Poetry

Carrie
PROFILE About me Friends (10) Poetry (43)


Carrie

Carrie, 30 august 2010

"Syndrom Pms"

(pod sufitem zawisła nawałnica)
 
od kilku dni gwałtowny kontakt ze mną
jak z prądem - nie jest bezpieczny
za dużo cieczy

zupa zbyt słona a spód od ciasta
miał być brązowy nie czarny
pobłażliwie spuszczasz głowę

znowu opróżniając śmieci
z samych tamponów

staram się ale z hormonami niczym
z potopem do tej pory prawie nikt
nie wygrał a na arkę nasze m-3
się nie zanosi

rozpłaszczasz rękę zastępując
termofor ociepla podbrzusze

na piątce - pamiętasz
gotowe na wszystko
wtulasz się

niebieska piżama
w misie

bez sprzeciwu wiesz dobrze
dzisiaj robisz to sam


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Carrie

Carrie, 15 february 2011

Głodnych nakarmić

słowem podnieść z ulicy

suchy kawałek chleba potem namoczyć 
w drugim człowieku i włożyć do ust kolejny
bagaż doświadczeń

przegryźć czerstwe przepraszam
na ścianie krwią wymazać prosbę
o następne zbawienie

bez mesjasza


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Carrie

Carrie, 7 september 2010

"Sposób na depresję"

zaczęłam od dietetyka
kilo owoców cytrusowych
i wyroby słodko-kakaowe

tyle że w spożywczym
na rogu
asortyment wybrakowany

banany sprzedają bez
serotoniny a czekolada nie wie
z czym je się magnez

poszukam dalej
w księgarni parę książek
sekret o potędze podświadomości

może jestem za głupia a może
realizm zbytnio zakorzenił się
w głowie raczej to nie dla mnie

panie doktorze mam problem
w odpowiedzi garść tabletek
i terapia grupowa

rozregulowały mi okres a w sali
nie wykrztuszę ani słowa
mojego kota przyślę jest bardziej
cywilizowany ode mnie

poddaję się
wasze wskazówki głęboko
zagnieździły się w części ciała
na cztery litery

z odpływu ciągle wybieram
więcej włosów a po strukturze
twarzy dalej rzęsi deszcz

trudno
na dzisiaj kończę
jutro też jest dzień

chyba


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Carrie

Carrie, 25 august 2011

Żywot cygański

kościelna dzwonnica wybiła południe
To już czas
garścią złotych monet nasycić głód

Nie mamy kolejnej kozy
może to i lepiej - następnej śmierci by już nie zniosła

w dłoniach puchną uszy 
nieprzyzwyczajone do pustki na małżowinach
Teraz nie musisz żebrać i wdzięczyć się jak ladacznica

Jest garbaty i kuleje - w ustach wyczuwa zgniliznę
mimowolnie przywdziewa welon

Karty nie są antidotum na przeznaczenie
na placu koło kościoła wzrasta rusztowanie
gdy w powietrzu krzepnie krew a sługa boży wiąże ludziom ręce


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Carrie

Carrie, 11 august 2010

"Komarzyca"

nakłuję cię chwilą.
to odurzony sen
na parę spełnionych marzeń.
 
zaufaj.
nie rozchlapie czerwieni.
zagęszczę jedynie obszary
pomiędzy.
 
teraz już nie boli.
uśmiechnij się
słońce zaczęło być hiacyntowe.


number of comments: 7 | rating: 2 | detail

Carrie

Carrie, 4 october 2010

"Artyleria dosadna"

mówienie bez ogródek to życie
ciężkiego kalibru

można przypadkiem nadepnąć
na czyjeś pole minowe i wylecieć
z hukiem

a potem jak zużyty granat w okopach
dopalić się bezgłośnie

dlatego obecnie coraz częściej
nabieram w słowa garść
zastanowienia


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Carrie

Carrie, 10 august 2010

"Ps. (kochałam cię)"



ciało jest jak kurz zdmuchiwany
wiatrem.retrospekcja słów
z pamięci.

nazywaj to teraz łatwowiernością
ale nie okazałeś się zbawieniem
a ja nie miałam na imię Magdalena.

marznę.niczym wtedy przy schodach
na stojąco.gdy mieliłam w ustach
za siedem plików rozdartych banknotów
każdy kęs judaszowych wyrazów,

a złudzenie nabrzmiewało jak
łechtaczka drażniona przez
moment jedynie w godzinach
okołonocnych.

na pustej kopercie zanim
wetkniesz ją głębiej, przeczytaj
u dołu wiadomość :

kochałam cię na zawsze
które skończyło się

wczoraj wieczorem


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Carrie

Carrie, 21 january 2011

"Jak umierają marzenia"

po kolei odpadają im skrzydła
jak spróchniałe łyko w stuletnim drzewie

potem drętwieją stopy i rozrywają szaty
nić po nitce więdną niczym kwiaty
w zatrutej ziemi której zabrakło wilgoci

osuwają się samotnie pod powierzchnię
snów i po cichu we mgle przechadza
się śmierć


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

Carrie

Carrie, 16 february 2011

Spragnionych napoić

krwią ludzkich rąk bez podziałów
polski alfabet zna więcej słów niż
tylko a łamane przez b i zero
odwiedzin przy opustoszałych nagrobkach

transfuzje wiary w kilku bogów
i niezliczone zakończenia świata
następne galaktyki człowieczych przemian

wody w wina


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Carrie

Carrie, 31 august 2010

"Na miarę brzydoty"

w pustawym barze nie przypominasz amanta,
z łysiejącą czupryną w ciąży spożywczej.
odzienie dość specyficzne - podejrzewam
że nawet w latach 70 nie byłoby na czasie.

po piątym głębszym patrzysz łapczywie.
mi również zbyt wiele brakuje : kilka kilogramów
za dużo, krzywe zęby i perkaty nos.

na ulicy gwizdali za mną jedynie gdy wyszłam
z psem na spacer - też niezbyt urodziwym
ale merdał pociesznie ogonem.

podchodzę.do stracenia parę godzin z głowy.
z tym opróżnionym kieliszkiem niewiele
zrobisz - ile można obracać szklankę ?

pospiesz się. na tyle za barem.
będziemy się pieprzyć.
byle prędzej.
póki jeszcze nie wytrzeźwieliśmy.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1