january 2024

kawą... nie tylko kawą

budź zawsze wcześniej Kobieto
o ciepłych piersiach gorących pocałunkach
z szeptem na ramieniu

ciemno jeszcze - pogoda na śnieg z deszczem
a ty jak motyl rusałka wiosenna
z nadzieją na więcej w rozchylonych ustach
tak jakby całą magię pożądania
można było wierszem zdejmować z powietrza

układać ikebaną w najśmielsze wzory
snując pieszczoty po śladach pragnień
gdy niezmierzone fale szczęścia
przeciagają się raz na twoją
raz na moją stronę

rozpalając zmysły


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 27 january 2024

ciemność z ciemności

pierwsze było światło
iskra na rozbudzonym niebie
później płomień słowo i wiersz
wczoraj śmierć zgasiła ostatnią świecę

Bóg jeszcze chodzi po kolędzie


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 26 april 2024

zgarbiona wiara

pochylam się
jakbym chciał wypatrzeć w tobie drugą Wenus
która przypilnuje naszych wschodów i zachodów

pochylam się - taka moja natura
żeby dostrzec zmarszczkę
zatrzymać szept
poczuć ciepło zniszczone życiem

czasami przyklękam żeby usłyszeć - kocham

nie modlę się
wszystkie modlitwy wymyślili grzesznicy


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 november 2023

ryż czy makaron

na samą myśl mam pełno w zębach
ta przypadłość powoli przesuwa się przez przełyk
chwyta za oddech
odpoczywa chwilę w okolicach żołądka
by opaść niżej
niżej niż myślisz

identycznie się czuję gdy widzę na talerzu szpinak
nie
nie opowiadaj o żelazie kwasie foliowym
o witaminach antyoksydacyjnych
nie mów że gotujesz dla mnie z miłości
już wyrastają mi między palcami zielone rozety
jeszcze czuję tę niestrawność - jej szczególny zapach

wyobraźnią wędruję do Mc Donalds'a
do Burgera Drwala frytek hamburgerów
zostawiłaś mnie tam kiedyś na cały dzień

były to najpiękniejsze chwile w moim życiu


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 5 february 2024

to miał być wiersz

Agata* od kilku lat pracuje w szkole
jest lubianą nauczycielką z dyplomem
w tym roku pan dyrektor postanowił ją zwolnić
na jej miejsce zatrudni kuzynkę kuzynki
która dopiero kończy jakieś zaoczne kursy
nazywane studiami

szlag mnie trafia
nie liczy się fachowość i doświadczenie
nepotyzm sięga zenitu
prawo i sprawiedliwość jeszcze rządzi

nawet słońce które dziś wyjrzało
natychmiast schowało się za chmurami
ten świat nie dla mnie - usłyszałem niewiadomo skąd cichy szept
ten świat nie dla mnie - wkurwiłem się

za PeeReLu było znośniej

* imię zmienione na potrzeby wiersza


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 31 may 2015

pocałuj

nim splączemy myśli i skleimy usta
pragnącymi dłońmi poddajmy się sobie
niech nienasycenie namiętność rozhuśta
po błogie zmęczenie scałowane z powiek
 
niech każda pieszczota najmilszą się stanie
by oddech przed szeptem w drżeniu mógł pozostać
zanim spośród ścieżek jedna zaufaniem
zaprowadzi prosto tam gdzie słowo kocham
 
znaczy dwoje ludzi tatuażem czasu
i nie tylko róże i chwasty w ogrodzie
gdzie obok kamieni leżą ziarnka piasku
a my sobie ręce podajemy co dzień


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 15 march 2019

zamykasz oczy

żółte tulipany wyrosły jak w piosence
słyszałem je w gitarze perkusji i we flecie
wiosna zagrała w zbyt otwarte karty

wczoraj uderzyło mnie prosto w twarz
zapachem niekoszonej jeszcze trawy
szukałem w niej ciebie bosej czarującej

prawdziwej jak powracający sen 
z huśtawką między wiśnią a gruszą
ogródkiem pod oknem z malwami nawłociami

czy my już umarliśmy najmilsza
a wam ni w śmiech ni w płacz

ps. https://youtu.be/QOsdB-7FVA4


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 14 march 2019

przynieś mi wiersz

minęła środa czwartek z deszczem 
a ty jak perła pośród kropel 
mgłą dzisiaj zostań bądź powietrzem 
choćby na chwilę choć na trochę

rozpłyń się we mnie tlenu strużką 
falą oddechu pod koszulą
nie pozwól szeptom w słowach usnąć
zanim je w wiersz nie wpisze pióro

zwilż pocałunkiem tak jak rosą
poranek muska świeżą trawę 
w jej drobnych listkach będziesz wiosną
może podniebną tęczą nawet

i kolorowym deszczem spadniesz 
(majowy zawsze najcieplejszy) 
w mokrej sukience tak ci ładnie 
nie śmiej się proszę z moich wierszy


number of comments: 15 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 13 january 2019

smak czekolady

nie wiem czy to co we mnie w środku
to już szaleństwo sen czy jawa
czy odgłos deszczu który dudni
jesień w połowie listopada

czas który zęby już wyostrzył
choć jeszcze wczoraj przyniósł różę
tak jakby zostać chciał w miłości
wierszem do wiersza ją wywróżę

niezapisaną nigdzie magią
kobietą wolną gdzie ta wolność 
wilgotną zawsze ciepłą nagą
jakże zmysłową - słowem kosmos

ona niczyja pachnie haszem
w oczach znajoma dziwna pustka
a deszcz wciąż dudni o poddasze
smak czekolady masz na ustach


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 23 february 2019

za bóg zapłać

o świcie miasto wydaje się puste
pierwsze cienie zanim znikną w trawie 
liżą ściany domów płoty chodniki
ulica nabiera właściwych kształtów

w zmęczone oczy wchodzi wiosna 
wschodni wiatr przegarnia resztki mgieł
z wczorajszego wiersza ktoś wysypał pierwsze przebiśniegi
kiełkują krokusy tulipany

te z bulwaru zdążą zakwitnąć przed wielkanocną procesją
z trawnika pod blokiem na przewodnią 
jest kłopot gdy święta są wcześnie i leży śnieg 
podobno przy trzepaku rosną same fiołki

sąsiadka z parteru zrywa je o świcie
z rosą
za bóg zapłać


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 1 march 2019

nieśmiałość

z samego rana słońce w okno 
tak niespodzianie zapukało 
jakby miłością chciało dotknąć 
dzień który wstawał dość nieśmiało

jasnym promieniem ozłociło 
poświatę drżącą na krokusach 
jakże słoneczną ciepłą inność 
kroplę milczącą gdzieś na ustach

spijając wilgoć z warg stęsknionych 
szeptem się między nie złożyło 
kocham - trysnęło jak zdrój wiosny 
jeszcze nieśmiało tak jak miłość


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 15 january 2019

pasja

w przeznaczeniu szukam ciebie - tak jak prawdy
zapisanej późnym latem w gwiezdnych księgach 
czy je unieść jestem w stanie - nie wiem - każdy
dźwiga z sobą romantyczną miarę piękna

tkwiącą w kwiatach - czy w nich wszyscy zakochani
jedni w różach inni w malwach słonecznikach
ja uwielbiam przedwieczorny zapach kanny
chociaż wczoraj w tuberozach mi się śniłaś

burza przeszła po ogrodzie - minął wrzesień
deszcz po grządkach tak jak zwykle szybko przebiegł
romantyczny sen niestety nie trwa wiecznie
czy jesienią w przeznaczeniu znajdę ciebie


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 17 january 2019

aż gniecie

z niewypowiedzianych tylko jedno słowo
niezwykłym od wczoraj z pewnością się zdaje
zwodzi tajemnicą rozbudza zmysłowość
jak słodycz i gorycz jednocześnie w kawie

wstaje już o świcie szeptem pośród objęć
zaplata warkocze w codzienne rozmowy
jak wiatr goni myśli od marzeń do wspomnień
subtelnym zapachem konwalii majowych

kiedyś je wypowiem choćby w środku zimy
chociaż jak okiełznać szaleństwo uniesień
słowo jakże piękne weź je proszę - przyjmij
tak przyjemnie grzeje tak cudownie gniecie


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 10 may 2015

z pocałunkiem

Entuzjazm opadł jak liść w wodę 
radość spłynęła razem z deszczem
a uśmiech skrzywił się na stronie
na której myśli już się nie chce

sięgnąć do marzeń albo wyśnić
kadr z pocałunkiem czas zatrzymać 
zbudzić do życia wszystkie zmysły
by wczoraj trwało jeszcze dzisiaj

pozwól znów ustom się zapomnieć 
w chwili gdy dreszcz przeszywa ciała 
przyjdź z pocałunkiem prosto do mnie
chcę już natychmiast teraz zaraz


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 5 february 2019

dzisiaj się znowu ochłodziło

dzisiaj się znowu ochłodziło
deszcz zbudził myśli niewyspane
słowa utknęły tam gdzie miłość
tak jakby trwał w niej ptasi zamęt

z gniazd już wypadły szare pióra
szpaki pilnują ciągle wiśni
a myśl o tobie nie wiem która
słodką czereśnią chce się wyśnić

w dwóch słowach - ich nie trzeba więcej
niech między nami pozostaną
ty je wypowiesz jak zaklęcie
ja cichym szeptem na dobranoc


number of comments: 0 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat, kilka miniatur, seks z tobą, nigdy nie jest łatwo, gdybym, gdybyś..., zawsze nie w porę, z czwartku na piątek, miało być słodko, z wczorajszej modlitwy, lata (-ąte) sześćdziesiąte, walentynkowo, w labiryncie poznania, zanim mgła wyjdzie z morza, ***, wiosenny, zdrada w necie, to miał być wiersz, na powitanie, lubię Wiosnę, póki jesteś, opowieść o samym końcu, czegóż się nie robi dla uśmiechu, Czy Państwo Polskie, nie patrz w ogień, wschód, szczęśliwi czują się potrzebni, ciemność z ciemności, kawą... nie tylko kawą, ciemność widzę... ciemność, niech no tylko maj, uśmiechnięta Kobieta, uśmiechasz się, ze snu w Rzymie, dlaczego wiersze, zamieszkaj u mnie, co na to Vivaldi, w kapeluszu i długim białym szalu, niedzielny ranek, Ach zima, mówią że zimą, w słońcu, śniłaś się i nie był to pochód 1-majowy, jakby co, to kwiaty - lubię chryzantemy, chwila z tobą, zimaniezima, na jedną noc?, nie pytaj o łóżko, Izabell, świtaniem, wieczór, Przed czuję dreszcz, początek, czas odnaleziony na kilka godzin przed Nowym Rokiem 2024, jesienna melodia słów, ostatni wiersz o Warszawie, niech górę weźmie słowo, świąteczna noc, SZCZĘŚCIE (2), szczęście, gdybym umiał malować, przez żołądek do serca - straszna śmierć, święta po wodzie, poniedziałek 18.12.2023, z podziękowaniem młodym nie tylko z Jagodna, zakręcony los, zaplączę się, skąd śnieg, dobrej nocy, wyjątkowa, to nie był sen, wiersz na dobranoc, rozmowy prawie o niczym, zima zima zła, Mikołajowy prezent, bądź Kobietą, na płatku śniegu, na malucha, z wiatrem, spacer we dwoje, na skróty, nad ranem rozpogodzenia, ryż czy makaron, jeszcze dziś, jesienny, erotyk wieczorny, są ludzie, na początek jesień, siłami natury, Na światło które nie gaśnie, dzisiaj, Ach, przytul, nie ten scenariusz, w gwiazdach, kwiaty we włosach, aby do wiosny, niedaleko pada jabłko, deszczowy ranek, może jutro, na twoją nutę, wierszem, bez prawa do powtórzeń, październikowy toast, byłoby cudnie, zatrzymana w kadrze, Ty, z jesienią na ty, optymistycznie, wrześniowa, piękno, nie wiem, jeszcze dzisiaj, w szeptach, z wiatrem, w kwiatach maku, pierwsze wakacje, światło rodzi się przed wschodem, jesteś dziwna, Bóg przy Człowieku, klony zmieniają barwę liści, IN VITRO, kawa kawa kawa, mów do mnie, ***, gdybym, gdybym..., miłość później, Dzień dobry Maleńka, noc Kupały, za drzwiami obojętności,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1