Awatar, 2 april 2011
Tam gdzie to milczenie
i ty razem z nim na dnie
Tam gdzie ta cisza
i twoje wieczne zamyślenie
i ty razem z nią na dnie
dopiero poznasz gdy pęknie
gdy otworzą się wrota
nic więcej nie wcześniej
aż z larwą chrząszcza pójdziesz na powitanie.
Ma ładny surdut, niebieski krawat,
pachnie ziemią.
Odwieczna prośba myśli kołacze
daj drugą szanse Panie.
Awatar, 15 january 2011
1.
Jestem
wiatrakiem niespalonym -
żarna przemielą zbiory,
niech tylko wiatr powieje,
żaglem połatanym -
łódką popłyniemy po kres, za keje,
balonem zacerowanym -
gondolę uniesie ponad chmury,
niech tylko wiatr powieje,
wodą ciemną i ciężką Bałtyku -
ślady na piaszczystym brzegu
zatrze w przypływie.
2.
Stoję na pirsie obok Conrada z granitu.
Słucham rozleniwionych słońcem
wantów opowieści,
zawiedzionych brakiem wdzięczności.
Wysłuchuję ile razy ratowały
maszty, żagle, życie.
Czekam na wiatr
z którym zaczną śpiewać,
albo tak mocny, że jękną wystraszone
i horyzont stanie obok nas
mokry, nieprzenikniony -
za nim zawsze jest słońce
i mewy żerujące z krzykiem.
Awatar, 12 may 2011
Nie odchodź mon cher
nie odchodź serce moje
ono już tak zmęczone
odgadywaniem nieodgadnionego
odkryć zrozumieć posiąść
pozwól mu budować gniazda
w dębu koronie z tego co znajdzie
przypadkowo w ulicznym tłumie.
Nie odwracaj oczu
niech patrzą na okropności
na straszniejsze strony świata
jeszcze raz pójdą dworcem Penelopy
tak rodzi się w nim człowieczeństwo
jak pień dębu, warstwa na warstwie
w zmiennych porach roku.
Awatar, 16 august 2010
Wczoraj zaśpiewałaś mi kołysankę
usnąłem inaczej
w nutach starej pieśni
usłyszałem matkę
to nic że nie masz głosu,
gdy cień prószy twoje włosy
słyszę jak świat wokół się ciszy
i wozy bujając
pod szarym sufitem dyszlami
mniej trzeszczą
wróciłem
do pierwszych dni
kawiarenki
w Kazimierzu nad Wisłą
małe molo
biegnące do morza
do tego co minęło
a się nie potłukło
usnąłem w nokturnie b-moll
wśród starych marzeń
które przenosisz
w torebce na jutro.
Awatar, 18 november 2010
Jedną babkę co wstawała o brzasku
witał często staruszek białą laską
i gdy sobie marzył,
że coś się przydarzy -
pokryła go piaskiem, bo była z piasku.
Awatar, 16 august 2010
w marzeniach jeszcze odbicia
reszta zwodnicza
winna
w nadziejach lustra ubogich
wigilia rodzinna
kolęda
w uśmiechu blask dzieciństwa
szron usta
słodzi
przeszedłeś już trzy drogi
do czwartej wciąż blisko
piąta niedaleko
nisko.
Awatar, 12 march 2011
Na poetę -
nie żałował jej ód, gdy pragnął ud
teraz hasa rymami między udami.
Awatar, 21 march 2012
Idę w żółci żółtej mgły przez bagno
zgniłą żółcią namokłych miejskich trocin
Siedzę w tramwaju nogami nad psim klozetem
wokół śmierdzące barany i kozy
nie znają mydła, używał je człowiek Jezus
mył ręce pachy pachwiny i stopy.
Skrzeczą szeptem Żyd podejrzany człowiek
i śmierdzą brudem myśli pokoleń
puchną trawą ssą żółcienie
Podmiejskim wracam
do pachnącej moczem bydła stajenki
wyjących zwiastowanie płotów
jutro jak od wieków Jutrzenka pierwsza zaświeci.
Awatar, 20 august 2010
siedzimy przy stole
nad kawałkami chleba
niczego więcej nie trzeba
matce trzęsą się ręce
ojciec właśnie obiecał że odejdzie
krzesła odsunęły się od stołu
ściany zrobiły krok do przodu
głaszczę mamy głowę
siostra ma wielkie oczy
suche nie przebaczające
ojciec zawsze dotrzymuje słowa.
Awatar, 5 february 2011
Do trumny z poetów
Sztaudynger mi niepisany
bo konałbym ze śmiechu
a konać nie wypada
gdy się jest skonanym.
Awatar, 13 october 2010
uwiązane smyczą codzienności
szczekamy coraz głośniej
aż gardła chrypną do szeptu
psipan gdzieś za zakrętem nie słyszy
patrzymy na mokre schody - bosi.
Awatar, 16 november 2010
Zapomniałeś o mnie Panie
i dzięki ci za to
przeminęło jedno lato, drugie lato
ja w twoich chmurach śnię,
nie sprawdzam świętych ksiąg
czy wolno mi tak na jawie śnić,
czy wolno przemierzać chmur krąg
gdy inni muszą kochać by żyć.
Zapomniałeś o mnie Panie
chyba w niedzielę
i od niedzieli do niedzieli
chodzę po szarobłękitnych atłasach,
chodzę po twoich złotych piaskach
beztroski, przecież nie wspomnisz
czarnej Pani skoro nie pamiętasz.
Jak każda niepamięć ma swoją cenę
tak i ja płacę godziwie - samotnością
i łzą gdy usłyszę z daleka
jak pęka opłatek, gdzie ludzie są.
Awatar, 1 october 2010
Ciebie turystyka kusi
od Niagary do Garry
(piasek buty uwiera)
od Machu Picchu boso do Haga Sophia
zmęczone ciało obmyjesz w Gangesie
mnie kominek gorejący brzeziną
kawa staropolska, nalewka z jarzębiny
i wspomnienia co nie pachną kamieniem.
Awatar, 4 september 2010
rano gdy tak ciężko się otworzyć i sen mrzonki tworzy podaję ci zapach kawy przyrządzonej po staropolsku z kroplą koniaku byś poczuła, że twoje rozmarzone sny i dzienne sprawy nie są mi obojętne i kroplę źródlanej wody co obmyje na chwilę codzienności.
Awatar, 2 january 2011
Na styku nocy i dnia,
gdy księżyc traci niebieską twarz,
skowyt wilków zwołuje watahę.
Samotny tur na prerii
racicą budzi twardą ziemię,
nie ucieka, czeka na cierpienie.
Wędrówka już skończona,
trzeba oddać wszystko znużone,
sycić posoką gardła spragnione.
Pozorna walka krótka -
po uczcie na wielkim stole
zostawi kości śniegiem bielone.
-------------------------------
Zielone szlaki wiosną
wypełni ryk młodych bizonów,
gdy ziemia odsłoni drugą stronę.
Awatar, 31 december 2010
Jeden Sylwek z San Diego
obiecał hucznego Sylwka kolegom.
Tak ostro skrzynki napoczął,
że przed Sylwkiem spoczął.
W Sylwka poszli na jednego - bez niego.
Awatar, 25 september 2010
słyszę jak sznurek wiążący
worek przewieszony przez ramię
butwieje nic nie wyjmuję
niczym nie napełniam
czasami gdy dnieje
do sznurka sięgam
do wieczora nie zdążam
kiedyś pływał po morzach
jeździł na harleyach
dzisiaj szwy mu pękają
i sznurek butwieje
Awatar, 16 november 2010
Rozlane mleko na stole
przypomniało matkę ostrzegającą
- będziesz całował psi ogon.
Tłumaczę - to ręce zatrzęsły starością,
jeszcze silne i zdrowe
czasem muszą ją odepchnąć,
psa czas pożyczył na drogę
i nie mam kogo całować.
/w pierwszej wersji tekst pod tytułem
'mleko na stole był w cyklu 'Jesień'/
Awatar, 14 november 2010
Nie wierzę poetom,
że w wersach zamknięte uczucia -
wystarczy uchylić wieko.
Nie wierzę tłumaczeniom,
nie mogłam, nie zdążyłam
taksówka, pociąg, tramwaj.
Nie wierzę bogom,
że ich słońca, księżyce, gwiazdy,
ptaki, śniegi, laguny, rozgwiazdy.
Tylko gdy pies
czeka na mnie na przystanku
nieskończenie długo,
drapię go za uchem
z myślą - kto cię stworzył ?
Awatar, 4 september 2010
już jest poranna kawa.
zapach odbieram
sennym koncertem andante
zaraz podejdę do stołu
porozmawiamy o jutrze
najpierw opowiem co było wczoraj
niezdarnie mieszam kawę z cukrem
czas dzieli się na czworo
wyjść muszę
już każdą chwilą tęsknię.
1.9.10
http://www.youtube.com/watch?v=df-eLzao63I&feature=related
Awatar, 23 august 2010
W samotności na wyciągnięcie
czekają chętne do pomocy
Schizofrenia, Paranoja
kochanki nocy,
za dnia lubi wpadać Nostalgia
więc jestem czy nie jestem samotny
a w mamidle co godzinę inna Cholera.
Awatar, 27 june 2011
Dziewczyna z pierwszego pocałunku
stoi przede mną czasu szmat
przesłania świat
a ja morele z moreli zębami chcę rwać
a ona kluczy jak przy pierwszym stosunku
i tańczy beztroska
cytrynę dzielimy na pół
by wykrzywiała usta do pocałunku
tajemnicą wodzi od lat
a ja ciastka tortu chcę gryźć
po kawałku czasu szmat
odkrywamy świat
gdy śpiewam
tańcz po lipcu latem tańcz po lutym zimą
śpiewa i tańczy ze mną
od zawsze od pierwszego pocałunku.
Awatar, 26 november 2010
Nad ranem, gdzieś w dolnymTybecie
dostrzeżono Yeti w berecie
Zarządzono polowania,
aż złapano tego drania
na występach w Tey kabarecie.
Awatar, 21 april 2011
Usłyszałam w domku Madame
- jakąś wadę w biodrach mam,
gdy uda dotknąć dam
od razu na wznak padam -
tak zwierzała się jedna z Dam.
Awatar, 11 september 2010
to co mam w ręku
szukam po kieszeniach
to roztargnienie czy już obłęd
że znajduję w doniczce
pod oknem, za nim szaruga
deszcz od tygodnia
noc długa, za długa
nie chodzi o to że jest mokre
jego wina że nie odbija ciebie
jak wchodzisz za mnie z kawą
posypaną tartą czekoladą
twoją widzę w każdej strużce
cieknącej po szybie
odeszłaś dawno i nagle
minęły dwa tygodnie
krzyczałaś to co zwykle
najlepsze lata i życie
skończył ci się okres
nie wróciłaś i nie chcesz
czego do cholery chciałaś
cóż więcej, nie rozumiem kobiet
---
po framudze wspina się pająk
przez zimę nie przytyje, od dawna
nie widziałem chętnych ofiar,
lubię gdy tka sieci w kącikach okna
nie lubię brzęczenia.
Awatar, 9 october 2010
. Parasol
mam berecik docenta
kopie mię w dupę
socjalistyczna pięta
gdy berecik spada
trzepię i zakładam
wężykiem deszcz pada
Awatar, 16 november 2010
Nie zgadzam się z teoriami
ras, ludowych mas, hamburgerów
z KFC, kaw rozpuszczalnych,
rottweilerów z uciętym ogonem,
mlek odtłuszczonych,
na teodyceę, onomatopeje,
ekologię w chałturze,
przemiany dziur na górze,
homonację, od Boga windykacje,
indoktrynację, staroci sanację,
poglądów amortyzacje, awataryzacje,
kołokwializmy, totalizmy,
z Panem kentuzjastą i Panią eutanastką
z kim i na co tylko chcesz,
bo dzisiaj jestem na 'Nie',
a jutro kto wie ...
Awatar, 30 september 2010
Jestem jak ten
granatowy deszczyk
co pada nierówno
poeta amator
moje pióro czasem
wpadnie w kwiatek
częściej wdepnie ...
talentu już nie dostanę
jeśli piszę to z nadmiaru
czasu i atramentu
bo spać nie dają
czyjeś dwa wersy
tchnące poezją stwórcy
raz na tysiąc tekstów.
Awatar, 28 september 2010
Piorun z jasnego nieba
rozświetlił moją gruszę
zapalił wokół ziemię
idę na gruszki
pieczone pod liśćmi
chwilą płomienia.
Awatar, 15 january 2011
jest jak kapelusz
pozostawiony w metrze
przez imigranta, niecierpliwie
odczytującego nazwy kolejnych stacji.
Jak parasolka
połamana na wietrze
wrzucona przez biegnącą
kobietę do publicznego kosza.
Jak wino w bistro
niedopite przez dziewczynę,
która mrugnęła do chłopaka
i roześmiani poszli szukać pokoju na chwilę
w obskurnym arabskim hoteliku,
na plecach Galeries Lafayette.
Jak źle sklejona książka,
która rozpadła się przy czytaniu, gdzieś w środku -
kartki czekają na podłodze na ranne sprzątaczki.
Awatar, 24 september 2010
moje wiersze mają fizyczną wadę
kieszenie dziurawią
żadna moneta
ani banknot im się nie oprze
wszystkie rozwiewają na wietrze
moje wiersze mają fizyczną zaletę
przez dziury w kieszeniach wywieją
wizytówki, zaproszenia na śniadania
kartki z telefonami zapisywane
w pośpiechu na ranem
rozpatrując te wady i zalety
chyba się z nimi nie rozstanę.
Awatar, 14 november 2010
Mówiła o sobie żartem,
że jest niecnotą,
puszczała oczka,
że lubi bawić się z ochotą.
Widziałem ją nieraz (przez judasza)
płaczącą pod drzwiami -
znów nikt jej nie odprowadził,
a później mocno ścierała słabość,
by wszyscy widzieli,
że jest wesołą niecnotą.
Awatar, 25 august 2010
Wrócił z arbaitu,
zachwycony, że tam dobrze płacą i czysto
postawił i wypił z kumplami piwsko
rzucił butelką o ścianę domu gdzie mieszka
- na ch.j mi to złomowisko.
Awatar, 30 may 2011
Dla niego zieleniła sukienkę,
liczyła świetliki na księżycu
i była wiosenna.
Pod umierającą latarnią morską
snop światła odkrywał żagle.
O widzisz! ten w gali flagowej,
jutro nim wypływam.
Awatar, 11 july 2011
Na antypodach świata jest taki kraj
tam wszystko jest zieleńsze naj
od kwitnienia mowy traw
pachnie duszony w jajkach szczaw
tam bujają dziewczyny pata taj.
Awatar, 11 december 2010
Kto wygada, że Warszawa
za place placowe bierze,
ten utonie, wedle prawa,
w modłach na Prymasa Skwerze.
Awatar, 9 october 2010
umrę bo muszę, anioła mi żal,
nieśmiertelne ma ciało, ja tylko duszę,
może zajmie się mną w podróży ostatniej tam,
to takie niejasne to chwila czy tysiąc lat,
podobno Charona już nie ma,
ktoś musi przeprawy strzec bym się nie zgubił
nie pogubił i nie daj bóg zawrócił
płynąc jadąc idąc biegnąc na drugi brzeg,
umrę bo takie życie, anioła mi żal,
znów kimś nieudanym się zajmie,
pewnie taki ma przydział
Awatar, 22 december 2010
W moim pokoju
czas odmierzają
chwiejące się puste wieszaki.
W ogrodzie świetlik
przysiadł wieczorem
na róży nie ściętej dla Ciebie.
W zachodzie słońca
jest czyjaś nadzieja
na wypełnianie nocy.
Z naszego księżyca
pozostał fragment nowiu
bez cięciwy.
Krzywe lustra
pospadały z choinki na dywan,
pod nią podłoga czysta
i miejsca przezroczyste.
Awatar, 7 october 2010
Przechodził Bóg wioską
wstąpił do skrajnej chaty
w chałupie pusto
matka przy wykopkach
ojciec ładuje snopki
dzieciaki w szkole biedzą
nawet nie spojrzał na stopnie
ugasił pragnienie ze studni chochlą
poszedł dalej miedzą.
Awatar, 24 november 2010
Stoimy w windzie.
każdy odwrócił twarz w swoją stronę.
dla mnie zabrakło strony.
nasuwam czarny kaptur myśli spóźnionych.
winda nigdzie nie jedzie.
nikt nie wybiera piętra.
nerwowi przebierają nogami,
poprawiają kapelusz, chustki, rękawiczki,
odczytują stare sms-y.
gestami upewniają się, że są.
Awatar, 25 august 2010
okno otwarte na miłość
a tu tylko ku.wy wlatują oknem
Noemi, ciebie wołam przed snem,
drugi grad kamieni zabił żydówkę
trzeci był jej kopczykiem,
nie została matką boską.
-25.8.10
Awatar, 2 october 2010
Stonoga z drzewa spojrzała
na świat - powiedziała-
za daleko !
Awatar, 10 january 2011
Patrzę na zegarek w telefonie
wskazówka sunie miarowo równo
mnie w głowie jeden rym
nikt juz nie dzwoni
bo z kim i po co
zatroskana pogłaszcze
drugi rym
raz na tydzień
poskarży jacy zabiegani
przywiozą wnuki jak do zoo
obejrzeć starego
staną wokoło
aż uciekną wystraszeni
jeszcze z miesiąc tego złego
prawdziwe imię nadając
wracam do pierwszego
ze mnie zostaje
jaśniej będzie nocą.
Awatar, 12 january 2011
Wczoraj dałem grosze
za czerwone serce z papieru,
uśmiech dziewczyny z 3d,
czyjeś zdrowie szczerozłote.
Gdzie twoje serce Natali,
Szeremietiewo, pożegnania za mgłą,
wyciągnięta pusta dłoń.
Moscow - pachnie śniegiem, czerwieni rdzą.
Papierowe żarna ręce trą.
Gdzie zgubiłaś serce Natali.
-------------------------------
Wczoraj błyszczały grosze,
dzisiaj znam uśmiech dziewczyn 3d.
Awatar, 12 october 2010
-3
Poznany internetowy trik szelnick
karciana kocica na szlemiki
ma chwyt, w ręku atut trzyma
na stole damę kier dzwon dyma
pod stołem panią Shell król Nikiel.
-2
Poznany internetowy pik szelnick
karciana tygrysica na szlemik
ma trik, po karze idzie
dama kier na lewo i kładzie
na stole się Shell'ma pod panem Nik.
-1
Znana internetowa pika szelnick
karciana tygrysica na szlemik
gra trik, na stole idzie
damą kier - na króla kładzie,
pod stołem Shell'mica fika z Nik'iem.
---
Awatar, 8 december 2010
Kto rozpowiada, że Szkoci
chodzą w spódnicach zbyt kusych,
tego ręka ma przetrąci
u wrót Karmelitów Bosych.
Awatar, 8 december 2010
Zmarł piekarz pierników
najwspanialszych ze wzorów
prostych tkanych na szatach Julii.
Przechodniu wygłodniały
piec nie ma końca,
w nim pierników miliony
wielkich i małych i ozdobnych,
rzeczywistych obrazów
po każdym kroku drobnym.
W urojonych błękitach spragnionego napoi -
naciśnij klawisz zet jak zespolony
by poznać piekarnię porządnego chaosu,
uchyl furtkę do ogrodu czarów
(dobrzy tkacze wiedzą jak z prostego ściegu
prząść świata wzory).
On już tam jest - tka stare i nowe dywany,
z drzewa figowego zrywa pierniki
nie ograniczony ziemskim wymiarem,
albo z politowaniem spogląda na małe kroki
po wykonaniu wielkiego skoku.
Tutaj dowodził dlaczego się nie dowiemy
jaki świat był, jest i będzie.
Awatar, 18 november 2010
Poznaliśmy moc Boga -
kotwice wytrzymały
napór ścian fal, szkwały,
uciekające w popłochu
przed trzaskiem łańcuchów
denne piaski, paszcze rekinów
płetwy i ogony,
trzęsące burty sól chłeptały
pocąc smołę, lepiki.
Właśnie wtedy poznaliśmy moc -
na środku Atlantyku,
gdy spojrzał okiem cichym,
odsłonił błękity, lazury,
pozwolił na chwilę beczki wina,
dotknąć ciszy, dojrzeć
przyszłe plaże w głębinach.
Później było narastające wycie -
preludium potężniejącego ryku,
nikt tego nie wypomina -
za beczkę wina za chwilę ciszy,
czekamy.
Awatar, 17 november 2010
Siedzimy przy stole wytrwale
z łokciami rozpostartymi nad blatem,
czekamy na strawę jak żbik albo ptak
gotowy pazurami rwać, dziobać, lecieć -
nie płyną słowa którym pod wiatr
i spojrzenia przez dym mrużący powieki.
Siedzimy pokoleniem od wieków.
Pierwsza odleci miłość przysięgana na wieki.
Awatar, 9 december 2010
Ktoś do okna stuka, puka -
to spadła z pięciolinii nutka krucha
i prosi i głosi, że wiatr, że zimno,
że chce być ze mną
i puka i stuka melodią rzewną
Ktoś przez okno wgląda
oszronione, zamglone -
zima kwiaty przyniosła
i na szyby położyła,
lilie, róże, chwasty tu powiła,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a nutka stuka, puka, na szyby chucha
więc nie mówcie,
że zima na uczucia głucha,
nie mówcie, że trzeba na kwiaty
czekać do wiosny,
gdy w oknach rosną
lilie, astry i osty,
gdy na okna opadają
nutki zagubione w maju
i przynoszą polne maki
melodii delikatnych i prostych,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a ja nutki w słowa zbieram
i ogrzewam je przy świecach
kwiaty kładę pod powieki,
a ja z nutek sen kołyszę
kwiaty kładę pod powieki
i odchodzę w cisze, ciszej.
Awatar, 18 august 2010
Pamiętam twoje świty pełne śmiechów niesztucznych
dni pogody nieważnej nie nadsłuchującej rytmów
odwagi drwiącej w pomysłach
z wczoraj i jutra
siedzisz roztargniony
na zydlu niczego z wilkiem przytulonym
między nogami za lustrem, siedzisz dla nikogo
z szumem z małżowiny w ustach
chcesz miłości czy pół litra
nic odpowiedź
drzwi.
-18.08.10
Awatar, 14 november 2010
Koledzy wokół nagrodzeni
zasłużeni tatuują nazwiska w alejkach
a ty ? prałeś jej pieluchy
bo matkę przejechała Nowa Europa
zasłaniająca tramwaj.
Ona chodzi teraz po zaułkach
szuka igły, słucha Prince'a
a ty ? pod Caritasem mówisz o niej -
dobra córka, rano wyrzuci śmieci,
wczoraj zrobiła obiad.
Awatar, 21 august 2010
przyszły się pochwalić
że rosną
on dumny ona pachnąca jesienią
ja ich nie zapraszałem
wyrzuciłem przez opatulone watą okno
obrażone
zabrały niektóre nadzieje
obiecały odwiedzić następną zimą
gdy jeszcze trochę przytyją.
Awatar, 14 october 2010
. Salwa Dali
Turystów porozstawiał po kątach
groźny woźny co muzeum sprząta.
Usiadł na środku sali
podziwiać Salwa Dali.
Smród salwy w dali z krzeseł strąca.
Awatar, 14 october 2010
kawka pod oknem plegoce
słyszę jak tętni życiem sad-
szum w locie ostatniego orzecha-
trącany deszczami wreszcie spadł,
chrząk jeża- przyjął cios na kolce
zaszedł nie pod to drzewo
nieprzypadkowo - idzie po ostatnie jabłko
co spadnie z jesienią w śnieg
wiatr sprząta na pola i po kątach liście
podrzucę kawce dziury z sera i ryż
pozamykam okiennice na krzyż
zimą pod okna nikt nie przyjdzie
w ogrodzie mam rajską jabłoń
żona wie - nie może zrywać owoców
nikt nie chce jeść spadów - Poznania
przez to nie przybywa i pracy nie ubywa
------------------------------
mieszkam pod Warszawą
pozdrawiam Poznaniaków
Awatar, 28 november 2010
ręce tak bardzo pragną twoich rąk
ciało dla nich stworzone, stęsknione
usta będą ci posłuszne, pokorne
och ! jesteś nareszcie -
idź narąb drew, zima wcześniej przyszła.
Awatar, 21 august 2010
dokąd zmierzasz żołnierzu
twoja droga stąd,
z koszar
w pola niesławy
nie dalej ruin
nad trupami które sprawisz
Matka modli się o jedno, mniej zabij
paciorki twojego różańca
seriami telegramy ślą
zmordowany krok twój do nikąd,
rykoszetem salw wybija pustek nisze.
Awatar, 13 october 2010
Dokąd prowadzisz
bez butów
pusty zeszyt szkolny
więcej wart wierszy słów
bez dotyku
mokre schody mamią głębią
bose stopy nie zaznają spokoju.
Awatar, 27 august 2010
Anioł przyszedł na schody
pytam sie grzecznie czego
- przynoszę drugie sumienie -
no ta, pierwsze wpadło do wódy
nie kumam jak go używać
- tu masz instrukcję obsługi -
dopadło mnie przerażenie
zaczynam nizać litery
kopnął mnie w przyrodzenie
- wstawaj idioto, golnij na otrzeźwienie,
zabieraj drugie sumienie i spływaj.
8.10
Awatar, 12 january 2011
Gdy ktoś powie w mieście Tuła,
że Rosjanie safanduły,
tego zaprzęgnę jak muła
przed siedzibą kapituły.
Awatar, 5 september 2010
teraz już wiem. wszystko czego nie ma dzisiaj nie liczy się. wspominam bo nic innego nie mam w rękach. ani kwiatów co zwiędły w kwiaciarni ani bombonierki zestarzałej w cukierni. siedzę na wygodnym fotelu stęchłych myśli. teraz już nie wiem za czym tęsknię.
Awatar, 23 september 2010
"Kto sieje wiatr zbiera burze"
Kto sieje miłość wzbiera namiętność
i błyskawice na chmurze.
Dzisiaj mamy ich w nadmiarze
opamiętaj siebie i mnie
jeszcze dwa słowa, jeszcze jedno
drzewa pękną /jedno po drugim/
---
'w oku cyklonu widać pożądanie'
po niej miłość codzienna.
Awatar, 15 june 2011
Przyszła miłość niespodzianie
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
i mój bus pojechał w jesień cud
pośpiewała, zaszumiała
zostawiła, zostawiła w zimy chłód
beczkę wina na rozgrzanie
i tęsknoty niezerwane z nut
i wróciła wiosną niespodzianie
coś mówiła roześmiana
- w lesie ciepłe piece rosną
a po drzewach spływa pitny miód
zatańczyła nowy taniec
wyszeptała że zostanie
może tak może nie któż to wie
miłość winna w jej beztroskach
może lato stopi serca lód
przyszła niespodzianie tak
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
kołysała w rytm biodrami
może już zostanie może nie ...
Awatar, 29 january 2011
Pobielał Czarny Bałtyk
skulił się od mrozu
nad nim biała szarańcza tańczy
trzeszczy niebo pękniętego wozu
góry granitowych chmur
cieśnią horyzont do nóg
skalny strop gnie głowy
wokół biały pomrok i huk.
To za szybą tawerny świat -
w niej hucznie gorąco
po kościach rozlewa się grog
między stołami parujące woły mkną
z matem śpiewa kamrat
o dalekich wyprawach za Horn
w samotnych białych żaglach.
W szantach nieznane porty lśnią.
---
Jaśnieje za krótka noc
biała szarańcza cichnie
śpiewam zbratany marząc
z tawerną w mgły płynę.
Awatar, 3 april 2011
wczoraj nad kartką siedziałem
cztery pierwsze słowa nic więcej
przysiadł się klod, mone spojrzał,
bez wstępu zaczął powietrze malować
tu muszę użyć wzoru, to w rogu przyciemnić słońcem
na dach użyję niebieskiego koloru
mówię mistrzu ja słowem chcę to opisać
a kto by się w słowa bawił
zaraz wiatr je rozgoni tu w centrum umieszczę ...
zaczynam sobie coś przypominać
coś mi zaświtało mówię mistrzu to już było
tak ... a co to ja nie mogę swojego kopiować albo poprawiać
zabrał kartę burknął - ciekawe
wzruszył ramionami stary sklerotyk i poszedł
a ja zostałem z czterema słowami na wietrze
z tęczy zeszły na wiejską drogę kolory podstawowe
zostawiły pastele w powietrzu
czerwony poszedł za dachy wspomóc zachodzące słońce
zielony doszedł do lasu
rozpostarł się nad łąką
tylko niebieski nie wie co robić
zatrzymany na chwilę niemą prośbą
stoi i czeka obrazem Twojego czasu.
----
http://www.ibiblio.org/wm/paint/auth/monet/last/monet.etretat.jpg
Awatar, 11 september 2010
Dwa nosy przyklejone do szyby
za szarym oknem deszcz nieprzejrzysty
nie wiadomo czego więcej pada
wody, liści czy dziecięcych marzeń
sterczą tam od godziny coś szepczą
coś tam widzą w gęstwinie ciemności
nie ma piorunów, co je ganiają
po kątach kryją albo pod koce
zerwane nagle, jak wrony z pola
przyleciały schować się pod stołem
wrzask potrącił wszystkie garnki w kuchni
ptaki zastygły czymś wystraszone
trzymają się mocno za ręce
palcami zasłaniają twarze
ratując się przed widmem zamknęły
oczy i uszy - są niewidzialne
rondel dzwoni niezadowolony
kto śmiał przerwać jesienną drzemkę
wyjmuję ciasto z piekarnika
wszystkie ptactwo wołam na kolację.
Awatar, 15 august 2010
Jak przekazać Ci
listy składane z ułud
w łódki origami
fotografie letnich snów
gdy w dłoniach
łzy mienisz poziomkami
raz więcej coraz mniej jesteś
puszczane na jeziorze falują
światłem zmiany
każdym wschodem palę i
snuję za porannym
prześwitem w cisze.
Awatar, 8 september 2010
Wczoraj wracałem mniej znaną uliczką z pracy. stanąłem przed sklepem obuwniczym. zaglądając przez szybę szukałem czegoś na zimę. stanęłaś za mną. w szybie spytałaś - dokąd pojedziemy tej zimy kochanie, na narty do gapa, przecież masz złamany kręgosłup. odwróciłem się. odchodziła jakaś starsza kobieta.
Awatar, 7 september 2010
Wszystko twoje zachwyca
gdy kończysz golenie w łazience
nadsłuchuję czy podejdziesz
pachnący moją wodą kolońską
i gdy zaczynasz dzień śmiechem
co wibruje na moich palcach
składam nuty, szukam rytmu
koncertu allegro, andante ?
kreślę graffiti kawą po stole
z rąbka trójkąta wypływa wniosek
więc jednak kocham.
Awatar, 23 september 2010
deszcz już drugi tydzień kapie. kot mruczy w fotelu. parapet gołębie drapią. za oknem mokre pola kruki dziobią. jesień opada coraz niżej szarością. muszę wyjść na deszcz porąbać starą jabłoń na opał.
Awatar, 24 september 2010
Tak jakoś powiało przez zamknięte okno,
stróż włączył piecyk - żyje,
posyłam mu ciepły uśmiech
zanim się jednym rozgrzeje,
nikt niczego nie pilnuje,
deszcz też ucieka chmurze
zaciekawiony przemianami w opadaniu
niepewny czy myć czy otulać drzewa,
muszę kończyć drzemkę,
nad piórem dnieje.
Awatar, 28 august 2010
jak co rano szedłem chodnikiem do pracy. padał deszcz. w kałuży dojrzałem twoje maturalne zdjęcie. spróbowałem go dosięgnąć i wyjąć. tylko pobrudziłem ręce. pokręciłaś głową się śmiejąc. warkocz ułożył się na falach. krzyknąłem twoje imię. zdziwiona spytałaś - pamiętasz ?. deszcz przestał padać. tu byłaś.
Awatar, 26 september 2010
rozstaliśmy sie rano jak zwykle, po wypitej w biegu małej kawie i pocałunku po powtórnym umyciu zębów. spotkałam go na ulicy przypadkiem. coś mnie dopadło - inne światło, mówię cześć, nie przychodź wieczorem, zmieniłam zamki - odwróciłam się i poszłam na dworzec z początku niepewnym krokiem. wyjechałam na tydzień. wróciłam do spokoju.
Awatar, 22 september 2010
Siedzimy razem przy stole
pijemy wino czerwone
za czas który nie kończy
trącamy kieliszkami
ładne chwile sprzed i po tej
patrzę w czarne oczy
ty w winie zamyślona
przecież gramy tak od lat
w ciepłe niedopatrzenia
zegar wolno upija chwile
ramiona mówią chodź
otulisz zapachem lata
w urodziny jesienne
ręka szepcze włosom
-czas niedokończony
lampki wina pełne.
Awatar, 15 january 2011
Jak doniosła prasa, znany ninja
wykonał salto z padem na kindżał.
Zapomniał żelaznych stringów -
z jednego zrobił dwa bingo
Prasa nie doniosła czy zmądrzał.
Awatar, 2 may 2011
Modna Liza wyglądała jak Gioconda
i wstrząsała się często drinkami Bonda.
Jednym Liza dawała nieraz
od innych brała, a teraz
Gioconda jak każda pijaczka wygląda.
Awatar, 9 april 2011
Tolo chciał napić się pejsakówki w Pile
kupił więc tani lotniczy bilet
pilot zrobił daleki rejs
patrząc na podkręcony pejs
Tolo doleciał trzeźwy na Antyle i tyle.
Awatar, 11 july 2011
Spotkałem Ją na przystanku
wczepiłem gały oniemiały
już byłem prawie zakochany
i właśnie wtedy, gdy tramwaj odjeżdżał
posłała mi kwieciste spojrzenie
"fuck off my honey".
Awatar, 5 january 2011
. Kto jęczy, że Japończycy
nie kochają kwiatów wiśni
ten wywleczony z lecznicy
na Horyuji zawiśnie.
Awatar, 4 december 2010
Dzisiaj odszedł przyjaciel
Tam gdzie trawy się kołyszą
i czas zamienia się z ciszą.
Zostawił słowa, którymi urzekał,
wspomnienia wypraw nad rzeki,
twarz roześmianą, kochaną bo szczerą.
Nad grobem skrzypiec dźwięk
jedną tęskną struną
poszarpał spojrzeń krąg.
Z gitarą smętną to znów radosną
opowiem Ci o tym przy ognisku
wiosną, przyjacielu, wiosną.
Przede mną jeszcze kawałek drogi,
nie trudząc nóg i myśli spóźnionych
może pójdziesz obok.
Awatar, 2 december 2010
Poszła wieśc, że w mieście Lima
z Tybetu lama się zatrzymał.
Inków naród niegłupi
stroje dla lam zakupił.
Turyści ściskają kozy a lamy ni ma.
Awatar, 2 december 2010
Gdy przyjdzie odlecieć,
tak zwyczajnie, bo na zawsze,
daj Panie skrzydeł albo ich szum,
co powieją w zamieci nad morze.
Gdy przyjdzie powiedzieć,
tak zwyczajnie, ostatnie słowo,
zamknij Panie usta,
by nie powiedzieli - miał coś z głową ?
Gdy przyjdzie usłyszeć,
takie zwyczajne ostatnie dźwięki,
niech będą to piosenki,
wesołej szanty gawędy.
Gdy przyjdzie zobaczyć
tak zwyczajnie ostatni obraz,
daj Panie skrzydeł
i pozwól bym doleciał nad morze
i opadł bryzą na żagle.
Awatar, 25 november 2010
Drzewo stare jak życie
jeszcze wczoraj rozłożyste
dziś błyskawicą złamane
trzeszczy oślepłe - niepokonane
krzyczy grabem jestem
konarami tuli ziemię
może zdąży coś opowiedzieć
nim zetną gałęzie, wyrwą korzenie
szumi resztą sił opowieść ślepca -
handlarzom drewna wszystko jedno.
Awatar, 26 november 2010
burty odpływają od masztu.
koło sterowe kręci uwolnione.
nurt podskórny żegluje statkiem
choć pokłady połamane
a żagle zeżarte przez rekiny.
dzwon okrętowy alarm wciąż bije
dźwięk nie opuszcza głębin.
Awatar, 26 november 2010
Z nami zawsze jest bieda,
chociaż nikomu nie potrzebna,
dyżurny pająk Arachne
przędzie jej sieć, czeka na jęk.
Z nami zawsze trwoga -
ukryta za uśmiechów smugą,
za radości przebłyskiem - jest,
czeka na czyjś budzący gest.
Przed nami samotność,
ta krusząca kości,
nieodwracalna bo ostatnia,
gdy sobie nie jesteś duszą bratnią.
I kochanka ostatnia
przed nami, niezawodna,
przyjdzie nieproszona
oznajmić miłość wieczną
Słucham ostatni śpiew -
pieśni kosa
zaplątanego we wrzosach -
czyjejś wiosny zew.
Awatar, 28 november 2010
Za oknem ponuro i mokro
za dużo łez z deszczem
na szybie kropla pęka
zwolna bruździ czyimś losem
w strużkach widzę
tych cierpliwie kochających
niezmordowanych życiem
kto nie przejdzie przez lustro
zostanie na stronie baśni
spęta marzeniami życie
przepłynie o jeden krok
chociaż i tak każdy zaśnie
lustra szukam chciwie
twarzy nadaję kolorów
by zobaczyć odbicie.
Awatar, 13 october 2010
. Plan kota
Pewien jurny ramota
ma w głowie plan kota.
Chodzi na łowy
na białogłowe.
Bez szans, nęci ich cnota.
Awatar, 28 november 2010
. Kto nie wierzy, że w Tybecie
chodzą Yeti po ulicach,
pojony octem i dziegciem
sczeźnie w pagodzie przy świecach.
Awatar, 29 november 2010
. Wąsaty wędkarz na Saskiej Skarpie
miał haczyk i metodę na karpie.
Pozłacał przynęty miedzią -
aż zaciął karpia co był sędzią
i teraz karp za wąsy go szarpie.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma