14 marca 2015
Wyczuleni
znał jej pociąg do tych liter które on miał zawsze w głowie
ściskała jak kamień w ręku resztki wspólnego przekleństwa
uśmiech chyli się nieznacznie wirując na jednym słowie
będę wodził Cię złudzeniem byś została już w tych wersach
po Twej szyi spłynę taktem w pół zdania na głuchą pauzę
by zacierać oddechami między ustami granicę
i nazwij to wszystko narwanym naiwnym wariactwem
lecz zdradzają Cię nabrzmiałe łaknące tekstu źrenice
szeptem o krok od szaleństwa wyłudzę Twoje natchnienie
i nasycę swą szorstkością mając Cię na pastwę losu
naszkicuję na Twej skórze nasze nieistnienie
bo choć przecież nieprawdziwi dobrze wiesz jak masz to poczuć
drżącą ciszą strącasz krople mieszając z zapachem nocy
oparta o ściany warg zdajesz się bardziej bezbronna
lecz mając Ciebie przed sobą coraz trudniej jest Cię spłoszyć
bo zbyt blisko nam z o do e w wyrazie historia
wyczuleni na kształt szczelin między iluzją a kartką
Perłowe pragnienie ciepła i bezpański ciężar Cieni
bo te słowa nam wyszły chyba aż za bardzo
gdyż to przez nie chronicznie jesteśmy zmyśleni...
12 kwietnia 2025
dobrosław77
12 kwietnia 2025
Eva T.
12 kwietnia 2025
ajw
12 kwietnia 2025
ajw
12 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
wiesiek
11 kwietnia 2025
sam53
11 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
Yaro
11 kwietnia 2025
ajw