Saranova

Saranova, 18 may 2010

mój film

spojrzeć w oczy
dotknąć dłoni mocnych
bliskość czuć
niemożliwe
wtulić się w rytm serca
mówić szeptem
jedną duszą być
czas minął
sen przynosi ciebie
czarno-biały filmem
lecz już świta
za późno
pośród „ważnych” spraw
wielkości mojej „powagi”
zgubiłam porę miłości
żal nie pomoże
została prawda dnia
odbicie w lustrze
marzenie ugaszone pamięcią
tylko popiół...


number of comments: 2 | detail

Saranova

Saranova, 21 may 2010

marzenia*

jasnobłękitna przędza marzenia
snuta w czarownych chwilach
zapatrzenia w liliową tęsknotę
za szczęściem co adres zmyliło

bez żalu zamknę trudną bramę
do ziejącej czernią pustki
samotnych marszów na przełaj
przez lata szarej udręki

nadejdzie czas sutych żniw
na wielkich polach do popisu
nasyconych kolorami tęczy
utkanej z całej palety pragnień

jutro stanie się rzeczywistością
wszystko to, co było niedosięgłe
otulając mnie szalem spełnienia
tuż za progiem piątego wymiaru


number of comments: 2 | detail

Saranova

Saranova, 2 july 2010

niewiele

zostaje mi tylko
długie nocne oczekiwanie
niczym na rozwinięcie płatków
przez kwiaty wiosenne

wczesno poranna rosa
obficie zmoczyla rzęsy
aromat kawy i dym z papierosa
zamiast czułego pocałunku

finałowego dnia inauguracja

twarz polerowana w lusterku
forsowny trening uśmiechów
odprasowane gesty kurtuazji

nikt nie zauważy
nocy spędzonej w gęstwinie
wspomnień o pierwszej miłości
tak romantycznej
że nim dojrzała zwiędła

ślady ukryją mgiełką
barwy jaśminowe
i jeszcze tylko wargi
claudią pomalowane lekko

teraz już pora
czyżby to było wszystko?


number of comments: 2 | detail

Saranova

Saranova, 1 november 2010

o zmierzchu

u schyłku zmarnowanego czasu 
znużone marzenia bledną
pod naporem liliowego wiatru
kołysanie złoto-rudej gałęzi
na sinym tle pustego nieba
rysuje ognistego potwora
przyprawiając dzień o mdłości
chłodna ciemność kuli się cicho
w zaułku koszmarnych snów
już nie boli samotna modlitwa
pantomima gestów hipnotyzuje
lęgnące się nocą szaleństwa
migącące światełka lampek
zamykają kolejne rozdziały
jak wieka sarkofagów pamięci
życie trwa tak długo jak...
litery wykute w kamieniach
i ani jednej chwili dłużej


number of comments: 2 | detail

Saranova

Saranova, 25 may 2010

kolczasty krzew gniewu

w mojej głowie
głuchy jęk rozpaczy
czerwoną rysą
soczystego przekleństwa
zakończony
powraca wciąż
potykając się o schodek
bezdennej głupoty
pieśń o zapachu
rozgrzanej słońcem
winorośli
nucona w rytm uderzeń
zieleni morskiej fali
o cichą biel wybrzeża
milknie gwałtownie
w zderzeniu ze słowem
co niszczy nadziei
marny promyk
mój gniew pączkuje
pulsacyjnie
kolczastym krzewem
powracam wspomnieniem
do listy krzywd
by teatralnym szeptem
wydać okrzyk protestu
lecz w końcu i tak
nie zostanie nic
prócz prawa pięści

2008-2010


number of comments: 2 | detail

Saranova

Saranova, 17 may 2010

a może

komu zapłonie patera
słońcem miłości a komu

lampa żałobna
może nas nigdy nie było

piszę wiersz bez końca
kartą losu zmienną

dla mnie, dla ciebie
każdemu z osobna

w nadziei złudnej
że wciąż pamiętasz ...


number of comments: 1 | detail

Saranova

Saranova, 28 april 2010

wiosna odwołana

nagość brunatna splątanych gałęzi
kreśli nieregularne rysy melancholii
na słonecznej czerwieni dachówek
okrywających zazdrośnie marzenia

refleksy podmuchów wiatru na szkle
sygnalizują rozkwitanie idiosynkrazji
wśród kłamstw chleba powszedniego
ciskanego ochłapem w oczy nędzarzy

metamorfoza wyśnionej stabilizacji
w codzienny strach przed potworem
trzygłowego żmijowiska depczącego
prawdziwą cnotę jadem rabulistyki

sanctum officium nagradza miernych
oplątując umysły trującym bluszczem
a próżnia słów dławi promień nadziei
na dalekim szczycie skały tarpejskiej

ej, ty szary, skulony człowieku!
nie czekaj aż wyrosną ci skrzydła
wykrzycz słowa wiosennej prawdy
z powagą twardej pięści sprzeciwu

© Sar. 2010


number of comments: 1 | detail

Saranova

Saranova, 18 may 2010

Wyspa nocnych widziadeł

Kiedy sen odpędzony bólem,
Zapomni do mnie drogi,
Widzę nocną czerń nieba,
Na którym próżno szukać
Gwiazd czy księżyca.

Ciemność na ziemi,
Upstrzona białymi kłakami
Mgły, która wiruje na wietrze,
Wśród ludzkich domostw ,
Zdając się być tańcem duchów,

Pozorna tu tylko cisza nocy.
Na tle dobiegającego z daleka,
Grzmotu brzmiącego, jak rytmiczny
Oddech, śpiącego olbrzyma,
Chrapiącego od czasu do czasu,
Przeraźliwym dźwiękiem dragi.

Fala uderzająca całą swą potęgą
O brzegi wyspy, od wieków
Kołysze do snu wyspiarzy,
Pulsowaniem żywiołu morskiego.
Wszystkich, prócz mnie podobnych.


number of comments: 1 | detail

Saranova

Saranova, 28 april 2010

rumba

synkopowy rytm egzotyczny
drażni myśli pragnieniem
zapomnienia się w tańcu magicznym
co każdy nerw i mięsień
w drżenie wprawi
miłosnym uniesieniem
rozgrzane zmysły
prowokująco kreślą
rysunek ciała pod sukienką
która w półobrocie uda odkrywa gorące
jeden łyk coobalibry rozkołysał biodra
drugi zaś... bujność piersi

i tylko w oczach lekko przymkniętych
kropelki tęsknoty na rzęsach

© Sar.2009


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 28 april 2010

sen bez nocy

sen z bólem
myli drogi,
czerni niebo,

kłaki mgły na wietrze,
pozory ciszy
a w tle oddech
śpiącego olbrzyma,
dźwięk dragi.

fale kołyszą snami
wyspiarzy,
wszystkich
oprócz mnie.

© Sar 2009


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 28 april 2010

error in obiecto

prozaiczny melanż drzwi otwartych
nieco za szeroko
z wytwornym ukłonem zapraszających
do...ustąpienia miejsca.

przez podkreślenie sofizmatem
niedopuszczalności mezaliansu
młodości mentalnej
z anachronicznym stylem.

okazując współczucie z powodu
zakażenia wirusem tolerancji
nie do udźwignięcia,
jak gdyby był...co najmniej hiv-em.

a wszystko to
przez uznanie za rapsod...raptularza
najpoważniej nie modernizowanego
zawierającego opis realizacji...
kodycylu testamentowego.

© Sar.2010


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 8 may 2010

Indyferencja

jedno...drugie kolejne
rytmiczne uderzenia
w parapet życia
podmuch i leciutkie
dzwonki o szybę
turkot i szum
ciemnieje dzień
błysk i werble
kropel jak kamienie
zmarszczka na czole
i zimny wzrok
grad klątwami bije
odbijając się jak groch
uderzenia milczeniem
śmiech pusty gaśnie
niewarty poruszenia
ramion napiętych
w pięści gniewu
spływają jak po szybie
deszcz ciepły
co wyparuje wzgardą
dla bezrozumnych słów

© Sar


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 12 may 2010

credo

brunatne kłamstwo inkwizytora
nie zmusi mnie do uległości
szarpiących gardło wilków sfora
nie zaknebluje praw godności

jak na początku świadomości
symfonii tolerancji zawsze wierna
w poszanowaniu odmienności
z dumą doczłapię do bram piekła


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 12 may 2010

piroman

klęcząc w bocznej nawie
w żarliwym szepcie modlitwy
pożąda prawa do zemsty
unieważniając dekalog
jemu nikt nie będzie bliźnim
którego pan kochać nakazał
odebrał mu prawo do sądu
bacznie lustrując innych
gorąco pragnąc ich krwią
zmyć grzech pierworodny
rozsiewania ziaren nienawiści
znów jedynie słuszną prawdą
wściekle za gardło trzyma...
winnych gorszącej nieprawości
posługiwania się rozumem
silny swą niewidomą wiarą
dzieląc każdy włos na czworo
chwieje kagankiem oświaty
aby zamknąć usta wolności
bo przecież temu kto nie z nim
sam wymierzy sprawiedliwość
odziany w szatę niewinności
radośnie podpalając nasz dom


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 12 may 2010

Weselisko

Błysk ogarka w ciemności intelektu,
Wyziera zza słów w lepkiej polewie.

Przeciętność chyżo ku nim drepcze,
Na złoconym łańcuszku wiedziona.

Spragnieni zlustrowania Mojżesza
Mieszają ostrą brzytwą w Dekalogu.

Kompleksy z nienawiścią pichcąc
Na płonącym stosie kłód pod nogi.

Dźwięk werbli zagłusza echa prawdy,
Wśród piruetów fałszywych obietnic.

Taniec chochołów znów się zaczyna.
A sznur? Przyda się, do kneblowania.


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 13 may 2010

szkatułka pamięci

rzęsy, co osłaniają oczu odcień szary
zawisły kroplą słoną
nad pełnym łukiem warg karminowych
chłodny alabaster
mieni się bielą i różem na przemian
niczym kwiat powoju,
co oplata uściskiem ramiona kochanka.
słowa jak kamyki
uwierają boleśnie brakiem szczerości.
w podmuchach
westchnień pełnych rezygnacji
chwieje się płomyk gasnącej miłości.
czas pamięć o niej
do szkatułki z biżuterią włożyć
by sięgając kiedyś po łańcuszek złoty
odgadywać jej kształt
dotykiem dłoni w zadumie tęsknoty.
© sar.


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 17 may 2010

wszystko co nasze

na słomianym cokole
pośród ziaren grzechu

karafka z kryształu
drwi octem uśmiechu

anioł zamyślony
szczerbatą protezą

zagryza melonem
święto wania sezon

posadzili wodza
na kusym wielbłądzie

jesień wieje grozą
chochołami rządząc

pod niebios kopułą
wszyscy są jednacy

ten na zamku hula
tamten śni o pracy


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 24 may 2010

powódź

szaleństwo wody sączy zwątpienie
gorzkimi strumieniami lęku
wystudzi ciepło sennego marzenia
chlupotaniem bez wdzięku

miazmatem indyferencji rozmywa
kruchość ludzkich relacji
z fałszu obietnic pozory zrywa
nim przyjdzie pora kolacji

podstępnym nurtem złości poniesie
most co spinał dwa światy
zmieniając życie w kupę śmieci
chwili uwagi niewarte

falą rozpaczy zaleje nam usta
burząc azyle miłości
zostanie tylko osobna pustka
dowód naszej słabości


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 12 may 2010

a jutro...może będzie futro

wicher historii mazurka tańczy
szarpiąc pożółkłą gazetę
pełną polemik między szarańczą
co z zaufania uczyniła fetę

przegniłe słowa wciąż powiewają
z przeszłości sztandarami
jutrzejszą nutę fałszywie grając
na klawiaturze połamanej

prawość i honor zaplamione
śmieciarki skrzętnie zgarną
diabeł na mszę wali ogonem
pycha rozmnaża się bezkarnie

i tylko w kącie człowiek szary
kuli wychudłe pięści protestu
widząc jak z jego marzeń i wiary
nowe obicia szyją na krzesła

lista obietnic śmiechem pokryta
rozpadła się w blade wykręty
kto się szczęśliwie dorwał do koryta
o biedy skargach już nie pamięta


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 19 may 2010

Daleka podróż

Krnąbrne powietrze,
Zatyka mechanizm wieloczynnościowy,
Blokując procesy
Słowno-życiowe, beznamiętnie.
Drogę ad infinitum,
Przerywa regulacja, dźwięku
Jednostajnego aparatury.
Przywrócenie rytmu New Orleans jazz,
Z zapisem synkopowego akcentu,
Na monitorze.
Jeszcze tylko porażenie źrenic,
Jasnym, jak słońce Luizjany,
Światłem i taniec białych duchów,
Zastępuje stepowanie serca,
Do wtóru niezrównanej maestrii,
W pamięci przechowywanego,
Koncertu All Star Band,
Z podróży do terra repromissionis,
Po którym na górnym pokładzie
Płuca wypełnia balsamiczny
Aerozol oceanu, unoszący się
Pod parasolem nieba, usianego
Gwiazdami, co czasem
Ognistą leonidę uroni do wody,
Wywołując kolejny alarm,
Zakończony asynchronicznym
Brzękiem, wyłączanej aparatury.


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 8 may 2010

kołysanie duszy

wieczorna myśl przedsenna
lot ćmy bezszelestnej
odbita w lustrze marzeń
barwami tęsknot brzęczy

płomyczek świecy chwiejny
czaruje siwy mrok
zimową klamrą spięty
odchodzi znów kolejny rok

wspomnienia suną marszem
stopami nocnej straży
depcząc po stosach kartek
z pożółkłych kalendarzy

gdyby tak... w łódce snu
łzy zmienić w kolię z pereł
w boa z anielskich piór
popłynąć baśnią do opery
© sar.


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 8 may 2010

majowy sen

poranny blask słońca
lśniącą klingą
rozciął moje powieki
nim zdążyłam
pożegnać cudowny sen
pachnący tobą

wielki bukiet jaśminu
w żółtym wazonie
nucił o wiecznej miłości
utrwalonej majem
z roku na rok mocniej

biel naszych włosów
nie zamknie drzwi
do krainy czułych marzeń
bo przecież serca
wciąż wygrywają rytm
poznany tej wiosny
kiedy ubrani w młodość
jutro niewiadome
odgadywaliśmy ustami

i choć nożyce czasu
rozcięły wspólną drogę
znów się spotkamy
na skrzyżowaniu losu
słysząc dzwon
rozśpiewany radośnie
w locie jaskółki
ku nieba bezmiarowi


number of comments: 0 | detail

Saranova

Saranova, 28 april 2010

promyk

marzenie przytulone do szyby
patrzy bez tchu
na kruchy lot nocnego motyla
w kręgu światła

już dawno nie bolą skrzydła
podcięte modnie
na miarę cudzej prawdy
o dniu powszednim

wystarczy nikły uśmiech
kilka strof wiersza
by jasny promyk nadziei
znów rozkołysał serce


number of comments: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1