Wieśniak M | |
PROFILE About me Friends (94) Poetry (801) Prose (73) Photography (24) Postcards (3) Diary (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 26 january 2014
los pod nos kota
pociąga za ogonki
mysie miraże
z linkami do stronki
na której prężą się
koty na sposobów sto
a każdy pod futrem
różowy że ho!
mleko się wylalo
kot mierzy się z teraz
czując dłoń na karku
w niej
masz ci los!
ściera
Wieśniak M, 19 january 2014
nie piszę
już od tygodnia z hakiem
zlany jak mysz polna strachem
unikam sposobnej litery
choć nalegają - pisz!
tere fere
skończyłem
wolałbym trąd albo kiłę
co nie uzależnia aż tak
jak papier i drobny mak
dziękuję
nie wychylam kursywy
jastem taki szczęśliwy
taki szczęśliwy jak mim
( bo doń tylko znalazłem rym)
i gdyby zapytał laik
gdzie podział się we mnie prozaik
poeta czy inny grafoman
czemu go nie ma na stronach
w księgach czy papierze
to powiem - nie piszę!
i wierzę
że choć mnie chwyta wena
na powieść lub na poemat
nie dam się do cholery!
nie ma takiej litery
w grece hindi łacinie
która ze mnie wypłynie
na wód głębokie zaszczyty
nie piszę
bo mam alfabet w dupie
zaszyty
Wieśniak M, 9 january 2014
z sięgającym dna błędem
przyszło na świat małe gender
gwiazdka nie spadała
królowie nie bieżeli
nijacy mesjasze go/jej
nie przewidzieli
lecz gdy tak leżało bez stajenki
z goła
szum grozy przeszedł w parafiach i siołach
że oto brak dziecięciu świętego patrona
które byłoby ono
a nie on czy ona
i choć jako bobas wyglądało żałośnie
lęk napełniał serca
bo kiedyś dorośnie
i wszelkie żywe hołd zegnie w kolanach
bo tak
na oko
było córkosynem szatana
a jak widać po niniejszym
nawet ten poemat
zaczyna toczyć żałosna
gendrena
dlatego wasz autor
wiesławny eposem
milknie nicnieznacząco
nad patosu stosem
Wieśniak M, 31 december 2013
napiszę ten wierszyk z palca
pod piwko i ciasto- zakalca
co miało rosnąć jak stopa
a wyszło jak zwykle- dooopa
ale wracając do wiersza
kamajce - bo była pierwsza
życzę zastępstwa na jutro
norkom i jenotom by zachowały futro
pogodzie by się nie załamywała
planom terrorystów życzę- wała
politykom jeszcze pożyczę
jak się z nimi policzę
envy- życzę kolorów
wszystkim poczucia humoru
humorom lodów w pucharku
ruskim po jednym zegarku
niedzwiedziom miodu dwie beczki
rodakom chłodnej wódeczki
baranom łbów wytrzymałych
pralniom by dalej prały
jabłkom zębów parysa
hodowcom drobiu brak lisa
lisom pełnych kurników
a sobie? hmmm co by tu
nie wiem ale się dowiem
życzliwym tegoż w połowie
a miastu i światu na koniec
poranka wciąż jeszcze w pionie
ps a jeszcze dla Marcela
tyle uśmiechów co teraz:)))))
Wieśniak M, 26 december 2013
przechodzę na zielonych światach
zaskoczony że komuś chce się w poprzek
czekać do upadłego
łagodnieję od pleców po ostatni gwizdek
na parę chwil przed : "nazywasz się legion"
za losem los wieje z niewłaściwej strony
poniewczasie
stare matki powtarzają przestrogi
dzień z nocą rzucił ostatnie kości
o chrząstki
zaskoczone we śnie połogiem
Wieśniak M, 23 december 2013
wiatry ucichły zgęstniały wody
pod prezentami ugięte schody
choinka dzwiga mężnie zdobienia
noc cicha święta - nic do zrobienia
kolęda lufcikiem wdziera się hardziej
stół zastawiony został
w lombardzie
a w blasku świecy w oczach nie gaśnie
życie
co nowe rodzi się jaśniej
Wieśniak M, 21 december 2013
nie pytasz nie mam okazji powiedzieć
ile we mnie tego wszędzie
przeczuć pustki w miejscu dotyku
oczekiwań
świtu
nie pytasz i nikt nie pyta
czas dyktuje warunki
kapitulacji
Wieśniak M, 19 december 2013
spadł z nieba wczoraj garnek z kapustą
znaczy z bigosem
na niezbyt tłusto
na kwaśno - zacnie
niespodziewanie!
że tak tu pacnie
własnym staraniem
opadł łagodnie w czasie wieczerzy
na klomb przed blokiem
i tam pionierzył
nęcąc zapachem tłukąc pokrywką
sławiąc się sauté
a i pod piwko
lecz nim o cudzie gruchnęła wieść
co mogło potrwać
minut ze sześć
zbiegła sąsiadka
garnek zabrała
przepraszając za śliwkę!?
noooo....
że nie dodała
Wieśniak M, 10 december 2013
wiesz co? ty za mnie cierp
tęsknij kochaj i wielb
wybieraj kręte drogi by
gnać nie cierpiąc zwłoki
na nie
tego od ciebie chcę
teatrem bądź i tłem
człowiekiem jakim ja
nie będę nigdy - dnem
łachmanem zmiętą szmatą
wódą garścią opiatów
wsiąkniętą w papier łzą
grą
zbroją tarczą ostrzem
policzkiem tyłkiem nozdrzem
bohaterem
trupem
chłopcem do bicia słupem
podmiotem
mną
na jakieś potem
Wieśniak M, 7 december 2013
oj dobrze dobrze popierniczyć przy sobocie
a spieszyć się trzeba bo już czas jak złodziej
spiernicza gdzie pieprz rośnie
i szukaj wiatru w polu
pierniczy się zasiadając wygodnie do stołu
choć czasem symbolicznie wystarczy stoliczek
potem on/ona pierniczy ty pierniczysz - ja pierniczę!
zapomniałbym całkiem - nie piernicz sam w domu!
pierniczy się stadnie gdy wiadomo komu
przypierniczyć
gdy już po herbacie pozostają wierni
z nadzieją że się wypierniczymy jak ostatni piernik
czy na dykcji, gramatyce czy zwyczajnie w progu
przypierniczy się czasem i taki przypadek już w fazie nałogu
dlatego pieniczże z umiarem gdy cię pierniczono
odpiernicz się jak stróż w boże ciało
to samo czyń z żoną
lub mężem jeśliś płci jest białej lub takie masz ale
nie uczyni to wypieków na licu bywałym
nie posypią się gromy nikt noska nie utrze
możemy pierniczyć bez skazy na lukrze
kończąc już dziękuję że mogłem popierniczyć
na co wpierniczając się dziś do Ani przecież mogłem
liczyć
Wieśniak M, 5 december 2013
mogłem coś zmalować mam niezłą kreskę
pod nią dryfuję a czasem pieskiem
bo coraz rzadziej przyciągam wzrok
skutek z przyczyną - atrofia rąk
nóg odniechcenie zanikt zwrotny szyi
zbieranina do życia
w pierwszej wolnej chwili
Wieśniak M, 1 december 2013
...czasem to sobie jeszcze
z pamięci zgrzytnę
że co jak co
ale zęby miałem
wybitne
Wieśniak M, 30 november 2013
mam przyszłość pod kluczem
a we łbie się tłucze
czy to wielbłąd dwugarbny
czy obfita blond?
róg amaltei u mnie?- no skąd!
podniesiony duchem uśmiecham się
do wyniku
co przyłapał mnie w ten sobotni wieczór
w narożniku
Wieśniak M, 26 november 2013
kawy z mlekiem długie dochodzenie do drzwi
okraszone wycinkami z nieba w dawnym narzeczu
wędrowców
bujam jesień przed odlotem gwiżdżąc
do zagnieżdzonej pustki
pies czuje pismo nosem
dowolnie przekłada z nogi na nogę
ja na próżno o tej porze
to pochodna pełni
Wieśniak M, 25 november 2013
na szczęśliwe spotkanie naszych atomów
do suto zakrapianej kolacji
czekam w domu z po - średnikiem w zdaniu
złożonym na tapczanie
w programie wymiany podglądów
dyfuzja dyferencji oraz
sycenie tłuszczy
na śniadanie
Wieśniak M, 23 november 2013
siedzimy na tapczanie-
ja i mrówki-
patrzę na nie
zainteresownie nie sięga zenitu
lecz myśl przypełzła
co by tu...
nie wysilając się nadto
czynić
by nie siedzieć na ścieżce
na przekór faktom
i bez użycia choćby nóg
albo rąk
odejść na inny krąg
Wieśniak M, 21 november 2013
zadrżały knieje
coś w nich psoci
wychynął nosek wilgotny
i ciekawe oczy
w pyszczku myszka szara
trzepocze łapkami
może ktoś się pobawi
z naszymi bohaterami?
jest kotek!- skoro wszyscy głusi
do radosnej gromadki przez rabatki
sadzi długie susy
wydziera myszkę
radosnym pazurkiem
-chodźmy się pobawić
całą trójką na górkę!
mysia aż piszczy
lisek nie pozwala
musisz kotku patrzeć
na zabawę z dala!
i morał na koniec (choćby dla oposa)
ryzykujesz myszką
wyściubiając nosa
Wieśniak M, 15 november 2013
jak wielu wielu jeszcze
grunt że się ugina pod koniem
po deszczu
w proch że się obraca
choćby bez wystrzału
po stu dniach
werblem na kiszkach
zapusty zagrają
a tu jeno
przeorać blizną żywoty
dłoń zmarzniętą chowając
w szczelinie kapoty
Wieśniak M, 14 november 2013
on taki duży ona malutka
spasiony jak ... nie powiem
przy niej chudziutkiej
wygadany bogaty
ona jak mysz
dodam że przystojny
przy niej ... a kysz!
on z dobrej rodziny
ona sierota
ale to on był pewien że wybrał
mniejsze zło
idiota
Wieśniak M, 12 november 2013
miś miał rację z pluszu
starczyła
u babci na sofie
miś marzył cicho
że się kiedyś
wypowie
w środę
lub w czwartek
lepiej wydaje mi
się
guzik go zresztą obchodzi
na pół centymetra w zwisie
dając wychylenie
ku miękkim w dotyku
rączkom
do których miś
bez słowa a nawet zamiast
puszcza oczko
Wieśniak M, 11 november 2013
niepodległe drogi ulice
niezawisłe flagi sztandary
i tylko do bicia się wyrwie
serce nocnym koszmarem
suwerenna nasza kochana
budzona bladym porankiem
wyje skowana wolnością
przez wolną amerykankę
Wieśniak M, 8 november 2013
przebierał nogami pod sercem
już! już! - ródźże mnie do diaska!
bym wywijał jelcem
przemalował mapy choćby na momencik
ródź ziemio! - nim zacznę się wiercić
wytaczając armaty na pożółkły papier
wyrzuć mnie wreszcie
ja złapię!
Wieśniak M, 7 november 2013
noc ma już odejść
jeszcze przysiadła przed drogą
zamykam za nią drzwi
sennie noga za nogą
mylę wciąż jeszcze światy
zbierając sens ociążały
nastawiam lęki na radio
napuchłe w czasie gdy spałem
głos spikera zza światów
powoli w realiach osadza
witamy wybiła piąta
mamy czwartek - siódmy listopada
dzień wdziera się nagle
przez ledwie uchyłe szparki
no!- do roboty!
hmm
a gdzie ja mam klucz do wiertarki?
Wieśniak M, 6 november 2013
kościół pod wezwaniem Każdego
nie ma tego złego
jest każdy gdzieś pośrodku
żywiołów
jatyononaono pospołu
jako każdy tako i on
na obraz i podobieństwo każdego
od narodzin po zgon
co czeka wreszcie każdego
z wyjątkiem?
każdego
Wieśniak M, 5 november 2013
nieukochany z udręczem kwiatów
przeszedł w poprzek ulubionych tematów
zajęty sobą w zajętym fotelu
a ona uśmiechnęła się nagle
odkrywając skazę
na ostatniej warstwie
lakieru
Wieśniak M, 3 november 2013
napisałem pocztówkę
pośliniłem wysłałem
na jednej stronie całe życie zebrałem
w skondensowanej formie epopei
będzie umiłowana miała co czytać
pół niedzieli
poniedziałek wtorek i środę
wprzęgniętą w los człowieczy
potęgę żywiołu
głównie wodę
w korytku rzeki z ujściem
do morza
na fotografii dla przekory
pożar
buszu w siedleckim powiecie
ależ tam mają przyrodę!
( jeśli nie wiecie-
rzućcie okiem na zgliszcza)
polecam szanownej gałce-
dyl sowizdrzał
;)
Wieśniak M, 1 november 2013
ustawiam się na tle dekoltów pu
łapek zastawionych sieci
byle się nie trzepotać
myśl zamknięta przed fleszem
stawi beznadziejny opór
błyskotliwym uwagom
a ten na wszystkich ma zamknięte!
co zbuduje wizerunek
pod moją nieobecność
Wieśniak M, 29 october 2013
deszcz moczy wolność
i ta się nie liczy
w aporcie mniejszości
zerwanym ze smyczy
nosie druhu wierny
węchu czuły sprawczy
odnajdź zagubiony zaimek
dzierżawczy
Wieśniak M, 28 october 2013
odniosłem się
do pani ...
z walizką
nie brałem taksówki
przybiegłem
to blisko
wilgotny pocałunek
oddaję
z procentem
zostawmy to...
lepiej na drzwiach
"nie przeszkadzać - zaczęte"
Wieśniak M, 26 october 2013
poeta zmyśli cię na wiele sposobów
wygładzi skórę wybebeszy z podrobów
odejmie lata wagę doda kilka piegów
wpisze cię w kanony urody
na wybieg bez wybiegów
powiększy biust usta
doda ruchy kocie
i jak już skończy
trudno będzie dociec
czy to ty jeszcze
z piany się wynurzasz
czy inna zupełnie młodsza jakaś
muza
Wieśniak M, 18 october 2013
ktoś na płonącej żyrafie napisal
dupa
zostawił podpis i odcisk buta
zebrało się kworum służb porządkowych
jakże to!- dupa!- no nie ma mowy!
chwilę się jeszcze ponaradzali
a potem obraz na śmietnik
Dali
Wieśniak M, 14 october 2013
jeszcze mi ty maleńka taka
pod nocną lampką trzymasz straż
a mogłaś łąkom wiatr zaplatać
zajęczym słuchom pomóc wstać
umywasz ręce kiedy tworzę
gdy marszczę brew odwracasz wzrok
poczekaj wiersz na czworo złożę
już lepiej szykuj się na skok
jeszcze mi ty maleńka taka
z lamentów nocnych sobie drwisz
a masz!
nie uciekłaś? o przepraszam!
ja...nie wiedziałem że ty?
śpisz
Wieśniak M, 11 october 2013
czasem się tak rozpiszę
że zapominam pomyśleć
aż szkoda
że kiedy czas
bębni
o ściany i sufit
jestem na wybiegu
dla liter
przesadzam
susami
od
do
Wieśniak M, 10 october 2013
podnieśmy siano do rangi wiersza
niech się pokłada w niwie
zaperza
praży na słońcu słowo po słowie
wypcha po brzegi szczęsne pogłowie
złaknione cięcia przy samym gruncie
siano na tomy później do płócien
w buty orkiestrze dętej
a co!
siano się rzekło i teraz
wio!
kochankom w usta
dziecom w tornistry
w rankingi sprzedaży i na top listy
niech dymi śmiało w ogniu krytyki
zalega w pamięci zaciska grdyki
parując w rzewnym rozpamiętaniu
przyniesie rozkład podmiotu w zdaniu
poeta
bo przecież co wie to powie
poeta bo w końcu ma to coś
w głowie
a gdy się jaki metronom żachnie
rzućmy przed wieprze
niechaj mu pachnie
Wieśniak M, 4 october 2013
nie chcesz? nie musisz
jak to strata!
raz a porządnie
dwa a rytmicznie
powtarzać do bólu
cyk cyk cyklicznie
wystukać butem
z obrotem na pięcie
nowe poczęcie
nowe zajęcie
się
dniem bez samochodu
papierosa pracy
toccata na pohybel
kapitalistom!
do hymni
rodacy
Wieśniak M, 22 september 2013
pięknaś w okienku
błogosławiona pośród opcji
jako szerokopasmowy dostęp
do wszystkich dni i nocy
jest twoje nom
wypełniasz oczy światłem
serce szybszym biciem
gdy mogę delikatnie opuszkiem
kiedy tylko zapragnę
pobudzić na pulpicie
rozszerzyć
dojść do końca
przemówić inną nacją
cudownaś na cudnościami
darmowa aplikacjo
Wieśniak M, 20 september 2013
kiedy jest późno
planeta dyszy
nieporadnie osłaniając brodawki
pozwalam by mnie zapamiętała
delikatnie muskając
Wieśniak M, 13 september 2013
mgła dech zapiera i przy ciele dusi
spowija obawy o trwałość wszechświata
metaforą kraty zjawa parku kusi
z dopełnieniem strażnika
choć ... to tylko platan
poeta pies czuły z wyostrzonym czuciem
nawinie chwilę na motki odniesień
mgła pod słowem ustąpi
uśmiechną się ludzie
bo przecież ...
to zwyczajny wrzesień
Wieśniak M, 7 september 2013
wzywamy do
i jeszcze aby
i coby
aż do
jak wszystkie inne sprawy
dość szczególnie
i precz nam z oczu
reszta może w przyszłym półroczu
prosimy tego manifestu
wszystko jasne bo
wynika z kontekstu
Wieśniak M, 4 september 2013
do żyrafiej szafy palec włóż
od stopy
lisa kołnierz dusi wąż z rajstopy
sweter w paski koci się na dresie
mole wieszczą koniec końców- wrzesień!
rozciągnięte suknie
w ostatecznej drzemce
śnią o wandzie
tej co z niemcem...
w tejże szafie..
no ..nie powiem
niepotrafię
tak
w drugiej szafie tikta szpak
dla miłośników dzikich szaf
Wieśniak M, 4 september 2013
ta opowieść zaczyna się w punkcie g
nie masz?no wiem wiem
dlatego w opowieści wiele niewiadomych
pędzą wagony
przez obojętne dla tekstu krajobrazy
podnoszę wzrok
na rozkazy odganianego kosmyka włosów
znad romansidła
kontrola jakości dystansu rozwidla
gadzi język
ewidentnie chciałby więcej
o rety! ile jeszcze do kutna!
dłoń bałamutna
wygięta w łabędzia
czerwienią sięga do ostateczności
idę zapalić dość!
podnoszę nieco więcej niż zwykle
na palcach choć wiem
że ta opowieść się już kończy
w punkcie g
Wieśniak M, 2 september 2013
proszę pana cenię uwagi
gdy nie przechyla szali
i delikatnie chodzi na lewo
proszę pana...to takie oficjalne
może przyjacielu? kolego?
odwagi!
wymagam umiaru i zachowania
miary
mój miły powagi
wybieram się
z opcją tary
Wieśniak M, 29 august 2013
jesień oddaje klucze
szykując nas na manko
zatrzymano do wyjaśnienia
słońce
potrzebne tak porankom
zmarzniętym cieniom pod dębem
co nie przestaje się kląskać
zdefasonowanej pajęczynie
w ogórecznikowych wąsach
tujom z salonu kasztanom na szrocie
cicho zabubionym
w niemrawy światłocień
liście czerwienieją podejrzanie
łaskocząc lisie pięty
jesień oddała klucze
zajęta remanentem
Wieśniak M, 23 august 2013
mam objawienie
znaczy na jawie wydaje mi się
że w czas wspinaczki
na wieżę ciśnień
ciśnienie zdradziecko nie skoczy
zanadto
na przekór normalnie wiara ta
faktom
i pcham się za wiarą na wieżę
ciśnień
mimo widomych objawów
zachłyśnięć
a wierząc zbyt usilnie
jak w tym przypadku
niedowierzanie odciska tętno
na zadku
Wieśniak M, 15 august 2013
z wiatrem z wiatrem
łaskoczę brzozy
do śmiechu ptakom
jak ja jak ja
niepotrzebnych gniazdom
kicam przez otwarte " od do"
zamieniając
popołudnie w łąki wezbrane
słońcem
zaniosę je hen hen...
na przystanek arsenał
i dalej
do spierzchniętych warg
mocujących się z
kurwa mac!
Wieśniak M, 14 august 2013
takie tam sobie zaranie
kwiczenie ze śmiechu
tarzanie
świntuszenie na drobnym
truchcie
jaka powaga?
nie mówcie!
radość - po dziiurki w nosie
ja żyję! wciąż żyję! no proszę!
Wieśniak M, 24 july 2013
tańczę swój taniec
troszkę w parach przekladaniec
troszkę solo
z wymachem kończyn
na piano ledwie ledwie
na forte z impetem gończym
od pierwszej gamy
aż po oklaski
tańczę swój taniec
śmierci
nie robię łaski
Wieśniak M, 23 july 2013
spleciony w sztuce użytkowej
za ledwie przędę
zza chińskiego boga
wiję się w kolędę
w absolutnej po kościach ciszy
ale jestem
tuż koło nosa
słyszysz?
Wieśniak M, 17 july 2013
pójdę duktem dla koni
ze świecą w dłoni
poszukam
i może da bóg:
a jednak!?
wydukam....
Wieśniak M, 9 july 2013
pewien obywatel z miasta Wołomin
jak prawie wszyscy jego znajomi
segregował śmieci
by potem jak leci
utylizować je grzecznie przez komin
Wieśniak M, 5 july 2013
jest jeden bóg
i do tego śliczny
jaśniejący pamfletyczny
sprawiedliwy dobry szczodry
niesprzedajny
jak twierdza modlin
wyczekiwany
jak persona grata
jest jeden bóg
ma brata
Wieśniak M, 4 july 2013
łania w łanie
je śniadanie
płaci w bobkach
funtem kłaków
czy się nie zlęknie
gdy się zachwycę?
czy zrozumie mowę
Polaków?
łąka błąka bąka
w podomkach pszczoły
i biedronki
anektują kawałek łąki
w trosce o świat cały
utrzymują by trwały
dzień i noc
na przekór spadkom na parkiecie
jesiennej słoty po lecie
wspomnień zasuszonych chabrów
i maków
i tylko czy one są w stanie zrozumieć mowę
Polaków?
Wieśniak M, 3 july 2013
czy jest już wiersz o moście północnym?
przeprawie przez wodę za morze kasy
czy odznaczono liryką podmiot
po którym po nas przejdą
golasy
bo jeśli nie to niech te słowa
chwalą go rymem za ...
właściwie za co?
- za to stoi spinając brzegi
choć szpetny
(może go kiedyś ogacą)
Wieśniak M, 28 june 2013
nad rozwiązłym butem
milczę tępym końcem
niosą mnie do domu
systemy połączeń
w tym
czterystadziesięć
na ostatnich kołach
zmęczone miasto
wciąż nie śpi dookoła
międląc w ustach ulic
z coraz większym trudem
tło
rozmyślań
nad rozwiązłym butem
Wieśniak M, 26 june 2013
no więc jest
czarna lista
jak wół
nie za długa
a cztery na pół
litery staranne
raczej piktogramy
zaraz zaraz kogo tu mamy?
ja
ja
ja
i ja
i jeszcze
ja
tiaaa
wielka mi lista
ja w pięciu odsłonach
paradne
niech skonam
nawet jest pod listą
szubieniczka
i rip
ale że nie po polsku?
no to już szczyt!
i jeszcze małe
verte
wytarte w odwrocie
na top listę
kto na niej?
hmmm
to chyba oczywiste
Wieśniak M, 19 june 2013
w zaskoczonym rozcięciu malutkie
przepraszam
zapowiedź słowotoku gotowego od dawna
podskórnie
niepohamowany ubytek zwolni nieśmiało
mieśnie twarzy
będziemy po słowie za ostatnim zamknę się
strupem
Wieśniak M, 11 june 2013
właśnie umarłem w przerwie na reklamy
zmykam z ramówki
poinformowany
o możliwości zaciągnięć
pobrań i statystyk
..po długiej oglądalności odszedł w nieogolonym..
niedoprany mistyk
a
ci co pójdą za mną w polecanym
przez najlepszych specjalistów
kondukcie
niech zawieszą czasem oko
na lokowanym produkcie
Wieśniak M, 9 june 2013
belki stropowe krokwie powały
nie daje zasnąć z kąta do ściany
z dołu do góry przez całą dobę
w ucho zaskrobie skubnie wątrobę
z prawej na lewo w bezduszny wiór
krzesło spod tyłka szafa i stół
drążąc zajadle próg od ulicy
trzeszczy zawiasem przy ościeżnicy
zamienia finał nocy i dni
w jedną odpowiedź kiedy!- nie - czy?
z uchem przy ścianie liczymy czas
wlazł nie wlazł wlazł nie wlazł wlazł
na łzy pazerni na śmiech oporni
gdy się zagnieździ w domu
k ..(ommmmm )ornik
Wieśniak M, 5 june 2013
pewien z Warszawy zmęczony krytyk
chciał w miejsce własnych plugawych przytyk
przyszywać łaty
zaczął na raty
odnosząc sukces jako polityk
~~~
raz jeden krytyk z Warszawy
żywiąc do menu małżonki obawy
głośno wyraził
czym się naraził
na przemianę żabki do rangi żaby
Wieśniak M, 2 june 2013
wszystko tak na łeb na szyję
rzeki nieumywające
miast
zagubione w domysłach
nieba czyjeś
to chmurząc to rozpogadzając
szast prast
brnę względnie wysmagany czasem
przez ostatni most nad rzeką kwa
w sensie stricte wycisnięty
przez codzienną prasę
biorę wydech oraz to
co mam
nogi
jeszcze chętne troczenia za pasem
dowidzenia przesłyszenia
cały kram
pozostwiam z adnotacją
wasze
Wieśniak M, 29 may 2013
uśmiech na klaśnięcie w dłonie
skiniecia czy prztyki
bez nadwyrężania mięśni
przełykania grdyki
na okaziciela
bez wglądu do akt
stanowiący dowód w sprawie
i niezbity fakt
przynależny garbik
kosturek podręczny
na mrok w dolinie- daj mi!
będę wdzięczny
Wieśniak M, 24 may 2013
więznę w krtani dwa kroki
przed klamką
w zapadniętych nabieram powietrza
głęboko
by choć chwilą oderwać od zakończeń
od bólu
potem ściskam cię za rękę
mocno
pytasz dlaczego?
nie patrząc mi w oczy
dlatego
nie mogę przestać
Wieśniak M, 19 may 2013
po dwoje otwarte
wlepione w ciszę obrazów
dawno podkolorowanych
kicz dominuje a
wczesny van dalizm
uśmiecha na powtarzalność
okazji
za dnia płacę
za wszystkie bilety
Wieśniak M, 8 may 2013
świni się śni że biega po kwietnej łące
i
nurza się w kałużach błota
kwiczy przy tym jak małe prosię
gdy
przychodzi nagle ochota
na tytłanie resztek różowości
ryjąc wesoło bez celu
bo
jest wreszcie na diecie i pości
a jednak
chrząknie czasem do zakręconej myśli
co ją natrętnie korci
by rzucić ten sen w cholerę
i powstać
z boczku kiełbas i połci
Wieśniak M, 11 april 2013
rudą ziemi wydarty na strzępy
a już mnie niosą godzin zastępy
do pieca
w samo południe płynnego
pod martensem
płynę ku formie i aż się trzęsę
pod piekielnym mianem
jak lubieżny bies
oto ja twardy plastyczny
w rdzawym zachodzie słońca
wieśniak
st3s
Wieśniak M, 8 april 2013
przeczysty strumieniu życiodajna wodo
urodą tajemnych głębin
w ujściu spokojna leniwa u źródeł rwąca
miłość
a pies ją trącał
ławeczka w parkowej alei rozśpiewana łąka
do słonka wystawione obliczem
bujnością kwietnia jesień do nóg ścieląca
miłość
pies by cię trącał
uwerturo poranka codo rzekotek i świerszczy
klasyko wszędobylska z afisza
ciszo rwana na słowikach wroną zapadająca
miłość ech miłość
pies by ją trącał
iskro poszycia ciekawa płomieniu naturze wierny
niezmienny rzeczy porządku
azymucie ćmy w locie paniko w oczach zająca
miłość
miłość
miłość
a pies ją trącał
Wieśniak M, 5 april 2013
do duszy
w głuszy umysłu
za namaszczeniem
rysów
za pustym zębów
gestem
do głębi odciętej
od jestem
szorującej za ciałem
trenem
mówię
ti sento molto bene!
lecz
patrzę na świat
"ichciałem"
truchło stare
zdrewniałe i zwapniałe
okostnie
wystawić jeszcze tej
wiośnie
Wieśniak M, 28 march 2013
w kierunkach obieranych
do ogryzka
jest kilka obrotów
na złamanie bieguna
beze mnie
zakrzywienie czasu
w przestrzeni niweluje
maszynką raz na czas
puszczenia oczka
w bezpiecznym dystansie
łańcucha
Wieśniak M, 27 march 2013
"żyli byli" jak bracia łaty
gburek bogaty wnętrzem
muchomorek wyglądem bogaty
mieszkali sobie w lesie
czerwienią zdobiąc łby
aż dnia pewnego grzybiarz
wyciągnął kozik i...
pozostał tylko gburek
więc mnie oddychać lżej
bom zadbał o nadwagę
o ubiór znacznie mniej
Wieśniak M, 13 march 2013
w pierwszym szeregu młodzież
w drugim piorący odzież
a dalej już wymieszani
od mięsa jedna pani
emeryt wojskowy na chodzie
sponsor konkursu - dobrodziej
( z wygraną się liczący)
obok cymbał pustobrzmiący
krewetka plagiator zdolny
grabarz świadek koronny
kółeczko różańcowe
pani z warzywniaka księgowy
para zbyt zakochanych
rodak choć z innej strany
eks kaznodzieja z mężem
tancerka zumby z wężem
i jeszcze kilka twarzy
a wszystkim już się marzy
uznanie i oklaski w konkursie literackim
i gromkie zgodne hura
niech żyje
laureatura
Wieśniak M, 10 march 2013
dzień dobry
przywitał się miś
i łapę podał przednią
struchlało truchło na trusi
z poszyciem stając się jednią
dzień dobry
powtarza się miś
echem w lesie dziewiczym
czy ktoś odpowie mu cześć
w bezzwierznie głuchej dziczy?
dzień dobry
łagodzi miś ton
pomrukując przyjaźnie
drapiąc o pień dębu myśl
że ryczy coś niezbyt wyraźnie
Wieśniak M, 4 march 2013
dolinką wiatr wieje wiatr
gilgocze świerkami niebo
w brzezinkach brąz liści skradł
wiośnie go nie potrzeba
w dolince śnieg biały śnieg
zsuwa się do potoka
by znowu przyspieszyć bieg
i schować zimę do środka
dolinką wieść idzie wieść
zielone wdziewa haleczki
radością stęsknionych miejsc
do śmiechu bosej Haneczki
Wieśniak M, 2 march 2013
zza kurtynki wyskoczył niuniaśny podmiocik
rozwlekając na deskach uśmiech publiczności
środeczkiem języczka malutki klejnocik
w kosteczki pozamieniał stare dobre kości
rozdobnił końcóweczki przy aplauzie sali
robiąc krótkie przerwy na brawa gdy pora
świadomy że beznamiętnie będą go mijali
bezpodmiotowo w szatni
- smutnego autora
Wieśniak M, 24 february 2013
( wiersz inspirowany niedzielnym siseyizmem;)
stygnę w paradygmacie aż twórczy
rozkład na kupki dla innych "po mnie"
małe jest zwyczajnie małe
słona ciecz spływa z narządu
wzroku nad ogromnie
żal choć go nie rozbieram
to niepoznane niemizdrzące się
w mendelejewach alfabetu
słowo " nie" doskwiera
Wieśniak M, 2 february 2013
wiersz ten wyszedł za ramy
takiego go nie znamu
choć było już wszystko
może poza formą kuli
a i ten chętnie ją przytuli
w wersji zawiniątkowej
do trzymania w kieszeni
nie drukujcie go jednak
bo się jeszcze gotów zaczerwienić
Wieśniak M, 12 january 2013
zebrane w niemodne tytuły
poprawa i zlewa
ukryte przed światem pomiętne potrzeby
zaskarbienia
odkrycia i
odpatulenia
przysiadłe na ostatniej stacji
od tak od niechcenia
na samym końcu
na tuż przed fajrantem
samo w sobie szczęśliwe
że li tylko
wariantem
Wieśniak M, 9 january 2013
psu sen się kiełbasi
do mordy posłaniem
łasi na pochlebstwo
merdnie ogonem
zaskomle w nadziei
na jawę
że nie wszystko
stracone
przeciąga psiak
na boczek sny
sny prorocze
rozciagnąć do miski
na wznak
how how how
jak?
Wieśniak M, 8 january 2013
o wrogu mój wrogu
zza węgła
zza rogu
u bram
co ja się z tobą mam
bez ciebie byłbym...
no...sam
jak palec wystawiony
do wiatru
sam do sklepu do pracy
do teatru
zgubiony bezpowrotnie
na duszy i ciele
w świecie w którym
sami przyjaciele
Wieśniak M, 1 january 2013
nowy twór gryzmolony
z niedowierzaniem
pod mostem rozbłysk
wprawia
filary w kołysanie
i jeszcze na fali
jeszcze podskakuje
kra
rozbłysk numer dwa
monopolem zbliża posiwiałe
brody do jedni
starszy
o wypłowiałe dary caritasu
zwany kiedyś zdzisiem
kupił właśnie
obligacje
i fabrykę mebli
Wieśniak M, 28 december 2012
zachód słońca
porzucił mnie
w nieudojonej
rozterce
najadłem się strachu
miałem pożreć
serce
Wieśniak M, 23 december 2012
zachodzę w głowie
chylę rondo nisko
coś tadammmm !
tam dam
z siebie zapewne
nie wszystko
lecz zawsze
nie wyprę
a zaprę się poręczam
(złośliwcy powiedzą
żem pod nosem brzęczał)
lecz ja
wyciskając gwiazdy
wyduszę pod jodłę
z układem tanecznym
bo chciałem
bo mogłem
usta mimicznie wzruszon
modulując trele
niczym ( przy mnie) słowik
Wesoło!
Zdrowo!
Wiele!
wieśniaczo
życząc tłustej weny
niech się wszyscy raczą
tirlę na szczęście dla trumli pod drumlę
a niech się niesie
od ustrzyk przez paryż po rumię
Wieśniak M, 22 december 2012
składany nóż dziadka
strugał łódeczki z kory
wycinał kij podróżny
grywał w pikuty
obierał warzywa
czasem wstydliwie pokazywał się
przy świątecznym stole
drewniana rączka
szukała ucieczki
pod dłonią
świecąc nagannie
wyświechtanym fartuchem
wiedziałem
że jak dorosnę
dostanę czapkę
kolejarski mundur
pasek do ostrzenia
i nóż na zawsze
Wieśniak M, 19 december 2012
przyjaciel w końcu
nie miałby racji
ujadając na trwogę
ach gryźćże gryźć
przekraczającą nogę
szarpać nogawki kostki
- nie wnikać
pogonić
ustawić
a choćby ... osikać
pies czuje wącha
i słyszy myśli
już dobrze wie
po coście przyszli
a pancio nie wie
i tak bez racji
traktuje psa jak
psa
goniąc
do ubikacji
Wieśniak M, 17 december 2012
wydrwiłaś porankiem
składane obietnice
na zgliszach ogniska
snuje wnioski dym
rozjaśnia zamyślenie
pierwszy podmuch wiatru
kładąc długim cieniem
pożegnalny link
więc miłość miła
to jedynie tyle
w zaciśniętych wargach
przyspieszony dech
mgłą opada nadzieja
na jeszcze
coś jeszcze
zacienionym lasem wraca
do mnie
śmiech
Wieśniak M, 15 december 2012
ciągną sanie mróz szczypie
pod derką zaufanie
że nawet lekki chłodek
którędyś się nie dostanie
nie złapie palców
nie chwyci uda
jabłka adama pod bródką
przezorność zaufaniu
pomaga jak może
wódką
Wieśniak M, 14 december 2012
po chlebie zsunął się
ostrzem
po krótkiej walce
choć tępy
stało się proste
wpadka
czterokrotnie w okolice mostka
na trzeciej stronie
notatka szorstka
reklamę skoku dźwiga
"...podczas rodzinnej sprzeczki.."
odeszła jadwinia
narodziła się
krwawa jadwiga
Wieśniak M, 14 december 2012
czymże człowiek wydarty ziemi
któremu na dodatek
skacze ciśnienie
przed okredytowanym monitorze led
czymże ziemia odarta
nie wiem
nie dorastam wiedzy do pięt
na czubkach palców stojąc
pewnego sennego popołudnia
niedaleko pewnego pomnika
szukając jakiejkolwiek odpowiedzi
szperam po kieszeniach
w pamięci
po zwalistej doczesności
naczelnika
Wieśniak M, 11 december 2012
z upływem szmat
w przeciągach lat
z zaciśniętej krtani
dobywam wreszcie
rąbek tajemnicy
otóż
wkurza mnie
coraz ostateczniej
krępowanie ekspresji
czerwonym światłem
na ulicy
Wieśniak M, 10 december 2012
w ślad
przemaszerowało spojrzenie
w rytmie kapci wyfasonowana rutyna
z pozoru zwyczajna droga do ubikacji
a przecież ... spacer na linach
nad przepaścią gestów
nad pustynią doznań
zaciśnięty ból w zawadiackim uśmiechu
szczelnie chroni nadzieję
że jednak się
poznasz
Wieśniak M, 7 december 2012
istnieje domniemanie
że jestem
roztaczam wiarę w byt szerokim
gestem
rozpościerając ramiona na dziesiątym
piętrze
zastanawiam się jak głęboko
to czym jestem
się wedrze
w świadomość
kostki bauma
czy zostanie
w mikropęknięciach
choć tyci tyci
trauma
Wieśniak M, 4 december 2012
zatrzymał się
skrobie w głowę
podzielił na ćwierci
na pi i na połowę
wyciąga ręce
zawraca nurt
zmienił jednostki
z kłaczka
na funt
zachłysnął się
wyparł i wyparował
na koniec nie popisał się
pod tym
chociaż strofował
Wieśniak M, 2 december 2012
mieszkał na skraju
rozpaczy się imał
ciągle na haju
długo nie wytrzymał
na pi sał
anons
przyszły odpowiedzi
niezbyt precyzyjne
teraz
... jakby siedzi
zaraz po zawarciu
położył znajomość
młodą atrakcyjną
był
henryk jegomość-
a z wyboru - greta
nie przeżył zawodu
szydło wyszło
z worka
nie tak
t
Wieśniak M, 2 december 2012
muszę zebrać myśli przypieprzyć za zupę
niewyschniętą koszulę od matki
na czas
zamglonym porankiem
wymyślam pokutę
za spóźnione piwo
po schodach do drzwi
tup tup
puk puk
no wreszcie
wlazł!
Wieśniak M, 29 november 2012
ospałe korale
piegi ciapki cekiny
wytykane ze śmiechem
w konkursie na miny
w zabawach przed lustrem
bez pytania o skutek
i przyczynę
to nie jest ambitny wiersz
a gonitwa odgrzebana
za
groźnym
gencjaninem
Wieśniak M, 29 november 2012
został chleb
do degrengolady
słomka
i dłonie do przecierania
zdumienia
światełko pod klamką
dodaje otuchy
dziś zacznę układać
plan układania planu
Wieśniak M, 27 november 2012
oszaleć od bieli
orłem bałwanem
śledzić ruch pędzla
w świetle latarni
nad ranem
przetrzeć szlak do kibelka
na podwórzu
zgubić samochód
pod warstwą prószu
trafić centralnie listonosza
śnieżką
nim odejdzie od furtki z ostatnią
reszką
oszaleć oszaleć od bieli
oj!oj!
żeście podmiot pogłupieli?!
Wieśniak M, 26 november 2012
usta w wiśniowym meyby
ciemna oprawa oczu
dekolt
no! baby
dopięcie konturówką
i szpilki
o rany!
jakby mnie zobaczyli teraz kumple
ze zmiany
Wieśniak M, 25 november 2012
czołgi przetopimy na masło
oddamy kapturom i czapkom
barwę krasną
naczelnych wyślemy z powrotem
na drzewa
kto ma siedzieć
niech siedzi
kto śpiewać
śpiewa
kobietom szpilki
chłopu nie zegarek
wierszom natchnienie
ściętym drzewom
wiarę
*wiersz powstał na zew nagrody Ani Ostrowskiej :))
Wieśniak M, 24 november 2012
wyrwana na wszystkie strony
zaprasza nad rozlewisko
jest nad niemnem
jest impreza
a to nie wszystko
popioły kubuś fatalista historia europy
poczytne miejsce za stołem
ech...
chłopy
Wieśniak M, 20 november 2012
zaraz za Warszawą pędząc koło stówki
zobaczył
produkt zagraniczny ale za złotówki
zagaił przez chwilę
nie wspomina mile
gdy musiał odjechać pozbył się gotówki
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma