Poetry

Carrie
PROFILE About me Friends (10) Poetry (43)


Carrie

Carrie, 25 september 2010

"Po swojemu"

znam nieco słów
zużytych przekleństw
i zmechaconych metafor

często noszę
gołębi sweter - dziurawy
do cygańskich kolczyków
wyjętych z pudełka o nazwie
innej bajki

wypowiadam kilka zdań
dobitnie za dużo
choć powinnam naostrzyć
nóż i przyciąć język
o niepokorny koniec

odbieram wskazówki
od zawsze
że muszę zaokrąglić krawędzie
i trochę się dopasować
by wzbogacić sobą całokształt

ale jestem lekko
przygłucha na jedno ucho
a świat potrzebuje paru wariatów


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Carrie

Carrie, 30 january 2011

"Deklaracja bezpieczeństwa"

mówiłeś że będziesz uważał

nasza codzienność poskładana
grosz do grosza przesypuje
się leniwie poprzez palce

to tylko minuta co potrwa
o czternaście dłużej lub
może trzy razy więcej

a potem wyjdziesz trzaskając
drzwiami i pójdziesz chrapać
na swojej kołdrze

jeszcze chwila i kolejny raz
trzeba przerabiać sukienki
a piersi nie mieszczą się
w dłoniach

wiesz że nie potrafię się złościć
po prostu wtedy wychodzisz


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Carrie

Carrie, 18 march 2011

Milknę

wieczory zagęszczają się ciszą.
nie rozsuwa już zasłon.on odszedł.
ten dzień.ten sen.i ta miłość przeżyta
na papierze.legła w koszu.

od nowa przelicza obgryzione paznokcie.
księżyc przeżuwa gwiazdy.noce wypluwa ciemnością.
niebo zastyga w bezruchu.patrzy.
zielone migdały wypływają gęstym wersem.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Carrie

Carrie, 14 september 2013

Po drodze

wpuszczam do nozdrzy ciszę. bezkres dni
tak odmiennych od zwykłego kłamstwa.
teraz mogę się zgodzić - prawdy wyrastają powoli
na językach a jeszcze wolniej w myślach.
 
dochodząc do końca przystaję, w namiastkach chwil
uczę się czekać - między słowami, gdzie dotąd ciężko było
postawić kropkę. w znakach zapytania buduję przyszłość
już pozbawioną lęku, gdy teraźniejszość trzymam mocno w garści.
 
z palcem na ustach dojrzewam cierpliwie
a nowe życie wyłania się za horyzontem.


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Carrie

Carrie, 30 august 2010

"Krótkowzroczne plany na przyszłość"

może kiedyś
w dłoniach pokruszę zmierzch

nauczę się kochać
przy dziennym świetle
i wmówię sobie że błękit
to mój wymarzony kolor

potem

wyjdę i zapoznam świat
kupię czerwone szpilki
jedwabne pończochy

i w końcu
znajdę idealną sukienkę
w moim rozmiarze

winem zapiję rozsądek
nawet zacznę wierzyć
że miłość na jedną noc
nie zawsze bywa grzechem

może kiedyś
zastąpię boga i napiszę
od nowa swój życiorys

może kiedyś
na razie idę spać


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Carrie

Carrie, 29 august 2010

"Późnonocny spektakl o zabarwieniu erotycznym"

dziesiąta trzydzieści.wieczór.dawno wystygła
kolacja.powoli dopala się druga świeca woskiem
ornamentując obrus.House przestał mnie uwodzić
cynizmem. wolałabym z kimś innym zagrać w doktora.

leniwie zsuwam spódnicę.prześcieradłem gładząc
nierówności na udach.słyszę.skrzypienie drzwi
do klatki schodowej.rozgrzewam się.nie to nie ty.
ty tupiesz. pewnie to sąsiad z naprzeciwka.

zdejmuje buty.czarne na szpilkach.lubiłeś
kiedy wbijałam ci je w pośladki szczytując.
drżę.wiatr przez uchylone okno ciekawsko
zagląda mi między nogi.to nie dla niego.

rozpinam haftki.po sutkach falują włosy.
oczy mam wielkie niczym małe dziecko
w sklepie ze słodyczami.na czerwone usta
samoistnie wypływa uśmiech.

dźwięk klucza w zamku. odwracam się.
trzęsącym głosem szepczę.

kochanie dzisiaj chcę to zrobić
jak jaskiniowcy


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

Carrie

Carrie, 17 february 2011

Nagich przyodziać


spuszczonymi oczami 
popatrzeć na stopy one tak wiele mówią 
o człowieku brudne i wrośnięte paznokcie na polach 
ugniatają ziemię w szarej koszuli łuskają ziarna 

przy domykającym się słońcu 
niebo okrywa przeszłość 
kilka grzechów rozpatrzy jutro


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Carrie

Carrie, 8 january 2013

Jeszcze przyjdzie czas na rozgrzeszenie

rzekła do siebie w myślach, mijając ostatni konfesjonał.
nigdy nie narodziłeś chleba. dwudziestoczteroletniej walki
z samym sobą nie da się zażegnać corocznym
wyczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę. 

umywam ręce ze złota z czasów pierwszej komunii,
nie miało nic wspólnego z wartościowym kruszcem.
tombak zanurzony w nieczystościach. kadzidło dusi,
przy astmie jest za gęste – zatyka nozdrza
i skleja podniebienie.
 
każdy dzień odkrywa więcej korzyści.
pozdejmowane obrazy ze ścian i mniej kurzu.
z sentymentu ostała się jedna doniczka przy oknie.
pamiętam jak dziś. „w domach z kwiatami na parapecie
muszą mieszkać dobrzy ludzie”.dla świętego spokoju
nadal zachowuje pozory.
 
to nie tak, że nie próbowałam.znam na pamięć:
„błogosławieni ci pełni wątpliwości”.
ale trzeba być dzieckiem,aby otrzymać bilet 
do disneylandu. a dziecku wraz z wiekiem na nowo
wstawiono wyłupane oczy. powoli podniosło się
z klęczek i nauczyło soczyście kląć.
 
już dorosłe trzyma w portfelu dziesiątek z paciorków.
prezent z czasów, gdy jeszcze nikt nie upadł
tak boleśnie, aby nie móc się podnieść. przed oczami
pudełka pełne rozmytych obrazów.

a nie wystarczyłoby ściany na wszystkie gwoździe.


number of comments: 4 | rating: 13 | detail

Carrie

Carrie, 21 january 2013

Postscriptum: Dostarczono pod właściwy adres

między wargi wsuwam słowa. czerwoną szminką
pogrubiając nagłówek. treścią gryzę, podkreślam.
przestałam się wahać po ostatnim zbliżeniu ust.
 
stałam się odważniejsza. nie stronię od epitetów,
stanowczo rozpoczynam kolejne wątki. akapity
budują napięcie, gdy czas jak listonosz podbiega szybciej.
 
rozrywasz skrępowane ramiona. po natłoku słów
na języku, na pierwszy plan wysuwa się milczenie.
powinnam się martwić? wręcz przeciwnie.
 
niedopowiedzeniem pragniesz mnie bardziej.


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Carrie

Carrie, 5 february 2011

Śmierć z życia wzięta

jedenaście lat to wystarczająco
aby poprawnie nakreślić ostatnią literę
alfabetu greckiego ?

doświadczenie łamane przez
do zobaczenia
nigdy

sprawdzian z logiki zdany
jednym punktem do tyłu plus
nie-za-poznane ułamki zachowania
bezpieczeństwa

wystarczająco by pobiec za piłką
i na schodach w dół pocałować
śmierć na dobranoc
...

przy piwnicy pachnie kawałkami
dziecka. nie otwieraj lodówki
jest jak kostnica niedomknięta
obok skrzynki z narzędziami zbrodni.

nie do-budź się jeszcze
po drugiej stronie ulicy oczy
na ścianie znaczą mordercę.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1